Skocz do zawartości

mimi

Uczestnik
  • Posty

    23
  • Dołączył

  • Ostatnio

mimi's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Ja od początku byłem za filigranem ew. kanałowym. Niestety producent filigrana (być może była to firma Christoffa - gdybam po lokalizacji...) nie potrafił podać nawet wstępnego kosztu stropu bez wykonania projektu. Pewną orientacją można by mieć gdyby choć podał średni koszt m2 płyty, gęstość zbrojenia górnego (szczegóły wiadomo, że do przeliczenia). Informacji nie miałem. W efekcie zrezygnowałem. Od kanałowego odwiódł mnie kierownik z konstruktorem. Monolit pracochłonny. Została teriva - najprostsza dla wszystkich: konstruktora, wykonawcy.... Dla inwestora już niekoniecznie. Drugi raz bym się na nią nie pisał. Konstruktor trochu przezbroił (by wyeliminować niedoskonałości terivy), nadbetonu poszło więcej niż książkowo, wykonawców trzeba było pilnować bo w terivie błędy się mszczą (ścianki piętro wyżej, pęknięte pustaki, itp). Kosztowo (materiały) wyszło porównywalnie z monolitem. Wady: gruby strop a mało nośny, strach coś wbijać w sufit bo pęknie pustak. Gdybym miał raz jeszcze wybierać byłby filigran. Więc mój głos więc za filigranem.
  2. Bajbaga - nie polemizując - zupełnie sie z tobą zgadzam, myślimy o tym samym, tyle że to inaczej opisujemy. Też uważam, że lepiej włączyć okap do WM bezpośrednio niż przez inna kratkę w kuchni. I też uważam że ta druga bedzie bardziej zasyfiona. Identycznie bedzie z kanałem (kominem) murowanym jeśli przez niego wyrzucimy od razu powietrze z okapu. Dlatego pytam: dlaczego tego kanału nikt nie chce czyścić, a wszyscy obawiają sie czyszczenia kanałów WM czy wymiennika (ten akurat banalnie można umyć). Co do "komina spalinowego". Nie ma obowiązku go posiadać. W mieszkaniu go np nie mam...a mam kuchenkę gazową. Przy kuchence gazowej JA dałbym pochłaniacz (co napisałem wcześniej) i syfił wywiewnik w kuchni. Albo wyrzucał na zewnątrz marnując ciepełko. Napisałem wcześniej że JA takbym zrobił. Czemu tak? Ano temu, że nie lubię igrać z ogniem (choć nigdy mi krzywdy nie zrobił) i nie chcę wciągać "ognia" w kanały WM (ewentualny zapłon). I to ten mój "zdrowy rozsądek" i "konsekwencje" . Jak ktoś nie ma takich obaw, uprzedzeń, to niech wpina okap z kuchenki gazowej do WM. A żeby nie mieć dylematów instaluję kuchenkę elektryczną a opary wpinam bezpośrednio do WM.
  3. ha ha nawet nie wiesz jak nieszczelny dom masz!!! Każde okno ze skrzydłami (chyba że masz same witryny) ma współczynnik infiltracji powietrza, jest zatem z definicji nieszczelne. Drzwi szczelne? pochwal sie jak masz rozwiązany próg, przylgi. Napiszę ci tak: nie przejmuj sie okapem, nic złego sie nie stanie, fizyka za ciebie juz dawno rozwiązała ten problem. Jak masz dwa ośrodki o różnym ciśnieniu (załóżmy że tak sie stanie jak wydmuchasz powietrze okapem) to tworzy sie "wiatr" dążący do wyrównania ciśnień, wiejący tym mocniej (szybciej) im ta różnica większa. I przez te niewielkie nieszczelności w domu, o których istnieniu nawet nie zdajesz sobie sprawy napłynie ci brakująca ilość powietrza. Przebiłeś kiedyś oponę w aucie?
  4. mimi

    Zlew pod oknem?

    Taaaa zwłaszcza wieczorem masz dobre oświetlenie.... I nie ma co liczyć na światełko podszafkowe, bo go nie zamontujesz. A pod oknem wolę mieć blat. Bo jak mam wybierać czy wyglądać przez okno podczas przygotowania posiłków lub podczas zmywania, to wybieram to pierwsze.
  5. Nie napisałem, że jest kominem spalinowym według przepisów, tylko że pracuje jako komin spalinowy - dla jasności. Jeśli dla ciebie to nieistotne możesz sobie kuchenkę postawić i pod prysznicem, przepisy tego nie zabraniają. Jak dla mnie pod okapem jest spalany gaz i do okapu trafiają produkty jego spalania oraz niedopalenia. I to dla mnie wystarczający argument. Czasami oprócz przepisów należy również stosować zdrowy rozsądek
  6. LUCAS możesz przyjąć, że pozbycie sie 1m3 powietrza powoduje zmianę ciśnienia o 1Pa. I to pod warunkiem, że masz dom tak, szczelny, że nic ci nie napłynie (drzwiami, oknami, dachem, kominami itd). Dasz za to głowę? Życiowo ciśnienie mierzymy w hPa=100Pa. Dalej już chyba sobie poradzisz.
  7. A dlaczego okap wpięty w system wentylacyjny ma zasyfić, zatkać, rozmnożyć świństwa itd itd w kanałach wentylacyjnych, A TEN SAM okap wpięty do bezpośredniego kanału wyrzutowego już takich szkód nie poczyni???? I nie mówmy o filtrach bo w obu przypadkach są te same (bo to ten sam okap). A wracając do meritum: okap można podłączyć bezpośrednio do systemu wentylacyjnego lub zainstalować go jako "pochłaniacz" ze zwracaniem powietrza do pomieszczenia, a zużyte powietrze wyciągać kanałem wentylacyjnym kuchni. Oba rozwiązania są poprawne i dopuszczalne. W przypadku kuchenek gazowych okap pracuje jako komin spalinowy z całymi tego konsekwencjami, więc wywiew dałbym bezpośrednio na zewnątrz i nie wykorzystywał odzysku albo zastosował pochłaniacz. W przypadku kuchenki elektrycznej okap wpiąłbym bezpośrednio do systemu wentylacji. A jak kto sie boi zanieczyszczeń niech zrobi potrójny albo pięcio- czy dziesięciokrotny system filtrowania.
  8. mimi

    Rury GWC

    Skoro rurę do GWC nalezy zabezpieczać srebrem, to dlaczego nie należałoby srebrnopołyskliwych rur stosować po stronie nawiewnej wentylacji? A skoro mam się bać grzybków zasysanych z powietrza, to dlaczego w oknach nie montuje sie siatek powlekanych srebrem? A kanały wentylacji grawitacyjnej (nimi też w określonych warunkach napływa powietrze) są tak brudne, że to idealne siedlisko dla drobnoustrojów i grzybów wszelakiej maści. I jakoś nikomu nie przyszło do głowy malowanie srebrem kominów... A w złożach gwc żwirowych kamyczki też potraktować srebrzanką? Ktoś tu kit wciska (pardon : grzyba wciska).
  9. Na pracę rekuperatora nie. Na pracę centrali wentylacyjnej tak.
  10. Półlegalnie... dla przykładu: wykonawca ma zatwierdzony projekt i oficjalnie wg niego robi, tyle że omskło mu się i wykopał metr za daleko (mimo że geodeta mu wskazał gdzie ma kopać) - bo tak się z tobą "dogadał". Na inwentaryzacji powykonawczej wykazuje gdzie postawił przyłącze. Jak działki niezabudowane, niopłotowane to energetyka nie jest w stanie wizualnie stwierdzić że przyłącze przesunięte (wg mapy prawidłowo wykonanej - oczywiście tak). Skoro wykonawca ci coś takiego proponuje - znaczy wie jak ma "półlegal" robić żeby mu energetyka odebrała, bo jak nie odbiorą to wcale mu nie zapłacą. Być może twój wykonawca ma zrobić i projekt i przyłącze (przy domkach to częsta praktyka ZE, bo jedna procedura przetargowa, szybciej i taniej dla ZE). Więc teraz na etapie uzgadniania projektu wykonawca (jako projektant) usiłuje się z tobą dogadać że za drobną opłatą zrobi inaczej niż standardowo. i zrobi projekt w którym przyłącze będzie trochu dalej, uzgodni to z ZE i później tak wykona (czyli legalnie zgodnie z sporządzonym przez siebie projektem). Jeśli chcesz wiedzieć czy wykonawca wygrał przetarg tylko na wykonawstwo czy na projekt, czy na oba to zadzwoń do energetyki do przetargów i tam się dowiesz. Służebność gruntowa jest obciążeniem nieruchomości (!), przez analogię można by porównać ją do hipoteki. Zabezpiecza korzystającego ze służebności i to w jego interesie jest jej wpisanie do księgi wieczystej. Tobie jako właścicielowi nieruchomości nic to nie daje.
  11. Spokojnie.... 1. Wykonawca mógł wygrać przetarg w ZE na wykonanie przyłącza i wtedy MUSI budować zgodnie z zatwierdzonym projektem technicznym, ALE wtedy właściciel nieruchomości na etapie przygotowywania projektu musi wyrazić zgodę na miejsce lokalizacji itd... Później na "dogadanie" tego legalnie nie można zmienić. Można "półlegalnie" do czego wykonawca dąży. 2. Wykonawca mógł wygrać przetarg w ZE na zaprojektowanie i wykonanie przyłącza i wtedy to on uzgadnia z właścicielem i ZE lokalizację skrzynki itd. Ale koszt przyłącza pokrywa ZE, tyle że zapłaci mu tyle ile chciał w przetargu. I ani grosza więcej! Więc logiczne, że jak wykonawca będzie musiał zrobić dłuższe przyłącze niż kalkulował przy przetargu to będzie w jakiś sposób starał się tę kasę odzyskać. 3. Co do notariusza. Jak ktoś wspomniał wcześniej ZE chce się zabezpieczyć służebnością, żeby mieć dostęp do przyłącza i móc wejść w razie awarii na twoją nieruchomość. Bez twojego zezwolenia nie może, więc się z góry zabezpiecza. Formalnie taka zgoda (służebność) powinna być ustanowiona notarialnie, bo wtedy dotyczy nieruchomości a nie właściciela. Pomyśl, co będzie jak sprzedasz dom?. Z reguły ZE zgadzają się na zwykłą pisemną zgodę, przyjmując, ze w razie awarii w interesie właściciela będzie naprawienie przyłącza i nie będzie protestował przeciwko wejściu na nieruchomość. A jak będzie protestował to ZE go pisemnie poprosi... wyśle pocztą.... poprosi o pisemną zgodę.... jej dostarczenie.... a właściciel ciągle bez prądu, he he. I już odpowiedź prosta dlaczego ZE tak bardzo nie nalega na zgody notarialne.
  12. Czyżbyś twierdził, że to co jest w stanie podgrzać system grzewczy, Słońce nie da rady podgrzać??? Oj coś chyba nie tak... Co do pierwszego twojego zdania.... widziałeś kiedyś lodówkę turystyczną???? Chłodno, a lekka. No chyba ze masz taką z cegieł... Wiesz dobrze że to nie ściana konstrukcyjna odpowiada za temperaturę wnętrza... tylko warstwa izolacji cieplnej. (pomijając zacienienie, okna itp)
  13. Każdy projekt podlega ochronie prawa autorskiego i nie jest dozwolona ŻADNA jego zmiana bez zgody autora projektu. I pan JZ może sobie mówić że "poprawia projekty".... Tak, owszem, ale tylko wtedy gdy zgodził sie na to ich autor. Wyobraźmy sobie prostą sytuację: JZ twierdzi że coś jest źle, a projektant (autor) twierdzi że jest ok. i JZ "poprawia" projekt bez zgody autora niszcząc tym samym jego dzieło. Pomijając odpowiedzialność z tytułu naruszenia prawa autorskiego, KTO będzie odpowiadał za wady budynku? Projektant czy JZ?? To tak jakby JZ chciał poprawić "krzywy uśmiech" Mona Lizy.... Uprzedzając przyszłe zarzuty zwracam uwagę, że do "projektów-gotowców" jest z reguły dołączona lista dozwolonych zmian. I te zmiany są dokonywane na ryzyko ich dokonującego. Po drugie, wg prawa budowlanego "projektantem" jest ten kto przedkłada projekt, czyli nie musi to być autor projektu (ten sprzedaje swoje dzieło do użytku). W przypadku "projektów-gotowców" jest to adaptujący. I adaptujący może na gotowcu poczynić jedynie takie zmiany na jakie pozwolił autor. A jeśli są błędy.... hmm, to albo adaptujący uzyska zgodę projektanta na ich poprawienie, albo podpisuje się pod błędami biorąc za nie odpowiedzialność, albo odmawia podpisania takiego "gotowca".
  14. Wymiar podatku jest ustalany na rok. Tyle, że gminy pozwalają go płacić w 4 kwartalnych ratach. Od ciebie zależy czy zapłacisz od razu 100% czy 4 razy po 1/4.
  15. A ty wziąłeś stąd? To spójrz na datę, może cię oświeci "skąd"
×
×
  • Utwórz nowe...