Skocz do zawartości

Panbenonium

Uczestnik
  • Posty

    140
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Panbenonium

  1. Cześć Czy się mylę, to zależy. Z węglarką biegać do każdego pieca, to dla mnie nie robota, bo wtedy swoje życie ustawiałbym wg cyklu dokładania do pieca kaflowego. Takie coś przejdzie, jeśli mieszka i pracuje się w jednym miejscu (najlepiej w domu) co innego, jeśli mieszkamy gdzie indziej niż pracujemy a do pieca nie ma kto dołożyć. Poza tym brud i popiół w domu to nie dla mnie. Mam kominek w domu, w odległości 4 metry od drzwi balkonowych i zawsze jak go czyszczę, czy donoszę drewna, to się nabrudzi. Na prawdę tematykę systemu grzewczego mam już przerobioną wzdłuż i wszerz i wybieram piec na węgiel + kominek w domu jako źródło zapasowe i nikt mnie nie przekona do innego systemu, nie dlatego, że mam "zamknięty umysł", ale dlatego, ze już o innych systemach się naczytałem i one mi po prostu nie odpowiadają.
  2. Mógłbyś mi napisać proszę ile Ci schodzi drewna (rocznie), jakiego drewna i jaką temp. utrzymujesz w domu. Przy założeniu, że masz kilka pieców kaflowych, to straty cieplne masz większe niż jeden piec c.o. więc z piecem c.o. teoretycznie powinno pójść w komin mniej.
  3. Nie, nie jestem górnikiem, ani nie mam deputatu, nie mam też zapasu pieców. Działka jest zlokalizowana w Wielkopolsce, więc nie ma tu nawet blisko jakichś dobrych kopalni Drogi Stach'u, wiem, ze jest od groma innych systemów, ale nie ma nic tańszego, nie oszukujmy się. Poza tym wolałbym nie wchodzić w tematy o rodzajach systemów grzewczych bo to już przerabiałem remontując dom w którym mieszkam. Całkowicie świadomie wybrałem piec węglowy, żeliwny, konstrukcja z lat 70tych i absolutnie na niego nie narzekam. A dla porównania mam dwóch kolegów z piecami gazowymi i mój wujek ma prądowe grzanie, na dwie taryfy i to ja palę najtaniej z nich wszystkich (utrzymując temp. w granicach 23-24 stopnie). Najtaniej, nie znaczy, brudno. A że czasochłonnie, to już coś za coś. Jakoś w tych 24 godzinach w ciągu doby, znajduję te 20 minut dla mojego piecyka.
  4. Cześć Wam Jestem świeżak na forum, ale z budownictwie siedzę od jakichś 5 lat. Razem z tatą wyremontowaliśmy własnymi rękoma stary dom z czerwonej cegły po dziadkach, w którym to teraz właśnie mieszkam. Dzięki temu remontowi liznąłem na prawdę wiele tematu budowlanego, bo chyba (przynajmniej wg mnie) remont jest trudniejszy niż budowanie od podstaw. Ale to czego się nauczyłem, na pewno podzielę się z Wami na forum Do rzeczy: Mieszkam z żoną w domku o powierzchni circa 90 m.kw. Domek mały, z czerwonej cegły, ocieplony, bez garażu, kotłownia w osobnym budynku. Chciałbym z żoną kupić działkę i postawić na niej domek drewniany, na prawdę dobrze ocieplony, o powierzchni 120 m.kw już z garażem. Budowla na fundamencie, poddasze użytkowe. W czym problem: Szukam od dłuższego czasu raportów spalania węgla osób, które chcą się taką wiedzą podzielić z innymi. Niestety nie mogę na takie raporty/informacje trafić a bardzo mi na tym zależy. RACZEJ zdecydowani jesteśmy na taką technologię, z uwagi na cenę domu, oraz jego charakter/klimat. My po prostu uwielbiamy rzeczy drewniane. Moi znajomi mają domki letniskowe z drewna od dobrych 20tu i 30lat, dzięki czemu mniej więcej czego się spodziewać, czyli w sumie niczego. Żadnych "rozstępów" u nich nie zauważyłem, wszystko trzyma linię, grzyba brak, szybko się taki dom nagrzewa itp. itd. No, ale problem jest właśnie typu tego, że nie wiem ile kosztuje ogrzewanie takiego domu. W moich 90m.kw. na zimę (grudzień, styczeń, luty, marzec) schodzi nam do 3 ton węgla. październik, listopad, kwiecień i nieraz maj ogrzewamy drewnem, ok 3 m3. Sumarycznie wychodzi ok 2200 zł/rok za ogrzewanie. Jeśli ktoś posiada jakaś wiedzę na temat ludzi, którzy mieszkają w domach z drewna i ogrzewają je węglem to BARDZO prosiłbym o pomoc w poinformowaniu jak to na prawdę wygląda z ogrzewaniem takiej konstrukcji. Z góry dziękuję i serdecznie Was wszystkich pozdrawiam B.
×
×
  • Utwórz nowe...