Skocz do zawartości

JBZ

Uczestnik
  • Posty

    132
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez JBZ

  1. Ponieważ TB nadal nie rozumie (albo nie chce zrozumieć) istoty tworzenia obiektów (jak słusznie zauważył Bajbaga) energooszczędnych oraz w związku z zapytaniami innych osób o bliższe wyjaśnienie terminu "optymalizacja zużycia energii", dopowiem. cz. 2 Gdyby energia była bezpłatna, nie byłoby mowy o optymalizacji zużycia energii. Zatem, jedynym niemal powodem optymalizacji są coraz wyższe ceny energii. Już w fazie projektowania domu musimy optymalizować: najpierw swoje potrzeby i wygodę mieszkania. Jedni zadowalają się powierzchnią użytkową 120 m2 na rodzinę 4-osobową, ale znam przypadki tworzenia domów o powierzchni 470 m2 dla 2 osób. Każdy tutaj sam decyduje ważąc posiadane kapitały z możliwością ich pozyskiwania i stopniem wygody mieszkania. Z tym idziemy do architekta lub szukamy w katalogach domów i dochodzimy do architektury domu. Teraz już nasze potrzeby mają określony kształt czyli do powierzchni użytkowej dochodzi kubatura i powierzchnie ścian, podłóg, dachu i stolarki - czyli przegród tracących ciepło. Teraz powinien być przeprowadzony rachunek optymalizacji współczynników przenikania ciepła U wszystkich przegród. To czego nie pojmuje TB. Na poglądowym i mocno uproszczonym rysunku podaję trzy różne domy. 1 - dom nieizolowany termicznie 2 - dom z izolacją ścian 3 - dom z znacznie grubszą izolacją ścian Dla każdego domu, przyjmując dany rodzaj energii zasilającej można policzyć roczne koszty eksploatacyjne (czerwone) Ke oraz policzyć roczne koszty budowy (niebieskie) Kb (inwestycyjne) czyli materiałów i robocizny w jakimś analizowanym okresie np. 20 lat. Przy słabej izolacji termicznej (2) mamy niskie Kb, ale wysokie Ke, zaś przy silnej termoizolacji (3) mamy niskie Ke ale wyższe Kb. Zatem, musi być rozwiązanie pośrednie! To rozwiązanie, to ekonomicznie uzasadnione wsp. przenikania ciepła U dla poszczególnych przegród. Ale to nie koniec optymalizacji, gdyż mając Uek można znaleźć wiele rozwiązań materiałowych przy tym samym U ale różnych kosztach 1 m2 przegrody. Znowu szukamy najtańszego zestawienia: mur + izolacja. Teraz przychodzi czas na sprawdzenie kondensacji pary wodnej. Dla danego budynku, dla danego położenia meteorologicznego badamy czy w okresie kolejnych dwóch lat nie wystąpi kondensacja pary wodnej. Jeśli wystąpi, to badamy czy nie zajdzie jej niedopuszczalna kumulacja. Tak długo obliczamy różne warianty materiałowe w aspekcie dyfuzji pary wodnej, aż znajdziemy rozwiązanie optymalne: wykluczona kondensacja lub zminimalizowana do granic dopuszczalnych. Wtedy podajemy do projektu dane techniczne wszystkich warstw przegród i opory dyfuzyjne tych warstw. Co oznacza, brak dowolności warstw i wykończenia elewacji przy budowie! Przy coraz grubszych izolacjach, są nawet przypadki, gdzie nie pozwalamy stosować wielokrotnego malowania elewacji, gdyż grozi spowodowaniem kondensacji pary w przegrodzie! Wtedy wybieramy droższą farbę jednokrotnego krycia - i nic nie pomoże kombinacja inwestora czy wykonawcy i szukanie tańszej farby czy wyprawy. Jedynym kryterium często jest opór dyfuzyjny danego materiału, a nie jego cena. Ta analiza nazywa się cieplno-wilgotnościowa, o której potrzebie często piszę. Mam nadzieję, że wyjaśniłem co nieco? Teraz wszyscy widzą jakie idiotyzmy wypisują ci, którzy pomijają znaczenie analiz energetycznych i cieplno-wilgotnościowych! To jednak tylko część koniecznych analiz. O dalszych też napiszę. Jerzy Zembrowski
  2. Po napisaniu cz.1 otrzymałem kilka listów z różnymi pytaniami. Są też niezwykle ważne i ciekawe. Dlatego proszę o ich zamieszczanie tu na forum, wtedy będzie ciekawiej i efektywniej, gdy wszyscy ujrzą pytania i odpowiedzi. Dyskusja też będzie szersza. Jedno z nich dotyczy możliwości całorocznego wykorzystania energii promieniowania słonecznego oraz spalania biomasy, co częściowo wiąże się z uwagami ja14. Prawdą jest, że spalając biomasę wytwarzamy podobną ilość CO2 ile roślina wchłonie przy wzroście. Skoro przez lata i nadal wytwarzamy gigantyczne ilości CO2 nie dając Ziemi w zamian nic, to celowym jest sadzić rośliny i ich nie spalać. Dlatego uważam, że stosowanie biomas będzie występować wyłącznie w okresie przejściowym - zanim nie powstaną tanie źródła energii i nie zanieczyszczające atmosfery. Do takich niewątpliwie należą instalacje solarne i geotermiczne. W domach o niskim zużyciu energii jest możliwe doprowadzić do całorocznego wykorzystania energii słonecznej, a korzystanie z najdroższej en. elektrycznej ograniczyć do niezbędnego minimum. W różnych krajach są już zbudowane i badane domy prototypowe to potwierdzające. Przykładowo, w miejscowości Shenandoah w USA mającej podobny do naszego klimat, od wielu lat funkcjonuje dom jednorodzinny a nawet ośrodek kultury, w których ani razu nie włączył się kocioł olejowy jako zapasowe źródło ciepła. Korzysta się wyłącznie z en. słonecznej. Problemem jest jednak zbyt duży koszt magazynowania energii przechwyconej podczas świecenia słońca na czas, gdy świecenia nie ma. W innych krajach także są podobne obiekty studialne i wszędzie jest ten sam problem wysokich kosztów magazynowania energii. Są jednak wyniki bardzo zachęcające i wszystko wskazuje, że za dobrych kilka lat powstaną tanie systemy magazynowania energii pozyskanej ze słońca. USA poszło w inny system, który jest już w mocno zaawansowanej fazie badań i będzie możliwe pozyskiwanie energii słonecznej przez cały rok bez potrzeby jej magazynowania! Dlatego wcześniej napisałem, że nie ma sensu optymalizacja cen w okresie dłuższym niż 15-20 lat, gdyż przyjdzie czas rewolucji energetycznej. Ten, kto dzisiaj stawia gigantyczne środki na zwiększenie wydobywania kopalin (gazu, ropy czy wegla) z Ziemi, jest krótkowzroczny i nie ma rozeznania otaczającej rzeczywistości. Ten, kto gigantyczne środki przeznacza na transformację energii słonecznej, ten myśli przyszłościowo i ten wygra, bo to będą nieskończone gigantyczne pieniądze za eksport tej energii do poszczególnych krajów. Tak będzie - tylko pytanie, za ile lat? Systemy już są mocno zaawansowane, ale lobby gigantów energetycznych może być silniejsze. Za jakiś czas się dowiemy. Im szybciej się pokaże dno w zasobach gazu i ropy, tym szybciej to nastąpi. Wróćmy jednak do dzisiejszych problemów tworzenia domów o niskim zapotrzebowaniu energii tzw. energooszczędnych. Tu dodam, że jest to fatalna nazwa (podobnie jak "paroizolacja"), ale na tyle się rozpowszechniła, że mimo iż dostaję mdłości na jej widok, sam ją stosuję. Jerzy Zembrowski
  3. Panie TB - cytowanie obcych sobie tekstów - nie mających żadnego związku z tematem, to zwykłe trollowanie i łabędzi śpiew. Rozpocząłem przybliżanie forumowiczom prawdy o tworzeniu domów energooszczędnych, więc dokończę - wtedy będzie widać, jakie farmazony Pan wypisuje i jak się ośmiesza. Wiem, że moje wypowiedzi są przydługie, ale staram się jak mogę, by to co zawiera kilka tysięcy stron podręczników fizyki budowli, streścić do postaci telegraficznej. Celowo też nie szpikuję wzorami, wykresami czy tabelami, a staram się podejść beletrystycznie, chociaż cyfry też będą.
  4. Witam I okazuje się, że nie różnimy się w niczym. Ad. 1 Pisząc o zasobach energetycznych Ziemi miałem na myśli paliwa kopalne (ropę, gaz i węgiel). Wykorzystanie promieniowania słonecznego czy wód geotermalnych jest nie tylko celowe, ale i najprostsze. Wykorzystanie biomasy, to tylko półśrodek i na krótki czas, gdyż opiera się na spalaniu czyli dostarczaniu CO2 do atmosfery. Kiedy instalacje solarne, pomp ciepła czy geotermalne będą taniutkie, będzie zakaz spalania biomas. Ad. 2 Niestety, na domy bliźniacze czy szeregowe nie ma dużego runu, czemu się nie należy dziwić, bo większość woli niezależność, chociaż takie domy są bardziej wygodne niż mieszkania w bloku. Pisząc wywód, siłą rzeczy odnoszę się do domów wolnostojących, bo w każdym innym typie domów zależności i mechanizmy dochodzenia do energooszczędności, są takie same - chociaż w różnym stopniu. Ad. 3 Oczywiście, lekkie zawyżenie np. o 5 cm grubości termoizolacji w stosunku do wartości optymalnej, nie czyni tragedii. Są jednak przypadki, gdzie inwestor nawet świadomie rezygnuje z wyliczonej i nakazuje skorygować obliczenia gdyż obniża o 5 cm grubość. Powodem jest zwykle niechęć do grubych ścian i szerokich parapetów, a także problemy z zakupem kotew długości 40 cm. Ważne jednak jest, aby te odchyłki były świadome, a nie były trafianiem w totka. Co do przeliczenia wydatku, to nie jest właściwy, gdyż istotnie koszt kompletu analiz wynosi ok. 2 tys zł, zaś przy powierzchni ścian średniego domu ok. 200 m2 i grubości 5 cm mamy koszt styropianu ok. 1300 zł, ale wełny mineralnej już ok. 3400 zł. Przed analizami nie wiem, czy będzie styropian czy wełna? I co ważne wydatek nie dotyczy tylko wyliczenia charakterystyki energetycznej, lecz dotyczy kompletu analiz, który obejmuje: - określenie ekonomicznie uzasadnionych wartości U dla wszystkich przegród tracących ciepło - łącznie ze stolarką, - określenie charakterystyk energetycznych w kilkunastu wariantach, - analizę cieplno-wilgotnościową ścian i wykluczenia kondensacji pary wodnej, w wyniku otrzymuje się dobór konkretnych materiałów i wyprawy elewacyjnej, - dobór urządzeń cieplnych i wentylacyjnych w różnych wariantach. W rezultacie, inwestor otrzymuje pakiet informacji technicznych oraz wykaz kosztów inwestycyjnych i dla nich odpowiadających kosztów eksploatacyjnych. Daje to podstawę świadomego wyboru rozwiązania relatywnie najniższych kosztów inwestycyjnych i najniższych kosztów eksploatacyjnych. Co do kosztów energii i ich prognozowania na lata przyszłe, to niestety, musimy opierać się na założeniach. I to jest najsłabszy punkt w takich analizach. Na pocieszenie dodam, że tak jest na całym świecie i w każdej inwestycji. Żaden inwestor zakładając biznes nie otrzyma jakiejkolwiek pewności powodzenia interesu za lat 7, 15 czy 30. A przecież zakres prognozowania cen jest tu szeroki, bo dotyczy nie tylko cen energii, ale też materiałów i robocizny oraz konserwacji urządzeń i systemów cieplnych i wentylacyjnych. Tajemnicą każdego audytora energetycznego jest warsztat prognozowania tych wszystkich cen. Im bardziej złożony i oparty na wielu źródłach, tym pewniejszy. Ja korzystam z materiałów analitycznych z kilku źródeł krajowych i zagranicznych. Są instytucje w każdym kraju badające te rynki na potrzeby rządowe. Wprawdzie dostęp nie zawsze jest jawny, ale możliwy. Muszę z zadowoleniem podać, że jak dotąd, poruszam się z trafnością zadziwiającą, ale mam na to swój sposób i swoje rozpoznanie. Z obowiązku, sprawdzam jak te ceny są przewidywalne i prowadzę własne statystyki i korelacje. Analizami energetycznymi zajmuję się już od roku 1990 i dzisiaj kiedy porównuję moje prognozowane ceny sprzed 20 czy nawet 5 lat, to zgodność wynosi aż ponad 90%. Może być to niewiarygodne, prawda? Tego się spodziewam, ale muszę się pochwalić. Kilka lat temu miałem nawet ostre zatargi z kilkoma szefami dużych firm co do tych prognoz. Były z ich strony wręcz zarzuty o mojej fantazji. Były poważne narady i moje sugestie odbijały się jak groch od ściany, bo w roku 2005 wszystkie firmy budowlane rozpierała gorączka boomu w budownictwie, a ja tym szefom podawałem informacje o nadciągającym kryzysie. Żaden nie chciał wierzyć. Jedna znana i duża firma to nawet oparła się na niebotycznych kredytach inwestycyjnych wietrząc pomnożenie zysków i dzisiaj jest skończona. Dzisiaj ci ludzie przyznają mi rację, choć nadal nie wiedzą skąd to wiedziałem. Dzisiaj też mam swoje przewidywania. Czy się sprawdzą? Zobaczymy, chociaż pomyłek nie przewiduję, bo tą tematyką zajmuję się już ponad 30 lat i na świat patrzę z boku - jestem doradcą niezależnym. Mogę uchylić nieco rąbka tajemnicy (Pana to zasługa ), że nie warto dzisiaj prognozować na dłużej niż 15-20 lat. Coś więcej o tym może napiszę niebawem. Pozdrawiam, Jerzy Zembrowski
  5. Dzięki za hamulec - niezwykle trafny i merytoryczny! Sam się nieraz zastanawiam, czemu tak poważnie podchodzę do fałszu głoszonego publicznie? Może to z uwielbienia do mojej miłości: fizyki budowli i obrony jej zasad przed heretykami typu TB? Może to z mojego charakteru: albo żarty, albo poważnie? Jakoś ciągle mi sie wydaje, że zepsuty do szpiku świat, można jeszcze uratować. Chyba jakąś część Judyma kiedyś mi zaszczepili? Tak, czy inaczej - masz rację Mości Barbossa: skupię się jedynie na przełożeniu fizyki budowli na język zrozumiały dla każdego, zaś wnioski zostawię Czytającym - adminom także. Jeszcze raz - dzięki! Jerzy Zembrowski
  6. Oto kolejny przykład demagogii TB. Na jakiej podstawie głosi Pan to "do 30 kWh/m2 "na wszystko"!" ?
  7. O jakim frazesie "o wytwarzaniu urządzeń" Pan pisze? Nic takiego nie napisałem. A forum, to forum. Tak też napisałem, że chodzi nie o wypowiedzi w dyskusji, lecz nakazy wypowiadane przez TB. Gdyby TB przedstawiał własny punkt widzenia, nie byłoby sprawy, ale TB deklasuje wiedzę światową na rzecz nakazów stosowania własnych pomysłów. Każda dyskusja z TB na ich temat, natychmiast przekształca się w narzucanie wyimaginowanych rozwiązań i podpieranie się badaniami, których nie ma i wynikami, które są wyssane z palca. Takie wypowiedzi powinny być przez adminów komentowane redakcyjnie, by osoby szukające porad uchronić przed poważnymi problemami i poważnymi bezcelowymi wydatkami. Proszę zauważyć, że nie deklasuję w czambuł TB od pierwszej chwili poznania. Piszę o potrzebie komentarzy redakcyjnych mając za sobą 3 czy 4 lata śledzenia wypowiedzi TB. W tym czasie prosiłem TB o chociaż jeden przykład domu, gdzie rozwiązania TB są zrealizowane. TB milczy na ten temat zasłaniając się tajemnicą adresów klientów. Nie proszę o adres, lecz projekt domu. I cisza! Możliwe, że Panu umknęło, iż pytany o wdrożenia, TB prostuje, że nie izoluje domów a jedynie wyposaża je w instalacje. Po czym znowu poucza jak domy mają być izolowane. I tak w kółko. Kiedy TB pisał np. o badaniach 10 m GWC i "rewelacyjnej jego wydajności", kiedy pisał o dwóch domach różnie izolowanych a ponoć zbudowanych do zbadania różnic w zużyciu energii, i prosiłem o udokumentowanie tych badań, żebym mógł się zapoznać z wynikami, to TB w odpowiedzi przysłał mi prywatnego e-maila z fotografią wejścia do swego sklepu na Bartyckiej! Kiedy pytałem o dowód badań GWC, stwierdził, że wykopał go z ziemi a wykopy zasypał! O domu ani słowa - do dzisiaj. Brak reakcji adminów na fałsz i jawne kłamstwa TB, prowadzi do pewnego uwiarygodnienia głoszonych przez TB poglądów. Ba, nawet w tym wątku ktoś już pisze, iż są dwa obozy dyskutantów: jeden popierający TB a drugi przeciwny! Jest to groźne dla niewtajeniczonych, bo nie ma i nie będzie dwóch obozów, bo prawda i nauka jest tylko jedna, a fałsz i brednie wyssane z palca po to tylko, by ściągać do siebie klientów i narażać ich na problemy, powinien być zakazany a przynajmniej zweryfikowany komentarzem redakcyjnym, iż żadna z tez TB nie jest zweryfikowana ani potwierdzona. Proszę zauważyć, że poza TB na forach, nie ma ani jednej osoby, kłamiącej. Nawet Tomasz33 pisze o zainstalowanych w jego domu rozwiązaniach (wadliwych wprawdzie), ale pisze o tym co ma, a nie o tym co powinno być. TB pisze o braku wiedzy projektantów, szkodnictwie uczelni wyższych kształcących samych idiotów i dyletantów itd. Nadal nie widzi Pan różnicy pomiędzy dyskusją a demagogią? Poprawiam TB nie tylko ja. Czyni to wiele osób, co świadczy, iż nie pcham się na piedestał autorytetów. Nie głoszę prawd objawionych, lecz opartych na nauce światowej. Jeśli ma Pan zamiar dyskutować, proszę o wypowiedzi merytoryczne, a nie wzorowane na komitetach wyborczych. Jerzy Zembrowski
  8. Nadinterpretacja. Nikomu nie zabraniam udziału w polemikach - wręcz przeciwnie i o tym pisałem. Prosiłem jedynie, by nie zaśmiecano wypowiedziami nie na temat. W tym, co napisałem, starałem się unikać własnych spostrzeżeń i podałem w telegraficznym skrócie istotę tworzenia domów energooszczędnych - zastrzegając, iż jest to zaledwie mała cząstka całości zagadnień z tym związanych. Proszę przybliżyć, jakie to błędne tezy Pan wyłapał? Jerzy Zembrowski
  9. cz. 1 Zanim zagłębię się w poszczególne odpowiedzi TB, kilka wprowadzeń w istotę tworzenia domów energooszczędnych. Nikt do tej pory nie postawił i nie postawi granicy energetycznej, za którą stoją takie domy. Dlaczego? Z jednej strony są możliwości finansowe inwestora, z drugiej architektura domów i komfort dla życia mieszkańców domów. Co wymusza tworzenie domów energooszczędnych? Z całą pewnością jest jedna przyczyna: stale i nieubłaganie rosnące ceny energii. Dlaczego jej ceny rosną? Ponieważ żyjemy na Ziemi - jako skończonej materii - i od początku istnienia człowieka, stale i beztrosko wykorzystujemy zasoby Ziemi. Wykorzystujemy, ale energii nie zwracamy! Pozyskujemy źródła energii i je spalamy! Zasoby energetyczne Ziemi są ograniczone (każdy to wie, ale udaje, że to go nie dotyczy) i już widać, że ludzkość doprowadzi do samozagłady, jeśli nie wymyśli sposobu na zrezygnowanie z niszczenia źródeł energii. Ponieważ nikogo się nie zmusi do rezygnacji z bogacenia się (niestety przeszkadza w tym wolny rynek), to ogromne koncerny wydobywają i będą wydobywać z Ziemi aż do ostatniego litra ropy, m3 gazu czy ostatniej tony węgla - dopóki będą odbiorcy i ich pieniądze. Najprostszym sposobem odsunięcia zagłady jest drastyczne zmniejszenie zużycia energii na świecie. A zużywamy jej coraz więcej i coraz szybciej, tak że za lat 40-60 będzie widać nieubłagany koniec zasobów naturalnych. Będą pilnie potrzebne zamienniki dotychczasowych klasycznych źródeł energii. A co z przemysłem opartym na ropie czy węglu? Nie wiem, możliwe, że cofniemy się do średniowiecza? Już są modne gry dla dzieci z walkami na miecze. Tak, czy inaczej, UE zapoczątkowała proces zmniejszania zużycia energii. Jednym z miejsc jest budownictwo. Mimo, iż to zaledwie kilka procent zużycia energii światowej, to zawsze coś. Szkoda, że nie atakuje się energożernego przemysłu czy smoków jeżdżących po szosach! Walka o ograniczenie emisji CO2 to farsa. Jak się skończy ropa, to przesiądziemy się na auta solarne. Ale co z domami? Na obecny czas, sensowne jest zmniejszenie zużycia energii w domach - co nieco się odciąży zużycie cennej energii z Ziemi, a użytkownikom domów przede wszystkim ulży się na kieszeni, bo energia klasyczna jest i będzie coraz droższa. Dopóki nie ma taniej energii, wchodzimy w świat domów energooszczędnych. Jak go stworzyć? Ponieważ główną pozycją zapotrzebowania energii w domach były straty ciepła przez przenikanie, stało się jasne, że pierwszy atak pójdzie na zmniejszenie tych strat. Straty ciepła są wprost proporcjonalne do powierzchni przegród graniczących z otoczeniem zewnętrznym, różnicy temperatur wewnątrz i na zewnątrz oraz do współczynników przenikania ciepła U tych przegród. Z pierwszym czynnikiem (powierzchnią) nie dało się wiele zawalczyć, bo na przeszkodzie stają architekci i nie chcą projektować straszydeł czyli małych klocków w kształcie prostopadłościanu, jak i sami inwestorzy, gdyż budując dom myślą o wygodzie a nie ciasnocie. Z drugim czynnikiem (różnicą temperatur) wcale nie da się nic uzyskać, bo tu stoją na straży wymagania komfortu cieplnego pomieszczeń przebywania ludzi. Zbadano, iż w pokojach musimy mieć zapewnioną temperaturę +20 C, w łazienkach +24 C i nie ma dyskusji. Pewne ograniczenia w zużyciu energii można uzyskać zmniejszając w nocy (podczas snu) te temperatury o ok. 2 C w pokojach i ok. 4 C w łazienkach (ale to się czyniło od kilkudziesięciu już lat). Siłą rzeczy, najprostszym wyjściem jest ograniczyć trzeci czynnik - wsp. przenikania ciepła U. Podczas zmniejszania U pojawia się jednak nowy problem. Ciepło przenika przez takie przegrody jak: ściany, dach, podłogi, stolarka. Jak zmniejszyć U? Najprościej przez zastosowanie materiałów o niskim wsp. przewodzenia ciepła. Okazuje się, że tu trzeba pogodzić dwa przeciwstawne wymagania: wytrzymałość materiału przegród konstrukcyjnych z ich niskim przewodnictwem. Coraz grubsze przegrody wywołały konsternację, więc wybór pada na docieplenie materiałem o niskim przewodnictwie. Ze stolarką wychodzi gorzej, bo nie tak łatwo obniżyć jej wsp. U. Niedawno szczytem było zejście do 1,6 W/m2K a potem do 1,1 W/m2K. Dzisiaj już są na rynku okna o wsp. U = 0,8 W/m2K i mniejszym, ale ... Właśnie, pojawia się „ale” i urasta do niezwykle ważnych rozmiarów. Otóż, im więcej damy termoizolacji w przegrodach, tym większy jest koszt inwestycji, chociaż uzyskujemy coraz mniejsze straty ciepła. Zatem, mamy do czynienia z jednej strony z mniejszym zużyciem energii przez dom, ale z drugiej strony z większym kosztem materiałów - także robocizny. Pytamy, co się bardziej opłaca? Dochodzimy do ważnego wniosku: im dom ma mieć mniejsze koszty eksploatacyjne (mniejsze straty ciepła), tym drożej kosztuje. Skoro proces przeciwstawny, to sięgamy po rachunek ekonomiczny, czyli szukamy optimum: możliwie najniższe straty ciepła przy możliwie najniższych kosztach materiałów. Nie jest to rachunek łatwy, gdyż musimy w miarę trafnie prognozować ceny energii z wyprzedzeniem na 20-30 lat oraz ceny materiałów w tym okresie. Rachunek przeprowadza się indywidualnie dla każdego projektu domu. Dlaczego? Ponieważ, lokalizacja domu na terenie kraju wskazuje na ilość stopniodni czyli uwzględnia rzeczywiste temperatury zimą. Ponieważ, w domach mamy różne powierzchnie przegród tracących ciepło i różne stopnie przeszklenia. Im więcej przeszklenia w ścianach, tym mniej opłacalne staje się zmniejszanie wsp. U ścian i tym więcej energii pochłonie dom. Obrazowo, cóż nam da stosowanie grubych warstw styropianu czy wełny w ściany, skoro większość ciepła ucieknie przez hektary szkła? A stolarka o niskim wsp. U jest droga! Więc optymalizujemy także U stolarki, czyli dla danego stopnia przeszklenia i kubatury domu, otrzymujemy ekonomicznie uzasadnione wartości jej U. Z tego widać, że jest gdzieś granica strat ciepła przez przenikanie, poniżej której zejście jest nieopłacalne, prawda? Czyli stosowanie przesadnych grubości termoizolacji jak też zbyt małych jest nieopłacalne! Jakże śmiesznie wyglądają rzucane z „nieba” grubości po 30 czy 40 cm izolacji w ścianach czy dachach! Zaznaczam, że nie powinno się operować nigdy grubościami izolacji, a wartościami U przegród tracących ciepło i z nich wynikającą grubością izolacji. Przykładowo, jasne jest, że jeśli materiał nośny ściany ma niski wsp. przewodzenia ciepła, to dla uzyskania danej wartości U trzeba mniej izolacji, niż gdy materiał ściany ma dużą przewodność cieplną. Mam nadzieję, że to wyjaśniłem? Teraz każdy wie, że dobieranie grubości izolacji bez rachunku optymalizacyjnego, jest bezmyślnością. Czy mimo optymalizacji wartości U wszystkich przegród w domu, celowe jest bardziej drastyczne izolowanie domu - np. gdy. kogoś stać na większy wydatek - ot dla lepszego samopoczucia? Przykładowo, czy warto wpakować w ściany, podłogę czy dach po 100 cm wełny czy styropianu i więcej? Pod względem kosztów, nie warto. Jest jednak i inne ograniczenie - fizjologiczne. Otóż, gdybyśmy stworzyli dom o stratach cieplnych zbliżonych do zera, to natychmiast wpadniemy we własne sidła, gdyż w takim domu nie da się mieszkać. Każde włączenie odbiornika czy żarówki, każde skupisko mieszkańców czy gości w domu, natychmiast podniosłoby temperaturę w domu powyżej wymaganej komfortem cieplnym! Trzeba by w każdym pomieszczeniu zainstalować klimatyzator lub w całym domu instalację klimatyzacyjną, by zdjąć nadwyżkę ciepła i nadwyżkę wilgoci wydzielanej przez ludzi, rośliny czy zwierzęta! Wpadamy w koszmar kosztów eksploatacyjnych - wcześniej wydając majątek na klimatyzację. Z tego wniosek, że w domu musimy utrzymać pewien poziom strat ciepła! Jaki? Obliczamy w zależności od ilości mieszkańców i kubatury domu. Więcej szczegółów na www.bdb.com.pl Czy teraz każdy już wie, dlaczego nie wolno beztrosko dobierać izolację przegród tracących ciepło w domu? Namawianie do tworzenia termosu z domu, jest dowodem nie tylko dyletanctwa, ale jest szkodliwe! Na miejscu admina czy wydawcy forum, wprowadziłbym cenzurę merytoryczną takich wypowiedzi - dla dobra wszystkich i podniesienia jakości forum! Przecież głoszenie fałszu więcej szkodzi, niż niecenzuralne słowa, które są zabronione regulaminem! Powinno się wzorem szanujących się pism, wprowadzić merytoryczną ocenę głoszonych poglądów i szkodliwe kasować podając np. przyczyny, a przynajmniej dopisywać komentarz redakcyjny - co wnoszę pod rozwagę, bo widać, że admin czyta forum. Proszę rozróżnić głoszone opinie forumowiczów od nakazów i zaleceń głoszonych przez dyletantów pokroju TB - to wymaga interwencji! Zaznaczam, że opisany tutaj mechanizm tworzenia domów energooszczędnych jest tylko drobną cząstką elementarza, który podam w następnych postach. Jeszcze opiszę izolacje przed i za ścianą, potrzebę paroizolacji, grzanie beczki wody dla szklanki kawy, notoryczny odbiornik ciepła w gruncie, mostki cieplne, wentylację, rekuperację, dostawy ciepła do domu, GWC, baterie bezdotykowe, kumulację ciepła, tworzenie cwu, zapewnienie komfortu cieplnego, regulację zadaniową i strefową i inne - oczywiście, jeśli Szanowni forumowicze chcą? Pozdrawiam, Jerzy Zembrowski
  10. Zacznę od cytatu Robertu. Dziękuję za ten odnośnik. To forum poświęcone jest tematyce budowlanej. prawda? Zatem, kiedy trafiamy na laika w tej tematyce, staramy się wytłumaczyć co i jak, żeby człowiek nie błądził. Oczywiście, wyjaśniają i prostują osoby mające podstawy ku temu - czyli wiedzę. Tłumaczymy i tłumaczymy Panu TB - jako laikowi - jednakże, cóż począć i jak nazwać taką osobę, która żadnych wyjaśnień nie przyjmuje i dalej obstaje przy swoim? Ba, nie tylko głosi poglądy sprzeczne z wiedzą i nauką, ale ją deklasuje! Tu przypomnę (bez obrazy) definicję dyletanta i laika: "laik człowiek niekompetentny, nie znający się na danej rzeczy" "dyletant (wł. dilettante) człowiek zajmujący się jakąś dziedziną po amatorsku; osoba niemająca wykształcenia, wiedzy w danej dziedzinie, człowiek zajmujący się jakąś dziedziną nie znając się na niej, bez odpowiedniego przygotowania" Sądzę, że gdyby Panem TB zainteresował się jakiś biegły socjolog, miałby interesujący materiał poznawczy. Jestem tego pewien, gdyż w swoim życiu zawodowym często trafiałem i trafiam na laików, ale nie spotkałem ani razu człowieka, który mimo wyjaśnień, robiłby z siebie pośmiewisko poprzez upór w sobie obcych zagadnieniach. Ponieważ, TB często ubliża mi zarzucając brak wiedzy itp., szarpały mną różne emocje: od zdziwienia, przez agresję, aż po współczucie. Zostając przy ostatnim, sądzę, że tylko poznając tok myślenia TB, można trafić z argumentami do tego człowieka i zawrócić z fałszywej drogi. Nie powinno to być trudne, gdyż TB zwykle prawdę miesza z fałszem i wystarczy przekonać. To, że TB nie ma ani wykształcenia wyższego, ani średniego w budownictwie, nie musi zakazywać dyskusji. Jeśli TB chce dalej zajmować się handlem czy wykonawstwem, niechaj to robi, ale przynajmniej nie będzie popełniał błędów - często koszmarnych! Z wyjaśnień będą same pożytki, bo nie nadzieje się na poważne problemy i reklamacje oraz nie wprowadzi w błąd czytających to forum - szukających rozwiania wątpliwości. Dlatego założyłem ten wątek, by wydusić wreszcie z TB podstawy rozumowania i głoszenia nieprawdziwych tez. Jak wszyscy widzą, nie było łatwe sprowokować TB do odpowiedzi. Ponieważ zadałem 9 pytań opartych na poglądach TB, a każde ma szeroki zakres wiedzy, pozwolę sobie na skomentowanie odpowiedzi TB pojedynczo i innych proszę o trzymanie się tematyki. Osoby "socjologiczne" zabierające głos dla zaistnienia, uprzejmie proszę o powstrzymanie się od komentarzy i zabranie głosu na koniec dyskusji - w przeciwnym razie, tematy się rozmydlą i będzie niewiele pożytku z dyskusji. Osoby znające się na rzeczy jak np. HenoK proszę o wypowiedzi w tematach. Przy okazji, Pan TB już nie musi przedstawiać domu zużywającego 30 kWh/m2rok energii na wszystko, ani projektu z termoizolacjami od środka. Niebawem wezmę pierwszy lepszy dom z katalogów i na jego przykładzie przedstawię analizy. Jerzy Zembrowski
  11. Nie o sympatiach tu piszemy, a o wyssanych z palca teoriach "geniusza" TB.
  12. OK Pożartowaliśmy. Trza jednak wrócić do wątku poważniejszego, gdyż warto poznać podstawy rewolucyjnych teorii Brzęczkowskiego. Wszakże, ludzką rzeczą jest dochodzić prawdy. Dlatego, ponownie - w imieniu setek osób czytających to forum - publicznie proszę TB o rzeczową odpowiedź na następujące pytania wynikające z jego dotychczasowych wypowiedzi: 1. Co to takiego zadaniowość w ogrzewaniu domu i po co ją stosować? 2. Gdzie i jakie się uzyskuje oszczędności stosując ogrzewanie elektryczne na tle ogrzewania c.o.? 3. Co daje "precyzyjna" regulacja ogrzewania i jaka jest ta precyzja? 4. W czym lepszy jest komfort cieplny w pomieszczeniach przy ogrzewaniu elektrycznym w stosunku do ogrzewań c.o.? 5. Jakie stosuje grzejniki elektryczne i gdzie je montuje? 6. Jak dobiera moc grzejników elektryzcnych bez obliczeń strat ciepła? 7. Ile kosztuje jeden grzejnik elektryczny mocy np. 1000 W? 8. Ile kosztuje automatyka sterująca pracą takiego grzejnika i czy jej koszt jest zależny od mocy grzejnika? 9. Ile kosztuje to cudo ASIC i co to jest? Odpowiedzi TB na te pytania, pozwolą nam wszystkim podjąć dyskusję. Dopóki odpowiedzi nie będzie, dopóty TB będzie naciągaczem na technologie, które sprzedaje. Jerzy Zembrowski
  13. Skoro jestem zmuszony się pochwalić, to z niechęcią, ale uczynię: Na temat fizyki budowli piszę i zabieram głos, bo się na tym znam. To mój zawód wyuczony i wykonywany. Mam odpowiednie wykształcenie zdobyte na Politechnice Warszawskiej, odpowiednie doświadczenie naukowe zdobyte podczas pracy na Politechnice Białostockiej, gdzie zajmowałem się fizyką budowli i prowadziłem dziesiątki badań laboratoryjnych i na obiektach oraz mam odpowiednie osiągnięcia w tej dziedzinie, co zaowocowało otrzymaniem uprawnień rzeczoznawcy w rzadkiej dziedzinie prac badawczo-studialnych. Za mną prawie 90 publikacji oraz ponad 1700 obiektów zrealizowanych z moim doradztwem technicznym. Własnoręcznie wykonywałem specjalistyczne prace fizyczne przy takich zadaniach jak: instalacje c.o. z kotłami gazowymi i olejowymi, ogrzewania podłogowe, pompy ciepła, wentylacja i klimatyzacja - także z rekuperacją, wentylacja przemysłowa, posadzki przemysłowe zacierane proszkowo i antyelektrostatyczne, posadzki chemoodporne, domy szkieletowe, więźby dachowe, tarasy i balkony, dachy zielone, ocieplenia metodą lekką-mokrą i lekką-suchą oraz renowacje w obiektach zabytkowych. Mam więc pojęcie o wykonawstwie. Mam pojęcie o projektowaniu i ekploatacji. Nadal zgłębiam wiedzę na temat fizyki budowli z całego świata. Korzystam z najlepszych programów komputerowych z fizyki budowli i jestem w temacie na bieżąco. Sporządzam charakterytyki energetyczne do projektów oraz pomagam projektować i tworzyć domy o racjonalnie najniższym zużyciu energii oraz o racjonalnie najniższych kosztach inwestycyjnych i najniższych kosztach eksploatacyjnych. Mogę wskazać dziesiątki zrealizowanych i używanych już domów energooszczędnych, gdzie zużycie energii nie różni się więcej niż 5% w stosunku do projektowanego. Są tu domy o wartości EK od 15 do 70 kWh/m2rok. Czasami są większe, ale zawsze ekonomicznie uzasadnione z badaniem wskaźników NPV i wyprzedzeniem kosztów na 20-30 lat. Mam zatem, wszelkie podstawy, by zabierać głos w budownictwie i pouczać tych, którzy wiedzy nie mają lub są w błędzie czy głoszą herezje - jak np. Brzęczkowski. Faktycznie krytykuję TB od kilku lat, tj. od czasu, gdy zdumiony ujrzałem brednie TB na forach - przy braku reakcji adminów na te brednie. Jedynym powodem, dla których zabieram głos, jest prostowanie tych idiotyzmów, by inni niewtajemniczeni nie dali się nabrać na "korzyści" głoszonych przez TB rozwiązań. Gdybym chciał ściągać klientów do naszego serwisu BDB, to napisałbym tysiące postów (jak TB właśnie wabiący do swojego sklepu), a nie garstkę. Każde moje czy innych znających się na rzeczy prostowania wypowiedzi TB, kończą się zawsze tym samym: trollowanie, nauka i specjaliści są szkodnikami, bo lobbują na rzecz producentów itd. itp. TB obala w czambuł całą wiedzę fizyki budowli i głosi swoje własne teorie. Ponieważ, TB jest dyletantem i samoukiem, nie tępię jako człowieka, a chcę poznać sposób myślenia i mechanizm pojmowania budownictwa przez tego człowieka. Tylko wtedy będzie można wyprowadzić go z błędu. Dlatego, ponownie - w imieniu setek osób czytających to forum - publicznie proszę o rzeczową odpowiedź na następujące pytania wynikające z jego dotychczasowych wypowiedzi: 1. Co to takiego zadaniowość w ogrzewaniu domu i po co ją stosować? 2. Gdzie i jakie się uzyskuje oszczędności stosując ogrzewanie elektryczne na tle ogrzewania c.o.? 3. Co daje "precyzyjna" regulacja ogrzewania i jaka jest ta precyzja? 4. W czym lepszy jest komfort cieplny w pomieszczeniach przy ogrzewaniu elektrycznym w stosunku do ogrzewań c.o.? 5. Jakie stosuje grzejniki elektryczne i gdzie je montuje? 6. Jak dobiera moc grzejników elektryzcnych bez obliczeń strat ciepła? 7. Ile kosztuje jeden grzejnik elektryczny mocy np. 1000 W? 8. Ile kosztuje automatyka sterująca pracą takiego grzejnika i czy jej koszt jest zależny od mocy grzejnika? 9. Ile kosztuje to cudo ASIC i co to jest? Odpowiedzi TB na te pytania, pozwolą nam wszystkim podjąć dyskusję. Dopóki odpowiedzi nie będzie, dopóty TB będzie naciągaczem na technologie, które sprzedaje. Jerzy Zembrowski
  14. Brzęczkowski przyparty do muru, wije się jak piskorz i ucieka z tematu w obelgi. Odpowiem za TB na te pytania: Ad. 11 TB w kilku postach pytany o to, zaprzecza, że buduje domy i twierdzi, że tylko wyposaża w instalację grzejnikami elektrycznymi, termami i wentylacją z rekuperacją. Zatem, kłamie, albo tam, albo tu. Ad. 12 W otwory należy wstawić stolarkę mającą ten sam lub zbliżony wsp. przenikania ciepła U (szkła i ramy). Szyb zespolonych i ram o wsp. przenikania ciepła U w zakresie < 0,3 W/m2K nie ma i nie będzie. Owszem, są takie, ale to wzierniki stosowane w statkach kosmicznych z próżnią pomiędzy szybami - kosztują krocie i w budownictwie nie wchodzą w grę. Zatem, od liniowych mostków cieplnych wokół stolarki się nie ucieknie. Inaczej mówiąc, dom - termos może powstać wyłącznie w tępej głowie samouka dyletanta! Pomijam fakt, iż termos nie jest wskazany z wielu względów związanych z zapewnieniem i kosztami utrzymania komfortu cieplnego w domu. Jerzy Zembrowski
  15. To był Pan w szczęśliwym położeniu, że TB raczył coś odpowiedzieć! Teraz, jak widać, przyciśnięty do muru o wyjaśnienie kretynizmów, milczy i na pytania nie odpowiada. Co do eksperta, to zapewne ktoś ustawił licznik i wg ilości postów przydziela się automatycznie poszczególne "tytuły" forowe. Podejrzewam, że ten ktoś się nie spodziewał, że znajdzie się osoba pisząca tysiące postów - a jeśli już będzie, to z sensem, a nie herezje! Jeśli się weźmie pod uwagę zapewnienia TB, iż pracuje i prowadzi firmę i sklep, to jest zastanawiające, jak można pogodzić pracę zawodową bez limitu czasu z pisaniem tysięcy postów? Na którymś forum widziałem jak ktoś w ub. roku podliczył posty TB i na kilku forach wyszło ich ponad 20 tysięcy!!!!!!!!!!!!!!! Co najmniej dziwne, prawda? Chyba, że zajęciem TB jest pisanie postów, za które płacą wydawcy forum. Im więcej głupot palnie, tym większa oglądalność. Może to o to chodzi? Jak inaczej wytłumaczyć tupet laika a wręcz głąba budowlanego, który śmie pouczać mądrzejszych a nawet deklasować naukę i szkolnictwo wyższe? Jerzy Zembrowski P.S. Panie TB - będą odpowiedzi na zadane pytania? Społeczeństwo forowe czeka!
  16. Kiedyś sądziłem, że TB to tylko nieuk (przecież 3 razy wywalany z trzech różnych uczelni). Dzisiaj wiem, że nieuk, ale cwany nieuk. Cwany, bo piszący gdzie się da wywrotowe teorie z wyssanymi z palca argumentami, tylko po to, by ściągnąć naiwnych klientów na puste hasła o zadaniowości ogrzewania, izolacji od środka czy precyzyjnej automatyce przy grzejnikach elektrycznych itp brednie. Właśnie dlatego, założyłem nowy wątek, https://forum.budujemydom.pl/Poznajemy-pods...ego-t12145.html by tam przyprzeć do muru TB. Niechaj wszystkim wyjasni podstawy swoich teorii - bredni. Jeśli nie wyjaśni, każdy oceni sam i poprosimy adnina o usunięcie TB z forum, gdyż nie można tolerować naciągaczy i oszustów, naginających argumenty na sprzedawane przez siebie grzejniki, podgrzewacze czy sterowanie oszukując innych. Jrzy Zembrowski
  17. Żeby nie pisać po próżnicy i patrzeć jak TB wije się jak piskorz w sieci, założyłem nowy wątek i zapraszam wszystkich do zapoznania się w jednym miejscu z wyjaśnieniami TB w sprawie głoszonych przez siebie poglądów. https://forum.budujemydom.pl/Poznajemy-pods...ego-t12145.html Jerzy Zembrowski
  18. Żeby nie pisać po próżnicy i patrzeć jak TB wije się jak piskorz w sieci, założyłem nowy wątek i zapraszam wszystkich do zapoznania się w jednym miejscu z wyjaśnieniami TB w sprawie głoszonych przez siebie poglądów. https://forum.budujemydom.pl/Poznajemy-pods...ego-t12145.html Jerzy Zembrowski
  19. Szanowni Forumowicze! Wobec faktu kilkuletniego już głoszenia przez Brzęczkowskiego rewolucyjnych teorii - deklasujących wręcz osiągnięcia światowej nauki w dziedzinie fizyki budowli, niniejszym zapraszam do dyskusji, czy chcecie Państwo poznać podstawę tych teorii, czy mamy pozostawić je bez komentarza jako puste slogany człowieka, naginającego rzeczywistość by zwabić klientów po urządzenia przez siebie sprzedawane? Pana Brzęczkowskiego, w imieniu setek osób czytających to forum, publicznie proszę rzeczową odpowiedzieć na następujące pytania: 1. Co to takiego zadaniowość w ogrzewaniu domu i po co ją stosować? 2. Gdzie i jakie się uzyskuje oszczędności stosując ogrzewanie elektryczne na tle ogrzewania c.o.? 3. Co daje "precyzyjna" regulacja ogrzewania i jaka jest ta precyzja? 4. W czym lepszy jest komfort cieplny w pomieszczeniach przy ogrzewaniu elektrycznym w stosunku do ogrzewań c.o.? 5. Jakie stosuje grzejniki elektryczne i gdzie je montuje? 6. Jak dobiera moc grzejników elektryzcnych bez obliczeń strat ciepła? 7. Ile kosztuje jeden grzejnik elektryczny mocy np. 1000 W? 8. Ile kosztuje automatyka sterująca pracą takiego grzejnika i czy jej koszt jest zależny od mocy grzejnika? 9. Ile kosztuje to cudo ASIC i co to jest? Gdyby ktoś chciał dopisać dalsze pytania zgłębiające teorie TB, proszę to zrobić podając kolejny nowy numer, by w dyskusjach można było się na nie powoływać. Pozdrawiam, Jerzy Zembrowski
  20. Ha! Jak to mawiali starożytni rzymianie, a przed nimi uczeni radzieccy: trafiony - zatopiony! Znowu wyszło kolejne szydło z worka: Jak pytam o projekt domu zużywającego na wszystko 15 kWh/m2rok wedle Pana pomysłu, to wykręca się Pan sianem, iż domów nie buduje a jedynie wykonuje instalacje wentylacyjne z rekuperatorem. Kiedy pytam o hasła, które Pan głosi na każdym forum i setkami razy powtarza, to się okazuje, że to puste slogany, których znaczenia Pan nie zna. Zadałem konkretne pytania, oczekując konkretnej odpowiedzi. Pytania dotyczyły Pana głoszonych haseł. Kierowałem się jednym powodem: chciałem poznać (sądzę, że i inni też), czy Pan rozumie, co głosi? Takie mącenie na forach nazywa się trollowaniem! Zaś nawoływanie do stosowania ogrzewania elektrycznego (mimo, iż jest najdroższym w Polsce), nazywa się oszustwem! Ma Pan jeden tylko cel pisząc tysiące postów: zwabić klienta po towar, który sprzedaje! Zwabić podchwytnymi hasłami o tanich domach. Ohyda! Szczerze mówiąc, takiej Pana odpowiedzi się spodziewałem. Tak, czy inaczej, wkrótce ujrzy światło dzienne materiał analizujący Pana pomysły, a wnioski wyciągnie każdy sobie sam. Matematyki i fizyki się nie oszuka: tu cudów nie ma! Jerzy Zembrowski
  21. I tak właśnie koło się zamknęło, bo o chorej wydumce TB o zadaniowości, precyzyjnej regulacji i innych podobnych bredniach pisałem wcześniej wiele razy. Pan TB dalej swoje. Zatem, skoro nie mogę się doprosić przykładu Pana domu i siłą rzeczy nie mamy wspólnego poziomu odniesienia w dyskusji o budownictwie, to porozmawiajmy w Pana języku, Panie Brzęczkowski. Proszę wyjaśnić konkretnie i bez pustych sloganów tak często powtarzane Pana pojęcia: 1. Co to takiego zadaniowość w ogrzewaniu domu? 2. Gdzie się uzyskuje oszczędności stosując ogrzewanie elektryczne na tle c.o.? 3. Co daje "precyzyjna" regulacja ogrzewania i jaka jest ta precyzja? 4. W czym lepszy jest komfort cieplny w pomieszczeniach przy ogrzewaniu elektrycznym w stosunku do ogrzewań wodnych? 5. Jakie są te grzejniki elektryczne i gdzie się je montuje? 6. Jaki się dobiera moc grzejników elektr. bez obliczeń strat ciepła? 7. Ile kosztuje jeden grzejnik mocy np. 1000 W? 8. Ile kosztuje sterowanie pracą takiego grzejnika i czy jest zależne od jego mocy? 9. Ile kosztuje to cudo ASIC i co to jest? Jerzy Zembrowski
  22. Nic innego do tej pory nie wyjaśniałem Panu TB. Pisałem w maksymalnym uproszczeniu, aby było strawialne człowiekowi nie znającego wzorów ani praw rządzących ruchem ciepła i wilgoci. Niestety, nic Pan TB nie zrozumiał i chyba już nie pojmie. Szkoda, bo lepiej późno niż wcale. Panie TB: Najpierw optymalizacja U a potem liczymy straty ciepła w danej lokaliazacji i dobieramy urządzenia grzejne i wentylacyjne. Jakie? Znowu po optymalizacji. Od matematyki i fizyki budowli się nie ucieknie! Jerzy Zembrowski
  23. Po Pana zaczepkach i wyjaśnieniach, zastanawiałem się, czy mam do czynienia z nawiedzonym, zakompleksionym krytykantem wszystkiego czy kolejnym "geniuszem" budownictwa? Z Pana wypowiedzi widać, że coś liznął z lektury muratorowskiej i rżnie znawcę tematu nie mając zielonego pojęcia o poruszanych zagadnieniach. Żeby znaleźć odpowiedź, zajrzałem do Pana wątku z dziennikiem budowy zachęcającym do zbudowania domu za jedyne 100 tysięcy zł. Co tu mamy? Fałsz, tj.: 1. Miał być dom, a jest połowa bliźniaka. Szkoda, że nie buduje Pan środkowego segmentu szeregówki - byłoby jeszcze taniej, gdyż byłyby tylko dwie ściany zewnętrzne! 2. Zapowiedź "dom za 100 tys. zł" sugeruje dom gotowy do mieszkania za tę kwotę. Tymczasem pisze Pan: "Oto co dotychczas zbudowałem (moja jest tylko połówka): Tyle dotychczas wydałem: 65822 zł W środku łatwiej napisać co już jest (bo jest niewiele). - wszystkie ścianki działowe na poddaszu, - ocieplenie poddasza, - prawie wszystkie sufity podwieszane na poddaszu, - rozprowadzona większość przewodów elektrycznych na poddaszu, - chudziak na mniejszej części parteru, - piecokominek w stanie surowym, - kanalizacja podziemna. Z ważniejszych prac zewnętrznych zostały jeszcze do wykonania - ogrodzenie, - wykończenie balkonu, - taras, - chodniczki itp. - oczyszczalnia ścieków. - cokół" Zatem, na dotychczasowy zakres wydano zaledwie 66 tys. zł? Jakiś cud? Jeśli się odejmie 10 tys. na przyłącza, to zostaje 56 tys. zł?! Te cuda trzeba opisać, bo nawet przy całkowicie własnej robociźnie, to same materiały kosztują 2 razy wiecej. Roboty, które zostały pochłoną conajmniej 100 tys. zł i z szumnej zapowiedzi wyjdzie fałsz, bo już wyszedł. 3. Do tej pory budowa trwa 4 lata i w takim tempie pochłonie jeszcze 2-3 lata. Co Pan proponuje? Połowę bliźniaka w 6 czy 8 lat? I to przy własnej robociźnie? Kto dzisiaj buduje bliźniak? I to na dzikich połączeniach instalacji? Jak ma prąd, to nie ma wodociągu i odwrotnie? W bliźniaku, każda część musi mieć swoje własne przyłącza - szanowny cudotwórco! Ten dom nie otrzyma pozwolenia na użytkowanie! 4. Każdy dom ma swoją wartość kosztorysową obejmującą materiały i robociznę. Na czym Pan proponuje oszczędzić, by zmniejszyć koszty budowy? W grę wchodzi tylko robocizna. Trzeba więc, napisać w tytule: umiesz murować? muruj a zaoszczędzisz na budowie itd. itp. a nie pisać bzdury. Poza tym, wypadałoby Panu podać ile ta połowa domu będzie spalać energii, bo to jest niezwykle ważne i jaką ma mieć powierzchnię użytkową oraz wyposażenie w instalacje? Także podać rzuty by każdy mógł porównać czy nie zamienia siekierki na kijek przeprowadzając się z bloku do bloku tyle, że z własnym wejściem. Stwierdzam więc, że mam do czynienia z nawiedzonym oszołomem, co to naczytał się pism promujących ideę "zrób to sam" i broń Boże nie wydatkuje na konsultacje ze specjalistami, bo po co? Na przykładzie pseudokominka już widać, że jest Pan samoukiem i błądzi, a ta partyzantka srogo się zemści, ale to Pana sprawa, nie moja. Mam nadzieję, że inni nie pójdą Pana śladem i nie wpakują się w bliźniaki bez pozwolenia na mieszkanie. Teraz o Pana zarzutach. Mógłbym je zignorować, bo i tak Pan nie pojmie albo nie cechce pojąć, ale wyjaśnię. Analizy energetyczne rozpoczynam od policzenia EP i EK wg stanu projektowego, tj. dla rozwiązań zawartych w projekcie, po to by mieć energetyczny i kosztowy poziom odniesienia. Potem, wykonuję rachunek optymalizacyjny w zakresie wartości współczynników przenikania ciepła U dla wszystkich przegród tracących ciepło. Do tego, aby wyniki maksymalnie zbliżyć do rzeczywistych, obliczam NPV jako kryterium stosowane na całym świecie - do takich właśnie celów. Zdyskontowana wartość netto inwestycji NPV (optimum, gdy NPV przyjmuje wartość maksymalną) pozwala uzyskać wartość ekonomicznie uzasadnionych wsp. U. Do tego należy określić wysokość stopy dyskontowej oraz stopy wzrostu kosztu ogrzewania ponad stopę spadku wartości pieniądza w analizowanym czasie. Stopa dyskontowa uwzględnia spadek wartości pieniądza w czasie i sprowadza oszczędności w przyszłych latach do wartości pieniądza w roku bazowym. W okresie 20-30 lat przyjmuje się stopę dyskonta 6-8 % (są na to badania wykonywane w wielu krajach Europy - także w Polsce). Z prognoz długoterminowych wynika stopa wzrostu kosztów ogrzewania ponad stopę spadku wartości pieniądza i z badań wynika, iż wynosi ona 5-10 %. Przyjmuję dość bezpiecznie 7%. Przy porównaniach kosztów eksploatacji zawsze uwaględniam nie ciepło spalania, lecz wartość opałową danego źródła energii oraz sprawność eksploatacyjną (nie katalogową podawaną przez producenta urządzenia). To jest elementarz każdego specjalisty - Panie krytykancie! Amortyzację urządzeń instalacji grzewczych i wentylacyjnych także uwaględniam, a także podaję inwestorowi koszty zakupu tych urządzeń. Te ostatnie bazując na konkretnym losowo wybranym producencie, gdyż rozpiętość cenowa jest tu znaczna, ale i jakość urządzeń także. Zatem, inwestor dostaje ode mnie wyniki rzetelnych analiz rozwiązań dla jego domu, dające podstawę do świadomego wyboru. Pana zarzuty są nie tylko wyssane z palca, ale śmieszne i szowinistyczne. Koszt moich analiz wynosi raptem ok. 2 tys zł, co przy koszcie budowy domu jest wydatkiem symbolicznym. Jeśli w każdym przypadku projektu domu takimi analizami uzyskuję obniżenie kosztów budowy domu jednorodzinnego wolnostojącego od dwudziestukilku do nawet 80 tys. zł oraz obniżenie o kilka tys. zł rocznie kosztów eksploatacyjnych, to o jakim naciąganiu Pan bredzi? Żeby Pana zmartwić, podam, że wszystkie domy zbudowane z moim doradztwem technicznym wykazują różnice w kosztach inwestycji i eksploatacji nie większe niż 5% a często mniej w stosunku do analiz. Niektóre przypadki (losowo brane) prezentuję w naszym serwisie BDB i każdy może zapoznać się nie tylko z zakresem i wynikami analiz, ale także zakresem moich porad. Można także poczytać o opiniach już mieszkających - mogę także podać ich adresy by każdy mógł ich zapytać o zdanie. To są zbudowane domy bez błędów! Przed Panem jeszcze balkony i tarasy - doskonałe miejsce do błędów przy budowaniu "na wyczucie" i własnym sumptem. Gdyby Pan zmnienił zdanie, zapraszam po konsultacje - nigdy nie jest za późno. Jerzy Zembrowski
  24. Do zrozumienia prostych pojęć jak np. rozwiązanie o optymalnych kosztach, nie trzeba wykształcenia wyższego, Panie TB. Skoro niższe wartości U generują wyższe koszty inwestycyjne, ale niższe eksploatacyjne, to chyba jasne jest, że gdzieś leży optimum, dające relatywnie najniższe koszty inwestycyjne przy relatywnie najniższych kosztach eksploatacyjnych. To optimum jest celem, do którego powinien dążyć każdy inwestor i każdy architekt jako projektant domu. Oczywiście, w rachunku ekonomicznym nie ma miejsca dla takich oszołomów jak Pan. Jerzy Zembrowski
  25. Wydaje się, że czegoś Pan nie zrozumiał. Co jest nieprawdziwe? Wzrost cen energii o 7% czy jego niezależność od czynnika grzewczego? Dlaczego po roku wyniki analiz miałyby być nieaktualne? Proszę o konkrety i uściślenie zarzutów. Jerzy Zembrowski
×
×
  • Utwórz nowe...