Skocz do zawartości

dach kryty papą termozgrzewalną


Recommended Posts

Napisano
Witam.
Mam dach dwuspadowy (8 stopni) pokryty papą termozgrzewalną. Pod spodem jest zwykła papa na lepiku , dwie warstwy. Dach jest ocieplony styropianem. Nie ma poddasza ani deki. Strych został przerobiony na mieszkanie.
Czy w tak wykonanym dachu potrzebna jest wentylacja? Czy muszą zostać zastosowane kominki wentylacyjne - czy może jakieś inne rozwiązanie?
Czy brak wentylacji może skutkować częstym pojawianiem się pęknięć w papie? Papa ma ok. 5-6 lat.
Po ostatnich bardzo obfitych opadach walczę z przeciekiem. icon_sad.gif
Pozdrawiam
Napisano
Wentylacja spod papy i znad ocieplenia konieczna. Przez kominek z wentylujesz 1 przestrzeń między krokwiami. Dlatego trzeba przeciąć kalenicę na całej długości aż do ocieplenia i zastosować ciągłą obróbkę wentylacyjną. Dobra papa termo nie ma prawa pękać, prawdopodobnie schrzanione krycie Jan.
Napisano
Za mało informacji aby udzielić profesjonalnej porady. Odpowiedzi na następujące pytania mogą pomóc choć bez oględzin się nie obejdzie. Czy konstrukcja dachu jest drewniana? A jak tak czy ocieplenie jest zamontowane na krokwiowo czy pomiędzy krokwiami? Czy zamontowano paroizolacje? Czy stara papa była wcześniej smołowana? Pozdrawiam.
Napisano
W moim przypadku konstrukcja dachu jest drewniana. Pod spodem jest papa kładziona na smole. Co do sposobu kładzenia ocieplenia to nie pamiętam. Jest jescze folia.
Ile warstw papy może być na dachu (nie chodzi o ciężar, ale o skuteczność)? Ja mam podkład, warstwa smołowana, warstwa termozgrzewalna. Czy do następnej (ewentualnej) warstwy wszystko zerwać , czy kłaść na obecne warstwy?
Zrobiłbym zdjęcia tych pęknięć, ale je wszystkie zasmarowałem "dacholeum". Były to drobne pęknięcia , raczej wzdłuż rolki. Nie było ich specjalnie dużo. Przy normalnym opadzie deszczu nie było problemu, dopiero przy ostatnich baaardzo intensywnych opadach "ściana wody" pojawiły się dwa przecieki.
Napisano
W moim przypadku konstrukcja dachu jest drewniana. Pod spodem jest papa kładziona na smole. Co do sposobu kładzenia ocieplenia to nie pamiętam. Jest jescze folia.
Ile warstw papy może być na dachu (nie chodzi o ciężar, ale o skuteczność)? Ja mam podkład, warstwa smołowana, warstwa termozgrzewalna. Czy do następnej (ewentualnej) warstwy wszystko zerwać , czy kłaść na obecne warstwy?
Zrobiłbym zdjęcia tych pęknięć, ale je wszystkie zasmarowałem "dacholeum". Były to drobne pęknięcia , raczej wzdłuż rolki. Nie było ich specjalnie dużo. Przy normalnym opadzie deszczu nie było problemu, dopiero przy ostatnich baaardzo intensywnych opadach "ściana wody" pojawiły się dwa przecieki.
Napisano
W moim przypadku konstrukcja dachu jest drewniana. Pod spodem jest papa kładziona na smole. Co do sposobu kładzenia ocieplenia to nie pamiętam. Jest jescze folia.
Ile warstw papy może być na dachu (nie chodzi o ciężar, ale o skuteczność)? Ja mam podkład, warstwa smołowana, warstwa termozgrzewalna. Czy do następnej (ewentualnej) warstwy wszystko zerwać , czy kłaść na obecne warstwy?
Zrobiłbym zdjęcia tych pęknięć, ale je wszystkie zasmarowałem "dacholeum". Były to drobne pęknięcia , raczej wzdłuż rolki. Nie było ich specjalnie dużo. Przy normalnym opadzie deszczu nie było problemu, dopiero przy ostatnich baaardzo intensywnych opadach "ściana wody" pojawiły się dwa przecieki.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...