Mysle, ze najlepiej dac po prostu... kase. A jesli krepujecie sie (chociaz chyba niepotrzebnie) to kupcie bon upominkowy w Duce albo w innym takim sklepie. Ja na swojej parapetowce dostalam kase, z ktorej sie bardzo ucieszylam (bo sie jej w ogole nie spodziewalam) i kupilam za to super materac, ktory byl mi najbardziej potrzebny oraz od jednej kolezanki... wyciskarke do owocow, dzieki czemu mam dwie. Nic sie nie stalo, ale czasami mozna sie idealnie wstrzelic w cos, co obdarowanemu nie odpowiada albo co juz ma, a na etapie przeprowadzki kazdy grosz sie liczy...