Skocz do zawartości

Prawa do działki


Kristof_82

Recommended Posts

Napisano
Witam Wszystkich!
Sprawa wygląda tak:
Teściowa ma działkę po mężu który zmarł. Jej mąż nie zrobił testamentu. Chce Ona teraz przepisać działkę na córkę. Czy z prawnego punktu widzenia prawo własności jest tylko jej czy jej dzieci także są brane pod uwagę? Czy ona jak "spadkobierca" jest jedyną osobą mającą prawo własności? Chodzi o to czy wszystkie dzieci muszą wyrazić zgodę na przepisanie działki a córkę, czy nie?

Z góry dziękuje za odpowiedzi.

Pozdrawiam
Napisano
Cytat

Witam Wszystkich!
Sprawa wygląda tak:
Teściowa ma działkę po mężu który zmarł. Jej mąż nie zrobił testamentu. Chce Ona teraz przepisać działkę na córkę. Czy z prawnego punktu widzenia prawo własności jest tylko jej czy jej dzieci także są brane pod uwagę? Czy ona jak "spadkobierca" jest jedyną osobą mającą prawo własności? Chodzi o to czy wszystkie dzieci muszą wyrazić zgodę na przepisanie działki a córkę, czy nie?

Z góry dziękuje za odpowiedzi.

Pozdrawiam


Pytanie podstawowe - Kto jest wpisany jako właściciel (współwłaściciel) działki? w ksiedze wieczystej i jaki jest wyrok sądu w sprawie spadku po teściu?
Napisano
Przede wszystkim trzeba przeprowadzić w sądzie postępowanie spadkowe składając wniosek o nabycie spadku na drodze dziedziczenia ustawowego. Przedmiotem spadku jest połowa działki, gdyż na zasadzie wspólnoty majątkowej małżonków, druga połowa stanowi własność teściowej. "Spadkowa" część działki - jeśli zmarły miał tylko jedno dziecko - należy się w równych częściach małżonce i córce.

Jeśli dzieci było więcej to część ta dzielona jest na równe części przy czym żonie przypada przynajmniej 1/4 majątku spadkowego. Zatem po uzyskaniu postanowienia sądu o nabyciu spadku, darowizna na rzecz córki będzie obejmowała 3/4 powierzchni działki.
Napisano
Cytat

Przede wszystkim trzeba przeprowadzić w sądzie postępowanie spadkowe składając wniosek o nabycie spadku na drodze dziedziczenia ustawowego. Przedmiotem spadku jest połowa działki, gdyż na zasadzie wspólnoty majątkowej małżonków, druga połowa stanowi własność teściowej. "Spadkowa" część działki - jeśli zmarły miał tylko jedno dziecko - należy się w równych częściach małżonce i córce.

Jeśli dzieci było więcej to część ta dzielona jest na równe części przy czym żonie przypada przynajmniej 1/4 majątku spadkowego. Zatem po uzyskaniu postanowienia sądu o nabyciu spadku, darowizna na rzecz córki będzie obejmowała 3/4 powierzchni działki.


To nie do końca jest tak. Kristof_82 napisał, że "teściowa ma działkę po mężu, który zmarł".To nie jest tak prosto.Na początku Kristof_82 musi napisać czyja w papierach była działka i ile osób dziedziczy. Jeśli np. działka była przepisana (czyli darowana) przez rodziców tescia swojemu synowi to wówczas nie ma wspólnoty majątkowej z żoną, czyba, że mąż przepisał żonie wspólność działki.
Kristof - jeśli możesz podaj więcej danych.
Napisano
najmadrzej bedzie jesli po przeprowadzeniu postepowania spadkowego (dziedziczenie ustaowe wchodzi w gre, jesli brak jest testamentu) dokonac dzialu spadku i zniesienia wspolwlasnosci, w wyniku ktorego corka tesciowej nabedzie wlasnosc dzialki. Co do stwierdzenia "tesciowa ma dzialke" to jest tak szerokie jak nie przykladajac Amazonka. Czy dzialka byla zakupiona podczas trwania malzenstwa tesciow? Jelsi tak to stanowi majatek wspolny i beda inne udzialy w masie spadkowej, niz gdyby byla majatkiem odrebnym tesciow.
Napisano
Więc:

Teść nabył działkę na wskutek spadku po swoich rodzicach. Z tego co sie orientuję to On jest wpisany w księgę wieczystą, po jego śmierci nie było prowadzone żadne postępowanie mające na celu zmianę właściciela działki (Teściowa). Dzieci jest troje. Działka ma być przepisana na jedną z córek. Nie wiem czy była wspólnota działki. Dowiem się więcej to napiszę icon_smile.gif,
Napisano
Cytat

Więc:

Teść nabył działkę na wskutek spadku po swoich rodzicach. Z tego co sie orientuję to On jest wpisany w księgę wieczystą, po jego śmierci nie było prowadzone żadne postępowanie mające na celu zmianę właściciela działki (Teściowa). Dzieci jest troje. Działka ma być przepisana na jedną z córek. Nie wiem czy była wspólnota działki. Dowiem się więcej to napiszę icon_smile.gif,


No dobra, to wiemy coś więcej.
Nie daję sobie głowy uciąć ale wydaje mi się, że spadek nie podlega współwłasności małżeńskiej. W związku z tym prawo to spadku mają 4 osoby - teściowa i trójka dzieci. Musicie wystąpić (w właściwie teściowa i jej dzieci) do sądu o podział spadku po teściu (i dotyczy to wszystkich jego własności - np.samochód, mieszkanie własnościowe i inne większe rzeczy na które jest jakiś akt własności).
Sąd wyda decyzję o współwłasności działki na 4 osoby (po 25 % w przypadku działki).Jeśli jedna z tych osób ma dostać całą działkę, reszta współwłaścicieli musi się zrzec (co w 90% przypadków kończy się karczemną awanturą rodzinną).
Jeśli chciałbyś się dowiedzieć szczegółów to zawitaj do notariusza i on powinien Ci wszystko wytłumaczyć.Taka porada powinna być bezpłatna.
Napisano
Cytat

co w 90% przypadków kończy się karczemną awanturą rodzinną



Właśnie tego się obawiamy...Ale dom jest duży, działka też, może uda się jakoś wszystkim dogodzić icon_smile.gif

Dzięki za odpowiedzi.

Pozdrawiam
Napisano
Cytat

Właśnie tego się obawiamy...Ale dom jest duży, działka też, może uda się jakoś wszystkim dogodzić icon_smile.gif

Dzięki za odpowiedzi.

Pozdrawiam


To na działce jest jeszcze dom? No to współczuję.Już widzę jak lecą obelgi.
Jeśli dostaniecie decycję sądu o podziale spadku po teściu to zauważ, że każdy ze spadkobierców będzie miał prawo do 25% udziału w działce i domu, a to nie oznacza, że dom podzielicie na 4 częsci i będzie git.!
W zasadzie to każde pomieszczenie i każdy fragment działki dziedziczycie w 25% czyli każdy może łazić po całym domu.
Nie wiem jakie są wasze relacje z resztą rodziny ale czarno to widzę.Jedynym rozwiazaniem jest spłacenie udziałów reszty dzieci i przepisanie całości na 1 osobę. Owszem to będzie kosztowało ale będzie święty spokój. Nie wchodźcie we współwłasność kilku osób bo nic z tego dobrego nie będzie.
Napisano
Cytat

Więc:

Teść nabył działkę na wskutek spadku po swoich rodzicach. Z tego co sie orientuję to On jest wpisany w księgę wieczystą, po jego śmierci nie było prowadzone żadne postępowanie mające na celu zmianę właściciela działki (Teściowa). Dzieci jest troje. Działka ma być przepisana na jedną z córek. Nie wiem czy była wspólnota działki. Dowiem się więcej to napiszę icon_smile.gif,



Teść nabył działkę na wskutek spadku po swoich rodzicach. Ale on dostał tą działkę czy też odkupił udziały od reszty spadkobierców? I czy był wtedy już żonaty czy jeszcze nie? Te szczegóły też mają znaczenie.
Napisano
Najpierw trzeba przenieść sądownie własność działki na teściową. A później ona może już odpisać dzieciom. Jednak każdemu dziecku należy się tyle samo % tej działki.
Napisano
Cytat

Najpierw trzeba przenieść sądownie własność działki na teściową....



Przenieść sądownie tylko na teściową? - przecież dzieci też dziedziczą, sąd nie może przenieść tylko na jedną osobę.Musi być dział spadku na wszystkich spadkobierców.Chyba, że jest testament zmarłego ale to już zupełnie inna procedura. Można we wniosku do sądu prosić o zniesienie własności z dzieci i teściowej na poczet jednej z córek no ale reszta się musi zgodzić.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
    • Duża różnica między temperaturą zasilania a temperaturą podłogi oraz niska temperatura w pokoju, mimo stosunkowo ciepłej posadzki, wynikają z kilku powiązanych ze sobą czynników. Kluczową rolę odgrywa tu brak ocieplenia budynku, co w połączeniu ze specyfiką ogrzewania podłogowego prowadzi do opisywanych przez Pana zjawisk.    Brak izolacji termicznej domu.   W takim budynku ciepło ucieka na zewnątrz w znacznie większym stopniu niż w budynkach ocieplonych. Straty ciepła mogą sięgać nawet 20-25% przez same ściany zewnętrzne oraz 10-15% przez podłogi i fundamenty.   W Pana przypadku oznacza to, że ciepło dostarczane przez wodę w rurach ogrzewania podłogowego, zamiast efektywnie ogrzewać jastrych (wylewkę), a następnie pomieszczenie, jest w pewnej mierze "tracone" i przenika przez niezaizolowane ściany zewnętrzne. System grzewczy musi więc pracować ze znacznie wyższą mocą (wyższa temperatura zasilania), aby skompensować te straty. To właśnie ta "walka" instalacji z ciągłą ucieczką ciepła jest głównym powodem, dla którego mimo wody o temperaturze 45°C, podłoga nagrzewa się tylko nieznacznie.     Fakt, że podłoga staje się zimniejsza w miarę zbliżania się do ściany zewnętrznej, mimo że tam również dociera woda z zasilania, wynika z dwóch powodów: Intensywne oddawanie ciepła: Nieocieplona ściana zewnętrzna działa jak duży "odbiornik" zimna, co powoduje bardzo szybkie wychładzanie się fragmentu podłogi znajdującego się w jej pobliżu.   Spadek temperatury wody: Woda w rurze, płynąc w kierunku ściany zewnętrznej, oddaje ciepło do jastrychu. Gdy zawraca i płynie z powrotem, jest już znacznie chłodniejsza, co dodatkowo potęguje efekt chłodniejszej podłogi w dalszej części pętli.   W pomieszczeniach ze strefami o zwiększonych stratach ciepła, jak przy ścianach zewnętrznych, często stosuje się układ ślimakowy lub zagęszcza się rury, aby zapewnić bardziej równomierny rozkład temperatury.   Ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się dużą bezwładnością cieplną, co oznacza, że nagrzewa się i stygnie powoli. W dobrze zaizolowanym budynku wylewka po nagrzaniu długo utrzymuje ciepło. W Pana przypadku proces ten jest szybszy. Zanim wylewka zdąży się w pełni nagrzać i zakumulować wystarczającą ilość energii, znaczną jej część traci do otoczenia (przez ściany i grunt). Można to porównać do próby napełnienia dziurawego wiadra – mimo ciągłego dolewania wody, jej poziom nie podnosi się znacząco.   Podłoga nie nadąża się zagrzać, ponieważ ciepło, które otrzymuje od instalacji, jest niemal natychmiast "wysysane" przez nieocieplone przegrody budynku. Duża różnica między temperaturą wody a podłogi oraz niska temperatura w pokoju to bezpośredni skutek ogromnych strat ciepła, charakterystycznych dla starych, nieocieplonych domów.   Aby zapewnić samo odpowietrzenie się instalacji, przepływ powinien być większy niż 0,7 l/min. Maksymalny przepływ: Zazwyczaj nie zaleca się, aby przepływ w rurach (np. PEX 16, 17, 18 mm) był większy niż 2,5 l/min, aby nie przekroczyć dopuszczalnej straty ciśnienia (ok. 20 kPa) w pętli.     Dopiero po przeprowadzeniu termomodernizacji budynku (ocieplenie ścian, fundamentów, ewentualna wymiana okien) będzie Pan mógł w pełni docenić efektywność i komfort ogrzewania podłogowego, które będzie mogło pracować przy znacznie niższej temperaturze zasilania oraz będzie można zmniejszyć  przepływ czynnika grzejnego ustawiony teraz na 2.5l.
    • Dziękuję za obszerne wyjaśnienia, jednak nie to było moim pytaniem. Gdyby temperatura podłogi była wyższa, to zapewne przestawiłbym zawór VTA, tak aby bardziej mieszał wode z powrotu. Rozumiem także, że temperatura podłogi, to nie to samo co temperatura wody. Dziwi mnie natomiast aż tak duża różnica pomiędzy nimi oraz fakt, że temperatura w pokoju wynosi zaledwie 20*C przy temperaturze podłogi wynoszącej 28*C.   Jak wcześniej na zasileniu miałem 30*C, to powierzchnia podłogi wynosiła jakieś 24-25*C. Teraz spadł śnieg, pojawiły się temperatury w okolicach 0*C to i kocioł zaczął mocniej grzać. Na zasileniu jest wyższa temperatura, bo zawór VTA mam w pełni otwarty (ustawiony na 45*C), ale temperatura podłogi nie podniosła się jakoś znacząco w porównaniu do temperatury wody. Rurę mam poprowadzoną tak, że wchodzi od rozdzielacza z korytarza do pokoju, następnie wzdłuż przez cały pokój do ściany zewnętrznej i stamtąd wraca meandrem w stronę wejścia. Przy wejściu do pokoju i w miejscu w którym rura przechodzi przez ścianę mam najwyższą temperaturę podłogi. Im bliżej ściany zewnętrznej tym podłoga jest zimniejsza, mimo, że jest bliżej początku (zasilenia). Możliwe więc, że ta podłoga nie nadąża się zagrzać, bo to co uda jej się zakumulować, to musi oddać do otoczenia? Czy stąd może wynikać tak niska temperatura jastrychu mimo dużo wyższej temperatury zasilenia? Dom nie jest ocieplony (pochodzi z lat 70), jestem w trakcie remontu.   Generalnie wątpliwości mam sporo, ale nie chce poruszać wielu kwestii na raz.
    • Dla zapewnienia komfortu i zdrowia użytkowników temperatura powierzchni podłogi nie powinna być zbyt wysoka. Przegrzana podłoga może prowadzić do dyskomfortu, problemów z krążeniem, a także do uszkodzenia materiałów wykończeniowych.      Temperatura podłogi to nie to samo co temperatura wody zasilającej instalację. Aby uzyskać zalecaną temperaturę posadzki, woda w rurach musi mieć wyższą temperaturę. Zazwyczaj mieści się ona w przedziale 30°C–45°C. Maksymalna temperatura wody zasilającej nie powinna przekraczać 55°C.   Pokoje mieszkalne, sypialnie, kuchnie i korytarze: W tych pomieszczeniach maksymalna temperatura powierzchni podłogi nie powinna przekraczać 28°C. Za optymalną wartość, zapewniającą przyjemne odczucie ciepła, uznaje się temperaturę w przedziale 22-26°C.   Łazienki i pomieszczenia sanitarne: Ze względu na specyfikę tych pomieszczeń, gdzie często przebywamy boso, dopuszczalna jest wyższa temperatura podłogi, sięgająca maksymalnie 32-34°C. Pozwala to na uzyskanie wyższego komfortu cieplnego, który w łazienkach powinien oscylować wokół 24°C.   Strefy brzegowe: W miejscach o zwiększonych stratach ciepła, takich jak obszary przy oknach i ścianach zewnętrznych, dopuszcza się lokalne podniesienie temperatury podłogi do 34°C.
    • Witam Chcialbym zasięgnąć porady na temat ocieplenia podlogi w piwnicy. Piwnica jest sucha i nie ma w niej grzyba. Dlatego pytanie odnosi się jak to zrobić by nie zepsuć tego. Planuje ocieplić wełną mineralna lub drewnianą. Ale chodzi konkretnie co dać pod spód. Czy jeżeli dam folie nie będzie się pocić pomiędzy folia a betonem. Lub jeżeli nie dam foli będzie się pocić wełna.   
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...