Skocz do zawartości

Panbenonium

Uczestnik
  • Posty

    140
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Panbenonium

  1. Ludzie Ja piszę o SAMYM DOMKU. bez fundamentu. Interesuje mnie cena za to co zrobi "facet do drewna". Fundamenty zrobię we własnym zakresie, ale to i tak nie będzie jakaś niebotyczna kwota. Ps. Może zamiast wyśmiewać cenę i inne czynniki, lepiej było by napisać, że to podejrzanie mało i dodać ile takie coś powinno kosztować. Tylko, ze to zbyt proste jak na polskie realia, lepiej z 5 postów nasrać wyśmiewania i w szóstym zawrzeć jakąś szczątkową treść merytoryczną.
  2. Tak mam, wg gościa co robi u nas domy drewniane od 30 lat, taki dom jaki opisałem, powinien mnie wykosztować ok 120 000 zł. Czyli jak by nie było dwa razy mniej niż 250 000 zł. Budować nie mam zamiaru własnoręcznie, po prostu nie mam na to czasu, a nie chcę uczyć się na własnym domu. Jani, technologia technologią, ale nie chcę żeby ten dom kosztował jakieś horrendalne sumy. To ma być na prawdę mały domek, z garażokotłownią, bez wydziwiania.
  3. Przegrody muszą mieć taką grubość, żebym mógł mieć użytkowe poddasze, oraz, żeby cały dom zużył te 10 000 kWh (lub mniej), tak jak już tutaj obliczyłem. Mnie osobiście wynik 2500 zł za ogrzewanie w zupełności wystarczy.
  4. No ja to wiem, ale który dom będzie sumarycznie cieplejszy, bo jeśli z bala będzie dwa razy cieplejszy od szkieletora, to można coś dopłacić na starcie podczas budowy do bala. Co innego, jak na odwrót. A dla mnie to ważne, bo Moose napisała mi, ze jej dom wyszedł ją 250 000 zł, więc kwota wg mnie dosyć pokaźna (w porównaniu ze szkieletorem).
  5. Dom z bala mi się bardzo podoba, ale cena domu z bala jest porównywalna z ceną domu "murowanego", a jak już wspomniałem, chcę to zrobić w miarę tanio. A jakby porównać dom szkieletowy udający dom z bala, z domem z bala, pod względem energooszczędności, to jak by to wyglądało ?
  6. W dużym uproszczeniu jest to 0.5 ha rolnej klasy 5 1.7 ha nieużytki 1.7 ha łąka
  7. Ceny jeszcze nie znam, ale wiem, że będzie na sprzedaż, bo Pan, który ją ma wchodzi w wiek emerytalny, a ta ziemia jest mu potrzebna do bycia rolnikiem Szczerze powiedziawszy liczę na to, że sprzeda mi ją po cenie ziemi rolnej, ale to sam jeden Pan Bóg wie, ile on sobie zażyczy :P
  8. Dom wspaniały. Taki sam mi się marzy, z tym, ze zamieniony miejscami taras z garażem. A budżetowa, to znaczy wiesz może ile kosztował ?
  9. Pompa ciepła jest fajna, ale nie mam zamiaru dawać takiej kasy za źródło ciepła. Po prostu staram się kupić działkę i wybudować dom bez kredytu, tylko za oszczędności, co samo naprowadza mnie na jak najekonomiczniejsze rozwiązania. W granicach rozsądku oczywiście. Parterowy kanadyjczyk u mnie odpada, gdyż moja filozofia zakłada dom=piętro i to bezdyskusyjnie :P Dom z bali jest fajny, ale pewien gość kiedyś mi podstawił jeszcze lepszy schemat, bo dom z bali jest jednak drogi. Można postawić kanadyjczyka i z zewnątrz dać półwałki udające bale. Na rogach domu, tak samo, tylko udające pełny przekrój bala. Pokazywał mi zdjęcia jak takie coś robił, ale potem jego firma splajtowała i temat odszedł w zapomnienie. Wrócił dopiero teraz.
  10. Do zdzierania farby najlepszy jest FOSOL. Pędzelkiem nanosisz i jak farba jest kijowa to już w momencie nanoszenia schodzi. Jeśli jakaś lepsza, to po kilku minutach. Przecierasz ścierką i nie ma śladu po farbie. Oczywiście fosol nie pachnie. Po fosolu należy powierzchnię jeszcze przetrzeć papierkiem ściernym, odtłuścić i pomalować najlepiej farbą do grzejników. Jeśli dobrze się przygotowało powierzchnię, to nie trzeba dawać żadnego podkładu, gdyż kaloryfer nie jest narażony na czynniki atmosferyczne i normalna farba do grzejników po prostu wystarczy sama w sobie.
  11. Ja napisałem: Do tego dach dwuspadowy, poddasze użytkowe. Strop oczywiście drewniany. Ściany zewnętrzne (od zewnątrz) półwałek (elewacja), folia wiatroizolacyjna, 5cm styropian, OSB, ocieplenie właściwe - styropian 10 cm, folia paroizolacyjna, boazeria/półwałki/coś innego - jako wnętrze ściany widoczne z wnętrza domu. Na co Jani odpowiedział: Przy takich założeniach w tej technologi tego domu nie da się postawić... formalnie i fizycznie. ________________________________________________________________________________ ___________ Nie wiem jak to rozumieć po prostu.
  12. Czyli wielkiej filozofii nie zastosowałeś. A mozesz się odnieść do tego co napisał Jani, pisząc, że nie postawię takiego domu jaki opisałem ? :
  13. Nie sztuką jest kupić coś na co mnie stać, sztuką jest kupić to taniej. Jakbym miał 4 miliony euro na koncie, to bym się tutaj nie pytał o to ile taka działka jest warta, tylko bym ją po prostu kupił. Nie wiem czy to pomoże, ale cena hektara ziemi rolnej w tej okolicy wynosi 25 000 zł ( I klasa ziemi). Tutaj jest nieużytek, czyli wg gminnych dokumentów cena taka jak za 5-6 klasę "standardowo". Ziemia lezy w Wielkopolsce, niedaleko jeziora Ślesińskiego, we wsi circa 500 mieszkańców. A co można z niej zrobić, ja osobiście chce postawić tam dom i nic więcej.
  14. Cześć A możesz napisać jak wygląda przekrój Twojej ściany, podłoga, fundamenty i dach ? A jeszcze fajniej jakbyś napisał ile sumarycznie zapłaciłeś za swój dom, bez wyposażenia oczywiście.
  15. 1. Ciekawi mnie ten wynik. Osobiście wydaje mi się za niski. Mój kolega w nowo wybudowanym domu (nawiązuje tutaj do Twojej wypowiedzi o budowaniu zgodnie z przepisami) zużywa gazu w okresie grzewczym za 3500 zł, a dom ma 100 metrowy. 2. Dlaczego jest to niemożliwe ?
  16. Cześć Wam Mam do kupienia 4 hektary ziemi w miejscu bez MPZP. W tych 4 ha, 1 ha zajmuje staw, pozostałe 3 ha to łąka i nieużytek rolny. Ciężko mi znaleźć cennik ile ludzie cenią sobie nieużytek, dlatego, że podobno "to zależy". Z cenami gruntów ornych i działek budowlanych problemu nie ma, z tym już niestety jest. Działka nie wygląda pięknie, bo jest nieużywana przez nikogo. Zapuszczona, syf, kiła i mogiła. Ale mi się po prostu podoba. Załączam zdjęcia: Dojazd do drogi nieutwardzonej jest, dalej ludzie postawili jakieś domy, nawet na czasie, więc budować się raczej można. Pytanie ile takie coś jest warte, żeby warto to było kupić.
  17. Jeśli się mylę to mnie popraw: Sumując punkty od 1 do 3, wyszło mi (zaokrąglając w górę) 10 000 kWh. Te 10 000 muszę pomnożyć razy 2, gdyż sprawność kotła, jest 50%, tak ? Dla uproszczenia przyjąłem, że będę palił tylko węglem, suma wyszła mi 2500 ( kg ? )
  18. Jani, miałem robiony audyt normalnie przez człowieka na miejscu, żaden internetowy. po prostu praktyka, jak to zwykle bywa, rozminęła się z teorią. Dlatego właśnie szukam informacji od ludzi - praktyków. Nie teoretyków. Co chcę postawić: Myślę nad budynkiem mieszkalnym ok 90 m.kw do tego garaż z kotłownią ok 30 m.kw. Garaż i kotłownia będa niejako fundamentem/piwnica, gdyż działka jest na górce i garaż z kotłownią będą usadowione "w ziemi". Do tego dach dwuspadowy, poddasze użytkowe. Strop oczywiście drewniany. Ściany zewnętrzne (od zewnątrz) półwałek (elewacja), folia wiatroizolacyjna, 5cm styropian, OSB, ocieplenie właściwe - styropian 10 cm, folia paroizolacyjna, boazeria/półwałki/coś innego - jako wnętrze ściany widoczne z wnętrza domu. W temacie domów z drewna jestem raczej zielony, dlatego, jeśli macie jakieś inne pomysły, to chętnie poczytam. Dom ma być ciepły i przynosić jak najmniej strat cieplnych, przy czym nie ma też kosztować majątku. Liczę, że na dom,m z fundamentami, w stanie surowym zamkniętym, wydam ok. 150 000 zł. Dużo materiału odejdzie na strop (chcę zrobić otwartą więźbę dachową widoczną z poziomu parteru, na piętrze będą tylko dwa pokoje, zajmujące połowę powierzchni parteru. Do tego jak najmniej ścian na parterze. PS. PROŚBA DO WSZYSTKICH OSÓB UDZIELAJĄCYCH SIĘ W TEMACIE Może dojdziemy do kompromisu, jeśli podzielicie się wiedzą na temat zapotrzebowania energetycznego takich budynków ? Być może na prawdę ciężko będzie znaleźć ludzi z takim domem, więc może Wy, jako bardziej doświadczeni ode mnie, napiszcie ile taki dom ŚREDNIO może pochłaniać energii, przeliczymy to na "węglojednostki" i moze dojdziemy jakoś wspólnymi siłami do porozumienia.
  19. Kolego przesympatyczny, proszę Ciebie o nie zabieranie głosu w tym temacie, bo sam nie rozumiesz co piszesz. 4 lata ogrzewam swój dom, zimy były przeróżne, począwszy od takiej gdzie paliłem węglem już od listopada, po takie jak teraźniejsza, gdzie mamy 21 grudzień a ja palę drewnem. Był też czas (rok temu), że jeszcze w czerwcu paliłem. ALE NIGDY nie spaliłem więcej niż 3 tony węgla i 3 m3 drewna. Najmniej spaliłem 2 tony z małym hakiem, drewna analogicznie też mniej, ale dokładnie nie wiem ile, bo to było drewno "z odzysku", którego po prostu nie zmierzyłem. Jeśli ktoś udzieliłby mi takiej odpowiedzi jak ja teraz udzielam, to by mnie takie liczby w zupełności satysfakcjonowały. Nie wymagam podania na tacy tabeli w excelu z zależnościami temperaturowo-opałowymi. Wystarczą mi proste liczby. Nawet takie jak "W zeszłym sezonie kupiłem 4 tony miału na ogrzanie 100 metrów i zostało mi tego z 500 kg na ten sezon". Po prostu, żebym miał ORIENTACYJNĄ wiedzę na temat spalania paliw stałych podczas ogrzewania domu z drewna. Pis.
  20. Równie dobrze ja mogę teraz zapytać: Po co Ci to wiedzieć ? Z WSI Jesteś ? Jak ktoś zadaje pytanie, to w dobrym tonie jest na nie odpowiedzieć, a nie pytać po co to komu. Odsyłam tutaj Ciebie do pewnego tekstu św. Tomasza z Akwinu (pozwolę sobie zacytować): "(Panie) zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji". Spalam do 3 ton węgla kolego, bo ciężko jest spalać co roku tyle samo, mam nadzieję, ze to zrozumiesz. Co nie znaczy, że nie znam ramowych wartości jakie spaliłem, podczas użytkowania mojego piecyka. Tak jak wspomniałem, nie przekroczyłem jeszcze nigdy 3 ton, paląc w takich miesiącach jakie opisałem. Mam nadzieję, że to też również zrozumiesz. Nie wymagam danych dokładnych, bo takich nie ma. Retro, nie wiem ile jest takich domów. Założyłem ten temat, żeby się dowiedzieć od ludzi, którzy znają takie przypadki, ile spalają węgla/drewna. Nie po to, żeby sie dowiedzieć ile takich domów jest. Ta wiedza jest mi niepotrzebna.
  21. Jani, węgiel kupuję po 680 zł, razy 3 tony, to jest 2040 zł. Drewno po 120 zł, razy 3 m. daje to sumarycznie 2400 zł, ale nigdy jeszcze 3 ton węgla w zimę nie spaliłem (dlatego w pierwszym poście napisałem "DO 3 ton węgla", a nie 3 tony węgla), dlatego strzeliłem, że spalam 2200 zł. Klękam przed Tobą i proszę o wybaczenie, że pomyliłem się o 200 zł. Co do zapotrzebowania na ciepło, ja ten temat na prawdę doskonale znam, bo też to przechodziłem, miałem robiony audyt cieplny w moim domu, i co z tego, jak praktyka wyszła inaczej. Mi chodzi po prostu o opinie i suche dane ludzi, którzy mają takie domy jak opisałem, niezależnie od tego ile mają m.kw., ważne, żeby miały system ogrzewania taki jak przedstawiłem. Nie potrzebuję dobrych rad o innych systemach, opowieści o sąsiadkach, liczenia zapotrzebowania na energię. W pierwszym poście wyraźnie napisałem "Jeśli ktoś posiada jakaś wiedzę na temat ludzi, którzy mieszkają w domach z drewna i ogrzewają je węglem to BARDZO prosiłbym o pomoc w poinformowaniu jak to na prawdę wygląda z ogrzewaniem takiej konstrukcji."
  22. 1. Bzdura. Może zakładać głowic termostatycznych ile jej się podoba. Może jedynie dać zawór czterodrożny przy piecu, jeśli by chciała odciąć ogrzewanie w (circa) 50% budynku, lub zmniejszyć komorę spalania szamotem (półśrodek). Nie wiem ile teraz spala węgla, ale u mnie taka inwestycja zwróciłaby się w ciągu jednego sezonu grzewczego. 2. Odcięcie ogrzewania grozi co najwyżej grzybem w pokojach odciętych. Logicznie podchodząc do zagadnienia, powinna odciąć pokoje na górze, odcinając górę, ciepłe powietrze z dołu i tak będzie szło do góry, ogrzewając ją. Rury na pewno jej nie zamarzną, a jak się boi, to niech raz dziennie odkręci głowice i zamknie, a raz na 5 dni niech sobie po prostu kaloryfery u góry pogrzeją (kolega tak robi w starym domu, nie grzeje góry i wszystko jest ok). 3. Jak już wspomniałem, nie trzeba odcinać piętra w jakiś magiczny sposób. Wystarczą głowice.
  23. Retro, nie wiem po co Twoja sąsiadka opala cały dom, wystarczy skręcić termostaty na kaloryferach i już masz ogrzewanie w danym pomieszczeniu odcięte, w skutek czego pobór węgla w piecu c.o. spada. A jak połowę dnia znosi opał, to nie wiem ile jej musi palić ten piec, strzelam, że ze 100 kg/dzień. A pilnowanie pieca to już w ogóle patologia, może ma po prostu wadliwy piec ? Ja jak swój wstawiam o 18 to wypala wsad prawie 20 kg do 6 rano. O 6 rano rozpałka i trzyma do 18. I tak w kółko, tak jak wspomniałem dziennie kradnie mi obsługa pieca jakieś 20 minut. Czy ja planuję "na teraz" ... No właśnie nie. Żyłem w domu z kaflami, żyję w domu z żeliwniakiem i moim świadomym wyborem jest piec na węgiel i kominek (z rozprowadzeniem ciepłego powietrza). Jestem niejako "skazany" na taki system z uwagi na charakter pracy i nie możność dokładania do pieca o stałych porach, a moja stara nie chce mieć z ogrzewaniem nic wspólnego, w sytuacjach awaryjnych po prostu ma dołożyć do pieca (podajnika) i nic więcej, bo się po prostu boi. Ma prawo, ja jej do garów nie zaglądam. Moje pytanie jest bardzo typowe. Każdy z nas liczy pieniądze i każdy z nas wie ile wydaje na prąd, wodę, gaz, paliwo no i ogrzewanie. Każdy z nas wie ile dziennie je chleba, bułek, pije piwa. Jak każdy osobnik idzie do kotłowni dołożyć węgla to też doskonale wie ile go dokłada (chociażby liczył we wiaderkach). Co innego jak ktoś ma nieograniczony opał (drewno), to nie ma sensu tego liczyć.
  24. Problem w tym, że temat ma już 16 postów i ani jednej odpowiedzi.
  25. Moi drodzy oczywistym jest, że każdy może się mylić, ale to tyczy się zarówno mnie, jak i Was. Jeśli komuś odpowiada piec kaflowy, to dobrze, ale mi takie rozwiązanie nie odpowiada (tym bardziej w domku z drewna, gdzie chcę się pozbyć źródła ciepła z domu, i mieć kotłownie poza domem). Przez pierwsze lata swojego życia mieszkałem w domu z piecami kaflowymi i wiem jak wygląda życie w takim domu. Ma swoje plusy i minusy, mi to po prostu nie odpowiada. Na prawdę nie mam zamiaru nikogo urazić tym, ze trzymam się węgla, jak rzep psiego ogona. Tak jak już wspomniałem, tematykę systemów grzewczych mam przestudiowaną i wierzcie mi, świadomie wybrałem piec na węgiel + kominek. Jest to po prostu dla mnie wariant idealny i na prawdę szkoda czasu na dyskutowanie o tym. Tematem wątku jest zebranie danych dot. ogrzewania domu szkieletowego/z drewna/kanadyjskiego/jak zwał tak zwał, czarnym paliwem, ewentualnie drewnem (mniej więcej wiem ile drewna zastąpi ile węgla).
×
×
  • Utwórz nowe...