Skocz do zawartości

Dracena Messangeana choruje od dwóch lat


Panbenonium

Recommended Posts

Napisano
Cześć

Zdjęcie poglądowe:



Mam taką dracenkę. Problem z nią jest taki, że jak kupiłem ją (w markecie) była piękna i wspaniała. Przyniosłem do domu, przeczytałem na ulotce jak należy ją ustawić i traktować i tak też zrobiłem. Dracena stoi na ok. 20 cm podwyższeniu na podłodze, naprzeciwko okna południowo-zachodniego. Pełne słońce jest w tym pokoju między ok 11 a 14. A i tak nie ma rewelacji bo okno częściowo zasłania wielki orzech.

Dracena ma masakryczne liście, pofalowane na bokach i uschnięte na końcówkach. Przesadziłem ją do większej doniczki - nie pomogło. Zmieniłem ziemię na ziemię dla dracen, też nic. Podlewałem częściej mniejszymi porcjami, równiez nic. Zraszałem częściej, też nic.

Co dziwne, w zeszłym roku wypuściła z części będącej w ziemi, nowy pęd, który ma liście lepsze, ale i tak już widzę, ze usychają na końcówkach.

Pomoże ktoś, co może uratować tego kwiatka ? To jest jedyny tak problematyczny kwiat w moim domu, mam ananasa, który się zadomowił, grejfruta, cytryny, i inną dracenę i wszystko jest ok. Tylko ta dracena jakoś nie chce współpracować.
Napisano
Sądząc po opisie, pielęgnuje Pan swoją dracenę wręcz wzorcowo. Opisywane przez Pana objawy (zasychanie końcówek i brzegów blaszki liściowej) zwykle świadczą o niskiej wilgotności powietrza. Radziłbym raz na kilka dni spryskać liście delikatną mgiełką (woda powinna być miękka i mieć temperaturę pokojową).

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Własnych. Najdroższy rodzaj nauki.
    • Mogła zmienić koryto.
    • Uparty uczy się na błędach.
    • Gość generalnie doradzał wymianę tego namułu, ewentualnie właśnie postawienie na palach albo kopanie piwnicy, a tej w planach nie mieliśmy, więc raczej i tak się nie zdecydujemy. Co do konstrukcji, to szukaliśmy projektów domów murowanych. A jak murowany to zakładam, że raczej bez wymiany gleby się nie obędzie? Albo rzeczywiście zainteresować się domem z inną kosktrukcją.
    • Wygląda na to, że wszystko tam jest nieźle przewarstwione, w efekcie grunt jest mocno zróżnicowany w zależności od miejsca. Zakładając płytkie posadowienie mamy tam po usunięciu ziemi urodzajnej (pierwsze 30 cm): - I otwór - mada (0,3-0,6 m), potem piasek średni od 0,6 m aż do 3 m (tyle zbadano); - II otwór - piasek, ale tylko od 0,3 do 1 m, niestety głębiej, aż do 2,7 m, jest namuł z gruntu pochodzenia organicznego; - III - mada (0,3-0,5 m), potem piasek, ale tylko do głębokości 0,9 m i znów gruba warstwa namułu.   Z całą pewnością namuł nie nadaje się do posadowienia. Typowy fundament zagłębiony na 1 m lub głębiej nie wchodzi więc w grę. Głębokie posadowienie musiałoby być zrobione na palach. Te przebijałyby grubą warstwę namułu i sięgały warstw o dobrej nośności. Ale to już dość poważne przedsięwzięcie.  Mady są też bardzo wątpliwe jako grunt budowlany. One z zasady zawierają przynajmniej 2-3% domieszek organicznych, a to im bardzo pogarsza nośność. Chociaż bywają bardzo zróżnicowane. Jednak ta warstwa mady jest płytko położona i cienka (20-30 cm).    Celowałbym w związku z tym w lekką konstrukcję domu, raczej szkieletowego, posadowionego na płycie fundamentowej. I to płycie bardzo płytko zagłębionej. Można usunąć ziemię urodzajną oraz warstwę mady, zastępując to wszystko choćby zagęszczonym grubym piaskiem, ewentualnie zagęszczaną pospółką, tłuczniem lub żwirem aż do poziomu gruntu. Dopiero na tym umieszczamy zbrojoną płytę żelbetową (np. 30 cm). Jeżeli konstrukcja domu jest szkieletowa, czyli z izolacją cieplną wewnątrz przekroju ścian, to płyta żelbetowa nie musi być izolowana cieplnie od spodu. Robimy na niej typową izolowaną cieplnie podłogę na gruncie, tak jakby ta płyta była odpowiednikiem chudego betonu na gruncie. Ostatecznie otrzymujemy przynajmniej ok. 1 m gruntu o dobrej nośności (częściowo naturalnego piaszczystego, a częściowo uzyskanego sztucznie przez wymienienie górnych warstw na zagęszczony piasek. Dopiero na tym spoczywa żelbetowa płyta.     
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...