Skocz do zawartości

Historia edycji

zenon xD

zenon xD

Witam. Jestem absolwentem kierunku budownictwo na Politechnice Śląskiej. Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że ludzie, którzy piszą teksty w stylu "to sprawa indywidualna, ale uważam że każdy jeśli chce, to sobie poradzi i w ogóle super i będzie dobrze" nie wiedzą co piszą. Uważam, że takie rzucanie słów w eter, które w ogóle nie są poparte rzeczywistością jest KRZYWDZĄCE dla młodych nieświadomych faktów ludzi, którzy potem podejmują ważne życiowe decyzje w oparciu o fałszywy obraz jaki im serwujecie. Od kilku lat pracuję w jednym z większych biur projektowych w Polsce. Monitoruję też na bieżąco oferty na asystentów projektanta - ostatnio widziałem świeżą ofertę w Katowicach: 2,5k brutto....

 

Czy warto? NIE WARTO

 

Czy studia są ciężkie? Złe pytanie. Pytanie powinno brzmieć, czy mam świadomość, że studia to tylko 5 lat, a praca to kilkadziesiąt lat, więc powinienem pytać: czy praca jest ciężka? A ponadto, czy jest opłacalna?

Czy praca jest ciężka? Tak, jest ciężka. Pracujesz w 99% przed komputerem, przy rysunkach, dokumentacji, normach, mailach, obliczeniach. Pracujesz pod presją czasu, gdyż klient wymaga spełnienia niedorzecznych terminów, a ponieważ na rynku jest gigantyczna konkurencja, to jeśli spróbujesz negocjować termin z klientem, on w ciągu jednego dnia znajdzie sobie 10 innych biur chętnych na robotę. Marnujesz oczy i kręgosłup. Tyjesz. Brak ruchu. Praca polega na tworzeniu rysunków - często złożonych i skomplikowanych. Tworzeniu modeli obliczeniowych budynków (przykładaniu obciążeń wg norm, analizy statycznej i jej wyników) - spróbuj się pomylić, a pomylić się można dosłownie na każdym kroku.

 

Czy praca jest odpowiedzialna? Złe pytanie. To oczywiste, że jest odpowiedzialna, jak zrobisz błąd to grozi ci proces i wielkie kary finansowe, na których opłacenie zapewne cię nie stać, a więc zostaje więzienie. Pytanie powinno brzmieć, czy dam radę podołać odpowiedzialności? Czy jestem aż taki dobry, że nie popełnię błędu? Czy w ogóle mam czelność, żeby aż tak ryzykować, w tym życiem innych ludzi?

 

Czy praca jest opłacalna? NIE. Nie jest. Zarobki 2-3k zł netto dla świeżego absolwenta, a po latach nauki i zdobywania doświadczenia 3,5k netto - tyle to dostaje świeżak w fabryce na produkcji bez żadnego doświadczenia. 7k netto to dziś zarobki kierowcy ciężarówki, a 8k netto zarabia zbrojarz na dużej budowie w Warszawie. Zarobki absolwentów budownictwa stoją w miejscu - te rzeczywiste, nie te z internetowych zakłamanych statystyk.

 

Czy zrobię karierę? Sam sobie odpowiedz. 90% z ludzi z mojego rocznika żadnej kariery nie zrobiło, znam koleżanki, które skończyły na fryzjerce, były też na towarze w supermarketach, dały sobie spokój z pracą w zawodzie. W ogóle co to za pojęcie "kariera" - to nie jest Hollywood, to poważny zawód, w którym błąd kosztuje, drogo. Ogólnie uczulam na wypowiedzi ludzi w gronie znajomych np. na imprezach, gdzie wstyd się przyznać jeśli się nie odniosło sukcesu. No bo jak tu po latach się spotkać ze znajomymi, handlowcami, programistami, mechatronikami, którzy spokojnie 6k netto wyrabiają i się "pochwalić", że po kilku latach niełatwych studiów ma się 3k netto i ogromną odpowiedzialność na karku?

 

Czy będzie pan zadowolony? NIE. Na oko 90% moich znajomych z roku, a także moich współpracowników z biura NIE JEST ZADOWOLONYCH Z PRACY. Praca jest męcząca, odpowiedzialna, początkowo bardzo nużąca i nudna (kreślenie rysunków, nudne, a odpowiedzialne, o błąd łatwo...).

 

I niech mi nikt nie pierdzieli, że programista, czy mechanik też ma ciężko. Tak ma, ale po pierwsze za jakie pieniądze, a po drugie za jaką odpowiedzialność. Dziękuję tyle w temacie. Nie idźcie tą drogą.

zenon xD

zenon xD

Witam. Jestem absolwentem kierunku budownictwo na Politechnice Śląskiej. Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że ludzie, którzy piszą teksty w stylu "to sprawa indywidualna, ale uważam że każdy jeśli chce, to sobie poradzi i w ogóle super i będzie dobrze" nie wiedzą co piszą. Uważam, że takie rzucanie słów w eter, które w ogóle nie są poparte rzeczywistością jest KRZYWDZĄCE dla młodych nieświadomych faktów ludzi, którzy potem podejmują ważne życiowe decyzje w oparciu o fałszywy obraz jaki im serwujecie. Od kilku lat pracuję w jednym z większych biur projektowych w Polsce. Monitoruję też na bieżąco oferty na asystentów projektanta - ostatnio widziałem świeżą ofertę w Katowicach: 2,5k netto....

 

Czy warto? NIE WARTO

 

Czy studia są ciężkie? Złe pytanie. Pytanie powinno brzmieć, czy mam świadomość, że studia to tylko 5 lat, a praca to kilkadziesiąt lat, więc powinienem pytać: czy praca jest ciężka? A ponadto, czy jest opłacalna?

Czy praca jest ciężka? Tak, jest ciężka. Pracujesz w 99% przed komputerem, przy rysunkach, dokumentacji, normach, mailach, obliczeniach. Pracujesz pod presją czasu, gdyż klient wymaga spełnienia niedorzecznych terminów, a ponieważ na rynku jest gigantyczna konkurencja, to jeśli spróbujesz negocjować termin z klientem, on w ciągu jednego dnia znajdzie sobie 10 innych biur chętnych na robotę. Marnujesz oczy i kręgosłup. Tyjesz. Brak ruchu. Praca polega na tworzeniu rysunków - często złożonych i skomplikowanych. Tworzeniu modeli obliczeniowych budynków (przykładaniu obciążeń wg norm, analizy statycznej i jej wyników) - spróbuj się pomylić, a pomylić się można dosłownie na każdym kroku.

 

Czy praca jest odpowiedzialna? Złe pytanie. To oczywiste, że jest odpowiedzialna, jak zrobisz błąd to grozi ci proces i wielkie kary finansowe, na których opłacenie zapewne cię nie stać, a więc zostaje więzienie. Pytanie powinno brzmieć, czy dam radę podołać odpowiedzialności? Czy jestem aż taki dobry, że nie popełnię błędu? Czy w ogóle mam czelność, żeby aż tak ryzykować, w tym życiem innych ludzi?

 

Czy praca jest opłacalna? NIE. Nie jest. Zarobki 2-3k zł netto dla świeżego absolwenta, a po latach nauki i zdobywania doświadczenia 3,5k netto - tyle to dostaje świeżak w fabryce na produkcji bez żadnego doświadczenia. 7k netto to dziś zarobki kierowcy ciężarówki, a 8k netto zarabia zbrojarz na dużej budowie w Warszawie. Zarobki absolwentów budownictwa stoją w miejscu - te rzeczywiste, nie te z internetowych zakłamanych statystyk.

 

Czy zrobię karierę? Sam sobie odpowiedz. 90% z ludzi z mojego rocznika żadnej kariery nie zrobiło, znam koleżanki, które skończyły na fryzjerce, były też na towarze w supermarketach, dały sobie spokój z pracą w zawodzie. W ogóle co to za pojęcie "kariera" - to nie jest Hollywood, to poważny zawód, w którym błąd kosztuje, drogo. Ogólnie uczulam na wypowiedzi ludzi w gronie znajomych np. na imprezach, gdzie wstyd się przyznać jeśli się nie odniosło sukcesu. No bo jak tu po latach się spotkać ze znajomymi, handlowcami, programistami, mechatronikami, którzy spokojnie 6k netto wyrabiają i się "pochwalić", że po kilku latach niełatwych studiów ma się 3k netto i ogromną odpowiedzialność na karku?

 

Czy będzie pan zadowolony? NIE. Na oko 90% moich znajomych z roku, a także moich współpracowników z biura NIE JEST ZADOWOLONYCH Z PRACY. Praca jest męcząca, odpowiedzialna, początkowo bardzo nużąca i nudna (kreślenie rysunków, nudne, a odpowiedzialne, o błąd łatwo...).

 

I niech mi nikt nie pierdzieli, że programista, czy mechanik też ma ciężko. Tak ma, ale po pierwsze za jakie pieniądze, a po drugie za jaką odpowiedzialność. Dziękuję tyle w temacie. Nie idźcie tą drogą.

zenon xD

zenon xD

Witam. Jestem absolwentem kierunku budownictwo na Politechnice Śląskiej. Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że ludzie, którzy piszą teksty w stylu "to sprawa indywidualna, ale uważam że każdy jeśli chce, to sobie poradzi i w ogóle super i będzie dobrze". Uważam, że takie rzucanie słów w eter, które w ogóle nie są poparte rzeczywistością jest KRZYWDZĄCE dla młodych nieświadomych faktów ludzi, którzy potem podejmują ważne życiowe decyzje w oparciu o fałszywy obraz jaki im serwujecie. Od kilku lat pracuję w jednym z większych biur projektowych w Polsce. Monitoruję też na bieżąco oferty na asystentów projektanta - ostatnio widziałem świeżą ofertę w Katowicach: 2,5k netto....

 

Czy warto? NIE WARTO

 

Czy studia są ciężkie? Złe pytanie. Pytanie powinno brzmieć, czy mam świadomość, że studia to tylko 5 lat, a praca to kilkadziesiąt lat, więc powinienem pytać: czy praca jest ciężka? A ponadto, czy jest opłacalna?

Czy praca jest ciężka? Tak, jest ciężka. Pracujesz w 99% przed komputerem, przy rysunkach, dokumentacji, normach, mailach, obliczeniach. Pracujesz pod presją czasu, gdyż klient wymaga spełnienia niedorzecznych terminów, a ponieważ na rynku jest gigantyczna konkurencja, to jeśli spróbujesz negocjować termin z klientem, on w ciągu jednego dnia znajdzie sobie 10 innych biur chętnych na robotę. Marnujesz oczy i kręgosłup. Tyjesz. Brak ruchu. Praca polega na tworzeniu rysunków - często złożonych i skomplikowanych. Tworzeniu modeli obliczeniowych budynków (przykładaniu obciążeń wg norm, analizy statycznej i jej wyników) - spróbuj się pomylić, a pomylić się można dosłownie na każdym kroku.

 

Czy praca jest odpowiedzialna? Złe pytanie. To oczywiste, że jest odpowiedzialna, jak zrobisz błąd to grozi ci proces i wielkie kary finansowe, na których opłacenie zapewne cię nie stać, a więc zostaje więzienie. Pytanie powinno brzmieć, czy dam radę podołać odpowiedzialności? Czy jestem aż taki dobry, że nie popełnię błędu? Czy w ogóle mam czelność, żeby aż tak ryzykować, w tym życiem innych ludzi?

 

Czy praca jest opłacalna? NIE. Nie jest. Zarobki 2-3k zł netto dla świeżego absolwenta, a po latach nauki i zdobywania doświadczenia 3,5k netto - tyle to dostaje świeżak w fabryce na produkcji bez żadnego doświadczenia. 7k netto to dziś zarobki kierowcy ciężarówki, a 8k netto zarabia zbrojarz na dużej budowie w Warszawie. Zarobki absolwentów budownictwa stoją w miejscu - te rzeczywiste, nie te z internetowych zakłamanych statystyk.

 

Czy zrobię karierę? Sam sobie odpowiedz. 90% z ludzi z mojego rocznika żadnej kariery nie zrobiło, znam koleżanki, które skończyły na fryzjerce, były też na towarze w supermarketach, dały sobie spokój z pracą w zawodzie. W ogóle co to za pojęcie "kariera" - to nie jest Hollywood, to poważny zawód, w którym błąd kosztuje, drogo. Ogólnie uczulam na wypowiedzi ludzi w gronie znajomych np. na imprezach, gdzie wstyd się przyznać jeśli się nie odniosło sukcesu. No bo jak tu po latach się spotkać ze znajomymi, handlowcami, programistami, mechatronikami, którzy spokojnie 6k netto wyrabiają i się "pochwalić", że po kilku latach niełatwych studiów ma się 3k netto i ogromną odpowiedzialność na karku?

 

Czy będzie pan zadowolony? NIE. Na oko 90% moich znajomych z roku, a także moich współpracowników z biura NIE JEST ZADOWOLONYCH Z PRACY. Praca jest męcząca, odpowiedzialna, początkowo bardzo nużąca i nudna (kreślenie rysunków, nudne, a odpowiedzialne, o błąd łatwo...).

 

I niech mi nikt nie pierdzieli, że programista, czy mechanik też ma ciężko. Tak ma, ale po pierwsze za jakie pieniądze, a po drugie za jaką odpowiedzialność. Dziękuję tyle w temacie. Nie idźcie tą drogą.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dzień dobry.   Dom parterowy, poddasze nieużytkowe. Obecnie budowany z Ytong.   Czy warto kombinować i zamienić ostatnią warstwę Ytong na Solbet? Podniesie mi to o 4 cm wieniec względem sufitu podwieszanego.  Dla Ytong wieniec zacznie się 4 cm wyżej niż linia sufitu, a dla Solbetu będzie to 8 cm. Czy ma to jakiś wymierny wpływ na izolacyjność termiczną?
    • Szanowny Panie,   Pański przypadek wymaga głębszej analizy, ponieważ z opisu wynika dość duży stopień skomplikowania. Możemy domyślać się, że w pewnych obszarach połaci dachowych lub bezpośrednio do nich przyległych znajdują się ściany budynku, które planuje Pan ocieplić warstwą termoizolacji. W takim przypadku sugerujemy wykonać minimum w postaci ocieplenia fragmentów ścian w obszarze styku z dachem. Należy pamiętać, że każda aktywność na dachu po jego ułożeniu może skutkować zniszczeniem pokrycia dachowego lub jego trwałym uszkodzeniem wymagającym wymiany. Wszelkiego rodzaju zaprawy, kleje i tynki mogą uszkodzić powłokę lakierniczą doprowadzając do jej zniszczenia. Powstałe na późniejszym etapie prac dociepleniowych uszkodzenia mechaniczne profilu do nieszczelności. Jest wiele zagrożeń wynikających z czynnika ludzkiego, które należy brać pod uwagę. Jest więc możliwe wykonanie docieplenia a w późniejszym czasie pokrycia dachowego, wiąże się to jednak z dużym ryzykiem jego uszkodzenia i/lub z niemożliwością jego wykonania. Rekomendujemy w pierwszej kolejności wykonanie docieplenia na całym obszarze ścian, a w kolejnym etapie dopiero montaż pokrycia dachowego. ___________________________ Panele dachowe na rąbek PD-510, Blachy Pruszyński https://pruszynski.com.pl/produkt/pokrycia-dachowe/panele-dachowe-blacha-na-rabek-stojacy/
    • Ok  tak to wygląda . Jednym słowem mówiąc bajazol . Chciałem zdystansować podłogę od wełny o jakieś 3 centymetry. Natomiast nie wiem, co z tymi ścianami szczytowymi. ? Zdejmować to robić najpierw jakiś stellarz. Na ścianie też mu chciały mieć jakąś półkę, a popakanie niespodzianka myślałem, że zostawią je gołe.
    • Komentarz dodany przez Mciek: Zdecydowanie odradzam
    • Hurtownia budowlana: OLI - Tomasz Kraska Województwo: lubelskie Miasto: Puchaczów Pełny opis hurtowni pod adresem: https://budujemydom.pl/hurtownie-budowlane/lubelskie/oli-tomasz-kraska
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...