kropeczka_ns Napisano 16 października 2009 Udostępnij #51 Napisano 16 października 2009 u mnie dzieci sztuk dwóch (2,5 i 5,5) i kot sztuk jeden- dwumiesieczny Zyg Zak Mc Quinn. Hoobsi Zyg Zaka narazie zastraszyli i biedak znalazł sobie kryjówkę za zasobnikiem wody bo stamtad nie umieją go wyciągnac:) Starszy jest delikatniejszy i bardziej świadomy ale mój Bartosz Mały (tak o sobie mówi) vel Złomek swoimi mocnymi łapkami bardzo intensywnie kocha kota za szyjkę.... Zyg Zak żyje odpukac ale..... Link do komentarza
Czapi Napisano 22 października 2009 Udostępnij #52 Napisano 22 października 2009 Krótka scenka:Kotek jest bardzo głodny.Spokojnie wcina z miseczki.Na korytarzu słychać zbliżające się"pać,pać,pać" małych raczkujących rączek i nóżek - nieuchronnie zbliżających się w strone kuchni...Nie minęła sekunda i słychać zwycięskie"yyyyyyyy!!!! i juz kotek wisi nad miseczką chwytając jeszcze co ma w zasięgu pyszczka....Błyskawiczna interwencja zaniechała możliwej tragedii Ufff...Dobrze ,że był bardzo głodny i wiszenie w powietrzu za skórę nie przeszkodziło mu w konsumpcji.Pogromca Kotka zadowolił się resztkami sierści w malutkiej garstce... Link do komentarza
acia Napisano 22 października 2009 Udostępnij #53 Napisano 22 października 2009 To u mnie było tak: Kot jadł z miseczki my byliśmy w pokoju (miseczkę ma w kuchni), nasz 3 letni wówczas syn wszedł do pokoju z tryumfującą miną dzierżąc w rączce kota (za ogon), który dyndał głową w dół na napuszonym ogonie prychając ile wejdzie. Kot przeżył, ogon dalej ma, a efekt był taki, że do czasu aż Miłosz nie skończył 6 lat kot mijał go szerokim łukiem i gdy na świat przyszła Kamilka to nigdy nie znalazł się w zasięgu jej rączek. Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 22 października 2009 Udostępnij #54 Napisano 22 października 2009 a nasz Zyg Zag przyzwyczaja się i już naparwde mało miauczy:) Mieszka w kotłowni i chyba to powoli akceptuje. Wychodzi z dziecmi na spacer a je tylko mokrą karmę- suchej nie chce:) Link do komentarza
Czapi Napisano 30 października 2009 Udostępnij #55 Napisano 30 października 2009 Ach, te małe łobuziaki.....Powiem szczerze,ze tęsknie za moim -niestety nieżyjącym od miesiąca- dwuletnim kotem Grubciem(wpadł pod samochód na oczach mojej Mamy...to była tragedia).Za tą oazą spokoju i przytulaniem....Na razie czuję się jak mamusia dorastającego dziecka,która tylko czeka aż ono wreszcie dorośnie i zmądrzeje...Ciężko go nakłonic do chwili spokoju na kolanach, jest nieprzewidywalny...ech!Pierwszy raz mam doczynienia z kociakiem ,który tak wcześnie stracił mamę(znalazłam go jak miał 3 tyg) i mam wrażenie że nie jestem w stanie go okiełznać!W tym przypadku musiałam go troszkę odizolowac od dziecka i 100 razy bardziej uważać.Mimo "podłego " charakterku rozczula mnie czasem-bo traktuje mnie nadal jak mamę i przytula się do twarzy,liże po ustach, szuka ze mną kociego kontaktu Jak tylko dzieciaczek podrośnie a kotek zmądrzeje musimy ich zintegrowac jakoś Link do komentarza
Super B Napisano 12 listopada 2009 Udostępnij #56 Napisano 12 listopada 2009 Cytat tęsknie za moim -niestety nieżyjącym od miesiąca- dwuletnim kotem Grubciem(wpadł pod samochód na oczach mojej Mamy...to była tragedia). Też coś podobnego przeżyłem kilka lat temu. Ciężko zapomnieć Link do komentarza
KAROI Napisano 13 listopada 2009 Udostępnij #57 Napisano 13 listopada 2009 Ja niestety też przeżyłem coś takiego! Tak to już jest ze zwierzakami... przeważnie odchodzą i zostawiają nas... Link do komentarza
Jan_13 Napisano 15 listopada 2009 Udostępnij #58 Napisano 15 listopada 2009 Rozumiem was doskonale! Link do komentarza
adamis Napisano 15 listopada 2009 Udostępnij #59 Napisano 15 listopada 2009 Smutno się zrobiło jakoś, więc coś wesołego zapodam.Nasz psiak, podczas wizyty u teścia, z wielkim pędem i merdającym ogonem wystartował przywitać się z nowym kolegą, którego wypatrzył w korytarzu, tyle że,...... to było jego odbicie w lustrze szafy.Przywalił z impetem nosem w lustro, i stał chwilę oszołomiony, zaraz jednak przyszedł do siebie i zaczepno-obronnie oszczekał go, ale już z bezpiecznej odległości.Szkoda, że nie filmujemy naszych zwierzaków non-stop, bo materiał byłby niezły. Link do komentarza
KAROI Napisano 16 listopada 2009 Udostępnij #60 Napisano 16 listopada 2009 Cytat Smutno się zrobiło jakoś, więc coś wesołego zapodam.Nasz psiak, podczas wizyty u teścia, z wielkim pędem i merdającym ogonem wystartował przywitać się z nowym kolegą, którego wypatrzył w korytarzu, tyle że,...... to było jego odbicie w lustrze szafy.Przywalił z impetem nosem w lustro, i stał chwilę oszołomiony, zaraz jednak przyszedł do siebie i zaczepno-obronnie oszczekał go, ale już z bezpiecznej odległości.Szkoda, że nie filmujemy naszych zwierzaków non-stop, bo materiał byłby niezły. Fajna historia. I rzeczywiście szkoda, że nie było przy tym kamery Link do komentarza
Jolka3 Napisano 19 listopada 2009 Udostępnij #61 Napisano 19 listopada 2009 Fajna historyjka Link do komentarza
acia Napisano 13 stycznia 2010 Udostępnij #62 Napisano 13 stycznia 2010 Zapodam wam kilka zdjęć na temat jak pies z kotem Link do komentarza
Czapi Napisano 14 stycznia 2010 Udostępnij #63 Napisano 14 stycznia 2010 Aż miło popatrzeć Link do komentarza
KAROI Napisano 15 stycznia 2010 Udostępnij #64 Napisano 15 stycznia 2010 Rany acia to z lodówką jest rewelacyjne! NA jakiś konkurs je zgłoś. Wygraną masz w kieszeni!!! Link do komentarza
acia Napisano 16 stycznia 2010 Udostępnij #65 Napisano 16 stycznia 2010 Cytat Rany acia to z lodówką jest rewelacyjne! NA jakiś konkurs je zgłoś. Wygraną masz w kieszeni!!! Niestety to nie moje znalazłam w sieci. Link do komentarza
Super B Napisano 17 stycznia 2010 Udostępnij #66 Napisano 17 stycznia 2010 Cytat Niestety to nie moje znalazłam w sieci. Ale popatrzeć miło! Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się