Skocz do zawartości

mimi

Uczestnik
  • Posty

    23
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mimi

  1. Ja od początku byłem za filigranem ew. kanałowym. Niestety producent filigrana (być może była to firma Christoffa - gdybam po lokalizacji...) nie potrafił podać nawet wstępnego kosztu stropu bez wykonania projektu. Pewną orientacją można by mieć gdyby choć podał średni koszt m2 płyty, gęstość zbrojenia górnego (szczegóły wiadomo, że do przeliczenia). Informacji nie miałem. W efekcie zrezygnowałem. Od kanałowego odwiódł mnie kierownik z konstruktorem. Monolit pracochłonny. Została teriva - najprostsza dla wszystkich: konstruktora, wykonawcy.... Dla inwestora już niekoniecznie. Drugi raz bym się na nią nie pisał. Konstruktor trochu przezbroił (by wyeliminować niedoskonałości terivy), nadbetonu poszło więcej niż książkowo, wykonawców trzeba było pilnować bo w terivie błędy się mszczą (ścianki piętro wyżej, pęknięte pustaki, itp). Kosztowo (materiały) wyszło porównywalnie z monolitem. Wady: gruby strop a mało nośny, strach coś wbijać w sufit bo pęknie pustak. Gdybym miał raz jeszcze wybierać byłby filigran. Więc mój głos więc za filigranem.
  2. Bajbaga - nie polemizując - zupełnie sie z tobą zgadzam, myślimy o tym samym, tyle że to inaczej opisujemy. Też uważam, że lepiej włączyć okap do WM bezpośrednio niż przez inna kratkę w kuchni. I też uważam że ta druga bedzie bardziej zasyfiona. Identycznie bedzie z kanałem (kominem) murowanym jeśli przez niego wyrzucimy od razu powietrze z okapu. Dlatego pytam: dlaczego tego kanału nikt nie chce czyścić, a wszyscy obawiają sie czyszczenia kanałów WM czy wymiennika (ten akurat banalnie można umyć). Co do "komina spalinowego". Nie ma obowiązku go posiadać. W mieszkaniu go np nie mam...a mam kuchenkę gazową. Przy kuchence gazowej JA dałbym pochłaniacz (co napisałem wcześniej) i syfił wywiewnik w kuchni. Albo wyrzucał na zewnątrz marnując ciepełko. Napisałem wcześniej że JA takbym zrobił. Czemu tak? Ano temu, że nie lubię igrać z ogniem (choć nigdy mi krzywdy nie zrobił) i nie chcę wciągać "ognia" w kanały WM (ewentualny zapłon). I to ten mój "zdrowy rozsądek" i "konsekwencje" . Jak ktoś nie ma takich obaw, uprzedzeń, to niech wpina okap z kuchenki gazowej do WM. A żeby nie mieć dylematów instaluję kuchenkę elektryczną a opary wpinam bezpośrednio do WM.
  3. ha ha nawet nie wiesz jak nieszczelny dom masz!!! Każde okno ze skrzydłami (chyba że masz same witryny) ma współczynnik infiltracji powietrza, jest zatem z definicji nieszczelne. Drzwi szczelne? pochwal sie jak masz rozwiązany próg, przylgi. Napiszę ci tak: nie przejmuj sie okapem, nic złego sie nie stanie, fizyka za ciebie juz dawno rozwiązała ten problem. Jak masz dwa ośrodki o różnym ciśnieniu (załóżmy że tak sie stanie jak wydmuchasz powietrze okapem) to tworzy sie "wiatr" dążący do wyrównania ciśnień, wiejący tym mocniej (szybciej) im ta różnica większa. I przez te niewielkie nieszczelności w domu, o których istnieniu nawet nie zdajesz sobie sprawy napłynie ci brakująca ilość powietrza. Przebiłeś kiedyś oponę w aucie?
  4. mimi

    Zlew pod oknem?

    Taaaa zwłaszcza wieczorem masz dobre oświetlenie.... I nie ma co liczyć na światełko podszafkowe, bo go nie zamontujesz. A pod oknem wolę mieć blat. Bo jak mam wybierać czy wyglądać przez okno podczas przygotowania posiłków lub podczas zmywania, to wybieram to pierwsze.
  5. Nie napisałem, że jest kominem spalinowym według przepisów, tylko że pracuje jako komin spalinowy - dla jasności. Jeśli dla ciebie to nieistotne możesz sobie kuchenkę postawić i pod prysznicem, przepisy tego nie zabraniają. Jak dla mnie pod okapem jest spalany gaz i do okapu trafiają produkty jego spalania oraz niedopalenia. I to dla mnie wystarczający argument. Czasami oprócz przepisów należy również stosować zdrowy rozsądek
  6. LUCAS możesz przyjąć, że pozbycie sie 1m3 powietrza powoduje zmianę ciśnienia o 1Pa. I to pod warunkiem, że masz dom tak, szczelny, że nic ci nie napłynie (drzwiami, oknami, dachem, kominami itd). Dasz za to głowę? Życiowo ciśnienie mierzymy w hPa=100Pa. Dalej już chyba sobie poradzisz.
  7. A dlaczego okap wpięty w system wentylacyjny ma zasyfić, zatkać, rozmnożyć świństwa itd itd w kanałach wentylacyjnych, A TEN SAM okap wpięty do bezpośredniego kanału wyrzutowego już takich szkód nie poczyni???? I nie mówmy o filtrach bo w obu przypadkach są te same (bo to ten sam okap). A wracając do meritum: okap można podłączyć bezpośrednio do systemu wentylacyjnego lub zainstalować go jako "pochłaniacz" ze zwracaniem powietrza do pomieszczenia, a zużyte powietrze wyciągać kanałem wentylacyjnym kuchni. Oba rozwiązania są poprawne i dopuszczalne. W przypadku kuchenek gazowych okap pracuje jako komin spalinowy z całymi tego konsekwencjami, więc wywiew dałbym bezpośrednio na zewnątrz i nie wykorzystywał odzysku albo zastosował pochłaniacz. W przypadku kuchenki elektrycznej okap wpiąłbym bezpośrednio do systemu wentylacji. A jak kto sie boi zanieczyszczeń niech zrobi potrójny albo pięcio- czy dziesięciokrotny system filtrowania.
  8. mimi

    Rury GWC

    Skoro rurę do GWC nalezy zabezpieczać srebrem, to dlaczego nie należałoby srebrnopołyskliwych rur stosować po stronie nawiewnej wentylacji? A skoro mam się bać grzybków zasysanych z powietrza, to dlaczego w oknach nie montuje sie siatek powlekanych srebrem? A kanały wentylacji grawitacyjnej (nimi też w określonych warunkach napływa powietrze) są tak brudne, że to idealne siedlisko dla drobnoustrojów i grzybów wszelakiej maści. I jakoś nikomu nie przyszło do głowy malowanie srebrem kominów... A w złożach gwc żwirowych kamyczki też potraktować srebrzanką? Ktoś tu kit wciska (pardon : grzyba wciska).
  9. Na pracę rekuperatora nie. Na pracę centrali wentylacyjnej tak.
  10. Półlegalnie... dla przykładu: wykonawca ma zatwierdzony projekt i oficjalnie wg niego robi, tyle że omskło mu się i wykopał metr za daleko (mimo że geodeta mu wskazał gdzie ma kopać) - bo tak się z tobą "dogadał". Na inwentaryzacji powykonawczej wykazuje gdzie postawił przyłącze. Jak działki niezabudowane, niopłotowane to energetyka nie jest w stanie wizualnie stwierdzić że przyłącze przesunięte (wg mapy prawidłowo wykonanej - oczywiście tak). Skoro wykonawca ci coś takiego proponuje - znaczy wie jak ma "półlegal" robić żeby mu energetyka odebrała, bo jak nie odbiorą to wcale mu nie zapłacą. Być może twój wykonawca ma zrobić i projekt i przyłącze (przy domkach to częsta praktyka ZE, bo jedna procedura przetargowa, szybciej i taniej dla ZE). Więc teraz na etapie uzgadniania projektu wykonawca (jako projektant) usiłuje się z tobą dogadać że za drobną opłatą zrobi inaczej niż standardowo. i zrobi projekt w którym przyłącze będzie trochu dalej, uzgodni to z ZE i później tak wykona (czyli legalnie zgodnie z sporządzonym przez siebie projektem). Jeśli chcesz wiedzieć czy wykonawca wygrał przetarg tylko na wykonawstwo czy na projekt, czy na oba to zadzwoń do energetyki do przetargów i tam się dowiesz. Służebność gruntowa jest obciążeniem nieruchomości (!), przez analogię można by porównać ją do hipoteki. Zabezpiecza korzystającego ze służebności i to w jego interesie jest jej wpisanie do księgi wieczystej. Tobie jako właścicielowi nieruchomości nic to nie daje.
  11. Spokojnie.... 1. Wykonawca mógł wygrać przetarg w ZE na wykonanie przyłącza i wtedy MUSI budować zgodnie z zatwierdzonym projektem technicznym, ALE wtedy właściciel nieruchomości na etapie przygotowywania projektu musi wyrazić zgodę na miejsce lokalizacji itd... Później na "dogadanie" tego legalnie nie można zmienić. Można "półlegalnie" do czego wykonawca dąży. 2. Wykonawca mógł wygrać przetarg w ZE na zaprojektowanie i wykonanie przyłącza i wtedy to on uzgadnia z właścicielem i ZE lokalizację skrzynki itd. Ale koszt przyłącza pokrywa ZE, tyle że zapłaci mu tyle ile chciał w przetargu. I ani grosza więcej! Więc logiczne, że jak wykonawca będzie musiał zrobić dłuższe przyłącze niż kalkulował przy przetargu to będzie w jakiś sposób starał się tę kasę odzyskać. 3. Co do notariusza. Jak ktoś wspomniał wcześniej ZE chce się zabezpieczyć służebnością, żeby mieć dostęp do przyłącza i móc wejść w razie awarii na twoją nieruchomość. Bez twojego zezwolenia nie może, więc się z góry zabezpiecza. Formalnie taka zgoda (służebność) powinna być ustanowiona notarialnie, bo wtedy dotyczy nieruchomości a nie właściciela. Pomyśl, co będzie jak sprzedasz dom?. Z reguły ZE zgadzają się na zwykłą pisemną zgodę, przyjmując, ze w razie awarii w interesie właściciela będzie naprawienie przyłącza i nie będzie protestował przeciwko wejściu na nieruchomość. A jak będzie protestował to ZE go pisemnie poprosi... wyśle pocztą.... poprosi o pisemną zgodę.... jej dostarczenie.... a właściciel ciągle bez prądu, he he. I już odpowiedź prosta dlaczego ZE tak bardzo nie nalega na zgody notarialne.
  12. Czyżbyś twierdził, że to co jest w stanie podgrzać system grzewczy, Słońce nie da rady podgrzać??? Oj coś chyba nie tak... Co do pierwszego twojego zdania.... widziałeś kiedyś lodówkę turystyczną???? Chłodno, a lekka. No chyba ze masz taką z cegieł... Wiesz dobrze że to nie ściana konstrukcyjna odpowiada za temperaturę wnętrza... tylko warstwa izolacji cieplnej. (pomijając zacienienie, okna itp)
  13. Każdy projekt podlega ochronie prawa autorskiego i nie jest dozwolona ŻADNA jego zmiana bez zgody autora projektu. I pan JZ może sobie mówić że "poprawia projekty".... Tak, owszem, ale tylko wtedy gdy zgodził sie na to ich autor. Wyobraźmy sobie prostą sytuację: JZ twierdzi że coś jest źle, a projektant (autor) twierdzi że jest ok. i JZ "poprawia" projekt bez zgody autora niszcząc tym samym jego dzieło. Pomijając odpowiedzialność z tytułu naruszenia prawa autorskiego, KTO będzie odpowiadał za wady budynku? Projektant czy JZ?? To tak jakby JZ chciał poprawić "krzywy uśmiech" Mona Lizy.... Uprzedzając przyszłe zarzuty zwracam uwagę, że do "projektów-gotowców" jest z reguły dołączona lista dozwolonych zmian. I te zmiany są dokonywane na ryzyko ich dokonującego. Po drugie, wg prawa budowlanego "projektantem" jest ten kto przedkłada projekt, czyli nie musi to być autor projektu (ten sprzedaje swoje dzieło do użytku). W przypadku "projektów-gotowców" jest to adaptujący. I adaptujący może na gotowcu poczynić jedynie takie zmiany na jakie pozwolił autor. A jeśli są błędy.... hmm, to albo adaptujący uzyska zgodę projektanta na ich poprawienie, albo podpisuje się pod błędami biorąc za nie odpowiedzialność, albo odmawia podpisania takiego "gotowca".
  14. Wymiar podatku jest ustalany na rok. Tyle, że gminy pozwalają go płacić w 4 kwartalnych ratach. Od ciebie zależy czy zapłacisz od razu 100% czy 4 razy po 1/4.
  15. A ty wziąłeś stąd? To spójrz na datę, może cię oświeci "skąd"
  16. mimi

    czy warto

    NIEPRAWDA!! CO NIBY W NIEJ TAKIEGO EKOLOGICZNEGO???? Prawda, ale są też inne sposoby ogrzewania równie komfortowe, a nawet jeszcze bardziej Prawda, ale są też inne sposoby ogrzewania równie czyste Prawda, ale są też inne sposoby ogrzewania równie automatyczne, a nawet jeszcze bardziej Prawda, ale są też inne sposoby ogrzewania równie nowoczesne Prawda Prawda, prawda i jeszcze raz prawda A cenę uzasadnia się tymi rzekomymi powyższymi cechami Prawda, najprawdziwsza prawda
  17. @Adamis.... Wyrwałeś moje zdanie z kontekstu i wyciągnąłeś zły wniosek (o oddychających ścianach). Przeczytaj raz jeszcze moją wypowiedź. To była IRONIA! Bumbum sugerował, że max nie oddycha i trzeba do niego wentylacji, za to ytong przeciwnie. Dlatego napisałem że wybieram maxa. "Chcę mieć czym oddychać". Czyli wolę oddychać powietrzem, które wpłynie wentylacją. Na oddychanie przez mur (nawet tak cudowny jak ytong) nie zamierzam liczyć. @ Bluna.... Pozdrawiam ... nie znasz moich możliwości
  18. Czyżbyś twierdził, że system grzewczy budynku jest w stanie w zimie nagrzać silikat, a słońce w lecie nie? Banialuki! Na cenę nieruchomości wpływa tak wiele czynników, że certyfikat będzie niewiele znaczącym epizodem. Prosty analogiczny przykład: dwa samochody, jeden zużywa 7l/100km drugi 9l. Który korzystniej kupić? A jeśli będziesz miał dwa samochody tego samego modelu i udokumentowane badaniami ich spalanie paliwa (różne), to z tego powodu dużo jesteś skłonny dopłacić?
  19. mimi

    czy warto

    Więc po kolei: 1. Można mieć mieszkanie w bloku we wspólnocie i dom jednorodzinny. 2. 600zł za prąd rocznie. To rachunki za oświetlenie, kuchenkę, gniazdka - przeciętnie 50zł/m-c. Za prąd i podgrzanie wody energetyka potrąca mi z dokonanej uprzednio wpłaty 50tys. (i patrz pkt 5, a w rzeczywistości aż taki hojny bym nie był) 3. Piszesz o kosztach przyłączenia gazu, kotłowni - ja tych kosztów nie ponosiłem i nie miałem zamiaru - taniej wychodzi przeznaczyć je na ogrzewanie, ocieplenie. Przy ogrzewaniu elektrycznym też ich nie masz, komina też. 4. Elektryczne niecentralne? Hmm... Parter mam centralny.... na elektrycznie grzanej podłogówce wodnej, góra - pokojowe grzejniki elektryczne - czyli niecentralnie. 5. Dygresja z 50tys przedpłaty dla energetyki miała ci uświadomić, że można z góry zapłacić mnóstwo pieniędzy za ogrzewanie/system ogrzewania, a później mało płacić. Czyli że to samo osiąga się kupując za duże pieniądze pompę ciepła albo płacąc z góry dostarczycielowi energii: Na początku duzy wydatek, później małe opłaty. można sobie wybrać.... 6. Dlaczego wszyscy jako argument za pompą ciepła podają, ze za przyłączenie gazu, kotłownię musieliby wydać X zł? Przecież są inne systemy ogrzewania gdzie nie trzeba na to wydawać. Jak rozpatrywać wszystkie możliwości to wszystkie. 7. Energię elektryczną możesz kupować w II taryfie za 20gr i ją akumulować na porę wyższej taryfy. Przy domu o tak niskim zużyciu energii jak twój energii zakumulowanej w tańszej taryfie wystarczy ci bez problemu na okres droższej. 8. mój dom ma zapotrzebowanie energetyczne 9tys kWh/rok. Przy średniej cenie prądu 25gr (3/4 II taryfa) roczny koszt grzania to 2200zł. Instalując pompę ciepła mógłbym wydać rocznie mniej o 1500zł. Po ilu latach oszczędności w kosztach ogrzewania zrównoważą mi wydatek dodatkowych 35tys, nawet biorąc pod uwagę wzrost cen nośników? Do rachunku należy jeszcze doliczyć 1000zł średniorocznego kosztu odsetek od kredytu (zakup pompy na kredyt) lub 650zł przy alternatywnym ulokowaniu środków (zakup pompy z nadwyżek pieniężnych). 9. O zainstalowaniu jakiegoś systemu ogrzewania nie zawsze muszą decydować względy ekonomiczne. Czasem pozaekonomiczne są ważniejsze (np. bezobsługowość vs węgiel). 10. Ale jak dyskutujemy o rzeczach mierzalnych (inwestycja -> wielkość energii na ogrzewanie -> koszt, w funkcji czasu) to można to sobie przeliczać. Wynik może świadczyć o jednym a decyzja (pkt 9) być inna. 11. Nie zamierzam sie licytować jaki system ogrzewania jest lepszy - gorszy. To nie jest przedmiotem dyskusji. 12. Nie uważam cię za snoba, a wymianę argumentów sobie cenię. 13. Przykro mi słuchać ludzi, którzy lamentują że dali nabrać sie reklamie albo innym trikom handlowym a za jakiś czas okazało sie, że to nie jest to co chcieli albo że to cudo już kosztuje połowę tego co oni zapłacili - to nie do ciebie ale ogólnie 14. Jeszce raz gratuluję ci decyzji o wydaniu parędziesięciu tysięcy na pompę. Mam nadzieję że ją dobrze przemyślałeś. Chcesz kupuj - twoje pieniądze - twoja sprawa i jak wcześniej pisałem ja sie w to nie wtrącam. Ja za tyle jej nie kupuję, bo... masz rację - szkoda mi na to kasy, nie przekonuje mnie pompa (kosztowo, nie działaniem). 15. A w okresie ~15 lat wydamy tyle samo. Ty z góry, ja na raty (albo też z góry jak wpłacę 50tys do energetyki ) pozdrawiam
  20. mimi

    czy warto

    Niesamowite to co piszesz. W mojej wspólnocie mieszkaniowej opłata miesięczna wynosi 250zł-300zł razem z ogrzewaniem. Sugerowałbym ci spojrzenie w rachunek kosztów wspólnoty - jesteś współwłaścicielem i możesz decydować o wysokości kosztów. Dopłaty za ogrzewanie - straszna rzecz - ale takie prawo zaliczek.... Kiedyś prezes jednej ze spółdzielni mieszkaniowych zapytany czemu u niego płaci sie duże zaliczki powiedział, że jak mieszkańcy płaciliby małe zaliczki to później musieliby dopłacać, a tak to wszyscy mają zwroty i się cieszą... Ty przy swojej pompie będziesz płacił 1000zł? Ja przy podobnym metrażu i ogrzewaniu prądem będę płacił jedynie 600zł rocznie!!! Jak to zrobiłem? Oj to proste. Przelałem na konto energetyki 50.000zł i mam nadpłatę.... Obliczenia wskazują, że ją będę miał jeszcze 16 lat. Z jednym się z tobą zgodzę: jak ktoś chce sobie kupić pc, to niech sobie ja kupuje czy go na to stać, czy nie- jego sprawa (to zresztą wcześniej napisałem). Jego pieniądze - jego wydatki. Tak samo sie nie oburzam, ze ktoś chce wannę z hydromasażem czy granitowe parapety. Chce ktoś luksusu i chce za niego zapłacić - proszę bardzo - to inne kryteria. Ale jak pada pytanie czy to sie opłaca, to już nie dyskutujemy na temat estetyki czy snobizmu, ale ekonomii. Ekonomiczność zakupu pompy liczyłem już kilku osobom i żadnej nie wyszedł okres zwrotu mniejszy niż 10lat (przy 5% rocznym wzroście cen nośników energii). Jedną i tak to satysfakcjonowało i kupiła pompę, bo mówi, że przez 15 lat będzie mało płacić a w kosztach budowy domu to sie zgubi. Nie oznacza to, że komuś zwrot może i wyjść po 5-7latach - choć w to wątpię, bo jak sam piszesz pompa powinna iść w parze z innymi rozwiązaniami systemowymi, a te wydłużają okres zwrotu. Rozumiem, że kupujesz pompę dlatego że cię na nią stać - gratuluję. I chcesz błysnąć, że nie palisz gazem czy węglem. I że masz małe rachunki. Świetnie! Tylko nie zapomnij pompy ciepła postawić w salonie w miejscu kominka (tzn w dostojnym miejscu), no bo jak zamierzasz się nią chwalić? Bo przecież gości nie będziesz ciągnął do kotłowni, no nie? (przyjmij tę lekką ironię z uśmiechem ) Ja nie jestem wrogiem pompy ciepła, ale dla mnie w tej chwili ona nie jest żadną alternatywą źródła ogrzewania. Jak będzie to mogę sobie zawsze kupić.... Ekonomia zna pojęcie rynku snobów: niektórzy za nowość są w stanie zapłacić duże pieniądze tylko dlatego że inni tego mieć nie będą.... i to muszą być duże pieniądze (relatywnie). Dla porównania dvd kupiłem sobie jak u nas kosztowały 800zł, w Niemczech dałem wtedy 150zł, bo tam już sie wtedy tym nasycili, a u nas była to nowość. Zobacz na telefony komórkowe, karty kredytowe, itd - nie było tak łatwo nabyć - to były towary dla wybranych, a dziś? Tak jest z wieloma rzeczami, i tak będzie z pompami. Marketingowcy mówią: z frajerów (snobów) wydusza się do granic możliwości.... PS co do klimatyzacji przez rekuperator Ja się tylko odniosłem do poprzednika, który stwierdził że sobie kupuje pompę i rekuperator bo rekuperator da mu "namiastkę" klimatyzacji". Skoro jemu da to i mi chyba też (mimo braku pompy) . pozdrawiam
  21. Chcesz powiedzieć i wcisnąć czytającym, że budowanie z maxa i ocieplenie go wymaga zastosowania wentylacji, a przy budowie z Ytonga nie??? To ja wybieram maxa, chcę mieć czym oddychać. A w swoim domu chcę mieszkać, a nie tylko żeby dom stał. A może się mylę... pewnie ytong ma fenomenalne zdolności..... Rośliny w procesie fotosyntezy wytwarzają tlen, pewnie Ytong jest też taki cudowny, że potrafi wytworzyć tlen. Od dziś zamiast drzew będziemy w lasach sadzić bloczki ytonga. Może w kominku też nim będziemy palić? Myśle, że Ytong na pewno też oddycha. Tyle że obawiam sie, że jak się przeziębi, to będzie kaszleć, będzie mu świszczeć z gardła i będzie w domu wtedy głośno. A jak w nocy zacznie jeszcze chrapać, to ja nie będę mógł spać. A tobie też proponuję zrobienie wentylacji w domu, bo jak twój Ytong sie na ciebie obrazi, albo na te jego cudowne właściwości jeszcze marketingowcy z Xelli nie wpadli, to też nie będziesz miał czym oddychać, nawet jak nie wybudujesz z maxa+ocieplenie.
  22. mimi

    czy warto

    Tak sobie przeanalizowałem twoje poniesione i nieponiesione koszty i powiem ci, że nie rozumiem DLACZEGO zainstalowałeś pompę. Ja nie mam pompy więc przeanalizuję twoje i moje wydatki. Jaki z tego wniosek? Chwalisz się że nie wydałeś 15tys i przez to zaoszczędziłeś na pompę ciepła. Ale ja też tych 15 tys nie wydałem i nie wydałem też dodatkowych 30-40tys na pompę! Instalacja do grzania kosztowała mnie: 3tys na elektryczne grzejniki + 10tys na podłogówkę, którą ty pewnie też przy pompie ciepła robiłeś. 30 tys zostawiłem sobie na wiele wiele lat grzania. Aha, jeśli kiedyś będzie tak jak piszesz, że i u nas po dotacjach PC będzie tania jak barszcz, to wtedy sobie pc zakupię za te barszczowe pieniądze, ale ty nadal będziesz czekał na zamortyzowanie się swojego obecnego wydatku. Wygoda użytkowania? Nie narzekam, mam zupełnie bezobsługowe. Podejrzewam że i ci co grzeją gazem nie narzekają na wygodę użytkowania - też nie zaglądają kiedy sie piec włącza. Prawie dobrze to ująłeś, a prawie robi różnicę.... Bo jak ktoś wie jak zainwestować kasę, to na pewno nie zainwestuje w pompę ciepła. A jak ktoś ma kasę i jej nie liczy, to.... niech sobie robi z nią co chce. !!!!! Argumenty, które podałeś za zakupem pompy tak naprawdę pokazują, że w porównaniu do alternatyw pompa jest po prostu droga!!
×
×
  • Utwórz nowe...