Skocz do zawartości

zenek

Uczestnik
  • Posty

    9 156
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    103

Posty napisane przez zenek

  1. 4 godziny temu, podczytywacz napisał:

    Wrzuciłem Twoje zapytanie na ChatGPT i ARIA na Operze odpowiedziała tak:

    i tam znajdziesz ideologię.

    a wytłumaczenie jest proste:

     

    sprzątanie jest drogie i robi się to z podatków ogółu - a zajmuje duzo roboczogodzin.. 

    A właścicieli nieruchomości jest wielokrotnie mniej, niż innych uzytkownikow chodników.

    cóż zatem robi ogoł za posrednictwem wybranych demokratycznie władz, a  w zasadzie władza w imieniu ogółu?

    zleca to przymusowo mniejszości obywateli czyli włascicielom nieruchomości - przy ukontentowaniu wiekszości nie mającej nieruchomości - a więc jej satysfakcja jest tym większa w myśl:

                                                                          "Skoro On ma - niech zapi...la!  haha..".

     

    a bajka o interesie publicznym jak zwykle służy propagandzie :takaemotka:

     

      

  2. 1 godzinę temu, animus napisał:

    A francuski może być?:scratching:

     

    Drenaż francuski to taki, w którym rury są zbędne. Element odprowadzający wodę to otoczaki, aby takie rozwiązanie było sprawne trzeba stosować odpowiednie kruszywo – żwir, grys, tłuczeń o możliwie jednorodnej frakcji. Ten rodzaj jest tani oraz szybki i prosty w wykonaniu, niewątpliwie jego zaletą będzie brak potrzeby montowania studzienek kontrolnych. Określa się go jako długowieczne odwodnienie.

    przecież nie napisałem, że stosowanie rur drenażowych to jedyne rozwiązanie.

    Pytał a rury - to odpowiedziałem - proponujesz, by dedert wywalił teraz rury i studnie?

    Sposób francuski być może jest wieczny - tylko dlaczego nie jest powszechny - skoro najlepszy?

     

    45 minut temu, animus napisał:

    Segregowane frakcje kruszyw nasypane warstwami są jak sita. B|

     

    Weź, sobie wyobraź  trzy takie sita, o oczkach różnej średnicy.

    Ułóż je jedno pod drugim.

     

    Według twojej teorii i podręcznika niemieckiego, w co wątpię. :scratching:

    w ogóle nie przeczytałeś to, co napisałem - tylko dorobiłeś teorię.

     

    Kamień ma pozwolić wodzie opadowej i gruntowej przejśc do rury drenażowej.

    Ma też stanowić jej otoczkę - by ta warstwa - powierzchnia oddzielała część nawodnionego terenu od budynku.

    Najważniejszym filtrem przepuszczającym wodę z gruntu ma być geowłóknina, potem ten kamień. 

    Nie ma żadnego systemu sit - natomiast ten drobny kamień przy geowłókninie, przy rurze i przy izolacji fundamentu ma po prostu być bezpieczniejszy dla tych elementów, bo będzie mniej je kaleczył. Akurat o tym drobnym kamieniu na styrofoam przeczytałem przy instrukcji producenta płyt.

    Ja tak zrobiłem - bo na zdrowy rozum pasuje.

     

    W systemie francuskim jest rzeczywiście sysyem sit - ten drobny kamień działa jak geowłóknina wg mnie, dalej jest logicznie coraz grubszy - dołem gruby, bo łatwo woda powinna tam przemieszczać się. 

    Minusy - kwestia podłoża i gruntu wokół - jeśli będzie to teren wód gruntowych z odpowiednim gruntem dla zrobienia szlamu, błotka - to zapchanie takiego kamienistego drenu wydaje się dość prawdopodobne.

     

    Natomiast jeśli poziom wód gruntowych jest niżej - to może być i wieczne.

     

    Co dają studzienki i rury wg mnie?

    Sprawdzenie i możliwość czyszczenia rur drenażowych, przepłukanie, odszlamienie.

    W systemie francuzkim nic nie sprawdzisz bez wykopów.

     

    23 minuty temu, animus napisał:

    Geowłóknina to też sito. :icon_biggrin:

     

    Powinna być montowana w odpowiednim miejscu do stosowanej  frakcji drenażu.

    Rura drenarska owinięta geowłókniną się szybko nie zamuli, ale geowłóknina już tak. :bezradny:

    W dodatku z rur drenarskich da się wypłukać osad, udrożnić je, są już takie urządzenia, a za geowłókniną już się nie da nic zrobić, trzeba to odkopać. 

     

    Jeżeli rurę drenarską owiniemy geowłókniną, a następnie obsypiemy to grysem kamiennym, to jest strzał w kolano. :icon_idea:

     widzę, że piszemy równocześnie :) 

     

    i to samo - o dziwo.

    jasne - u mnie rura drenarska pcv nie jest owinięta geowłókniną - geowłóknina oddziela ziemię wykopu od kamienia i drenażu.

     

    natomiast dlatego daje się podsypkę pod rurę, a nie daje się na dno wykopu, by ta część pyłu i zanieczyszczeń z kamienia i jeszcze, co tam się przedostanie - siadła pod rurą, a nie w rurze.

     

    co do wiecznoczności - nie wydaje mi się,by przy stojącej wodzie gruntowej i mulistym gruncie jakikolwiek system drenów był wieczny. Wtedy raczej wanna i ciężkie izolacje - a dreny sobie trza odpuścić.

     

    Ja nie mam w ogóle wód gruntowych, bo jestem na zboczu (nie ma problemu z odprowadzeniem wody) i u mnie była kwestia wody opadowej oraz gliny wokół ruszonej kiedyś w czasie budowy domu - oraz izolacji od spodu, której nie było na części - to stary dom. No i tej się nadal nie da zrobić (chyba że przy wielkich kosztach - więc trza było poprawić otoczenie.

    Po zrobieniu tych drenów (i przyłożeniu płyt styro i folii kubełkowej na sucho) w ciągu 3 lat wszystko się wysuszyło....jest super

    Nawet tam, gdzie nie mam piwnicy (tam akurat so odizolowane fundamenty od ściany) - ale od strony zbocza - też zrobiłem dreny na głębokość tylko ok 60 cm i też są suche fundamenty pod ścianą - wcześniej były mokre. Izolację przykładałem na sucho do muru fund. + folia kubełkowa - potem ta drobna frakcja kamienia i grubszy :) 

     

    ale czy to wieczne - napiszę za 100 lat może :takaemotka:

      

  3. 4 godziny temu, animus napisał:
    6 godzin temu, zenek napisał:

     i obsypywałem. najpierw drobnym potem dalej od rury grubszym kruszywem. 

    :takaemotka:

    a co cię śmieszy - podręcznik niemiecki?

    Niemców nie lubię - ale na budowlance się znają

    Ja tego nie wymyśliłem - ale zasięgam najlepszych rad, jak coś robię, a nie majstrów z okolicy (choć czasem się znajdzie b. dobry)

     

    Podręcznik fachowy zaleca nawet trzy różne frakcje kamienia

    drobny przy rurce drenarskiej, zwłaszcza tej z PCV - żeby jej nie uszkodzić i dopiero po warstwie tego drobnego dawać grubszy kamień. To samo pod rurą - drobny kamień. I tak samo przy geowłókninie - żeby jej nie podziurawić.

    Dla mnie to logiczne - choć pracochłonne.

     

    to może mnie poucz, co cię rozśmieszyło? :)

     

    2 godziny temu, vlad1431 napisał:

    nie dawałem w ogóle kamienia pod rury,

    nie ja to wymyśliłem - ale to logiczne, że jak dasz na dno wykopu, to się szybko zamuli rura, bo z tego kamienia też osiądzie pył, a poza tym rura powinna być oddzielona od podłoża.

    Dlatego daje się płytka warstwę tego drobnego kruszywa pod dren. 

  4. 19 minut temu, dedert napisał:

    Zakładając że kamienia pod rurami jest sporo i nie zamuli się na całej wysokości to chyba jest możliwe że woda z najdalszego kąta przepłynie do najniższego punktu drenażu przez kamień? 

     

    Czy ktoś z was robiąc drenaż samemu zwracał uwagę na idealne przestrzeganie spadków żeby gdzieś nie szło do góry? 

    Kamienia nie ma być za dużo pod rurą - bo będzie ona stała pod rurą, chyba że jakoś się przepcha pod tą rurą niżej - ale spadki drenów z zasady mają być niewielkie, żeby woda nie uciekała szybko, a wolno - jak w kanalizacji.

    Jak masz za dużo kamienia pod spodem, a spadek drenu niewielki (taki ma być) - no to woda będzie tam stała - nie uniesie się w górę do drenu. 

     

    Ja robiłem u siebie drenaż - i pilnowałem spadków - centymetr dwa odchyłki to nie problem, ale więcej nie.

    najpierw podsypkę poziomowałem  (drobna frakcja) potem na to rura - i przykładałem cegłami pełnymi itp. ciężarami - i obsypywałem. najpierw drobnym potem dalej od rury grubszym kruszywem. 

     

  5. 4 godziny temu, Distrust napisał:

    8x16 cm, około 6 m.

    Dziwnie długie te jętki.

    Od samej długości mogą się giąć, a gdzie napór krokwi?

    Zwykle takie długie są kleszcze.

     

    pokaż jakieś fotki, przekrój dachu - to może coś będzie z tego wiadomo.

     

    3 godziny temu, Distrust napisał:

    Są cztery słupy drewniane i dwie płatwie.

    bez widoku niewiele z tego wiadomo

    projekt , fotki potrzebne

  6. No cóż - napisałem, jak to jest wg zasad. Niemieckich. 

    to, co migruje z góry na szerokości wykopu pod dren - to mały procent z tego, co migruje zza wykopu.

    Poza tym - napisałem, że możesz zasypać - ale oddzielając tą nasypaną ziemię czy glinę geowłókniną - w przeciwnym razie zasypana ziemia być może przefiltruje się do kamienia - piasek tym bardziej.

     

    Dren niestety ściąga wodę - takie jest jego zadanie, dlatego lokuje sie go powyżej spodu ławy - ale też odprowadza tę wodę, odwadniając teren.

    Taka jest zasada.

     

    Przy gruntach szczególnie mokrych robi się nawet dwie opaski, jedna przy budynku, druga trochę dalej od tej pierwszej.

     

    Żwir ma odprowadzać wodę do drenu bezpośrednio na odległości 30, 40 cm - nie 5 metrów.

     

    Kamień może się po pewnym czasie przymulić, szczególnie ten najniżej położony choćby pyłem z samego nasypanego kamienia - i tego nie przetkasz - rurę można, jeśli studnie na to pozwolą.

     

     

  7. 1 godzinę temu, dedert napisał:

    Nad chce dać z 10-20 cm piasku płukanego i resztę glina zmieszana z piaskiem z wykopow

    Piasku ani gliny nie daje się na do wykopu, jesli nie ma geowłókniny pod spodem - bo zejdzie w dół.

     

    wykop pod dren powinien być wyłożony cały geowłókniną - żeby oddzielała ziemię od drenu i kamienia. 

    Wtedy nie będzie zamulać obsypki kamiennej i drenu. Rury nie trzeba owijać geowłókniną.

    Rura drenażowa powinna mieć podsypkę z drobnego kamienia ok 8 -10cm i obsypana tym drobniejszym żwirem, na to do samej góry ma być kamień grubszy, na nim cienka warstwa drobnego żwiru i geowłóknina. Dopiero na tej geowłókninie może być ziemia z trawą, podsypka i płytki lub kostka lub coś innego  - powinno być przepuszczalne, więc raczej nie wylane betonem. 

    Rury powinny schodzić do narożnych studzienek rewizyjnych - potem woda idzie do odpływu.

     

    Gdzieś tam kiedyć ten temat  wałkowaliśmy w przeszłości.

  8. 17 godzin temu, podczytywacz napisał:

    Tak w ogóle  - hasło "wanna dla niepełnosprawnych z drzwiczkami"

    Dzięki 

    oczywiście sprawdziłem i znalazłem -wygląda nieźle

    zresztą w artykule tez się akurat ta wanna pokazała

    może mamie przypasuje - zobaczymy :)

     

    19 godzin temu, Redakcja napisał:

    Nie może :) Dział reklamowy jest w innym miejscu.

    wątek ma tytuł Jak urządzić łazienkę dla niepełnosprawnych?

     

    a pod linkiem prawie nic o łazience dla niepełnosprawnych!

    w sumie ogólniki

    cienko merytorycznie jak na fachową poradę :)

    Dnia 28.03.2009 o 14:00, Gość Teresa napisał:

    Czy to wszystko,co ktos mial do zaproponowania dla niepelnosprawnych?Malo!!! Dlaczego tacy ludzie sa zawsze inaczej traktowani?Gdzie propozycje urzadzen,gdzie adresy sklepow...Dlaczego dla "pelnosprawnych",ktorzy radza sobie ze wszystkim (a moze nie)jest tako duzo propozycji?Wasnie jestem na etapie urzadzania lazienki dla mojego meza.Sama musze sobie poradzic .Ale zastanowcie sie - co bedzie jesli was spotka tragedia.Kto pomoze jesli teraz nie pomagacie innym!?A moze sie myle?

    no właśnie

  9. 3 godziny temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

    Szafa to rzeczywiście nie jest miejsce na rozdzielnicę. To kwestia zarówno dostępu, jak i chłodzenia. Ponadto gniazd jest strasznie mało. Pierwszy z brzegu przykład - ten stół w salonie. Od strony kuchni nie ma przy nim żadnego.

    W sypialniach warto mieć jakieś gniazdo z łatwym dostępem, kiedy  przychodzi się choćby  z odkurzaczem. Może być np. w pobliżu drzwi, od strony klamki. 

    Wszystkie gniazda najlepiej zakładać podwójne, na ich nadmiar to chyba jeszcze nikt nie narzekał. 

    Moja ulubiona metoda wyznaczania to wziąć paczkę kredy, miarkę i długą deskę. Zaznaczyć na podłodze gdzie ma stać jaki mebel, sanitariaty itp. i wtedy wyznaczać miejsce na gniazdka. 

    rzeczywiście podwójne gniazda to niezłe rozwiązania - bo bywa że starcza dwa, ewentualnie łatwo dodać rozdzielacz..

    Więcej nie zaszkodzi tam -  gdzie jesteśmy pewni, że będzie więcej urządzeń na stałe w tym miejscu.

    wbrew pozorom - jednak więcej gniazd, gdy sa poziomo - zajmuje troche miejsca na scianie.

     

    Przy drzwiach też dobre miejsce pod włącznikiem światła (można zintegrować z wyłącznikiem) - bo tam nic nigdy nie będzie stało.

    Ale to takie miejsce na doraźne włączenie czegoś.'

     W ogole to jest kłopot z gniazdkami, bo przeciez umeblowanie sie zmienia.

    U siebie dałem nadmiar (po poprzednim niedoborze) - leci też rurka peszla wkoło pomieszczeń poziomo w ścianie - i wtedy łatwo dodać w razie czego.

     

    Dobre miejsce to obok okna, czy pod, obok grzejnika (przeważnie nawet wnęka nie jest wypełniona cała żeberkami)  - tam też nigdy mebli nie będzie. 

     

    wyłączniki światła dałem u siebie na wys. 140 cm - jakoś tak w domu chcieli, momo, że ładniej wygląda nizej.

    Gniazdka na wysokości 60cm - łatwiej wetknąć, łatwiej wyciągnąć wtyczkę i przytrzymać w razie czego drugą ręką obudowę gniazdka wtedy. 

    penie fajniej jest widokowo, gdy są niżej, gdy przewody nie zwisają - ale na kolanach ani mi się nie chciało zakładać gniazd, ani je obsługiwać. I sprawda się :)

     

    Occzywiście inna sytuacja jest z łazienką i kuchnią - tam są inne wymagania i obostrzenia.

  10. 2 godziny temu, aru napisał:

    szkoda tego czytać i cokolwiek odpowiadać :zalamka:

    niemniej raczę czytać i oglądać UWAŻNIEJ

    nie śpisz i widać tego efekty

    nie odniosłeś się do konkretu - piszesz ogólniki

    to nie jest merytoryczny post

     

    a tu o co chodzi?:

    15 godzin temu, aru napisał:

    tyle, że posadzka nie na tych 23 cm styro, to raczej kiepski pomysł - na stropie zostawić tyle, aby zostały ukryte rury, dołożyć na to styro aku wypać posadzkę, a resztę styro upchnąć w połać dachową i uzupełnić (pewnie wełną) do rozsądnych wartości izolacyjności cieplnej, też tu rola projektanta jak to zrobić

     

    tu o co chodzi?"

    "dołożyć na to styro aku wypać posadzkę"

    "resztę styro upchnąć w połać dachową"

     

     

    "rozsądnych wartości izolacyjności cieplnej"

    rozsądne wartości są znane z norm 

  11. 12 godzin temu, aru napisał:

    rzetelna i fachowa, nie ma to tamto :ih:

    rozmyślałeś o kwitach rzeczoznawcy :scratching:

     

    Do Autora

    z fotek które wkleiłeś wygląda na to, że siadły narożniki ławy, oraz ława pod wykuszem, nie masz fotek jak robili fundament? ława była zbrojona, czy sam beton?

    i czy kojarzysz kiedy te rysy mogły się pojawić? tj na którym etapie?, np przed/po wykonaniu dachu?

    gdzie to widać - te siadnięcia ławy?

    na której fotce?

     

    Zwykle, kiedy narożnik fundamentu siada - to nie 25 cm pod scianą, tylko dłuższe odcinki - i co ważne  - w narożniku mamy dwie sciany łączące się. Obie powinny pęknąć.

    I nie 20 cm od lica - nie pionowo - tylko ukośnie.

    Chyba, że fundament urwał się na samym końcu - no ale tego nie widać. I raczej niespotykane - choć możliwe.

     

    Owszem - fundament mógł "osiąść" w  czasie budowy - wylewania - ale to raczej szalunek mogł opaść - i stąd te ewentualne odchyłki od poziomu. No bo jak siadło oszalowanie - to poziom góry fundamentu też nie jest zachowany.

    Byc może dlatego jest ta grubsza warstwa zaprawy pod bloczkiem w narożniku - żeby to wyrównać do poziomu.

    Ale to nie jest raczej powod pękniecia bloczków.

     

    Za malo widać na tych fotkach - niestety. Za małe otoczenie tych pęknieć.   

     

  12. 1 godzinę temu, demo napisał:

    Jakiej pracy konstrukcji?

    Konstrukcja powinna pracować równomiernie a pojawienie się takiego pęknięcia lecącego przez cały narożnik świadczy o słabości konstrukcji.

    Bo to znaczy że jedną stroną fundament osiada mocniej niż w innym miejscu.

    Oczywiście nie jest to groźne dla stabilności całego układu, no raczej, ale tak nie powinno być i tyle w temacie.

    Jak to jest normalne to znaczy że teraz robi się fundamenty na styk, bez odpowiednio dużej tolerancji.

    zwyklej pracy - ona ciągle pracuje :)

     

    chodziło mi o to, że po roku widać już częściowo - jak pracuje konstrukcja - zwykle jednak chodzi o jej części.

    Jeśli defektuje - to zwykle jakiś fragment - choć bywa, że na tyle ważny - że całość szlag trafi.

    Ale w takim domku to rzadko się trafia taka katastrofa.

    Zwykle coś tam pęknie bez znaczenia.

     

    Tu może rzeczywiście albo fundament może siąść, albo jakieś naprężenia nadmierne mogą się gdzieś pojawić.

    Naroznik zwykle siada przy rynnie - wtedy to raczej nieodprowadzona woda rozmiękcza podłoże.

     

    Konstrukcja powinna przyjmowac różne sily równomiernie - no bo to regularny budynek, symetryczny i niewysoki.

    Ale gdzieś tam może coś pęknąć - i wcale to nie oznacza, że cala konstrukcja jest niestabilna - mało - pęknie i nic się dalej nie stanie - szczególnie przy murowanych murach, szczególnie tradycyjnie. cegła ma w ogóle ma tak, że się usiada trochę. Ale to na dawnych zaprawach - na klejach nie wiem, na ile są plastyczne.

    Żelbet nie jest plastyczny, on może się ugiąć (zresztą to ormalne np w stropie czy belce) - ale jak już pęknie - no to jest  problem.

     

    tu nie widać pęknieć żelbetu, tylko murowane bloczki pękły, ale na innej fotce coś jakby pęklo nad nadprożem  

     

    nie wiem, dlaczego 

    mało fotek, mały zakres widoku, nie wiadomo co tam jest - nawet ten narożnik nie cały jest pokazany, a kilka bloczków tylko

     

    1 godzinę temu, demo napisał:

    Jak to jest normalne to znaczy że teraz robi się fundamenty na styk, bez odpowiednio dużej tolerancji.

    Wiadomo, większe zabezpieczenia więcej kosztują.

    fundament to podstawa - i to nie jest banał

    oszczędzanie na fundamencie to głupota (w ogóle na konstrukcji) - bo w sumie to dość niewielka część kosztów całej budowy, niewiele można zaoszczędzić - a jeśli coś tam się stanie - no to poważna sprawa i konsekwencje - i trudne do naprawienia.

    Ale to nie tak, że projet jest na styk - zawsze jest tam margines bezpieczeństwa - znaczy powinien być

     

     

     

     

     

  13. 1 godzinę temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

    Skoro to są zdjęcia sprzed ponad roku to przynajmniej powinno być teraz wiadomo czy te rysy się nie powiększają, a więc czy całość osiągnęła stan stabilny. Jeżeli nie ma zmian to i raczej nie ma zagrożenia dla stabilności całej konstrukcji. 

     

    mógłby teraz zrobić fotki i wkleić - ciekawe, co się zmieniło?

    Co nie przeszkadza konsultować z projektantem

     

    aczkolwiek 1 rok - to dla mnie świeży dom - w sam raz na pojawianie się takich objawów pracy konstrukcji 

     

     

     

     

  14. 7 godzin temu, aru napisał:

    nic mi to nie mówi

    witryna nt uprawnień budowlanych nic ci nie mówi?

     

    7 godzin temu, aru napisał:

    po drugie - co to ma do tego tematu

    pytałeś

    8 godzin temu, aru napisał:

    a jak te filary wyglądają?

     

    7 godzin temu, aru napisał:

    a to na kolejnym linku w zasadzie to jakiś ple ple ple, bo w końcu co to ten filar nie wyjaśniono;

    no to poszukaj w Neufercie

     

    jeszcze tu:

    https://kb.pl/materialy-budowlane/beton/slupy-betonowe-rodzaje-ceny-opinie-porady-praktyczne/

     

    i na tym może koniec - bo to obok wątka

×
×
  • Utwórz nowe...