Panowie, jak czytam informacje że NAC to chińczyk z klasą, że to niby taki super sprzęt za 500 zł, co ma 3,5 KM to mi się coraz większy uśmiech. Dawno dawno temu, NAC by porządną marką, o solidnej jakości. Jednak to się już dawno zmieniło... Wybierzcie się Panowie do punktów serwisowych i popytajcie o sprzęt NAC i jego trwałość ok? Dowiecie się że u jednych połowa, u innych 3/4 wszystkich napraw to właśnie cały ten NAC. Dowiecie się że część sprzętu jest nienaprawialna, część reklamacji nie uznawana a jeszcze inna część sprzętu nie warto naprawiać ze względów na koszty naprawy. To że u jednej czy drugiej osoby kosiarka NAC będzie działać bezawaryjnie, to jeszcze nie znaczy że to super sprzęt; podobnie jak się co któraś popsuję - to także nie oznacza że to tragiczny sprzęt. Suma napraw gwarancyjnych, pogwarancyjnych, ilość reklamacji, zwrotów itp o tym decyduję. A w przypadku NAC'a to porażka. Kwestia mocy - całkiem niedawno, UE wprowadziła przepis który wymuszał na producentach podawanie faktycznej moc np. kosiarek a nie maksymalnej mocy. Te wartości się różnią - i są to nie małe różnice. I część firm, w tym NAC sie do tego zaliczał (nie wiem jak jest teraz). Tak wiec rezultat był taki że część marek podawała np moc faktyczną 3KM a inne podawały 3,5KM maksymalnej. W rzeczywistości na pozór słabsza kosiarka był mocniejsza. Czy naprawdę nie dziwi Was sytuacja że silniki o dużych mocach 4-5 KM w chińskich produkcjach kosztują czasem 1/3 ceny normalnej, markowej kosiarki ?