Skocz do zawartości

Kot, pies i dziecko


Recommended Posts

Napisano
u mnie dzieci sztuk dwóch (2,5 i 5,5) i kot sztuk jeden- dwumiesieczny Zyg Zak Mc Quinn. Hoobsi Zyg Zaka narazie zastraszyli i biedak znalazł sobie kryjówkę za zasobnikiem wody bo stamtad nie umieją go wyciągnac:) Starszy jest delikatniejszy i bardziej świadomy ale mój Bartosz Mały (tak o sobie mówi) vel Złomek swoimi mocnymi łapkami bardzo intensywnie kocha kota za szyjkę.... Zyg Zak żyje odpukac ale.....
Napisano
Krótka scenka:
Kotek jest bardzo głodny.Spokojnie wcina z miseczki.Na korytarzu słychać zbliżające się"pać,pać,pać" małych raczkujących rączek i nóżek - nieuchronnie zbliżających się w strone kuchni...Nie minęła sekunda i słychać zwycięskie"yyyyyyyy!!!! i juz kotek wisi nad miseczką chwytając jeszcze co ma w zasięgu pyszczka....
Błyskawiczna interwencja zaniechała możliwej tragedii icon_eek.gif
Ufff...
Dobrze ,że był bardzo głodny i wiszenie w powietrzu za skórę nie przeszkodziło mu w konsumpcji.Pogromca Kotka zadowolił się resztkami sierści w malutkiej garstce...
Napisano
To u mnie było tak:
Kot jadł z miseczki my byliśmy w pokoju (miseczkę ma w kuchni), nasz 3 letni wówczas syn wszedł do pokoju z tryumfującą miną dzierżąc w rączce kota (za ogon), który dyndał głową w dół na napuszonym ogonie prychając ile wejdzie. Kot przeżył, ogon dalej ma, a efekt był taki, że do czasu aż Miłosz nie skończył 6 lat kot mijał go szerokim łukiem i gdy na świat przyszła Kamilka to nigdy nie znalazł się w zasięgu jej rączek.
Napisano
Ach, te małe łobuziaki.....Powiem szczerze,ze tęsknie za moim -niestety nieżyjącym od miesiąca- dwuletnim kotem Grubciem(wpadł pod samochód na oczach mojej Mamy...to była tragedia).Za tą oazą spokoju i przytulaniem....Na razie czuję się jak mamusia dorastającego dziecka,która tylko czeka aż ono wreszcie dorośnie i zmądrzeje...Ciężko go nakłonic do chwili spokoju na kolanach, jest nieprzewidywalny...ech!Pierwszy raz mam doczynienia z kociakiem ,który tak wcześnie stracił mamę(znalazłam go jak miał 3 tyg) i mam wrażenie że nie jestem w stanie go okiełznać!W tym przypadku musiałam go troszkę odizolowac od dziecka i 100 razy bardziej uważać.Mimo "podłego " charakterku rozczula mnie czasem-bo traktuje mnie nadal jak mamę i przytula się do twarzy,liże po ustach, szuka ze mną kociego kontaktu icon_eek.gif
Jak tylko dzieciaczek podrośnie a kotek zmądrzeje musimy ich zintegrowac jakoś icon_wink.gif
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
  Cytat

tęsknie za moim -niestety nieżyjącym od miesiąca- dwuletnim kotem Grubciem(wpadł pod samochód na oczach mojej Mamy...to była tragedia).

Rozwiń  

Też coś podobnego przeżyłem kilka lat temu. Ciężko zapomnieć icon_sad.gif
Napisano
Smutno się zrobiło jakoś, więc coś wesołego zapodam.
Nasz psiak, podczas wizyty u teścia, z wielkim pędem i merdającym ogonem wystartował przywitać się z nowym kolegą, którego wypatrzył w korytarzu, tyle że,...... to było jego odbicie w lustrze szafy.
Przywalił z impetem nosem w lustro, i stał chwilę oszołomiony, zaraz jednak przyszedł do siebie i zaczepno-obronnie oszczekał go, ale już z bezpiecznej odległości.
Szkoda, że nie filmujemy naszych zwierzaków non-stop, bo materiał byłby niezły. icon_biggrin.gif
Napisano
  Cytat

Smutno się zrobiło jakoś, więc coś wesołego zapodam.
Nasz psiak, podczas wizyty u teścia, z wielkim pędem i merdającym ogonem wystartował przywitać się z nowym kolegą, którego wypatrzył w korytarzu, tyle że,...... to było jego odbicie w lustrze szafy.
Przywalił z impetem nosem w lustro, i stał chwilę oszołomiony, zaraz jednak przyszedł do siebie i zaczepno-obronnie oszczekał go, ale już z bezpiecznej odległości.
Szkoda, że nie filmujemy naszych zwierzaków non-stop, bo materiał byłby niezły. icon_biggrin.gif

Rozwiń  

Fajna historia. I rzeczywiście szkoda, że nie było przy tym kamery icon_smile.gif
  • 1 miesiąc temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Hej, Obecnie jestem na etapie elektryki w budynku (SSZ + wod-kan gotowy). Na przełomie lipca/sierpnia zaplanowane mamy tynki i rekuperacje. W sierpniu chcemy się zająć podłogówką. Nasuwa nam się kilka technicznych pytań, może któryś z kolegów koleżanek byłby w stanie podpowiedzieć. Kilka kwestii na temat budynku poniżej. - Dom na płycie z poddaszem użytkowym - Na parterze gotowa podłoga na wysokości 24 cm - w pomieszczeniach mieszkalnych panale winylowe, a w łazience, kotłowni i kuchni płytki - Na poddaszu gotowa podłoga na wysokości 19 cm - w pomieszczeniach mieszkalnych panale winylowe, a w łazience płytki - Podłogówka we wszystkich pomieszczeniach - Wylewka anhydrytowa 5cm   Moje pytania: 1) Sporządziłem małą tabelkę z grubościami styropianu jakie chciałbym zastosować. Czy grubość jaką zostawiłem na wykończenie podłogi jest wystarczająca? Czy grubości styropianu można dobrać jakoś optymalniej? 2) Z racji tego, że w niektórych pomieszczeniach będą panele, a w niektórych płytki, grubość styropianu będzie się różnić między nimi. W jaki sposób prowadzi się rurki od ogrzewania podłogowego pomiędzy takimi pomieszczeniami, bo podejrzewam, że trzeba uniknąć spadków itp. Czy rurki do tych pomieszczeń prowadzi się w warstwie styropianu?   3) Czy biorąc pod uwagę punkt 2, na etapie podłogówki muszę wykonać jakąś dodatkową przerwę dylatacyjną między tymi pomieszczeniami? Czy tym zajmują się już posadzkarze?   4) W jaki sposób ułożyć styropian przy klatce schodowej na poddaszu? Czy zakończyć układanie w jakiejś odległości od krawędzi schodka/krawędzi klatki? Tak aby umożliwić lepsze zakotwiczenie barierek?   Z góry dziękuje za odpowiedzi i pozdrawiam 
    • Hej, Obecnie jestem na etapie elektryki w budynku (SSZ + wod-kan gotowy). Na przełomie lipca/sierpnia zaplanowane mamy tynki i rekuperacje. W sierpniu chcemy się zająć podłogówką. Nasuwa nam się kilka technicznych pytań, może któryś z kolegów koleżanek byłby w stanie podpowiedzieć. Kilka kwestii na temat budynku poniżej. - Dom na płycie z poddaszem użytkowym - Na parterze gotowa podłoga na wysokości 24 cm - w pomieszczeniach mieszkalnych panale winylowe, a w łazience, kotłowni i kuchni płytki - Na poddaszu gotowa podłoga na wysokości 19 cm - w pomieszczeniach mieszkalnych panale winylowe, a w łazience płytki - Podłogówka we wszystkich pomieszczeniach - Wylewka anhydrytowa 5cm   Moje pytania: 1) Sporządziłem małą tabelkę z grubościami styropianu jakie chciałbym zastosować. Czy grubość jaką zostawiłem na wykończenie podłogi jest wystarczająca? Czy grubości styropianu można dobrać jakoś optymalniej?   2) Z racji tego, że w niektórych pomieszczeniach będą panele, a w niektórych płytki, grubość styropianu będzie się różnić między nimi. W jaki sposób prowadzi się rurki od ogrzewania podłogowego pomiędzy takimi pomieszczeniami, bo podejrzewam, że trzeba uniknąć spadków itp. Czy rurki do tych pomieszczeń prowadzi się w warstwie styropianu?   3) Czy biorąc pod uwagę punkt 2, na etapie podłogówki muszę wykonać jakąś dodatkową przerwę dylatacyjną między tymi pomieszczeniami? Czy tym zajmują się już posadzkarze?   4) W jaki sposób ułożyć styropian przy klatce schodowej na poddaszu? Czy zakończyć układanie w jakiejś odległości od krawędzi schodka/krawędzi klatki? Tak aby umożliwić lepsze zakotwiczenie barierek?   Z góry dziękuje za odpowiedzi i pozdrawiam    
    • No widze ze z plaszczem wodnym bardziej problemowy montaz itd. A jakie rodzaje kominkow z dgp co warto wziąść pod uwage ?
    • Choroba - drobna dziurkowatość liści drzew pestkowych albo drobna plamistość.  Wiśnie są bardzo podatne i w zasadzie nie da się prowadzić sadu bez ochrony chemicznej. Drzewka należy pryskać przeciwko tej chorobie wczesną wiosną - dwukrotnie. Teraz tylko wygarbić liście i spalić lub wyrzucić (nie kompostować).
    • Wie ktoś dlaczego w tym roku wiśnie zrzucają już liście? Nie jest to susza, bo po sąsiedzku są śliwy i jabłoń, które nawet nie myślą się zażółcić. A wiśnia jakby miała już październik. Przecież zielone, soczyste, wiśniowe liście dodawałem do soku z aronii, a to bywało w sierpniu. W dodatku wiśnia nie miała owoców, bo wszystko wymarzło na etapie tuż po kwitnieniu. I raczej nie są to szkodniki, bo liście nie mają żadnych widocznych uszkodzeń, są takie jesienne. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...