Skocz do zawartości

Problem z fundamentami.


Recommended Posts

Witam wszystkich użytkowników bardzo serdecznie.
 

Mój problem jest następujący. Otóż mam już fundamenty i niestety w ziemi (od poziomu "0") są one usadowione jedynie na 50 cm (ława 40 cm + chudziak 10 cm pod nią), bo zgodnie z "wizją" budowlańców powinienem teraz osypać dom na ok. 50 cm i tym samym uzyskać 100 cm fundamentów w ziemi. Sęk w tym, że mi wizja takiej "kurzej chatki" się bardzo nie podoba, ponieważ osypując dom, wg zaleceń majstrów, stracę po ok 2m. działki z każdej jego strony. Najbardziej bym chciał jakoś nadlać fundamenty, tak, by od poziomu "0" były te 110-120 cm w ziemi (poniżej strefy przemarzania) i wtedy nie osypywać domu. I wymyśliłem, by odkopać istniejące ławy na szerokość ok. 40 cm, głębokość 100-110 cm i równolegle do nich (ale nie pod chudziaka, nie chcę podkopywać pod niego) wylać kolejny zbrojony fundament, który połączę z istniejącą ławą za pomocą prętów zbrojeniowych (coś jak tutaj: https://receptynadom...zerzyc-lawy.../ ).
 

Czy takie działanie ma sens i będzie dobre ? A może istnieje jakieś inne rozwiązanie ?

Pozdrawiam,
Grzesiek

Link do komentarza
4 godziny temu, Samborek30 napisał:

...

Czy takie działanie ma sens i będzie dobre ? A może istnieje jakieś inne rozwiązanie ?

Pozdrawiam,
Grzesiek

sorry, pomysł z czapy,

na poziomie spodu ław ułóż poziomo styro na odległość 1m od ław, byleby zachować ciągłość z izolacją termiczną pionową

i tyle

Link do komentarza
12 godzin temu, Samborek30 napisał:

Witam  mam fundamenty  niestety w ziemi od poziomu "0"  usadowione jedynie na 50 cm fundamentów w ziemi.  bym chciał jakoś nadlać fundamenty, tak, by od poziomu "0" były te 110-120 cm w ziemi (poniżej strefy przemarzania)

Wymyśliłem, by odkopać istniejące ławy na szerokość ok. 40 cm, głębokość 100-110 cm i równolegle do nich (ale nie pod chudziaka, nie chcę podkopywać pod niego) wylać kolejny zbrojony fundament, który połączę z istniejącą ławą za pomocą prętów zbrojeniowych (coś jak tutaj: https://receptynadom...zerzyc-lawy.../ ).
 

Czy takie działanie ma sens i będzie dobre ? A może istnieje jakieś inne rozwiązanie ?

 

Jeżeli są tam tylko fundamenty, to możesz pod nadzorem Kierownika budowy wybierać sukcesywnie grunt pod fundamentami i podlewać to np. betonem z dodatkiem kamienia polnego.  

 

Jest to dość kosztowne przedsięwzięcie.

 

Taniej i szybciej wyjdzie, tak jak ktoś wyżej zaproponował, odsunąć strefę przemarzania dalej od fundamentów stosując dodatkową izolację.

 

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Nie miesza się dwóch technologii.   Trzeba obracać materiałem kotwionym  w trakcie zatapiania w kleju, tak jakbyś narzynał gwint, a ten kolek jest gładki. Wklej coś, co ma gwint, np. pręt gwintowany odpowiedniej kasy.    
    • Jeżeli są tam tylko fundamenty, to możesz pod nadzorem Kierownika budowy wybierać sukcesywnie grunt pod fundamentami i podlewać to np. betonem z dodatkiem kamienia polnego.     Jest to dość kosztowne przedsięwzięcie.   Taniej i szybciej wyjdzie, tak jak ktoś wyżej zaproponował, odsunąć strefę przemarzania dalej od fundamentów stosując dodatkową izolację.  
    • Czasu w sensie od mojego pierwotnego wpisu? Ja po prostu tak się zbieram do roboty ;p    Czy jak "wlepie" sobie ten sam kołek na ten chemiczny wynalazek, to po zastygnięciu starać się go ponownie "rozprężyć" czy nie próbować już nim kręcić jak plastelina stwardnieje?   pzdr
    • Zobacz, ile czasu to pochłonęło.   Takie kołki można zastosować,  jak jest monolit, lany żelbetowy strop.  W takim kołku są ciągłe naprężenia, jak cegła się kiedyś skruszy, to może to spaść na łeb.   Kotwa chemiczna nie powoduje żadnych naprężeń dookoła jej montażu. To pewny montaż na lata.
    • No niestety, poszedłem w kołek 12mm (średnica wiertła). Byłem bardzo ostrożny, stopniowo 6, 8, 10 i 12 mm, aaale na końcu wiertło wpadło około 2cm do srodka (a niby cegła pełna). Ajajaj, no nic, może się uda. Kołek wchodził ciężko, trzeba było lekko wbić młotkiem. Kręcę, mechanizm "w środku" się obraca, ale kołek stoi w miejscu, jest szansa. Trzeci obrót iii... kołek się kręci, nosz kur...   Niestety panie krasnalu z WoWa, ale u mnie środek to środek bo mam okrągła rozetę na suficie, więc 3cm w prawo, to już nie środek  Winszuje temu, że sobie kiedyś ludzie radzili. Pewnie mieli więcej manualnych zdolności ode mnie, chociaż jak się patrzy na estetyke prac z PRL to mam wrażenie że było im wszystko jedno i zostawiliby sufit z 10 dziurami jakby było trzeba bo "miało wisieć". Dobrą analogią jest "przemalowałem" ścianę a farba znalazła się również na: włączniku, żarówkach, kaloryferze i peruce ciotki Wiesi. Byłem w casto, i mam ze sobą zarówno kotwe chemiczną (wlać i wsadzić te 12mm raz jeszcze) jak i kołek 15mm i wiertło 14mm (widać nie umiem zrobić jak bozia allah przykazała, więc może mając wiertełko -1mm nie namieszam jak ostatnio.  
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...