Skocz do zawartości

drzanudz

Uczestnik
  • Posty

    101
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    3

Posty napisane przez drzanudz

  1. Fascynuje mnie drogi kolego, że kiedyś wstawiłeś zdjęcie drewnianej szafki łazienkowej samodzielnej roboty, a teraz piszesz, że nie stać Cię na taki stół... Jak jest fach w ręce to kupujesz materiał i masz taki stół za 1/5 ceny...

    Chociaż przyznam rację retrofoodowi, że średnie te brzegi, jak na stół do jadalni... Prędzej w takim stylu widział bym stolik kawowy.... Ale to kwestia gustu... Jak to mówi mój znajomy: Jeden lubi róże, a drugi cycki duże.

     

     

    I jeszcze mała prywata: masz możliwość obfotografować ten stolik z plastra który Ci się wkradł na drugie zdjęcie?

     

  2. No widzisz... Mimo, że robisz tylko dla siebie, nie szkoda Ci było wydać kasy na tarczę. A jak ktoś robi zarobkowo, to tym bardziej powinien mieć minimum doświadczenia, żeby dobrać tarczę do materiału. Podejrzewam, że nawet gdybyś kładł w piwnicy, to nie zostawił byś (przynajmniej w widocznym miejscu) takich odprysków. 

    Podsumowując: partacze robili tą łazienkę. Amen

  3. 20 minut temu, demo napisał:

    Raczej nie moda ile dostępność urządzeń do dokładnego skosowania nawet bardzo twardych gresów.

    Majster który u mnie kładł płytki (2 łazienki i korytarz z dwoma schodkami) robił skosy zwykłym diaxem, tylko że nie tarczą za 20 zl z marketu. Więc uważam że to nie kwestia narzędzi, tylko wprawy i zdolności. A teraz firmę zakłada taki Mietek ze szwagrem, bo 5 lat temu położył płytki w piwnicy i już wszystko umie. Poza tym, zanim się zabrał za robotę, obgadaliśmy wszystko, bo facet wiedział, że jak ktoś nie jest w temacie to może nie wiedzieć że "tak się robi"

     

     

    Żeby dać 1.5 mm fugi też trzeba zeskosować....

  4. Na początku zaznaczę że jestem amatorem, ale tak: czytałem odrobinę o "podbijaniu funfamentów" robi się to, żeby pogłębić fundament. może da się w ten sposób dorobić ławy. Trzeba by to skonsultować z jakimś dobrym magikiem budowlanym. A w miejscowości gdzie mieszkałem facet " remontował" dom drewniany w ten sposób, że najpierw podniósł dach, podparł konstrukcją z belek, rozsunął ściany i murował w środku na starym fundamencie, a potem wymienił dach. Nie wiem na ile to było legalne, ale jeszcze tam mieszka...

  5. Dnia 2.02.2023 o 23:16, animus napisał:

    Musisz zrozumieć, że to ocieplenie ganku może jeszcze poczekać, zimą remonty są trudne, teraz  możesz kupować po paczce styropianu albo zbierać kasę i jak osiągniesz ją na cały materiał na ganek to dopiero będziesz robić

    Jak najbardziej to rozumiem. Nie robię tego ganka teraz. Po prostu trafiłem na temat i zapytałem, w celu skonsultowania pomysłu. Na razie pytam i planuję, jak to zrobić tanio, ale żeby miało ręce i nogi....

  6. Gdybym to ja ten dom postawił, to miałbym dużo mniej roboty i dylematów. Więc nie ja tą ścianę zlicowałem. Wygodniej dla ocieplania pewnie by było przesunąć... Czy taniej? Ściana, fundament... ciężko wyczuć... Najtaniej by by było ocieplić tak jak jest i udawać że tak miało być. Jeszcze mam czas na przemyślenia. Przy remoncie domu z rynku wtórnego czasem trzeba się pogodzić, że nie wszystko będzie tak jak by się chciało.

  7. Nie wiem, jak inaczej mam to napisać... Mogę robić to etapami... Ok. Po pół ściany co 2 lata? Sam klej i styropan na mój prl'owski klocek, to ponad 15 koła. Mogę robić sam (jak doba będzie mieć z 48 godzin i będzie jasno w nocy), pomijając fakt, że nie mam kasy na ten nieszczęsny styropian i miał nie będę, bo przez kilka kolejnych lat, będę wykańczał dom (i siebie) w środku. Mam do zrobienia na gwałt ganek, drzwi wejściowe, podjazd, bo w taką pogodę jak dziś, jestem w stanie się na nim zakopać w błocie, przydały by się też takie luksusy jak na przykład meble, bo na ten moment mam 3 szafy z odzysku i stół w salonie.  O kredycie nawet nie wspominaj...  Na ten moment, Ty się zafiksowałeś żeby mi dom ocieplić, kiedy Ci tłumaczę że na prawdę nie mam na to kasy. Przerzucenie kasy z rachunków za gaz, na styropian fajnie brzmi, ale to nie zadziała tak, że teraz będę płacił połowę faktur i obiecam w gazowni, że jak ocieplę dom za 5 lat to zużycie będzie mniejsze i się wyrówna. Fajnie napisać "weź se ociepl, to będzie taniej", tylko trudno Ci zrozumieć że na prawdę są ludzie, którzy żyją prawie od wypłaty do wypłaty bo kredyt poszedł 2x w górę.

  8. A wiesz, że dotację w programie "czyste powietrze", można dostać tylko raz? Na przykład na wymianę pieca, okien i fotowoltaikę? I nie każdego stać, na to żeby do tego, jeszcze wpakować 40 klocków w ocieplenie domu?

     

    Możemy tak sobie odbijać piłeczkę, ale naprawdę to przemyślałem i wiem że najlepiej by było wpakować 20 cm styropianu na cały dom, ocieplić fundament i dach, a potem wymienić piec gazowy na pompę ciepła, skoro mam fotowoltaikę... Ale jakoś nie mogę tych numerków lotka trafić, więc uznaję, że skoro zimno w domu nie mam,  rachunki za gaz są znośne, a ganek i tak będę wybebeszał z boazerii, to mogę przy tej okazji zainwestować parę groszy więcej, w ocieplenie, żeby mi buty nie zamarzały. I dlatego pytałem o ocieplenie ganka, a nie "ile dać styropianu od zewnątrz"

    Ale i tak, dziękuję za zainteresowanie

     

  9. Podepnę się pod temat. Mam w połowie podobny pomysł jak autor, z tym że nie cały dom, a ganek mam nie ocieplony. Dom jest z bloczka sylikatowego, od zewnątrz, szary pustak od środka, a pomiędzy 5cm wełny. Po wymianie okien w domu jest ok, ale ganek był dostawiany z samego sylikatu, bez drugiej warstwy z pustaka i jest w nim zimno. Od zewnątrz nie pasuje mi ocieplać, bo jedna ściana licuje z domem i będzie brzydki uskok. Można to ocieplić od środka wełną, albo styropianem?

  10. Chodzi o remont do zamieszkania, czy po to, żeby wyceniono dom drożej, przed budową drogi? Ile czasu tam pomieszkasz, zanim zacznie się budowa drogi? Skoro domek drewniany, to klimatycznie było by przybić na sufit boazerię, ale z tych opcji, to kasetony są mniej paskudne. Znajomy mi kiedyś opowiadał o tym, jak jego ojciec remontował drewniany dom dziadkom, to na sufit przykręcił styropian (pewnie są jakieś dyble albo wkręty do takich spraw), na to klej, siatka i zaciągał jakimś klejem z drobnymi ziarnami, że po pomalowaniu wyglądało jak pięknie wytynkowane. Ale ze sztuką budowlaną może to mieć mało wspólnego ...

  11. 1. Kup mniejsze spodnie ( po półtorej roku jestem na finiszu remontu i schudłem prawie 10 kilo)

    2. Ile dasz radę rób sam. Ceny usług poszły w kosmos, a nawet jak nie zrobisz czegoś idealnie, to i tak po chwili przestaniesz na to zwracać uwagę. Co więcej, nie łudź się, że jak ktoś Ci to zrobi, to będzie idealnie. Będzie dobrze (w najlepszym wypadku). Gładzie i malowanie ogarniesz, jeśli nie masz dwóch lewych rąk. Wyburzanie działówek to też super zabawa. 

    3. Ze specjalistami jeśli będziesz pisał umowy, wpisuj o ile ewentualnie może wzrosnąć cena, w razie nieprzewidzianych komplikacji.

    4. Obfotografuj wszystko przed, w trakcie i po. (Ja zapomiałem i żałuję bo było by fajne porównanie)

  12. Skoro już remontujesz, to ogarnij lepsza wentylację. Bez tego, szkoda robić cokolwiek. Jeśli masz możliwość przebić się do komina wentylacyjnego, albo przez strop, to ogarniesz. Wtedy wykończ grzyba i obejdzie się bez klejenia płyt. Na pewno kiepskim pomysłem jest zamknąć sobie grzyba pod tymi płytami.

×
×
  • Utwórz nowe...