Skocz do zawartości

Podłoga w bloku poniżej poziomu gruntu


Recommended Posts

Napisano
Witam
Kwestia jest taka - mam mieszkanie w bloku z płyty, na parterze. Jego podłoga usytuowana jest poniżej poziomu gruntu -stąd problemy z wilgocią i pleśnią na ścianach przy podłodze (prowizorycznie położyłem tam tynk, poza tym blok został ocieplony, więc na razie jest ok).
Aktualnie na podłodze leżą panela, pod nią stara podłoga z desek, a pod nimi nie ma żadej wylewki - w sumie to nie wiec co tam jest;)
1. Zamierzam zerwać panele i starą podłogę i zrobić coś z tym. Tylko co? Wylewka samopoziomująca szybkoschnąca, ale jak skutecznie wyizolować podłogę, aby nie mieć problemu z wilgocią? Jakieś folie?
2. Co zrobić ze ścianami, żeby pozbyć się problemu wilgoci? Odkopywanie ich raczej nie wchodzi w grę, muszę działać od wewnątrz;)

Czy poradzę sobie z tym sam (z pomocą kolegi/ów) czy wynajmować fachowców? Z jakim kosztem (szcowany, małe miasteczko, woj. dolnośląskie) mam się liczyć?

Dzięki za odpowiedzi
Napisano
Bez przeprowadzenia ekspertyzy trudno stwierdzić jakie są przyczyny zawilgocenia. Być może spowodowane jest to uszkodzoną izolacją poziomą lub pionową ścian poniżej poziomu gruntu i wtedy prace muszą być związane z odkopaniem ścian fundamentowych.

W pewnym stopniu przenikaniu wilgoci można zapobiec pokrywając dolne części ściany tzw. płynną folią na którą można nakładać tynk.

Co do podłogi - nie wiadomo czy dom jest podpiwniczony, czy podłoga jest ocieplona, a od tego zależy zakres robót remontowych.
Napisano
Dzięki za odpowiedź
Budynek jest podpiwniczony, ale piwnice nie leżą bezpośrednio pod moim mieszkaniem (jeśłi to coś zmienia).
Jeden z sąsiadów powiedział mi, że pod podłogą to my may ziemięicon_smile.gif
Zorientuje się bliżej po powrocei z wakacji
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Znajoma miała identycznie. Stara kamienica, wrocław (nie wiem czy moge pisac ulice na forum). Prawdopodobnie ciągnie ci po ścianie jeśli ściany wewnętrzne cierpia identycznie jak zewnętrzne.

Dobra rada- nazwij grzyba imieniem bedzie ci raźniej:) jej pomoglo:P

Jeśli naprawde chcesz rozwiązać problem to trudna droga przed toba. I jak najbardziej Mista Admin ma racje- fachowa ekspertyza!

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
    • Zwróć uwagę na ten fragment tekstu   Znajdziesz takie?
    • tak poproszę o taka rozpiskę, podoba mi się opcja gaszenia wszystkiego z łóżka 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...