
qropatwa
Uczestnik-
Posty
31 -
Dołączył
-
Ostatnio
Ostatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
qropatwa's Achievements

Początkujący (1/4)
1
Reputacja
-
Cześć, Remontuję kostkę z płaskim dachem, który chciałbym wyremontować. Pierwotnie chciałem zrzucić z niego wszystko i wykonać termomodernizację oraz izolację z EPDM Resitrix. Niestety w moim regionie jest problem z fachowcami od EPDM, wszyscy sąsiedzi wokół naprawiają dachy z papy co kilka lat, a ja chciałem wykonać trwałą powłokę. Jedyna sensowna firma z polecenia która zgodziła się dojechać do mnie i podjąć wyzwania z kolei zajmuje się wyłącznie pokryciami. Oczekują, że wcześniej ktoś rozbierze stare poszycie, podmuruje ogniomurki itp. Oczywiście zgranie dwóch ekip nie jest proste, w szczególności że miałbym zostać bez dachu (dosłownie) na jakiś czas. Zacząłem się więc interesować innymi rozwiązaniami i zastanawiam się nad całkowitą przebudową dachu z płaskiego na dwuspadowy. Oczywiście skorzystałbym z pomocy, bo do takich prac wolałbym mieć projekt. Zanim jednak wydam pieniądze na cokolwiek to chciałbym rozwiać kilka wątpliwości. Obecnie mam stropodach, nad nim 30-40cm pustej przestrzeni, deskowanie i 20cm styropapy położonej od niechcenia, która wogóle nie spełnia swojej roli - zimą zimno, latem gorąco; część papy na opierzeniu, część pod, część ledwo wywinięta na ogniomurek co chwilę się odkleja, itp. Chciałbym zostawić to co jest na dachu - nie demontować tego, poza miejscami w których będzie niezbędne murowanie. Na obecnych ogniomurkach + domurowanych ścianach chciałbym wykonać konstrukcję dachu o nachyleniu 30-45* (takie dopuszcza MPZP) i przekuć się przez stropodach, aby można było wejść na poddasze nieużytkowe. W pierwszym kroku chciałbym wykonać jedynie konstrukcję z kryciem blachodachówka, podwyższyć kominy wentylacyjne + komin koncentryczny od pieca gazowego i zrobić wyjście na dach aby był dostęp do kominów dla kominiarza + otwór wyjściowy na poddasze. I tutaj rodzą się wątpliwości: Mam stropodach budowany podobnie do dzisiejszej terivy, przy czym przestrzeń pomiędzy belkami nośnymi wynosi 47-48cm. Najwęższe schody opuszczane jakie widziałem wymagają otworu 55cm, więc troche mi brakuje. Czy taki otwór nie będzie zbyt mały aby swobodnie dostać się na poddasze? Zakładam że nie byłoby tam schodów tylko np. drabina i zdejmowana ocieplona klapa samoróbka (przynajmniej na początku). Nie chciałbym usuwać fragmentu belki nośnej i jej podpierać jeżeli nie jest to niezbędne. Chciałbym wykonać dach z okapem (30-50cm), ponieważ planuję w przyszłości robić także elewację (20cm styro). Okap bardzo ułatwiłby późniejsze docieplenie budynku i te dodatkowe min. 10cm byłoby zapasem na klej itp. W MPZP jest napisane, że dopuszcza się wysunięcie przed linię zabudowy okapów na maksymalną odległość 50cm. Rozumiem, że w takim wypadku nie powinno być problemu? Dom jest podpiwniczony i posiada parter + piętro. Wobec czego ma jakby 3 kondygnacje. Jednak MPZP mówi, że liczba kondygnacji to liczba kondygnacji użytkowych - nadziemnych. Więc piwnicy i powstałego poddasza nieużytkowego nie powinno się wliczać, prawda? Dopytuje o to ponieważ mam niedużą działkę, a intensywność zabudowy wynosi 0.5 i zgodnie z definicją jest to stosunek sumy powierzchni wszystkich kondygnacji do powierzchni całkowitej działki. Czy zatem piwnica i poddasze nieużytkowe powinny być liczone do intensywności zabudowy? Ma to kluczowe znaczenie, ponieważ mogę przekroczyć wymagane 0.5 w zależności od tego jak liczyć intensywność zabudowy. Ponadto MPZP dopuszcza maksymalnie 3 kondygnacje wliczając w to poddasze użytkowe. Czy takie prace można potraktować jako nadbudowa i wykonać na zgłoszenie? Czy jednak będzie to rozbudowa i potrzebne będzie pozwolenie na budowę i kierownik budowy? W 2 przypadku na jakim etapie można skończyć inwestycję? Jest to dla mnie szczególnie istotne, ponieważ poddasze nieużytkowe nie może przekraczać 1.9-2m z tego co kojarze wysokości, a chciałbym wykonać na późniejszym etapie izolacje stropodachu płytami PIR. Jest to większy koszt i mógłbym to wykonać samodzielnie. Niestety bez tego nikt nie odbierze prac, bo wysokość bez izolacji przykrytej płytami OSB będzie przekraczała maksymalną wysokość dopuszczalną dla poddasza nieużytkowego, a nie starczy mi środków aby zlecić także izolację i wykończenie poddasza. Dlatego wykonanie takich prac na zgłoszenie byłoby niewątpliwie korzystniejsze. Dziękuję za odpowiedzi.
-
Chudziak jest tak krzywy, że wymaga równania bo ekipa się nie przyłożyła, czy masz tam rozłożone instalacje, które potrzebujesz przykryć? Jeśli to pierwsze, to jak bardzo jest krzywy? Jeśli to drugie, to dawaj dwie warstwy styropianu - jedną do wysokości instalacji (lub lekko ponad) i szczeliny między styropianem a instalacjami (np. rurami) wypełnij styrobetonem, a na to druga warstwa styropianu.
-
Udało się w końcu skuć całą wylewkę. Pod spodem strop tak jak pisałem wcześniej jest dosyć nierówny. Najniżej jest przy wejściu do pomieszczenia, im dalej w głąb tym wyżej. Poza tym stojąc w drzwiach, po lewej i po prawej jest wyżej, a na środku przy wejściu jest dołek. Różnica wysokości pomiędzy najniższym, a najwyższym punktem wynosi 24mm. Myślałem, aby te największe nierówności (górki) zeszlifować kątówką, ale to zbyt mozolna praca. Zastanawiam się, czy tych górek poprostu nie skuć i ew. braki wypełnić masą naprawczą do betonu, np. Planitop 400, czy innym PCC. Co sądzicie o tym pomyśle? Na wierzch chciałbym położyć jakąś (lekką) masę wyrównującą w cienkiej warstwie, aby za bardzo nie podwyższać podłogi. Na to systemowy styropian z rurkami do podłogówki i suchy jastrych. Sumarycznie ciężar wylewki powinien być mniejszy niż skutej wylewki, jednak najbardziej zależy mi na tym, aby nie podwyższać za nadto podłogi, ponieważ od starej wylewki do sufitu było tam tylko 219cm. Liczyłem że wylewka miała 40mm, a styropian+jastrych maja już 45mm. Do tego był tam gumoleum, a będą panele. W związku z tym wysokość pomieszczenia i tak się zmniejszy. Teraz jeżeli miałbym poprostu wyrównać podłogę wg. najwyższego punktu, to w najniższym musiałbym dorzucić 24mm. Przed skuciem wylewki, nie było tego widać, ponieważ wylewka w najwyższym punkcie miała tylko ok. 1.5cm. Druga kwestia, to nadbeton jest przez cała szerokość pokoju pęknięty równolegle do belki nośnej. W drugim miejscu pęknięcie występuje przez połowę szerokości pokoju i również równolegle do belek. W trzecim miejscu jest pęknięty prostopadle, na długości ok 1m. Myślałem, aby te pęknięcia ponacinać i zespoić za pomocą Epo-S i klamr do zszywania betonu.
-
Oprócz wylewki skuwam także tynk ze ścian. Na chwilę obecną mam skutą wylewkę z mniej-więcej połowy pomieszczenia. Miała grubość ok. 4cm. Pomiędzy wylewką a stropem były takie gumowe płyty. Na jednej z nich znalazłem karteczkę. Załączam zdjęcia, może Ciebie, albo kogoś to zainteresuje Nie martwię się o zawalenie, bo tutaj najistotniejszą rolę odgrywają belki nośne. Natomiast mimo to nie chciałbym tego zostawiać w takim stanie. Jestem zdania by nie robić popeliny i jak już mam to pęknięcie na wierzchu, to aby coś z nim zrobić.
-
Dzięki za odpowiedź. Nie, od dołu nie widać tego pęknięcia. Ani na belce nośnej, ani na pustakach w miejscu w którym skuwałem tynk pod przewody. Tynk na suficie piętro niżej także nie był w tym miejscu pęknięty. Skuję całą wylewkę i wtedy załącze lepsze zdjęcia. Będę również w stanie podać więcej szczegółów odnośnie nierówności stropu. Troche zmartwiło mnie to pęknięcie, to zainicjowało ten temat. Nawet jeżeli nie jest to nic poważnego (a na to wygląda). To na pewno chciałbym to pęknięcie jakoś naprawić.
-
Cześć, Zakupiłem i zacząłem remontować kostkę gierkowską. W jednym z pomieszczeń zacząłem skuwać starą (ładną, równą, niepopękaną) wylewkę betonową. Zdecydowałem się na ten krok ponieważ w całym domu wykonuję ogrzewanie podłogowe i nie chcę zmniejszać wysokości pomieszczeń. Wysokość tego konkretnego pomieszczenia wynosiła 2.19m, więc i tak było już nisko. Po skuciu wylewki planowałem zrobić dylatację obwodową z wełny, rozłożyć styropianowe płyty systemowe sander standard alu, rozłożyć w rowkach podłogówkę, rury zakleić dodatkowo taśmą alu i całość przykryć suchym jastrychem fermacell. Na wierzch oczywiście położyłbym panele, więc cała podłoga na gotowo wyniosłaby ok. 5.5cm (ok. 0.5cm wyższa niż obecnie ale dużo lżejsza). W trakcie skuwania wylewki okazało się, że pomiędzy wylewką a stropem jest jakaś guma (nie wiem czego się używało na przełomie lat 70 i 80 ubiegłego stulecia), ale ją także usunąłem. Po tym zabiegu uwidoczniłem strop, przypominający fale dunaju, na tyle wykonany niedbale, że pod stopami czuć nierówności. Co gorsze, okazało się, że strop jest pęknięty. Pęknięcie ma ok. 1mm szerokości, przebiega przez całą szerokość pomieszczenia i jest nieregularne, tzn linia pęknięcia jest w różnej odległości od ściany. Strop przypomina Terrive (ale w tamtych czasach chyba tak się nie nazywał?), tj są wylane zazbrojone belki nośne, na nich umieszczone są pustaki szalunkowe i od góry na całości wylany strop. Pęknięcie przebiega równolegle do belek nośnych. Załączam zdjęcie stropu od spodu oraz od góry. Drugie zdjęcie może być nie wyraźne, ponieważ nie miałem odkurzacza pod ręką, a podczas skuwania wylewki troche pyłu dostało się w pęknięcie. Widać jednak na nim nieregularny kształt pęknięcia. Pytania do doświadczonych forumowiczów: Co zrobić z takim pęknięciem? Nie chciałbym tego tak zostawiać, mimo iż wylewka nie była w tym miejscu uszkodzona. Jak najlepiej wyrównać taki strop? Do głowy przychodzą mi trzy pomysły - wylać na niego wylewkę samopoziomującą, przy czym nie skułem jeszcze całej wylewki (zostało mi pół pomieszczenia) i nie wiem jak duże będą różnice wysokości i ile materiału musiałbym wylać. Drugi pomysł, to wylewkę sapomoziomującą zastąpić jakaś podsypką. Trzeci natomiast zakłada wyszlifowanie całego stropu i zastosowanie dodatkowego 3mm podkładu z pianki polietylenowej pod styropian w celu dodatkowego wyrównania podłoża. Będę wdzięczny za wszelkie porady. W przypadku drugiego pytania proszę uwzględnić fakt, że liczy się dla mnie każdy cm wysokości. Pozdrawiam
-
W jaki sposób? Przecież ma N na bloku rozdzielczym, a jak zabraknie zacisków, to wymieni na większy, albo wyjdzie z bloku na dodatkową szynę. Zgadzam się, dlatego ja bym zakupił zacisk Morek OTL50-3 ye/gr i podłączył pod niego: PEN z sieci zasilającej PEN do SPD uziemienie punktu rozdziału pod GSU PE na listwę PE N na blok rozdzielczy Jest to moim zdaniem najbardziej przejrzysty sposób podziału PEN.
-
Za mało. Będziesz chciał pewnie podłączyć jakiś toster, gofrownicę, mikser i inny sprzęt małego AGD. Ja bym poszedł w 2-3 obwody, w zależności od rozmiarów kuchni, najlepiej każdy z innej fazy jeśli masz zasilanie trzyfazowe.
-
-
Trytytki można przedłużać.
-
Jakie jest zużycie gazu/h przez kocioł?
qropatwa odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Moj piec (dom nieocieplony) ostatniej doby spalil 14m3 gazu, temperatura w nocy -10*C, sterowany pogodowo wg krzywej grzewczej. -
Witajcie, Mam piec gazowy Vitodens 200-W, którego pompa ustawiona jest obecnie na 60% - przynajmniej takie wartości widzę w piecu, chociaż producent (Viessmann) twierdzi że kocioł dobiera sam prędkość obrotową pompy w funkcji temperatury zewnętrznej. Pompa ta napędza obieg kotłowy do Sprzęgło – Kolektor Elterm SKE 55 2DC Condens z kierownicą przepływu wody. Za sprzęgłem są grupy pompowe (obecnie uruchomiony jedynie obieg grzejnikowy bez mieszacza). Mam tam pompę Grundfoss UPM3 AUTO 25-70 180 ZZZ która chodzi na II biegu. Za pompą termometr wskazuje temperaturę niższą o ok. 4*C, więc z uwagi na brak czujnika sprzęgła zwiększyłem na piecu poziom o +4. Chciałem zapytać bardziej doświadczonych użytkowników czy taka różnica temperatury (4*C) jest OK, czy można jeszcze dodatkowo zoptymalizować ustawienia pomp aby zmniejszyć tę różnicę? Czy przypadkiem podnosząc poziom krzywej o 4*C nie doprowadzam do sytuacji w której piec będzie częściej grzał, kiedy normalnie (bez podnoszenia poziomu) nie grzałby wcale? Mam wrażenie, że jak z krzywej (już po podniesieniu poziomu) wychodzi mu że temp na zasileniu powinna wynosić dajmy na to 28*C to on grzeje, ale gdyby bez podnoszenia wynosiła 24*C to by nie grzał wcale. Z kolei możliwe że z czujnikiem sprzęgła zachowywałby się rozsądniej, tzn grzałby tylko wtedy, kiedy byłoby to niezbędne, ale o kilka *C więcej, w zależności od wskazań czujnika. Czy tak jest w rzeczywistości? Jeśli czujnik sprzęgła jest w tym wypadku najlepszym rozwiązaniem, to czy orientujecie się czy można go podłączyć bezpośrednio pod piec, czy konieczny jest moduł EM-M1?
-
Cała instalacje miałem zrobiona na wago, działało 6 lat bez problemów. Teraz będzie kolejna, także na wago i do tego z zabezpieczeniami i zaciskami QuickConnect. Po pierwsze, należy stosować oryginalne złączki, a nie tanie podróbki. Po drugie, odizolowany przewód musi być prosty, a a nie powyginany. Taka złączka ma zacisk sprężynowy, który trzyma pewniej niż zacisk śróbowy. Nawet jeśli przewód się utleni, zmniejszy się jego średnica, to sprężyna nadal będzie go dociskać, a śróbka zawsze może się poluzować. Wielu znanych i renomowanych producentów ma takie złączki w ofercie - np. wspomniane Wago czy PhoenixContact. Wago i Hager robią takie złączki do rozdzielnic, a ten drugi nawet zabezpieczenia. Schrack ma w ofercie gniazdka z samozaciskami. Czy ktoś z tych marud oglądał wogóle testy takich połączeń albo rzeczywiście trzymał takie złączki w ręce? Wyciągnięcie przewodu z wyłącznika nadprądowego QC Hagera jest praktycznie niemożliwe bez zwolnienia blokady. Podobnie szybkozłączki. Z Wago z serii 2273 też trzeba się siłować aby wyjąć przewód. Większość opisywanych tu wad szybkozłączek dotyczy zapewne tanich marketowych zamienników albo źle odizolowanych przewodów.
-
To może Ty sobie odsuń tunel o pół metra mając działkę 300m?