
Ken i Ela
Uczestnik-
Posty
141 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ken i Ela
-
Wow!!! Wow!!! Na sile??? Na sile, to ja doskonale pamietam co i w jaki sposob bylo nauczane. Napewno nie mozna bylo tego nazwac nauczaniem patriotyzmu w prawdziwym tego slowa znaczeniu. Musze Cie rozczarowac, gdyz dla wielu milionow Polakow, patriotyzm, narodowa flaga, prawdziwa wiara katolicka nie traktowana jako jedna z "opcji"-ktora jutro mozna zmienic na cos "wygodniejszego" sa naturalnymi i bardzo mocnymi postawami i uczuciami ktore okazuja--nie wstydzac sie tego wobec innych osob i w jaki sposob beda oceniani. A najwazniejsze jest to ze w przewazajacej czesci te uczucia i postawy zostaly nauczone i wyniesione z domow rodzinnych, gdzie prawdziwy patriotyzm, prawdziwa wiara katolicka i poszanowanie dla flagi istnialo od pokolen--nie zaleznie od istniejacego rezimu politycznego. Dlaczego taka zgorzknialosc, pesymizm i jakby nienawisc w Twojej wypowiedzi?. Czy to jest patriotyzm w Twoim zrozumieniu? Zreszta, oczywiscie, masz prawo do samodzielnego myslenia na powyzszy temat. Pozdrawiam, Ela.
-
??????Czy mowimy o takich samych siatkach??? Chyba nie. Wiem, po przebadaniu stron www iz niektorzy producenci okien w Polsce oferuja takie siatki przeciw owadom. Czasami sa wyposazeniem standartowym w zamawianych okanch. Nie wiem jak jest to w praktyce. Wiem ze firma w ktorej ja zamawiam okan produkuje takie siatki. W USA, i zreszta nie tylko, jest to nieodlaczna czesc kazdego okna kazdej firmy-tak normalne i naturalne wyposazenie okna jak szyba. POzdrowienia, Ela.
-
Nic dodac nic ujac.
-
Zycze spelnienia pragnienia. Moze jakies inne"prawa fizyki" dzialaja na Twoim podjezdzie. Z naszego doswiadczenia--na naszym podjezdzie-po dwoch latach dosypywania kamieni--(szczegolnie po zimie) polozylismy twarde nawierzchnie--beton i asfalt. Bylo to siedem lat temu. Problem z glowy, wygoda, bardzo trwale, mala koniecznosc konserwacji i tez bardzo ladnie wyglada z otoczeniem. Poniewaz nasz wjazd jest dosyc dlugi i jest w formie podkowy--wlasnie za pare dni bedziemy konczyc ostatni jego odcinek i klasc asfalt. Do tej pory na tym odcinku byly kamienie a wjazd/wyjazd na tym odcinku wyglada koszmarnie i w zimie wcale go nie uzywalismy. Ale... co kto woli. Acha, dodam tylko ze nie jestesmy pierwszymi wlascicielami posesji. Poprzedni wlasciciele tez dosypywali kamienie kazdego roku--powierzchnia nigdy sie nie utwardzi do tego stopnia zeby nie bylo problemu z kamieniami. Zawsze beda "wsiakac" sie w ziemie. I jeszcze jedno--tez z wlasnego doswiadczenia--kamienie beda niszczyc karoserie samochodu--szczegolnie od spodu. Nawet jesli jedziemy wolno po takiej nawierzchni!!!!. To byl jeden z glownych powodow azeby polozyc twarda nawierzchnie na naszym wjezdzie!!!. Zycze powodzenia. Ela.
-
Jesli fontanna nie bedzie duzych rozmiarow i slup wody nie bedzie na metr do gory to sa fontanny zasilane energia sloneczna. To znaczy jest to urzadzenie ktore mozemy polozyc na dowolnej tafli wody jak, staw ogrodowy, basen, fontanna, brodzik-pijalnia dla ptaszkow i bedziemy mieli efekty fontanny--bez koniecznosci dostepu do zrodla pradu. A takze jest to jeszcze jeden dobry sposob na komary. Wszystko zalezy od tego jak reprezentacyjna fontanne chcemy miec.
-
Z mojego(naszego) doswiadczenia to raczej nie ma na to rady--poza dosypywaniem co jakis czas nowych kamieni. Kamienie maja to do siebie ze sie rozjezdzaja po pewnym czasie a takze"znikaja"--czyli sa wprasowane w ziemie i po prostu trzeba je dosypywac. Nie zdaja egzaminu na podjazdach o pochylej powierzchni. KOszmar--szczegolnie w zimie!!. Albo...zebranie kamieni i polozenie twardej nawierzchni. POzdrawiam.
-
Mozna powiedziec "wolnoc Tomku w swoim domku". Trawa siana lub z rolki-co kto woli. I jedna i druga ma wady i zalety. Ale zeby miec wogole ladna trawe(trawnik) nalezy kupic dobrego gatunku nasiona przystosowane do roznych sytuacji i w zaleznosci jaka mamy glebe. A wiec inne nasiona gdy trawnik bedzie uzywany jako miejsce zabawy dla dzieci, inne gdy chcemy wychodowac trawe odporna na susze( bo nie mozemy z roznych przyczyn czesto go podlewac), inne gdy mamy sporo cienia na naszej posesji, inne gdy chcemy wychodowac naprawde nieskazitelny, puszysty "angielski" trawnik. Oczywiscie musimy odpowiednio pielegnowac. A wiec podlewanie, usuwanie "chwastow", nawozenie, koszenie, "naprawa" pustych miejsc lub zoltych plackow- tam gdzie "wyladuje" na niej snieg gdy odsniezamy . Acha, pilnowanie pieska zeby nie robil sobie lazienki z naszego trawnika!!. POdlewanie juz ktos opisal, usuwanie "chwastow" juz opisalam w innym post. A wiec koszenie--kosiarka oczywiscie. Nie kosic gdy trawa byla dlugo nie podlewana lub gdy dlugo deszcz nie padal. "Stresujemy" wtedy trawe i latwo jest ja zniszczyc. Nie kosic wczesniej jak godz. 10-11 w dzien--rosa do tej godziny powinna zniknac. Tak samo--nie kosic mokrej trawy--po deszczu lub podlewaniu. NIe kosic trawy za nisko!!!. Lepiej zaczac wyzej--i zobaczyc czy jest w porzadku. Optymalna-najlepsza wysokosc na jakiej powinnismy "ustawic" kosiarke to pomiedzy 6.5cm-8cm. Co do nawozenia--zalezy w duzej mierze od gleby na jakiej rosnie trawa. Sklepy ogrodnicze powinny byc w tym pomocne i doradzic. Bardzo czesto nawoz-odzywka zawiera tez herbicydy ktore niedopuszczaja do wzrostu chwastow w naszej trawie. Pozdrawiam.
-
W moim post, piszac o koszeniu trawy mam na mysli oczywiscie kosiarke. Koniczyna jest roslina wieloletnia i bardzo trwala. Koszac trawe po prostu bedziemy koniczynke "utrzymywac w ryzach" kontrolowac jej wzrost i nie dopuszczac do zakwitniecia i rozsiania sie jej. Przy regularnym koszeniu bedzie napewno ukryta w trawie wiec prawie niewidoczna ale jej korzeni nie pozbedziemy sie w ten sposob. Zostaje wyrywanie(i to bardzo dokladne!!) albo uzywanie srodkow chemicznych(silniejszych--ale bardziej szkodliwych dla srodowiska), lub srodkow organicznych-(slabszych-trzeba aplikowac wiele razy--ale bardzo bezpiecznych dla srodowiska). Na osy i wszelkiego rodzaju nieprzyjemne owady (dla mnie jest to cma-motylica nocna--brrrrrrrrr-okropnosc!!) i przyjemne tez, jednym z najlepszych sposobow-srodkow- to zainstalowanie oczywiscie siatek w oknach i w drzwiach tez. Ja nie wyobrazam sobie okna i drzwi wejsciowych bez takiej siatki--naprawde niesamowita wygoda. Wlasnie teraz siedze i pisze--jest noc-okno troche otwarte i moge slyszec jak nocne owady obijaja sie o siatke--gdyby jej nie bylo to pokoj i dom bylby ich pelen. Pozdrawiam.Ela.
-
A jak bedzie ta trawa (miejsca na nia pomiedzy kratkami) wygladac po zimie, gdy na podjezdzie bedziemy wysypywac srodki antyposlizgowe ??. Po kazdej zimie czeka spora praca odrestaurowania trawy w kratkach.
-
Popieram. Jednolita powierzchnia jaka jest cementowy podjazd sprawdza sie najlepiej w polskiej strefie klimatycznej. Podjazd taki jest funkcjonalny, ekonomiczny i ladny i bezpieczny. Ozdobne elementy jak kratki, kamienie, ozdobne kostki brukowe nie sa najlepsze na duze obszary podjazdow w polskiej strefie klimatycznej. Mozna je zastosowac (ulozyc) jako elementy ozdobne na obrzezach podjazdu lub chodniczkach ogrodowych--tam gdzie nie bedzie sporego ruchu samochodow, a w zimie nie bedziemy sie musieli martwic ze przy odsniezaniu uszkodzimy powierzchnie. Latwiej i taniej jest naprawic ryse na betonie niz naprawiac, wymieniac uszkodzone kratki lub kostke brukowa. Wiem ze takie powierzchnie ciekawie wygladaja jednak nie sprawdzaja sie w praktyce-niestety.
-
Takie urzadzenie to wlasciwie dmuchawa ogrodowa a nie odkurzacz. Urzadzenie to nie "wciaga" trawy lub lisci i innych drobnych "odpadow" ogrodowych jak odkurzacz, tylko je rozdmuchuje. Bardzo latwe w uzyciu i praktyczne i szybkie. Przy odrobinie wprawy, mozna miec czyste sciezki, wjazdy, tarasy i inne powierzchnie w kilka minut, bez uciazliwego zamiatania. Mam to urzadzenie, bardzo je lubie i polecam. Ela.
-
Oj nie nie, juz spiesze z wyjasnieniem-ja tylko podalam strony tak dla ciekawostki--do poczytania i zobaczenia. Oczywiscie karme trzeba kupic w Polsce--napewno jest o takich samych wlasciwosciach jak ja opisalam.
-
lara, ha,ha,ha-usmialam sie z tej Afryki--ale tak jest--dopiero poczatek maja a ja tez juz wygladam o pare odcieni ciemniejsza!!. Tak, wlasnie dzisiaj troche z konczynka "walczylam" na niektorych rabatach kwiatowych.--nie tak duzo jej jest--ale jednak trzeba byc wytrwalym--i wyrywac, wyrywac... Na trawnikach, w sadzie i na polach to sie obecnoscia konczynki wcale nie przejmuje--trawa ja zakryla--wiec problem z glowy. Zycze Ci dobrego swiatecznego odpoczynku.Ela.
-
Konczyna oczywiscie nie jest chwastem. Jest tylko tak potocznie traktowana gdy rosnie nie we "wlasciwym" miejscu-tam gdzie jej na przyklad nie chcemy. Konczyna jest roslina ktora uzyznia glebe--zawiera legumine i jest doskonalym tak zwanym "zielonym nawozem". Dlatego uzywa sie jej w poplonach. Ale w tym wypadku mowimy oczywiscie o duzych polach uprawnych. I oczywiscie jest roslina miododajna a takze ziolem medycznym. Wiec tak zupelnie nie jest taka zla. Ale...jesli zjawila sie na naszym trawniku-to jest dobra i zla wiadomosc. Popieram wypowiedz Redakcji BD--trzeba trawnik kosic czesto i w ten sposob azeby nie dopuscic do zakwitniecia konczyny i rozprzestrzenienia sie jej--to bardzo wazne. Jesli sa tylko liscie na niej----nie kwiaty---to sciete uzyzniaja nam glebe na ktorej rosnie trawnik i jesli jest jej niewiele w naszym trawniku, po regularnych koszeniach po pewnym czasie trawa ja jednak zakryje.To w miare dobra wiadomosc. Teraz zla wiadomosc-czyli duzo pracy i czasu. W ten sposob (czeste koszenie) niestety-nie pozbedziemy sie konczyny. Jest bardzo wytrwala jak na wieloletnia rosline przystalo!!. Z doswiadczenia i po "konsultacjach" z szanownym malzonkiem--donosze co nastepuje--popieram wypowiedz Redakcji BD--jesli tak bardzo nam zalezy na pozbyciu sie konczyny z trawnika--musimy zastosowac herbicydy--niestety!!!--nie jest to dobre dla nikogo--ludzi, owadow, gleby, ale oczywiscie zabije nam konczyne. Niestety zabije nam rowniez trawe ktora rosnie wokolo niej!!!!. Beda zolte placki po uschnietej, martwej trawie i konczynie. Trzeba sie upewnic czy dokladne to zrobilismy (musimy spryskiwanie powtorzyc w razie watpliwosci), nastepnie usunac-wykopac i zedrzec martwa trawe i konczyne a takze wierzchnia warstwe ziemi. Musimy sie upewnic czy napewno wszystkie korzenie i lodygi konczyny zostaly usuniete---inaczej cala praca na marne. Najlepszym i najszybszym sposobem na pokrycie "dziur" w trawniku bedzie zaplantowanie trawnika z rolki!!!! Sianie trawy w pustych miejscach nie zdaje egzaminu--tylko trawa z rolki--wtedy mamy pewnosc ze nie zawiera zadnych "chwastow". Zycze powodzenia.
-
Mam dobra i zla wiadomosc. Dla tych ktorzy chca posadzic orzech wloski dobra wiadomosc--wskazane jest posadzic dwa drzewa orzecha--wtedy najlepiej owocuje. Dla tych ktorzy chca posadzic orzech i miec duzo orzechow ale takze miec ladna trawe i ogrod-zla nowina--musza sie napracowac z ogrodem pod dwoma drzewami!!!.Powodzenia!!
-
Tak jest!!!!!czy juz flagi wisza przed Waszymi domami?????. Wywieszenie flagi, to jest dowod dumy, patriotyzmu, milosci i oddania sie kazdego czlowieka za dany kraj--jakkolwiek by to nie bylo pojmowane przez innych!!!!. Ten kto jest szlachetny w swoich myslach, zamiarach i czynach nie wstydzi sie flagi panstwowej i demonstruje to przez jej wywieszanie--nawet jesli nie ma swieta panstwowego i nawet jesli zdobi nia ogrodowe donice. Flaga byla stworzona przez naszych przodkow- prawdziwych patriotow i nie jest winna ze ustroje w Polsce zmienialy sie jak rekawiczki!!! Dla prawdziwych Polakow zawsze pozostanie patriotycznym symbolem nalezenia do tej samej panstwowosci. Symbole sa tak samo wazne jak czyny. W imie tego symbolu naszej panstwowosci, setki tysiecy ludzi stracilo zycie. Szarganie jej i uzywanie do niecnych i sprzecznych z jej przeznaczeniem i znaczeniem celow-to jest wstyd i obraza i jej bezczeszczenie!!!! Wywieszanie jej nie jest zadnym wstydem!! Dla mnie, tak jak krzyz tak i flaga panstwowa jest symbolem swietym. Zycze wszystkim spokojnego i milego odpoczynku wraz z gleboka refleksja na patriotyczne tematy. Ela.
-
Lara, dziekujemy Ci za uznanie. Nie ma sprawy kochana. Zawsze, z przyjemnoscia odpowiem i poradze wedle mojej (i mojego meza!!), najlepszej wiedzy i doswiadczenia. Odpowiem (mam nadzieje!!!-chociaz moze to bedzie raczej polemika na ten temat!!), na Twoje pytanie o zwalczaniu konczyny na trawniku pod tym tematem. Zajrzyj tam. Odpowiedzialam tez o drzewie Catalpa. Ach, taka szyneczka--palce lizac!!!!napewno wysmienita!!! Ja tylko moge zadowolic sie namiastka takiej polskiej szyneczki--sprzedawanej w sklepach z polska zywnoscia!!!. A co do wspomnien z przeszlych, minionych i dalekich lat dziecinstwa, dla mnie jest to kwiat facelii--napewno wiesz--takie "kosmate" troche klujace roslinki o wygietych jakby w litere S kwiatach o pieknym niebieskim kolorze i slodkim zapachu. Moi rodzice, a szczegolnie moj tatus zawsze sial facelie i to duuuze ilosci!!!w naszym ogrodzie w Warszawie. W tych czasach, mielismy w ogrodzie mala pasieke -moze 10-12 uli. Facelia jest roslina miododajna wiec pszczoly ja uwielbiaja a na dodatek jest doskonalym naturalnym kompostem. Facelia jest legumina i swietnie uzyznia ziemie. Trzeba ja jednak (lub niestety-bo tracimy kwiaty), przekopac razem z ziemia gdy jeszcze kwitnie. Jest tez samosiejka--choc nie uciazliwa. Nasionka maja zdolnosc przezimowania i wykielkowania na wiosne. Przez wiele lat ani moja mama ani ja nie moglam znalezc nasion facelii w zadnym katalogu tutaj w USA. Prosilam zawsze rodzine o przeslanie nasion z Polski!!!. Moze piec lat temu zauwazylam facelie w dwoch katalogach!!!. A wiec problem "z glowy"!!. Moj skalny ogrod jest w polcieniu--pod debem ktory nie jest taki duzy i przycinamy jego galezie zeby nie bylo za duzo cienia. Mam wiec na nim rosliny i kwiaty ktore lubia i dobrze rosna w cieniu- konwalia, astylbis, hosta, itd. Acha, pare lat temu przywiozlam (przemycilam!!ha,ha) z Polski nasiona akacji!!!--bo tutaj jest ich malo, nie tak jak w Polsce. Wyroslo ich szesc--ale niestety dwie zginely marna smiercia!!!--zostaly zjedzone przez sarny!!!. Mam wiec cztery akacje--jeszcze male ale rosna!!! Koniecznie musze zasadzic tradycyjny kasztan ten niejadalny i ze dwie lipy--piekny zapach!!. Mam oczywiscie brzozy i wierzby, klony o ciemnych bordowych lisciach i dwie jarzebiny--kazda o innym kolorze korali. W naszym sadzie mamy wisnie i inne drzewa owocowe a takze jablonke "papierowke"--bo najwczesniejsza i tez przypomina mi dziecinstwo w Polsce!!!. Ok, dosyc tego zanudzania-ha,ha. pozdrowionka, Ela.
-
Ok, lara moze przyda Ci sie moja odpowiedz. Mam sadzawke ogrodowa ale rybek w niej nie ma-ale moze w przyszlosci...Tez mam koty (2)choc spokojne ale zawsze nie wiadomo co sie takiemu kotkowi przysni zrobic z rybkami!!!-a nie moge winy zwalic na kota sasiada!!!-ha,ha,ha. A wiec, w ksiazkach i w katalogu, ktory dostaje co miesiac o stawach i sadzawkach i o rybkach w nich zyjacych zawsze jest polecany specjalny pokarm dla ryb na czas jesienny i wiosenny gdy woda w stawie jest jeszcze zimna i ktory to pokarm rybkom pomaga do przystosowania sie do nowego sezonu. W czasie wiosny i jesieni rybki wymagaja diety wymagajacej zmniejszenia weglowodanow( mniej energii) i zwiekszenia proteiny(zeby sie "podtuczyly" na lato i mialy sile do plywania i pluskania-ha,ha,ha..lub na jesieni, takie podtuczone mialy "zapasy" potrzebne do przezimowania . W lecie sytuacja z pokarmem powinna byc odwrotna-wiecej weglowodanow, mniej proteiny. Pokarm jesienno-wiosenny jest (powinien byc!!!)latwo przyswajalny i maksymalnie lekko strawny. Zawiera pszenice, naturalne proteiny z warzyw, wzbogacony jest witamina C, E i A-witaminy uodporniaja i chronia rybki od chorob, wiec moze to bedzie sposob na zabezpieczenie rybek przed nieczystosciami i chorobami z tych nieczystosci..Zawiera takze(powinien), spiruline. Pokarm jest w formie granulek lub malych patyczkow-paleczek-to napewno wiesz. POdam Ci strony internetowe--sa po angielsku ale zawsze mozesz cos ciekawego zobaczyc przeczytac i przetlumaczyc. To co przeczytalam o pokarmie dla rybek przetlumaczylam w skrocie powyzej. A wiec strony: DrsFosterSmith.com i www.thepondguy.com Mam nadzieje ze rybki w Twoim stawie wyjda calo z tej sytuacji!!! POzdrawiamy, Ken i Ela.
-
Ciesze sie ze porady sie Tobie przydaja. Nie, bron Boze nie wykopuj lilii. Raz zasadzone beda rosly w tym samym miejscu przez wiele lat. Tak, orientalne lilie sa dosc kaprysne-bardziej delikatne-raczej do chodowania w doniczkach w szklarni. Pachna pieknie. Azjatyckie mam juz 8 lat w ogrodzie i coraz bardziej sie rozrastaja. Co roku robie tez uzytek z lili wielkanocnych, tych bialych. Kupuje je w doniczkach na Swieta a po przekwitnieciu i gdy pogoda jest juz ciepla, zasadzam do ogrodu. Tez sa dosc kaprysne-ale przewaznie zakwitaja jeszcze raz-tego samego roku--pod koniec lata. Co do wykopywania to tylko cebulki gladiolusow (mieczykow) i klacza gieorginii (dalii) i kanii trzeba wykopywac i przezimowac w domu-(garazu) w pojemniku z piaskiem i w ciemnosci i lepiej w niskiej temperaturze-10-15C. Jeszcze dodam do kolekcji: groszek pachnacy, petunie i smagliczka nadmorska. Moze te kwiaty byly w ogrodzie Twojej babci??- a szczegolnie groszek pachnacy ktory jest bardzo tradycyjnym i od wielu pokolen znanym kwiatem o pieknym zapachu. Lewkonie i petunie tez. Wszystkie wymienione powyzej kwiaty, to jednoroczne. A moze to byl heliotrop??-niestety ta roslina musi "zimowac" w domu a wiec najlepiej chodowac w duzej doniczce-wystawiac na lato do ogrodu(a moze na taras) a na zime zabrac do domu-mozna krotko przyciac--nawet dwa razy--bedzie lepiej rosl i bedzie wiecej naprawde pieknie pachnacych kwiatow na wiosne.Zapach przypomina wanilie!!!. Acha, z pachnacych wieloletnich krzewow jeszcze wymienie Butterfly Bush-Buddleja (Kszak Motyli-nie wiem czy tak sie po polsku nazywa??). Tak, motyle naprawde bardzo lubia ten wonny kszak-wysokosc moze dojsc do dwoch metrow i sa w roznych kolorach. Co do bazylii i melisy. Dwa rozne "zwierzaki"-ha,ha. Melisa-Lemon Balm zapach i smak cytrynowy, nalezy do rodziny miety. Doskonala cherbata jest z niej-relaksujaca i uspakajaca. Zarowno goraca jak i zimna (z lodem i miodem), orzezwiajaca, szczegolnie w lecie!!! Bazylia-Ocimum basilicum, kulinarne ziolo uzywane i bardzo popularne w kuchni wloskiej, francuskiej, bliskiego wschodu, Indii, ale nie tylko!!!! Jest wiele jej odmian o roznych pieknych i intensywnych zapachach, smakach i ksztaltach roslin. Kolory lisci sa od bardzo jasnej zieleni przez mieszance-zielone z bordo, ciemno czerwone, do ciemnych bordo. Kwiaty biale zolte, rozowe (ciemne i jasne), fioletowe (ciemne i jasne). Niektore gatunki sa miniaturowe i rosna w ksztalcie kuli-bardzo ozdobne-nadaja sie swietne na miniaturowy jadalny "plotek" dokola grzadek i rabat kwiatowych. Jeszcze z pachnacych pieknie ziol-to majeranek, rozmaryn-napewno znasz. Szkoda ze nie mozesz znalezs waleriana. Naprawde pieknie pachnie!! Ok, to by bylo na tyle!!! Biegne spac bo jutro znow pelno zajecia na naszej farmie!!. Zycze Ci powodzenia!!--z rozami tez!!! Ela.
-
Troszke spozniona odpowiedz--(akurat znalazlam ten temat)--ale moze sie przyda. Catalpa speciosa- znana takze pod nazwa Catalpa Polnocna. Pochodzenie orginalne: Wschodnia Azja, Zachodnie Indie, polnocno-wschodnia- Ameryka (USA) i srodkowo-zachodnia Ameryka (USA). Rozne jej odmiany jak Poludniowa Catalpa, Zachodnia Catalpa rosna oczywiscie w cieplejszych klimatach. Ta, ktora znaturalizowala sie i rosnie w klimacie takim jak w Polsce to oczywiscie Catalpa Polnocna. Drzewo dosyc popularne szczegolnie w cieplejszym klimacie jako ozdobne a takze w dawniejszych czasach jak i dzisiaj, po scieciu uzywane do produkcji podkladow kolejowych i slupkow do ogrodzenia, poniewaz jest bardzo trwale i niezmiernie odporne na gnicie-czyli prawie niezniszczalne. Niestety, jako zywe drzewo, sytuacja jest raczej odwrotna- jest dosc nietrwale i narazone na kilka powaznych chorob i szkodnikow-o tym ponizej. Nalezy do gatunku drzew SZYBKO ROSNACYCH- 30-60cm. na rok i moze osiagnac wysokosc od 12 do 18 metrow jako dorosle drzewo--a wiec spokojnie!!!--mozemy do emerytury wychodowac pare takich drzew!!. Do ozdobnych atutow drzewa Catalpy naleza piekne wielkie liscie w ksztalcie serca-dlugosc moze dochodzic do 30cm. , pod koniec czerwca, piekne kwiaty-bialo-kremowo-zolte z brazowymi "ciapkami" , ktore w jesieni "owocuja" dlugimi, 40-50cm. brazowymi straczkami ktore czesciowo pozostaja na drzewie w czasie zimy, nadajac drzewu bardzo ciekawy i tajemniczy wyglad. Z drugiej strony, straczki ktore spadna z drzewa, moga byc problemem-zasmiecac trawnik (jesli jestesmy fetyszem trawnikow!!) i mozna powiedziec ze sa niebezpieczne i sliskie tak jak skurka od banana!!!-- jesli upadna na chodnik po ktorym wlasnie idziemy i nieopatrzenie stapniemy na taki straczek-mozemy wyrznac pupa na chodnik!!ha,ha,ha. Catalpa zaczyna kwitnac po siedmiu latach ale najwieksza ilosc kwiatow(i straczkow!!), osiaga po dziesieciu latach. Nektar z kwiatow Catalpy jest faworytem dla ptaszkow-kolibrow. Co do gleby, jest drzewem dosc tolerancyjnym i odpornym na warunki w jakich rosnie- toleruje przecietna glebe i przecietna wilgotnosc gleby. Oczywiscie najlepiej rosnie w glebie dosc zyznej i umiarkowanie wilgotnej--po scieciu--produkuje wtedy najlepsze i najtrwalsze drewno. Lubi stanowisko sloneczne i sporo miejsca!!!. Co do chorob i szkodnikow i zapobiegania temu. Szkodnik-larwa cmy nocnej-motylica Sfinks- moze zjesc spore ilosci lisci ale nie spowoduje smierci drzewa. Jesli zauwazymy larwy-trzeba je niszczyc gdy male. Niektorzy uzywaja te larwy jako przynete na ryby!!!!!Brrrrrrrrrrrrr. Choroby-najgrozniejsza z nich to uwiad galezi. Catalpa jest na nia bardzo podatna i choroba ta ewentualnie doprowadza do smierci drzewa. Jedyna rada na to jest nawozenie drzewa odzywka bogata w nitrogen. Liscie Catalpy moga byc takze zaatakowane grzybami ktore powoduja brazowe plamy na lisciach--nie spowoduje to choroby lub smierci drzewa. Jeszcze jedna choroba to plesn pudrowa na lisciach-wyglada jak bialy puder. Tez nie spowoduje smierci drzewa. Catalpe widzialam wiele razy i bardzo mi sie podoba--choc jeszcze nie mam jej w naszych odrodach. Ale moze to i dobrze--bo strasznie, panicznie boje sie motylic nocnych-okropnosc!!! Ok, a teraz do dziela!!!Sadzimy Catalpe i patrzymy jak nam rosnie doslownie w oczach!!! POwodzenia!!!
-
Podam Ci pare nazw ziol i kwiatow jednorocznych i wieloletnich(bylin), napewno dobrze Ci znane. Zaliczaja sie do starych i tradycyjnych ale sprawdzonych w ogrodach od pokolen, jesli chodzi o wyglad i zapach. Ziola wieloletnie; do tego gatunku zalicza sie: tymianek (mozna z niego zrobic caly trawnik--zamiast trawy!!!--pieknie pachnie gdy sie po nim idzie-(-wybierz odmiane plozaca o szerokich listkach, ktora jest bardzo odporna na "zle traktowanie" jak chodzenie po nim czy kosiarke), oregano, lawenda, hyssop, walerian-wysoka roslina-nawet do dwoch metrow i naprawde pieknie pachnie (tak, ten z ktorego wytwarza sie krople na serce), jednak trzeba uwarzac bo jest dosc inwazyjny. Opadajace przekwitle male kwiatki razem z nasionkami sa przenoszone przez wiatr i zasiewaja sie dosc latwo. Moze posadzic w ten sposob zeby wiatr wial nasionka w strone nieznosnego sasiada???-ha,ha,-oops-tylko zartuje!!!Jesli roslinki-samosiejki wyrosna na wiosne, mozna je latwo wyrwac albo przesadzic w inne miejsce. Kwiaty wieloletnie: peonie, niektore odmiany irysow, konwalia, fijolki (te pachnace, bo sa i takie ktore nie pachna-hybrydy), lilie, miniaturowe gozdziki. Kwiaty i ziola jednoroczne: nagietek, bazylia (jest naprawde wiele odmian- cytrynowa, anyzkowa, cynamonowa, - na naszej farmie hodujemy 18 odmian i to nie sa wszystkie!!), facelia, tyton ogrodowy(nicotiana), lewkonia. Z krzewow wieloletnich oczywiscie polecam niezastapiony jasmin i bez (lilac), oraz roze. Jesli mi sie jeszcze jakis pachnacy kwiatek przypomni -napewno napisze. Napewno wiesz ze na niektore wyzej podane kwiaty i ziola , po zasadzeniu, trzeba poczekac rok lub dwa zeby wydaly kwiaty ale wyniki sa naprawde warte zachodu. Happy Gardeninig!!!!Zycze powodzenia w ogrodach!!
-
Ten produkt, system desek tarasowych, dosc juz zreszta znany od paru lat w USA, to polaczenie drewna z polimerem. Kompozyt jest wykonany z maczki drzewnej i tworzywa. Na rynku w Polsce znajduje sie produkt o nazwie Duofuse, o ile sie nie myle, firmy belgijskiej. Jeszcze nie jestem pewna czy "polubie" ten material na tyle aby go zastosowac do budowy tarasu. Zobaczymy!!!! Pozdrawiam, Ela.
-
Moja sugestia na powyzszy temat moze byc przyslowiowa "musztarda po obiedzie"-- lekkie opoznienie w czasie--7 miesiecy!! i moze taras juz jest!!. Ale moze komus sie jednak przyda strona www.plastivan.pl na podstronie: deski tarasowe, gdzie opisany jest dosc nowy produkt: deski tarasowe z kompozytu.
-
Doskonala odpowiedz jak zreszta i sposob myslenia z Twojej strony--racjonalny i praktyczny a przy tym nie pozbawiony elementow fantazji przy planowaniu i budowie Twojej posiadlosci. Tak jest--trwaly, ladny, tani i praktyczny beton a ozdobne kostki i kamienie na akcenty architektury ogrodowej. Takie rozwiazanie budowania nawierzchni dojazdowych sprawia najmniej klopotu i bolu glowy w przyszlosci--i najmniej wydatkow finansowych--bierzacych i w przyszlosci!!!. Tak jest tez u mnie w USA i tak bedzie na mojej posesji w Warszawie--ktora zreszta wlasnie remontuje--na odleglosc!!!. Niestety moj przyjazd do kraju przesunal sie troszeczke w czasie i zamiast na wiosne bede w Polsce na jesieni--niestety!! Hej--gdy postawimy sobie domy (moze kiedys--prawda??) w Kaliforni, Arizonie albo na poludniu Francji czy we Wloszech, wtedy bedziemy brukowac kostka i innymi ozdobnymi materialami do woli!!!! Nie bedzie nam szkoda wydanych pieniedzy na takie nawierzchnie i serce sie nam nie bedzie krajac ze zgrozy gdy po dwoch, trzech zimach nasza kostka zamieni sie w ruine!!! Moj maz Amerykanin, powiedzial to samo co Ty i ja--czy ci ludzie zdaja sobie sprawe jak beda odsniezac te podjazdy z kostki i jak ona bedzie wygladac po dwoch trzech zimach???? No moze na pocieche--po czterech zimach--ha,ha,ha!!!--prawda?? Oczywiscie--nie zaprzeczam--"wolnoc Tomku w swoim domku"-kazdy moze sobie robic to na co mu sie zywnie podoba i na co mu finanse pozwalaja. My tylko mozemy dac dobre rady i przestrzegamy przed fiaskiem takich poczynan--prawda??!!! Wiesz, po kilku tematach na forum i odpowiedziach na nie z mojej strony, dalam sobie spokoj na jakis czas--bo to tylko bylo marnowanie czasu z mojej strony (zajecia mi nie brakuje i bez tego) i tak jakbym chciala przebic mur glowa. Nie bylo sensu pisac i dawac dobre, praktyczne porady bo prawie kazda odpowiedz na moje porady i z zycia i praktyki wziete doswiadczenia byla naszpikowana zloscia i niechecia, snobizmem i "my wiemy lepiej bo mieszkamy w Polsce" (ja przyjezdzam do Polski przecietnie co trzy lata--wiec chyba troche sie orientuje co sie tam dzieje--prawda??), ogolna wrogoscia do sprawdzonych metod i technologii stosowanych od wielu dziesiatkow lat w innych krajach posiadajacych juz ogromne doswiadczenie w wielu dziedzinach. POmimo tego nie zniechecam sie do ludzi na forum i gdy zobaczylam Twoje zapytanie ucieszylam sie i mile zdziwilam i nie moglam sie powstrzymac i postanowilam odpowiedziec--majac swiadomosc ze moze to spowoduje nowa lawine dziwnych, czesto nie na temat odpowiedzi. Ale co tam!! Ok, jesli masz jeszcze jakies pytania lub sugestie--pisz. Zycze Ci powodzenia, pozdrawiam, Ela.
-
Rozumiem ze czasami bledy w informacji zdarzaja sie nawet Redakcji Forum Budujemy Dom. Moja informacja jest calkowicie zgodna z prawda. Kasztan Jadalny jest spokrewniony zarowno z DEBEM jak i z BUKIEM. Ja podalam tylko jedno pokrewienstwo--z debem bez wyliczania drugiego pokrewienstwa- z bukiem. Prosze zajrzec na strone http://www.chestnutbrook.com.au/what-are-chestnuts.html jak rowniez na inne strony pokrywajace ten temat i dobrze je przeczytac i przetlumaczyc na jez. polski. Pozdrawiam, Ela.