Stare wraca!
Wraca projekt, który dotyczy tak zwanej deregulacji wycinki drzew na prywatnych posesjach. Rządzący w tym roku już raz próbowali zmienić przepisy, ale - po krytyce strony społecznej i ekspertów, w tym Państwowej Rady Ochrony Przyrody - projekt wycofano. Teraz pomysł wraca w nowej formie.
Propozycja, która nie przeszła uprzednio, zakładała zezwolenie na wycinkę drzew po upływie 35 dni od zgłoszenia do urzędu, jeśli urząd nie wniósł sprzeciwu. Proponowane obecnie przepisy wprowadzają zasadę "milczącej zgody" na wycięcie drzewa po upływie 60 dni od zgłoszenia.
W czwartek sejmowe komisje ds. Deregulacji oraz Samorządu Terytorialnego zaopiniowały pozytywnie te zmiany. Jeśli wejdą w życie, osoba fizyczna, która zamierza wyciąć drzewo na swojej posesji, będzie musiała - tak jak dziś - zgłosić ten zamiar gminie. Przedstawiciele urzędu będą mieć 21 dni na oględziny zgłoszonego drzewa, a następnie 14 dni na wniesienie ewentualnego sprzeciwu. Podstawą może być wartość przyrodnicza drzewa - np. gdy jest stare i posiada wymiary pomnikowe lub stanowi siedlisko dla chronionych gatunków zwierząt, roślin, grzybów. Jednak w celu "zabezpieczenia wnioskodawców przed bezczynnością", w przypadku braku decyzji urzędu przez 60 dni - wnioskodawca uzyskuje "milczącą zgodę".