wizard Napisano 21 października 2024 Udostępnij #1 Napisano 21 października 2024 Hej. Czy jestem w stanie prawidłowo zamontować kotwę chemiczną w suficie? Jeżeli tak, to jaki rodzaj montażu tutaj będzie odpowiedni (np. przy użyciu kołka do kotwy chemicznej)? Strop jest z pełnej cegły, a pytam o chemiczną ze względu na to, że potrzebowałbym nośności do 50kg. No chyba że zwykły metalowy kołek rozporowy wytrzyma, ale jestem nieco sceptyczny ;p Link do komentarza
retrofood Napisano 21 października 2024 Udostępnij #2 Napisano 21 października 2024 1 godzinę temu, wizard napisał: No chyba że zwykły metalowy kołek rozporowy wytrzyma, ale jestem nieco sceptyczny ;p Wytrzyma więcej niż chemiczny. Link do komentarza
podczytywacz Napisano 21 października 2024 Udostępnij #3 Napisano 21 października 2024 Zacznijmy od tego - co na tym haku ma wisieć... Stabilnie i bez gwałtownych przeciążeń, czy też coś takiego jak huśtawka... Na dwóch rozporowych kołkach metalowych wieszają hamaki, czy huśtawki, które wytrzymują "wariactwa" kilkorga dzieci, albo intensywny seks nie najmniejszych osób dorosłych, czyli około 150 i więcej kilogramów... Link do komentarza
wizard Napisano 21 października 2024 Autor Udostępnij #4 Napisano 21 października 2024 Oki, dzięki za rady, użyję wobec tego zwykłych kołków rozporowych! wisieć będzie żyrandol, więc statyczny, tyle że dość ciężki (ok. 25kg) Link do komentarza
retrofood Napisano 22 października 2024 Udostępnij #5 Napisano 22 października 2024 5 godzin temu, wizard napisał: Oki, dzięki za rady, użyję wobec tego zwykłych kołków rozporowych! Tylko zwróć uwagę, że kołek a kołek to też bywa różnica. I wierci się sprzętem, który nie "rozbija" otworu ponad wymiar, który powinniśmy uzyskać. 1 Link do komentarza
animus Napisano 22 października 2024 Udostępnij #6 Napisano 22 października 2024 13 godzin temu, wizard napisał: Oki, dzięki za rady, użyję wobec tego zwykłych kołków rozporowych! Jak trafisz w cegłę, to ok, jak w coś miękkiego to lepsza kotwa chemiczna. 1 Link do komentarza
retrofood Napisano 22 października 2024 Udostępnij #7 Napisano 22 października 2024 1 godzinę temu, animus napisał: Jak trafisz w cegłę, to ok, jak w coś miękkiego to lepsza kotwa chemiczna. Kotwa może wtedy wyjść z czymś miękkim. A z kołkiem to widać, czy się trzyma, czy nie. To jak tapetowanie na starym, wapiennym tynku. Pasy tapety odpadają od ściany wraz z klejem i tynkiem. Link do komentarza
animus Napisano 22 października 2024 Udostępnij #8 Napisano 22 października 2024 2 godziny temu, retrofood napisał: A z kołkiem to widać, czy się trzyma, czy nie. Więc tak, wiercimy, montujemy, kolek się nie trzyma, rusza się, nie ma się o co wyprzeć, przestrzeń jest za duża i co teraz? Kotwa chemiczna. Link do komentarza
retrofood Napisano 22 października 2024 Udostępnij #9 Napisano 22 października 2024 14 minut temu, animus napisał: Więc tak, wiercimy, montujemy, kolek się nie trzyma, rusza się, nie ma się o co wyprzeć, przestrzeń jest za duża i co teraz? Kotwa chemiczna. Nie. jeśli kołek się rusza, to diagnozujemy przyczynę. I jeśli sufit się sypie, to dajemy na mszę dziękczynną (bo nam cały nie spadł na głowę), a potem idziemy do PINB, aby wydał decyzję o rozbiórce sufitu. Natomiast jeśli wywierciliśmy za duży otwór, to rozwiercamy go lepszym sprzętem, dobieramy kołek o większej średnicy i montujemy go DOBRZE! Link do komentarza
wizard Napisano 22 października 2024 Autor Udostępnij #10 Napisano 22 października 2024 52 minuty temu, retrofood napisał: dajemy na mszę dziękczynną a w synagodze to ile trzeba minimum dać? Link do komentarza
retrofood Napisano 22 października 2024 Udostępnij #11 Napisano 22 października 2024 23 minuty temu, wizard napisał: a w synagodze to ile trzeba minimum dać? Jak i w kościele. Ile dasz, tyle wezmą. Niczego nie odmówią. 1 Link do komentarza
animus Napisano 22 października 2024 Udostępnij #12 Napisano 22 października 2024 2 godziny temu, retrofood napisał: Nie. jeśli kołek się rusza, to diagnozujemy przyczynę. I jeśli sufit się sypie, to dajemy na mszę dziękczynną (bo nam cały nie spadł na głowę), a potem idziemy do PINB, aby wydał decyzję o rozbiórce sufitu. Sufit się nie sypia, ale w tym miejscu co ja chcę wieszak do lampy, czyli środeczek sufitu, akurat trafiło na niewielką pustkę, albo większą szczelinę między cegłami. 2 godziny temu, retrofood napisał: Natomiast jeśli wywierciliśmy za duży otwór, to rozwiercamy go lepszym sprzętem, dobieramy kołek o większej średnicy i montujemy go DOBRZE! Zastosowano kołek większej średnicy, ale on nadal się ruszał. Przyszedł właściciel i się załamał, kto mi taki wielki otwór tu wyrzeźbił? Link do komentarza
retrofood Napisano 22 października 2024 Udostępnij #13 Napisano 22 października 2024 8 minut temu, animus napisał: Sufit się nie sypia, ale w tym miejscu co ja chcę wieszak do lampy, czyli środeczek sufitu, akurat trafiło na niewielką pustkę, albo większą szczelinę między cegłami. Większych szczelin w suficie ceglanym nie bywa, bo zamiast mszy dziękczynnej, byłaby żałobna. Cegłówka by spadła. To raz. Dwa - przesunięcie otworu o 3 - 5 cm, to nadal środek pomieszczenia. Poza tym powiem Ci tak. Sporo się tych lamp w życiu nawieszałem i nigdy nie musiałem kombinować tak jak Ty z kotwą chemiczna, której kilkanaście lat temu nie było, A przecież we wszystkich domach lampy wisiały! Jak se ludziska bez kotwy radzili??? Uważasz, że zawsze ktoś z rodziny stał z wyciągniętą do góry ręką i trzymał lampę w górze, co? Czy na grabiach kabel trzymali? Link do komentarza
animus Napisano 22 października 2024 Udostępnij #14 Napisano 22 października 2024 54 minuty temu, retrofood napisał: Sporo się tych lamp w życiu nawieszałem i nigdy nie musiałem kombinować tak jak Ty z kotwą chemiczna, której kilkanaście lat temu nie było, A przecież we wszystkich domach lampy wisiały! Jak se ludziska bez kotwy radzili??? Uważasz, że zawsze ktoś z rodziny stał z wyciągniętą do góry ręką i trzymał lampę w górze, co? Czy na grabiach kabel trzymali? Zdaję sobie sprawę, stoi Retrofod w otoczeniu ubogiej technologii PRL-u, młotek kołki drewniane + papiaki, a dostałeś zadanie zbudować szybowiec. Myślę, że tyle lat w tej technologii odcisnęło jednak piętno na tobie, dlatego masz takie małe zaufanie do nowych technologii. 1 godzinę temu, retrofood napisał: Większych szczelin w suficie ceglanym nie bywa, bo zamiast mszy dziękczynnej, byłaby żałobna. Cegłówka by spadła. I czasem wypadają cegły, nawet w całość, zdarzało mi się "flekować" takie miejsca. 1 Link do komentarza
retrofood Napisano 23 października 2024 Udostępnij #15 Napisano 23 października 2024 7 godzin temu, animus napisał: Zdaję sobie sprawę, stoi Retrofod w otoczeniu ubogiej technologii PRL-u, młotek kołki drewniane + papiaki, a dostałeś zadanie zbudować szybowiec. Myślę, że tyle lat w tej technologii odcisnęło jednak piętno na tobie, dlatego masz takie małe zaufanie do nowych technologii. Jakoś smak kiełbasy z PRL-u Ci nie przeszkadza, a tu na siłę próbujesz być teoretycznie "nowoczesny"., tylko po co? Po co psuć to, co działa? Po to tylko abyś miał rację? Więc nie masz jej, mimo, ze ustrój się zmienił. Link do komentarza
wizard Napisano 29 października 2024 Autor Udostępnij #16 Napisano 29 października 2024 (edytowany) No niestety, poszedłem w kołek 12mm (średnica wiertła). Byłem bardzo ostrożny, stopniowo 6, 8, 10 i 12 mm, aaale na końcu wiertło wpadło około 2cm do srodka (a niby cegła pełna). Ajajaj, no nic, może się uda. Kołek wchodził ciężko, trzeba było lekko wbić młotkiem. Kręcę, mechanizm "w środku" się obraca, ale kołek stoi w miejscu, jest szansa. Trzeci obrót iii... kołek się kręci, nosz kur... Niestety panie krasnalu z WoWa, ale u mnie środek to środek bo mam okrągła rozetę na suficie, więc 3cm w prawo, to już nie środek Winszuje temu, że sobie kiedyś ludzie radzili. Pewnie mieli więcej manualnych zdolności ode mnie, chociaż jak się patrzy na estetyke prac z PRL to mam wrażenie że było im wszystko jedno i zostawiliby sufit z 10 dziurami jakby było trzeba bo "miało wisieć". Dobrą analogią jest "przemalowałem" ścianę a farba znalazła się również na: włączniku, żarówkach, kaloryferze i peruce ciotki Wiesi. Byłem w casto, i mam ze sobą zarówno kotwe chemiczną (wlać i wsadzić te 12mm raz jeszcze) jak i kołek 15mm i wiertło 14mm (widać nie umiem zrobić jak bozia allah przykazała, więc może mając wiertełko -1mm nie namieszam jak ostatnio. Edytowano 29 października 2024 przez wizard (zobacz historię edycji) Link do komentarza
animus Napisano 29 października 2024 Udostępnij #17 Napisano 29 października 2024 (edytowany) Zobacz, ile czasu to pochłonęło. Takie kołki można zastosować, jak jest monolit, lany żelbetowy strop. W takim kołku są ciągłe naprężenia, jak cegła się kiedyś skruszy, to może to spaść na łeb. Kotwa chemiczna nie powoduje żadnych naprężeń dookoła jej montażu. To pewny montaż na lata. Edytowano 29 października 2024 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
wizard Napisano 29 października 2024 Autor Udostępnij #18 Napisano 29 października 2024 Czasu w sensie od mojego pierwotnego wpisu? Ja po prostu tak się zbieram do roboty ;p Czy jak "wlepie" sobie ten sam kołek na ten chemiczny wynalazek, to po zastygnięciu starać się go ponownie "rozprężyć" czy nie próbować już nim kręcić jak plastelina stwardnieje? pzdr Link do komentarza
animus Napisano 30 października 2024 Udostępnij #19 Napisano 30 października 2024 Nie miesza się dwóch technologii. Trzeba obracać materiałem kotwionym w trakcie zatapiania w kleju, tak jakbyś narzynał gwint, a ten kolek jest gładki. Wklej coś, co ma gwint, np. pręt gwintowany odpowiedniej kasy. Cytat Pręty mają określoną klasę własności, która podpowiada, jaka będzie ich wytrzymałość. Określa ona wytrzymałość zarówno na rozciąganie jak tez wskazuje jaka jest granica plastyczności pręta. Na rynku dostępne są pręty o klasie własności 4.6, 5.8, 6.8, 8.8, 10.9 i 12.9. Pręty o klasie 4.6, 5.8, 6.8 są zazwyczaj wykonane ze stali nisko węglowej lub ewentualnie średniowęglowej. Pozostałe typy prętów będą wykonane ze stali o niskiej zawartości węgla, z dodatkami np. manganu lub chromu, hartowanej i odpuszczanej lub stali średniowęglowej hartowanej i odpuszczanej. Pręty o klasie 12.9 są zrobione ze stali niskostopowej, która w swym składzie musi jeden dodatkowy składnik np. wanad. Wybierając pręty warto zwrócić nie tylko uwagę na ich wytrzymałość na rozciąganie oraz siłę zrywającą, ale też kolor końcówki, która podpowiada o wytrzymałości pręta. W przypadku braku koloru, pręt ma wytrzymałość 4.6. Jeśli końcówka jest brązowa, to stopień wytrzymałości wynosi 5.8. Dla koloru niebieskiego jest to 6.8. Żółty, biały i czarny mają stopień odpowiednio 8.8, 10.9. i 12.9 Link do komentarza
wizard Napisano 30 października 2024 Autor Udostępnij #20 Napisano 30 października 2024 7 godzin temu, animus napisał: Nie miesza się dwóch technologii. Trzeba obracać materiałem kotwionym w trakcie zatapiania w kleju, tak jakbyś narzynał gwint, a ten kolek jest gładki. Wklej coś, co ma gwint, np. pręt gwintowany odpowiedniej kasy. czy jest jakas maksymalna roznica w srednicy otworu i preta ktora moze tam byc? otwor mam 12 (po wyrwaniu kolka moze 13) a hak mialem uzyc 8mm (grubszy 10+ nie bedzie pasowal do uchwytu lampy). czy roznica 4-5 mm jest dla tego typu kotwy akceptowalna czy hak (pręt) musi byc tylko minimalnie mniejszy od otworu? Link do komentarza
animus Napisano 30 października 2024 Udostępnij #21 Napisano 30 października 2024 11 godzin temu, wizard napisał: czy jest jakas maksymalna roznica w srednicy otworu i preta ktora moze tam byc? Tak. Jak wtapiasz pręt gwintowany np. fi 10 mm, to otwór powinien być wiercony wiertłem fi 12 mm, czyli różnica 2 mm. Cytat otwor mam 12 (po wyrwaniu kolka moze 13) a hak mialem uzyc 8mm (grubszy 10+ nie bedzie pasowal do uchwytu lampy) Czy możesz pokazać ten uchwyt lampy, jak to wygląda? Cytat . czy roznica 4-5 mm jest dla tego typu kotwy akceptowalna czy hak (pręt) musi byc tylko minimalnie mniejszy od otworu? T Tyle to za dużo, ale można to uratować, stosując tuleję gwintowaną. Mierzysz zewnętrzną średnicę tulei i dopasowujesz wiertło 2 mm większe. Nacinasz delikatnie tuleje szlifierką kątową w poprzek na całej powierzchni, powstaną ząbki, w tuleję wkręcasz ten haczyk, zatapiasz. Będziesz mógł go demontować podczas malowania sufitu. \ Link do komentarza
retrofood Napisano 9 stycznia Udostępnij #22 Napisano 9 stycznia wieszak klejony do płytek odpadł po jakichś trzech latach. Sam odpadł, pod obciążeniem ściereczki do naczyń, którą dźwigał przez te 3 lata. I tak to jest, k...a, z klejami. Link do komentarza
animus Napisano 9 stycznia Udostępnij #23 Napisano 9 stycznia @retrofood A klej został na płytce czy na wieszaku? Link do komentarza
animus Napisano 9 stycznia Udostępnij #25 Napisano 9 stycznia 58 minut temu, retrofood napisał: I tu, i tu... A gdzie jest go więcej? Link do komentarza
retrofood Napisano 9 stycznia Udostępnij #26 Napisano 9 stycznia 1 godzinę temu, animus napisał: A gdzie jest go więcej? Na wieszaku, Wiem, napiszesz że płytka była brudna. A ja nie pamiętam czym ją myłem. Chyba spirtem, ale nie pamiętam. Link do komentarza
animus Napisano 9 stycznia Udostępnij #27 Napisano 9 stycznia A plytka jest szkliwiona? Link do komentarza
retrofood Napisano 10 stycznia Udostępnij #28 Napisano 10 stycznia (edytowany) 3 godziny temu, animus napisał: A plytka jest szkliwiona? Jest. I nieważne co dalej stwierdzisz, czy będzie konieczność laboratoryjnego badania jakości powierzchni, mycia i połączenia, chodzi o coś innego. O to, ze przy kleju może się wydawać, że wszystko zrobiono na cacy, ale nawet po latach okaże się inaczej. Nie wiadomo kiedy, nie bardzo jest jak sprawdzać. Dlatego u mnie klej jedynie w formie dwuskładnikowej. Jak się przeżre, to albo "czyma", albo nie. I nie ma później niespodzianek. Albo wkręt albo od razu nie trzyma, albo trzyma i mi nagle nie wypadnie. A robienie doktoratu aby przykleić wieszaczek na ściereczkę do płytek to hobby masochistów. Edytowano 10 stycznia przez retrofood (zobacz historię edycji) Link do komentarza
podczytywacz Napisano 10 stycznia Udostępnij #29 Napisano 10 stycznia 6 godzin temu, retrofood napisał: Albo wkręt albo od razu nie trzyma, albo trzyma i mi nagle nie wypadnie. To nie do końca jest tak... Pamiętam sytuację opisywaną kilka lat temu z podwieszanym sufitem w jakiejś szkole, który to sufit dość długi czas po jego zamontowaniu, spadł w czasie lekcji na głowy uczniów i nauczyciela... A wkręty trzymały... dość długo trzymały... i puściły... Tak w ogóle okazało się, że powinny trzymać nie te kołki - zastosowano plastikowe, choć NALEŻAŁO metalowe Ale trzymało Link do komentarza
retrofood Napisano 10 stycznia Udostępnij #30 Napisano 10 stycznia 13 minut temu, podczytywacz napisał: To nie do końca jest tak... Pamiętam sytuację opisywaną kilka lat temu z podwieszanym sufitem w jakiejś szkole, który to sufit dość długi czas po jego zamontowaniu, spadł w czasie lekcji na głowy uczniów i nauczyciela... A wkręty trzymały... dość długo trzymały... i puściły... Tak w ogóle okazało się, że powinny trzymać nie te kołki - zastosowano plastikowe, choć NALEŻAŁO metalowe Ale trzymało Tak to możemy dojść do meteorytu tunguskiego i udowodnić, ze po ziemi trzeba chodzić ze stalowymi parasolami, żeby odłamkiem skały nie zarobić w makówkę. Dlatego ogłaszam z mojej strony koniec dyskusji. Link do komentarza
animus Napisano 10 stycznia Udostępnij #31 Napisano 10 stycznia 13 godzin temu, retrofood napisał: Jest. I nieważne co dalej stwierdzisz, czy będzie konieczność laboratoryjnego badania jakości powierzchni, mycia i połączenia, chodzi o coś innego. O to, ze przy kleju może się wydawać, że wszystko zrobiono na cacy, ale nawet po latach okaże się inaczej. Winien jest zawsze człowiek. Wiesz co to za elementy drewniane i czym są łączone? Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się