Skocz do zawartości

Przedłużenie "życia" kotła stałopalnego ZEBIEC


MrTomo

Recommended Posts

Napisano
Jak w temacie.
11 letni kocioł ZEBIEC KWK 25.
Ostatni gwizdek na to, by go przysposobić do dalszej kilkuletniej pracy.
--
Zamierzam - wzorem kolegi - wspawać w tylną część wstawkę z grubej blachy.
Postaram się fotografować po drodze i opisać wynik pracy.
--
Na razie zdjęcia stanu obecnego, z których można się domyśleć co będzie zrobione.
W przyszłym tygodniu spawanie.
--
Przy okazji: Wie ktoś jakiej grubości jest ta fabryczna blacha, znajdująca się za czopuchem??
--

DSC01446.jpg


DSC01446.jpg


DSC01446.jpg



DSC01446.jpg

Napisano
Jak kocioł wymaga spawania to jest jego reanimacja na okres aby uzbierać pieniążki i kupić nowy a nie na kilkuletniej pracy!
Szkoda zachodu, bo okaże się że w największe mrozy kociołek odmówi posłuszeństwa (a przeważnie tak bywa) i wtedy będzie rozpacz.
Napisano
Oby Ci służył jak najdłużej ,ale już nie jedni spawali i w niedługim czasie wymieniali.
A po drugie jak widzę te rurki (podajże nazywają się one strumienice) to o moim doświadczeniu z nim i od razu mi się odechciewa takich pieców.
Napisano
Powiem tak: palę w nim od lat i nie narzekam.
Mógłbym go wywalić na złom albo zreanimować za te 150zł.
Jestem raczej pewien, że jeśli nie zrobię tej wstawki - mogę mieć zamęt w zimie.
Koszt raczej niewielki więc nawet jeśli nie wyjdzie to nie będę płakał a szansa na powodzenie jest duuuża.
Kilka tysiaków na nowy do wydania teraz lub za 3-4 lata - wybieram to drugie.
Napisano
No tak jak napisałeś kilka tysiaków prędzej czy później do wydania icon_biggrin.gif
No i lepiej teraz takich napraw dokonywać aniżeli w okresie grzewczym przy - 20 stopni.
Na twoim miejscu już bym się rozglądał za piecem ,masz czas wiec na jakąś okazje możesz trafić i kupić taniej aniżeli w sytuacji gdy potrzeba przyciśnie do ściany icon_smile.gif
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Trochę się przeciągnęło, ale pospawane.
Dla porządku:
1. Demontaż podłączeń kotła
2. Demontaż czopucha
3. Wycięcie starych śrub

DSC01446.jpg


4. Demontaż "karoserii"
5. Czyszczenie druciakiem

DSC01446.jpg


6. Położenie kotła
7. Spawanie blachy i śrub

DSC01446.jpg


DSC01446.jpg


8. Sprawdzenie szczelności
9. Montaż powrotny
10. Oblewanie sukcesu icon_mrgreen.gif
Napisano
Cytat

Trochę się przeciągnęło, ale pospawane.


Nie twierdzę że tak było, ale jak scenariusz prac wyglądał w ten sposób:

1. Demontaż podłączeń kotła
1a. - Oblewanie sukcesu
2. Demontaż czopucha
2a. - Oblewanie sukcesu
3. Wycięcie starych śrub
3a. - Oblewanie sukcesu
4. Demontaż "karoserii"
4a - Oblewanie sukcesu
5. Czyszczenie druciakiem
5a. - Oblewanie sukcesu
6. Położenie kotła
6a. - Oblewanie sukcesu
7. Spawanie blachy i śrub
7a - Oblewanie sukcesu
8. Sprawdzenie szczelności
8a - Oblewanie sukcesu
9. Montaż powrotny
10. Oblewanie sukcesu

to rzeczywiście mogło się trochę przeciągnąć icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif

  • 6 lata temu...
Napisano

In memorian

Kocioł dotrwał w zdrowiu do dnia dzisiejszego.

Może wytrwałby jeszcze i rok albo dwa albo i pięć lat... ale przyszłym tygodniu zastąpi go nowy.

Ten swoje już zrobił.

Napisano

Niezły wynik!! :)  Siedem lat po reanimacji i jeszcze hula, a było mu dawane niedługo pożyć :P

Napisano

Sam zdębiałem.

Nie żeby zaskoczyło mnie że piec wytrzymał (w końcu fachowa naprawa była..) ale dlatego że ten wpis był w 2013 roku.

Dałbym sobie rękę uciąć, że maksymalnie 5 lat temu to było.

Jak ten czas zasuwa.

Napisano
19 minut temu, MrTomo napisał:

Dałbym sobie rękę uciąć, że maksymalnie 5 lat temu to było.

Jak ten czas zasuwa.

Dokładnie, czas zasuwa a nam wydaje sie jakby to było wczoraj :) 

  • 7 miesiące temu...
Napisano

mam kolejny raz piec Zębiec SWK-21 i teraz mnie spotkał problem..pękła przegroda ruchomma..zamówiłem drugą w fabryce i zabrałem się do wymiany...w starym piecu pamiętam uczyniłem to bez problemu..teraz wsadzam krótszym bokiem do środka próbuję unieśc osadzić na prowadnicy i przekręcić -blokada pełna rzecz niemożliwa co jest?

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam wszystkich, z moim dziadkiem bierzemy się za remont domu z lat 1948, dziadek pomagał przy budowie domu, powierzchnia domu to około 120m2 Fundamenty z tego co nam wiadomo prawdopodobnie są betonowe a jeśli nie betonowe to beton pomieszany z różnymi domieszkami kruszywa jak to bywało na tamte czasy, fundamenty są odizolowane prawdopodobnie papą ( nie było nigdy problemu z pleśnią czy wilgocią) dom jest z piwnicą która biegnie pod trzema pomieszczeniami na parterze dwa pomieszczenia na wprost przy wejściu do piwnicy i jedno na lewo ( zejście do piwnicy jest w domu. Na podstawie parteru są betonoowe belki i od dołu z piwnicy widać jakieś metalowe części przebiegające przez całe długości piwnicy dość grube. Podłoga na parterze jest z desek i jako ocieplenie są wrzucone trociny i na to położone prawdopodobnie panele. Na piętrze (piętro było użytkowe od początku powstania domu) strop był z belek drewnianych a podłoga z desek, pod deskami było jakieś wypełnienie ( wyglądało to trochę jak ususzona słoma związana z jakimś giętkim drutem który można wyginać w palcach) w dalszej kolejności oczywiście ściany na górze, wszystko zrobione na pomieszczenia użytkowe. Mury domu są wykonane z jakiegoś białego kruszywa, miejscami z cegieł itd, ale głównie to białe kruszywo ( dziadek mówił że to po prostu biały kamień najpopularniejszy i najtańszy w tamtym okresie) to wszystko jest połączone ze sobą na zaprawie wapienno żwirowej z bardzo małą domieszką cementu, dom na pewno nie ma zbrojenia, 20-30 lat temu góra domu została całkowicie wyrównana trochę pustakami a trochę cegłami i tak dom stał praktycznie do teraz. Aktualnie dziadek zerwał cały drewniany strop i wyburzył praktycznie wszystko na górze, na połowie dawnego stropu został położony strop teriva (całość stropu to 28 belek od 4,80 - 5,40m i około 490 pustaków z keramzytu) mury zostały, wszystko dzieje się pod dachem, mury w miejscach belek zostały całkowicie skute żeby belki siedziały w całości na ścianie, mury same w sobie mają od 30-50 cm grubości, na parterze prawdopodobnie spokojnie 40-50 cm im bardziej w górę tym może być mniej. Mamy w planach wkłuc się w ściany i dać zbrojeniie wieńcowe żeby związać wszystko razem ze sobą ( ściany w miejscu zbrojenia nie będą skuwane na wylot tylko częściowo. Moje pytanie jest następujące, ostatnio naszła mnie rozkmina po założeniu połowy stropu, co jeśli mury nie wytrzymają? Dziadek mówi, że spokojnie ten mnie jeszcze przeżyje, co do fundamentów mówi, że jest pewny, ale chciałbym zasięgnąć opinii. Dodałem jakieś tam załączniki które miałem w telefonie, nie wiem czy to pomoże. received_-885501225.mp4
    • Jak wyżej  -ale. Ale,  dodaję podziękowania za  serdeczność i cierpliwość   .        
    • To i ja dziękuję za to, że jak zawsze było pięknie- uwielbiam te spotkania. Za niecały rok plizzzzzzz w czerwcu Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    • a Michał stojąc przy grillu o mało nie zamarzł... szacun dla Michała, nie grilla...
    • My również ślicznie dziękujemy wszystkim za spotkanie i Michałowi za organizację 🙂 Fajnie było zobaczyć, pogadać o po prostu pobyć ❤️ Do zobaczenia w przyszłym roku 😘
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...