Skocz do zawartości

Historia edycji

BBB

BBB


pomyłka

Dzień  dobry.  Proponuje Pan sposób  naprawy  betonu  ale  firma  już  nałożyła  zwykły  tynk  mineralny.  Nie  podoba  mi  się  to.  Należałoby  skuć  ale  czy  nie  naruszy  to  szczelnści  wyżej  już  położonych  warstw.  Nie  wiem  co  robić.  Nie  wiem czy  znalazł  by  się  ktoś  kto  wykonałby  prawidłowo  wszystkie  prace.  

Dnia 3.11.2019 o 18:10, zenek napisał:

 

 

BBB

BBB


pomyłka

Dzień  dobry.  Proponuje Pan sposób  naprawy  betonu  ale  firma  już  nałożyła  zwykły  tynk  mineralny.  Nie  podoba  mi  się  to.  Należałoby  skuć  ale  czy  nie  naruszy  to  szczelnści  wyżej  już  położonych  warstw.  Nie  wiem  co  robić.  Nie  wiem czy  znalazł  by  się  ktoś  kto  wykonałby  prawidłowo  wszystkie  prace.  

Dnia 3.11.2019 o 18:10, zenek napisał:

Jasne - żeby patrzeć na ręce, to jeszcze trzeba się znać, a potem wymusić to na wykonawcy.

Moja rada jest taka, żeby brać sprawdzonego wykonawcę. Tzn. poleconego od znajomych, od innych rzemieslnikow. I jeśli sie sprawdzi, to sie go trzymać. Sam umiem dużo zrobić przy domu, ale nie wszystko, nie wszystko sie da też zrobić samemu. Gdy znalazłem solidnego fachmana np. do gazu (tego się tykam), emeryta z dzialalnością - nie zmieniam go, powiedziałem mu, że mu ufam i szanuję za fachowość. Ucieszył się szczerze. To działa - polecam :14_relaxed: i zaoszczędza czas i pieniądze. 

 

 

BBB

BBB

Dzień  dobry.  Proponuje Pan sposób  naprawy  betonu  ale  firma  już  nałożyła  zwykły  tynk  mineralny.  Nie  podoba  mi  się  to.  Należałoby  skuć  ale  czy  nie  naruszy  to  szczelnści  wyżej  już  położonych  warstw.  Nie  wiem  co  robić.  Nie  wiem czy  znalazł  by  się  ktoś  kto  wykonałby  prawidłowo  wszystkie  prace.  

Dnia 3.11.2019 o 18:10, zenek napisał:

Jasne - żeby patrzeć na ręce, to jeszcze trzeba się znać, a potem wymusić to na wykonawcy.

Moja rada jest taka, żeby brać sprawdzonego wykonawcę. Tzn. poleconego od znajomych, od innych rzemieslnikow. I jeśli sie sprawdzi, to sie go trzymać. Sam umiem dużo zrobić przy domu, ale nie wszystko, nie wszystko sie da też zrobić samemu. Gdy znalazłem solidnego fachmana np. do gazu (tego się tykam), emeryta z dzialalnością - nie zmieniam go, powiedziałem mu, że mu ufam i szanuję za fachowość. Ucieszył się szczerze. To działa - polecam :14_relaxed: i zaoszczędza czas i pieniądze. 

 

Rozważam  też  inne  sposoby  wzmocnienia  płyty  stropowej.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...