Skocz do zawartości

Piecokominek.


ja14

Recommended Posts

Cytat

Ta stronkę już wcześniej oglądałem i zastanawiam się czy rzucać się na te wkłady samemu, czy to za duże ryzyko


Z tego co widziałem na stronie internetowej Cebudu to stosują oni wkłady kominkowe renomowanych firm. Na czym polega więc ryzyko?

Tytułem uzupełnienia parę słów o moim piecokominku.
Trochę wzorowałem się na projekcie szczegółowo przedstawiomym tutaj:
Wprowadziłem trochę zmian min. dostosowałem rozmiary do swoich potrzeb, dodałem piekarnik (to ta wnęka po prawej na moim zdjęciu), zmieniłem sposób dostarczania powietrza do spalania itp.
Do budowy piecokominka zużyłem łacznie około 800 cegieł szamotowych - razem ponad 3 tony.
Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu zakończę murowanie i będzie można przeprowadzić pierwsze próby.
Link do komentarza
Cytat

Z tego co widziałem na stronie internetowej Cebudu to stosują oni wkłady kominkowe renomowanych firm. Na czym polega więc ryzyko?


Chodzi mi o samodzielne wykonanie przy uzyciu ich ksztaltek. Czy robiac nie popelni sie jakis drobnych bledow, ktore moga byc istotne i czy to nie wplynie np. na brak szczelnosci, ktora moze byc katastrofalna w skutkach.
Link do komentarza
Cytat

Chodzi mi o samodzielne wykonanie przy uzyciu ich ksztaltek. Czy robiac nie popelni sie jakis drobnych bledow, ktore moga byc istotne i czy to nie wplynie np. na brak szczelnosci, ktora moze byc katastrofalna w skutkach.


No tego, że nie popełnisz błędów to chyba nikt Ci nie zagwarantuje. Nawet w tym, czym zajmujesz się zawodowo popełniasz chyba czasem błędy? Na pocieszenie mogę tylko powiedzieć, że te "katastrofalne skutki" to wystąpią raczej tylko w przypadku wyjątkowej niedbałości.
Pozdrawiam.
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie temu...
  • 4 tygodnie temu...
Cytat

Takie drzwiczki to gdzie można zobaczyć ... może jakiś link ?

Możesz opisać/narysować przebieg dłuższego obiegu , w jaki sposób zakręca itp. o ile jest dłuższy ?


Drzwiczki takie jak na zdjęciach. Kupione w markecie na wyprzedaży (bo bez szyby).
Na kolejnych 2 zdjęciach pokazany jest przepływ spalin. Spaliny z komory spalania (zdjęcie na którym nie widać czopucha) idą albo wprost do komina (krótki obieg spalin) lub (w długim obiegu) skręcają w dół do samego dołu pieca, gdzie zakręcają i idą do góry aby wylecieć tym otworem po lewej na zdjęciu, na którym widać czopuch. Z kolei na prawym otworze na tym zdjęciu leży sobie szyber (kawałek blachy), który w zależności od położenia umożliwia przepływ krótkim lub długim obiegiem. Mam nadzieję, że ten opis jest zrozumiały.
Pozdrawiam.

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
  • 5 tygodnie temu...
Przeprowadziłem pierwsze testy piecokominka.
Na razie do testow zamiast szyby wstawilem arkusz blachy 2 mm. To w celu przeprowadzenia testu co do rodzaju szyby żaroodpornej. W arkuszu wycialem 2 otwory w ktorych zamontowalem 2 szybki - jedna ze zwyklego szkla zaroodpornego a druga ze szkla samoczyszczacego (to ta z nalepka).
Blacha 2 mm jest troche za wiotka i pomimo uszczelek nie chciala szczelnie przylegac do ramy dlatego szczeliny prowizorycznie uszczelnilem folia aluminiowa. Na poczatek nie chcialem za bardzo przeciazac pieca, pozniej okazalo sie, ze slusznie, dlatego opal (na oko okolo 7 kg) podzielilem na 5 porcji, ktore dorzucalem kolejno po wypaleniu poprzednich. Opal to odpady desek z budowy, niezbyt suche bo lezaly na dworze, niby przykryte ale wiadomo jakie w tym roku bylo lato.
Temperatura pieca na poczatku byla taka jak w domu czyli 15 stopni.
Mialem troche problemow z rozpaleniem bo nie przygotowalem rozpalki i musialem uzyc papieru ale jakos sie udalo i po 30 minutach temperatura w czopuchu osiagnela ponad 100 stopni wiec uznalem, ze moge przelaczyc na dlugi obieg spalin.
Tu jeszcze jedna uwaga techniczna. Okazalo sie, ze pirometr przeklamuje wskazania na stali nierdzewnej (mocno zaniza) dlatego temperature czopucha sprawdzalem przy uzyciu kropli wody - oceniajac po szybkosci odparowania
Ku mojemu zaskoczeniu plomien w palenisku nie zauwazyl, ze spaliny maja teraz "pod gorke". Spodziewalem sie, ze moze przygasnie, zmieni kolor albo cokolwiek - ale nie. W momencie przelaczenia na dlugi obieg powierzchnia pieca miala nadal 15 stopni, poza nadprozem, ktore nagrzalo sie do 30 stopni i dnem piekarnika, ktore w najcieplejszym miejscu osiagnelo 60 stopni.
Co do nadproza to oczywiscie mialo ono w kazdym miejscu inna temperature, wiec odczyty, ktore podaje robilem stale w jednym miejscu
- mniej wiecej posrodku ponad paleniskiem.
Przy pierwszym dolozeniu opalu okazalo sie, ze niestety nawet po rozgrzaniu pieca nie da sie calkowicie otworzyc drzwiczek tak aby dym nie wydostawal sie do pomieszczenia. I nie jest to chyba kwestia slabego ciagu w kominie a raczej ksztaltu paleniska. No ale to jeszcze wymaga dalszych prob.
Po kolejnych 30 minutach nadproze osiagnelo 70 stopni, dno piekarnika 90 stopni, powierzchnia pieca w najcieplejszym miejscu (na lewo od nadproza) 33 stopnie a dolna wyczystka 24 stopnie. Natomiast temperatura czopucha spadla grubo ponizej 100 stopni - kropla wody utrzymywala sie kilkanascie sekund zanim odparowala. Do konca pomiarow czopuch nie osiagnal juz 100 stopni!
Szybki. Kilkakrotnie dokonywalem pomiaru temperatury blachy i osadzonych w niej szybek. Przecietnie temperatura blachy na gorze i szybki zwyklej wahala sie w granicach 200 - 250 stopni. Maksymalnie osiagnela 280 stopni. Szybka samoczyszczaca byla natomiast znaczaco chlodniejsza - miala w granicach 110-150 stopni.
Szybki przez caly okres testu pozostaly przejrzyste a widoczne na szybce zwyklej przypalenia pozostaly jeszcze z moich poprzednich prob na kuchence gazowej.
Powietrze. Probowalem roznych kombinacji. Niestety okazalo sie, ze nie moge calkowicie zamknac doplywu powietrza pod rusztem. Plomien natychmiast przygasal a szamot w palenisku pokrywal sie sadza. Po ponownym otwarciu doplywu pod rusztem szamot w strefie ognia natychmiast sie oczyscil, natomiast wyzej pozostal juz osmolony do konca testu. Calkowite otwarcie doplywu powietrza pod rusztem powodowalo, ze plomien zaczynal wydawac odglos (nie wiem jak to dobrze okreslic) huku - troche jak palnik acetylenowy
Dlatego przez wiekszosc testu doplyw byl polprzymkniety - tzn czesciowo zapchany szmata. Musze dorobic jakas precyzyjniejsza przepustnice. Sterowanie gornymi doplywami powietrza - w drzwiczkach i nadprozu nie powodowalo jakis spektakularnych efektow ale tez nie probowalem bardzo intensywnie bo bylem ciekawy czy szybki sie usmola a podejrzewalem, ze zamkniecie gornych doplywow na dluzej moze dac taki efekt.
Rysy. Juz podczas drugiego pomiaru mozna bylo zaobserwowac, ze nadproze zamierza sie oddzielic od reszty pieca (zdjecia) i rysy te powiekszaly sie do konca palenia. Innych rys nie zaobserwowalem.
Wkrotce po drugim pomiarze (60 miut palenia) zaobserwowalem natomiast dziwne zjawisko- wode wydobywajaca sie z nadproza w okolicy gornej rurki z powietrzem (zdjecie). Skad wziela sie woda w nadprozu niemal rok po jego wylaniu? I to w takich ilosciach? Zaczynam miec pewne obawy co do jego trwalosci.
Woda saczyla sie az do zakonczenia palenia (a wlasciwie to spowodowala zakonczenie palenia po okolo 90 minutach od jego rozpoczecia).
Temperatura nadproza osiagnela wtedy 90 stopni, dno piekarnika 110 stopni, piec w najcieplejszym miejscu na powierzchni mial 44 stopnie, w innych 20 do 35 stopni a dolna wyczystka 35 stopni.
Zmierzylem tez temperature scian wewnatrz paleniska - w najcieplejszym miejscu ok 350 stopni.
Po zakonczeniu palenia zostawilem jeszcze otwarty dolny dolot powietrza w celu dopalenia zaru a gorne doloty pozamykalem. Po dopaleniu zaru zamknalem takze dolny dolot powietrza (niestety zapomnialem odnotowac czas). Pomiary temperatury dalej robilem co 30 minut.
Tak wiec 30 minut po zakonczeniu palenia (czyli 120 od rozpoczecia) temperatura nadproza dalej wynosila 90 stopni, dno piekarnika ochlodzilo sie do 105 stopni, powierzchnia pieca w najcieplejszym miejscu miala 55 stopni a w innych 30 do 40 stopni. Wyczystka dolna miala 40 stopni. Kolejne pomiary w tej samej kolejnosci:
150 minut - 90, 100, 55, 35-wyczystka,
180 minut - 80, 90, 55, 30,
210 minut - 80, 80, 55, 30.
Wnetrze paleniska na koniec mialo w granicach 150 stopni.
Pozniej niestety musialem juz wracac i dlatego nie wiem co bylo dalej. Komin na koncu byl ledwo letni w dotyku.

Na zdjeciu dobrze tego nie widac ale blacha w drzwiczkach pokryta jest cienkim nalotem sadzy. Szybki nie - nie wiem dlaczego. Temperature mialy przeciez podobna. No i na koniec jeszcze jedna obserwacja, ktora mnie zaskoczyla. W moim starym wkladzie drewno musialo sobie pare minut polezec na rozgrzanych weglach zeby sie zapalilo. Tu zapala sie doslownie w sekunde. Ale fakt, ze to sosna. Zobaczymy jak bedzie z innym.
Krótki opis do zdjęć:
1. testowe szybki. Po prawej zwykła, po lewej samoczyszcząca.
2. woda wypływająca z nadproża i pęknięcie pomiędzy nadprożem a resztą pieca.
3. wnętrze paleniska po zakończeniu palenia.
4. szybka zwykła po zakończeniu palenia.
5. szybka samoczyszcząca po zakończeniu palenia.
6. sklepienia paleniska po zakończeniu palenia.
7. górna komora pieca po zakończeniu palenia.
8. sklepienie górnej komory pieca po zakończeniu palenia.
9. kanał łaczący dolną i górną komorę pieca po zakończeniu palenia.

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

Link do komentarza
No zdusilem, bo myslalem, ze pojdzie na samym powietrzu od gory - ale nie poszlo.
Gardziel okolo 14x17. Jest mozliwosc powiekszenia bo te plytki na zdjeciu sa demontowalne. Za piecem nie bede tynkowal bo po co? Wsype miedzy piec a sciane jakiegos izolatora - moze keramzyt.

Temperatury po paleniu nie znam, bo nastepnym razem bylem na budowie dopiero dwa dni pozniej.
Link do komentarza
Cytat

No zdusilem, bo myslalem, ze pojdzie na samym powietrzu od gory - ale nie poszlo.
Gardziel okolo 14x17. Jest mozliwosc powiekszenia bo te plytki na zdjeciu sa demontowalne. Za piecem nie bede tynkowal bo po co? Wsype miedzy piec a sciane jakiegos izolatora - moze keramzyt.

Temperatury po paleniu nie znam, bo nastepnym razem bylem na budowie dopiero dwa dni pozniej.



Poważnie wziąłeś się za temat icon_cool.gif Pełna i dokładna analiza przypadku!
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
Ostatnio zrobilem dluzszy test.
15 kg drewna, dwie godziny palenia, zar dopalal sie troche dluzej. Piec nagrzal sie tak przecietnie do okolo 60 - 80 stopni. Trudno to dokladnie ocenic, bo na dole na powierzchni mial 60-70 stopni, na gorze okolo 35 a w najcieplejszym miejscu na powierzchni ponad 100. Oczywiscie wnetrze pieca nagrzalo sie bardziej niz powierzchnia ale nie bardzo mialem jak zmierzyc.
Calkowite wystygniecie zajelo piecowi 3 dni!
Wprawdzie po pierwszej dobie mial juz tylko niecale 30 stopni wiec juz praktycznie nie grzal (w pomieszczeniu jest 13 stopni) - ale jednak.
Pozdrawiam.
Link do komentarza
  • 11 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Nie widać żeby siadał. Przynajmniej patrzę po chudziaku że jest na tym samym poziomie
    • Duży błąd. Moja zona przez lata prowadziła tematy remontów w spółdzielni i mówi, że w takiej sytuacji winniście wszyscy iść na zebranie najpierw osiedlowe, a później Walne i wyrzucić zarząd na zbity pysk. U nas w mieście miałbyś o zrobione za darmo.   Przede wszystkim balkon najczęściej traktowany jest jako element elewacji, a więc część wspólna, dlatego niezależnie od własności mieszkania, zarządza nim ten, kto zajmuje się elementami wspólnymi. A to o czym Ty piszesz, to są bardzo rzadkie przypadki i raczej nie w spółdzielniach a w wyjątkowych wspólnotach. Dlatego pytałem o zarządzającego budynkiem. W spółdzielni to niemożliwe.
    • Przyjrzyj się jak mają zrobione to zabezpieczenie, porozmawiaj z właścicielami balkonu...   Rozmawiaj w spółdzielni... może planują jakieś remonty i może to uwzględnią w swoich planach...   Balkon - o ile nie jest to inaczej w akcie notarialnym sformułowane - jest własnością spółdzielni i ona powinna wadę usunąć...   Nie bardzo wiem dlaczego nie ma na tych balkonach okapników blaszanych zamontowanych pod wylewką na balkonie... A na Twoim balkonie, za balustradą widać obróbkę blaszaną?   Wszystkie  balkony, które remontowałem u nas, mają obróbkę blaszaną i co najwyżej była potrzeba wymiany blachy, co wiązało się z ingerencją w płytę balkonową, dodatkowym doszczelnianiem, nową - albo fragmentem nowej wylewki i ponownym układaniem płytek na podłodze balkonu... Tym powinna zająć się firma, zatrudniona przez spółdzielnię, albo inny wykonawca, który wystawi fakturę, a spółdzielnia rozliczy tę fakturę... W moim przypadku spółdzielnia miała jakieś ryczałty, zwracane mieszkańcom...   O ile Spółdzielnia nie będzie chciała z jakichś tam powodów zadziałać, i jak będziesz już tam na własną rękę coś kombinował - po zakomunikowaniu tego zarządcy budynku - możesz zamontować (lub to zlecić) kapinos - pas blachy wzdłuż krawędzi "sufitu" balkonu, wystający na zewnątrz balkonu, z małym spadkiem i doszczelniony od zewnątrz silikonem dekarskim...  Do tego potrzebna będzie dość długa drabina, z której dostaniesz się na wysokość balkonu na drugim piętrze... albo zwyżka - tak byłoby najbezpieczniej...  
    • Spółdzielnia mieszkaniowa, podejrzewam że będą mieli gdzieś, u mnie w bloku większość balkonów tak wygląda że są łuszczenia na sufitach , to samo na osiedlu, raczej mieszkańcy sami ogarniają we własnym zakresie 
    • A więc najlepiej byłoby leczyć przyczynę, a nie objawy. Tak jak wspomniałem w poście #2. Trzeba uniemożliwić napływ wody na powierzchnię sufitu balkonowego. Kto administruje budynkiem?   Być może jest to temat do rozwiązania przez Administratora.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...