Ja jestem w połowie rozsądny. Smycz tak, kaganiec tylko w "towarzystwie", czyli tam gdzie są ludzie, zwierzęta itp. Uważam, że smycz i kaganiec bez tresury chociażby podstawowej(i nie mam na myśli daj łapę ) nie pomoże. Właśnie taki pies w kagańcu i na smyczy poturbował znajomą tak, że przez pół roku miała kolano w gipsie. Właściciel mimo, że pies był na smyczy nie miał go powstrzymać (pies 50kg), a metalowy kaganiec posłużył do masakry kości. Jednak pewnie było by gorzej gdyby nie było kagańca.