Właśnie zdałem sobie sprawę, że woda w bojlerze wychładza mi się na potęgę mimo zaworu klapowego.
Normalnie grawitacyjnie spierdziela gdzieś ciepełko.
Myślałem, że to kiepska izolacja (jak dotykałem ręką to czuć było ciepło)
Owinąłem go dodatkową warstwą (wata w folii aluminiowej) i efekt był taki, że przez noc wychłodził się do takiej samej temperatury - trwało to z godzinę dłużej , czyli usprawniłem układ o jakieś 8-10% ale i tak uciekło ponad 20 stC
WTF myślę...
Poprzedniej nocy zakręciłem główny zawór i efekt jak na wykresie.
W ciągu 7,5 godziny temp. spadła o 5 stC To i tak cholera dużo
Poprzednio o tyle spadała w około 3-3,5 godziny
Zostaje zakręcać zawór co noc i jeszcze docieplić bojler ??