Skocz do zawartości

Przyłącza, a rozpoczęcie budowy


Recommended Posts

Napisano
witam,
w tym roku w okolicach września chcę rozpocząć budowę i zrobić same fundamenty.
Przyszło mi do głowy, że nie mam żadnych przyłączy.Co teraz?
Składać wniosek do zakładu energetycznego (dla mnie to tauron) czy nie?
Jeśli tak to interesuje mnie: "zasilanie docelowe (stałe)" albo "zasilanie docelowe wykorzystywane w pierwszym etapie dla potrzeb placu budowy"
Chciałbym po prostu, aby na działce stanęła skrzynka prądowa, z której będę mógł w razie potrzeby skorzystać - co podkreślam.
Teraz fundamenty, a za 2-3 lata dalej do przykrycia dachu.
W takim razie pytanie czy jest sens teraz składać wniosek o prąd?Jak lepiej wyjdę na tym?
Z tego co już czytałem to zrozumiałem, że nie zapłacę tylko jednorazowo za samo postawienie skrzynki prądowej ale będę też płacił abonament, ale za co?-jak tam nie będzie miało co, przez kolejne 2-3 lata pobierać prądu.I czy z tego tytułu nie będę płacił jeszcze jakiejś kary?kary za nic, za niepobierany prąd?

Jak to rozwiązać?Czy ja dobrze to wszystko rozumiem?Jak to właściwie jest? Możecie mi to wyjaśnić?

A jak z resztą przyłączy - chodzi mi o przyłączenie wodociągu i kanalizacji. Na jakim etapie budowy to zrobić?Teraz czy później?
Czy to podobna sytuacja jak z prądem?
pozdrawiam i proszę o wszelkie rady i pomoc.
michał

p.s. od czego w ogóle zacząć budowę,geodetę do wytyczenia już mam, wykopy w swoim czasie, ekipę też mam.W fundamentach np. wiercić dziury na rury czy np.zostawić miejsce?macie jakieś ciekawe i dobre linki?

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam wszystkich, z moim dziadkiem bierzemy się za remont domu z lat 1948, dziadek pomagał przy budowie domu, powierzchnia domu to około 120m2 Fundamenty z tego co nam wiadomo prawdopodobnie są betonowe a jeśli nie betonowe to beton pomieszany z różnymi domieszkami kruszywa jak to bywało na tamte czasy, fundamenty są odizolowane prawdopodobnie papą ( nie było nigdy problemu z pleśnią czy wilgocią) dom jest z piwnicą która biegnie pod trzema pomieszczeniami na parterze dwa pomieszczenia na wprost przy wejściu do piwnicy i jedno na lewo ( zejście do piwnicy jest w domu. Na podstawie parteru są betonoowe belki i od dołu z piwnicy widać jakieś metalowe części przebiegające przez całe długości piwnicy dość grube. Podłoga na parterze jest z desek i jako ocieplenie są wrzucone trociny i na to położone prawdopodobnie panele. Na piętrze (piętro było użytkowe od początku powstania domu) strop był z belek drewnianych a podłoga z desek, pod deskami było jakieś wypełnienie ( wyglądało to trochę jak ususzona słoma związana z jakimś giętkim drutem który można wyginać w palcach) w dalszej kolejności oczywiście ściany na górze, wszystko zrobione na pomieszczenia użytkowe. Mury domu są wykonane z jakiegoś białego kruszywa, miejscami z cegieł itd, ale głównie to białe kruszywo ( dziadek mówił że to po prostu biały kamień najpopularniejszy i najtańszy w tamtym okresie) to wszystko jest połączone ze sobą na zaprawie wapienno żwirowej z bardzo małą domieszką cementu, dom na pewno nie ma zbrojenia, 20-30 lat temu góra domu została całkowicie wyrównana trochę pustakami a trochę cegłami i tak dom stał praktycznie do teraz. Aktualnie dziadek zerwał cały drewniany strop i wyburzył praktycznie wszystko na górze, na połowie dawnego stropu został położony strop teriva (całość stropu to 28 belek od 4,80 - 5,40m i około 490 pustaków z keramzytu) mury zostały, wszystko dzieje się pod dachem, mury w miejscach belek zostały całkowicie skute żeby belki siedziały w całości na ścianie, mury same w sobie mają od 30-40 cm grubości, na parterze prawdopodobnie spokojnie 40 cm im bardziej w górę przy dachu tym może być mniej. Mamy w planach wkłuc się w ściany i dać zbrojeniie wieńcowe, ale zbrojenie nie będzie szło od parteru tylko od stropu który aktualnie kładziemy na górę żeby związać wszystko razem ze sobą ( ściany w miejscu zbrojenia nie będą skuwane na wylot tylko częściowo. Moje pytanie jest następujące, ostatnio naszła mnie rozkmina po założeniu połowy stropu, co jeśli mury nie wytrzymają? Dziadek mówi, że spokojnie ten mnie jeszcze przeżyje, co do fundamentów mówi, że jest pewny, ale chciałbym zasięgnąć opinii. Dodałem jakieś tam załączniki które miałem w telefonie, nie wiem czy to pomoże. received_-885501225.mp4
    • Jak wyżej  -ale. Ale,  dodaję podziękowania za  serdeczność i cierpliwość   .        
    • To i ja dziękuję za to, że jak zawsze było pięknie- uwielbiam te spotkania. Za niecały rok plizzzzzzz w czerwcu Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    • a Michał stojąc przy grillu o mało nie zamarzł... szacun dla Michała, nie grilla...
    • My również ślicznie dziękujemy wszystkim za spotkanie i Michałowi za organizację 🙂 Fajnie było zobaczyć, pogadać o po prostu pobyć ❤️ Do zobaczenia w przyszłym roku 😘
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...