Skocz do zawartości

Myszy


Recommended Posts

A ja mam kolejny dowcip o myszce. Z tym, że nie wiem dlaczego o myszce. Równie dobrze mógłby być o żabce icon_smile.gif Ale treść mocno życiowa icon_smile.gif

Biegnie myszka po lesie i spotyka łosia. Podbiega do niego od tyłu, patrzy i szepcze:
- Niesamowite!
Podbiega z przodu, patrzy i szepcze:
- Niepojęte!
Znowu obiega łosia, patrzy od tyłu i szepcze:
- Niesamowite!
I ponownie biegiem dookoła łosia. Patrzy od przodu i szepcze:
- Niepojęte!
I tak kilka razy. Łoś zdziwiony pyta myszkę:
- O co Ci chodzi myszko?
- Patrzę na Ciebie łosiu i nijak nie mogę zrozumieć: z takimi jajcami, a takie rogi?!
Link do komentarza
Idzie lew przez las i spotyka tygrysa. Tygrys się pyta
- A coś ty taki smutny?
- A, biorą mnie do wojska.
- No i co?
- No i będę musiał obciąć swoją piękną grzywę
Na to tygrys:
- Choć poszukamy kogoś kto już był w wojsku i opowie nam jak tam jest
Idą, idą i spotykają mysz
- Ej, mysz a jak jest w wojsku?
- Ja nie jestem mysz, tylko jeż na przepustce.
Link do komentarza
O to mój dowcipas będzie pasował! icon_smile.gif

Żyły sobie myszy. Wszyscy na nie polowali, wszyscy chcieli zeżreć. W obawie o byt biologiczny gatunku myszy postanowiły wysłać poselstwo do mądrego puchacza, który cieszył się sławą nieomylnego na cały las.
Przybyło poselstwo na miejsce i powiada: - Mądry puchaczu, wszyscy na nas polują, wszyscy zżerają. I koty... I sowy... I bociany... Co mamy robić?
Zanurzył puchacz myśl w swą mądrość niezmierzoną i odrzekł:
- Uważam, że powinnyście zmienić się w jeże... mając kolce obronicie się przed każdym napastnikiem.
Powróciło ucieszone poselstwo do rodzinnej nory:
- Puchacz znalazł radę! Zmienimy się w jeże!
Oczywiście znaleźli się malkontenci:
- No ale jak my się w te jeże zmienimy?
Chwila konsternacji. Postanowiono wysłać poselstwo do puchacza jeszcze raz. Przybyli pod puchaczowe drzewo i proszą:
- Mądry puchaczu, powiedz nam, jak mamy się w te jeże zmienić...
Natręctwo myszy wyprowadziło puchacza z równowagi.
- A idźcieżesz wy w cholerę... nie zawracajcie mi d**y głupimi szczegółami! Ja się zajmuję strategią...
Link do komentarza
To ja z innej beczki. Oto interpretacja snów o myszach icon_smile.gif

Sennik Myszy
znaczenie erotyczno-seksualne; także: sen ostrzegający przed nadmiernym wyczerpaniem organizmu;

* białe - szczęście lub dobre małżeństwo;
* szare - ubóstwo;
* przestraszone - działaj bardziej skutecznie;
* łapać - otrzymasz list o nieprzyjemnej treści;
* dużo - zemsta;
* w pułapce - pokonanie wroga;
* gryzące - masz nieprzyjaciół, którzy zakłócą Twój spokój, a jeśli planujesz małżeństwo, to uważaj, bo moze okazać się nieudane.
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
Coś podobnego już było, ale ta wersja też jest fajna:

W jednym domu mieszkały trzy myszy: francuska, rosyjska i polska. Po zapadnięciu zmroku, kiedy wszyscy poszli już spać, z dziury wybiega mysz francuska. Po cichu wdrapuje się na stół, rozgląda czy ktoś nie idzie, nalewa sobie winka i wraca do dziury. Potem wybiega mysz rosyjska, wdrapuje się na stół i nalewa sobie setę. Rozgląda się, czy nie ma kota i wraca do dziury. W końcu wychodzi mysz polska. Wchodzi leniwie na stół i nalewa sobie setę. Patrzy - nikogo nie ma. Nalewa sobie drugą setę. Nadal nikogo nie ma. No to nalewa sobie trzecią setę.
- Nie ma kota? - myśli sobie mysz - No to poczekamy!
Link do komentarza
Czym różni się mysz Amerykańska, Rosyjska i Polska ?
Mysz Amerykańska po wypiciu 10 szklanek whisky idzie spać.
Mysz rosyjska po wypiciu 5 szklanek bimbru idzie spać.
Mysz Polska po wypiciu buteli wódki podchodzi do barmana i mówi:
- Daj mi jeszcze kota, to mu wpier***ę !

Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz, w jednej łapie trzyma prawie kilogramowy kawał żółtego sera a w drugiej wielkie pęto kiełbasy.
Idzie do pokoju, skąd rozlega się głośne chrapanie gospodarzy i taszczy ten caly majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejscie do swojej norki. Już jest przed wejściem, gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy, a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem:
- Jak dzieci... jak dzieci.

Z dziury wychyla łeb niemiecka mysz, patrzy na boki, kota nie ma, wyskakuje, biegiem ile sił do barku, nalewa sobie piwo, wychyla i ucieka czym prędzej do norki. Za chwilę wychyla łeb francuska mysz, patrzy na boki, nie ma kota, biegiem do baru, winko i z powrotem do norki. Za moment mysz ruska, patrzy na boki, kota nie ma, biegiem do baru, łyka spirytus i ucieka do dziury. Następna mysz polska, patrzy na boki, nie ma kota, biegiem do baru, strzela sobie setkę, rozgląda się na boki, kota nie ma, strzela drugą setkę, patrzy dookoła, nie ma kota, strzela trzecią setkę, potem czwartą i piątą.
Po piątej siada, rozgląda się dookoła, kota nie ma i mruczy:
- No to sierściuchu poczekamy!

Sędzia pyta mysz:
- Czemu zabiła pani słonia?
Cisza.
- Czemu zabiła pani słonia? - sąd ponawia pytanie.
Mysz dalej milczy.
- No, słucham?
Nic.
- Proszę odpowiedzieć! - krzyczy sędzia.
- ...prawo buszu... - odpowiada w końcu nieśmiało mysz.

Na zapleczu kina mysz gryzie znany film.
- Dobry ten film? - pyta jej koleżanka.
- Książka była lepsza - odpowiada mysz.

Wesele. Podpita mysz podchodzi do orkiestry, kładzie stówę na stół i mówi:
- Panowie! Grajcie Myszerej!
- A co to jest?
- Płacę i wymagam - grajcie!
- No dobrze, ale jak to idzie?
- Myyszereeeej paanceerniiiii...

Jak długo żyje mysz? To zależy od kota...

Pewien kot w pogoni za za zdobyczą zapędził się na wąski cypel nad jeziorem. Podjadł trochę i zamierzał właśnie ułożyć się do snu - co jak wiadomo nader ważną czynnością w życiu każdego kota jest - kiedy zobaczył zmierzającego w jego kierunku bullteriera z mordem w oczach. Kot rozejrzał się - wkoło woda, żadnych drzew, a jedyną drogę ucieczki zagradza prześladowca. ,,Ale wpadłem'' pomyślał. Nagle dojrzał w pobliżu stertę ogryzionych kości - ślad ucztowania jakiegoś większego drapieżnika. Udając, że nie dostrzega zbliżającego się napastnika, usiadł przy resztkach, przeciągnął się leniwie i powiedział głośno:
- Mniam, to był rzeczywiście smaczny bullterier. Trzeba się rozejrzeć, może w pobliżu jest ich więcej?
Słysząc to bullterier wycofał się cichutko na bezpieczną odległość.
Tymczasem mała myszka, która obserwowała całą scenę ze swojej norki, uznała, że oto nadarza się świetna okazja, żeby pozbyć się kota z okolicy. Podeszła do bulleriera i wyjaśniła mu, w jaki sposób sprytny kot go oszukał.
Pies był wściekły, że tak dał się zastraszyć i zawołał:
- Siadaj mi na grzbiecie myszko, a zobaczysz, jak się rozprawię z tym cwaniaczkiem.
Kot zauważył zbliżającego się ponownie bullteriera z myszką na grzbiecie. Zamiast uciekać, usiadł tyłem do nich, udając że nic nie widzi, i miauknął z irytacją:
- Co za czasy! Nikomu już wierzyć nie można. Posłałem tą mysz już szmat czasu temu, żeby przyprowadziła mi jakiegoś bullteriera, i nadal nici z obiadu!

Przychodzi umazana zaprawą murarską mysz do baru, zamawia ludzkim głosem piwo, wcześniej siadając na barowym krześle. Barman pozostaje przez chwilę w stanie osłupienia, ale podaje jej zamówiony trunek. Ta wypija, dziękuje i wychodzi.
Następnego dnia dokładnie ta sama sytuacja. Przychodzi umazana zaprawą murarską mysz do baru, zamawia piwo, wcześniej siadając krześle. Barman podaje jej trunek. Ta wypija, dziękuje i wychodzi.
Na trzeci dzień, przed wizytą myszy barman dzwoni do znajomego dyrektora cyrku:
- Stary, przyjeżdżaj. Ja tu mam gadającą mysz, która do tego pije piwo. Zarobisz na niej miliony, musisz ją tylko zatrudnić.
Dyrektor skuszony perspektywą zysku przybył. Zaczekali na mysz, ta oczywiście wchodzi umazana zaprawą murarską, zamawia piwo, wcześniej siadając krześle. Barman podaje jej trunek. Ta wypija, dziękuje i chce wychodzić. Tu jednak w progu łapie ją dyrektor i od razu przechodzi do sedna:
- Mam dla ciebie świetną robotę w cyrku.
Mysz skonsternowana przez chwile, zaczyna grzebać w pamięci, po chwili twarz jej się rozjaśnia i mówi:
- Cyrk! To jest ten taki okrągły namiot?
- Tak - krzyczy uradowany dyrektor.
- I wy tam macie takie ściany z płótna?
- Tak, dokładnie tak - mówi rozanielony cyrkowiec.
- I tam jest tak dużo drewnianych ławek? - pyta mysz.
- Dokładnie tak jak mówisz - dyrektor nieomal popadł w euforię.
A mysz na to:
- No dobra, ale na diabła wam murarz?

Do sklepu zoologicznego przychodzi mała, słodka dziewczynka:
- Poplose małą myśke.
Sprzedawca:
- Dobrze, dziewczynko, a jaką chcesz myszkę? Białą? Szarą? Czarną?
- A... mój pyton ma glęboko w powazianiu to jaki ona będzie mieć kolol.
Link do komentarza
A ten ode mnie:

Siedzą sobie dwie myszki polne przy worku ziarna w stodole i jedna mówi:
- Wiesz, poznałam wczoraj super faceta, jest taki przystojny, inteligentny, doskonale się dogadujemy, o wiesz, mam nawet jego zdjęcie - popatrz.
Druga mysz patrzy uważnie na zdjęcie:
- Przecież to cholerny nietoperz!
- Buuuuuuuu, a mówił, że jest pilotem!!!
Link do komentarza
Wróbelek Zachariasz, ptaszyna niewielki
Poleciał daleko, nazbyt pewny siebie
Napadła go burza, czarno wręcz na niebie
Zimno i piorunów asortyment wszelki
Deszczem wręcz parskała, siekała, pluła
Na strach naszego ptaszyny zupełnie nieczuła
Straszny to dla wróbla wody i mrozu mariasz
To koniec, smutno pomyślał nasz Zachariasz
Przysiadł gdzieś na łące tracąc już nadzieję
Zamarznę, sczeznę, zdechnę tu i zjełczeję
Nagle na wróbelka spadła ciepła paca
Krowa przechodząc zrzuciła nań placa
W cieple siły odzyskuje, do życia wraca
Choć fetor był wielki i skrzydła sklejone
Zachariasz szczęśliwy. Pomoc się zjawiła!
Ktoś próbuje wygrzebać ciałko przywalone
Rudy lis wypatrzył naszą ptaszynę, nieboże
Do historii Zachariasza pointę sam dołożę
Nie każdy kto cię osra, to od razu wróg
Nie każdego kto cię z gówna wyciągnie
Przyjacielem nazwać będziesz mógł!!!!
Link do komentarza
Cytat

Wróbelek Zachariasz, ptaszyna niewielki
Poleciał daleko, nazbyt pewny siebie
Napadła go burza, czarno wręcz na niebie
Zimno i piorunów asortyment wszelki
Deszczem wręcz parskała, siekała, pluła
Na strach naszego ptaszyny zupełnie nieczuła
Straszny to dla wróbla wody i mrozu mariasz
To koniec, smutno pomyślał nasz Zachariasz
Przysiadł gdzieś na łące tracąc już nadzieję
Zamarznę, sczeznę, zdechnę tu i zjełczeję
Nagle na wróbelka spadła ciepła paca
Krowa przechodząc zrzuciła nań placa
W cieple siły odzyskuje, do życia wraca
Choć fetor był wielki i skrzydła sklejone
Zachariasz szczęśliwy. Pomoc się zjawiła!
Ktoś próbuje wygrzebać ciałko przywalone
Rudy lis wypatrzył naszą ptaszynę, nieboże
Do historii Zachariasza pointę sam dołożę
Nie każdy kto cię osra, to od razu wróg
Nie każdego kto cię z gówna wyciągnie
Przyjacielem nazwać będziesz mógł!!!!


Wierszyk fajny, ale... myszy nie ma! icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

wróbelek to bardzo pożyteczne stworzenie i nie wolno traktować go po macoszemu!
Poza tym co za problem ...polna myszka, śliczna, mała
nazbyt pewna siebie
na wycieczkę się wybrała
gdzieś mając chmury na niebie...


Wolałbym wersję dosadniejszą:
w d..ie mając chmury na niebie icon_smile.gif
Link do komentarza
O szkodnikach... (bez podtekstów)

Przyczepił się do mnie giez
Chcąc przeżyć do kogoś musiał
Posiekał plecy, oczy pełne łez
Już mam obawy, gdy będę siusiał
Po plecach mi cieknie zimny pot
Że znów wejdę mu w drogę
I nie wiem skąd bzyczący lot
W plenerze uprawiać nic nie mogę
Zamiast z przyrodą być za pan brat
Na gzie się skupiam i nie pieszczę
Ten bydlak moją krew będzie jadł
I jeszcze zwoła wredne kleszcze
Jak tu o rozkosz na podwójnym łonie
Pod przecudnym nieba błękitem
Gdy rządzą zemsty człowiek płonie
Po ukąszeniu… w sam autorytet
Link do komentarza
Tam robaczek jakiś leci
Jak aniołek dupką świeci
Za nim frunie całe stadko
Nawet stary tatko z matką
Wszyscy suną do kolacji
Pyłków, nasion kombinacji
Każdy ostro stawia uszy
Pręży, szuka i namierza
Czy gdzieś w lesie głuszy
Nie wyłapie nietoperza
A na dole, całkiem raźnie
Spacerują szczypawice
I choć widać niewyraźnie
To z robaczków mają świce
No i węszą, skubią krzaczki
Używając swej szczypaczki
Znika nawet z mchu peniuar
Mają żarcia repertuar...
Tylko jeden chodzi z boku
Nie żeruje w szczypaw tłoku
On za młodu czytał baśnie
Teraz postanowił właśnie
Z wolą mocno niewzruszoną
Znaleźć szybko narzeczoną
I nie jakąś szczypawice
Na królową on miał chcice
Zaczął ganiać w lesie żaby
No i szukać tej w koronie
Choć malutki był i słaby
Cmoknie taką między skronie
Jeden całus zmieni w raj
Ten w podściółce lasu skraj
Spotkał pierwszą, już miluśki
Chce rozdawać swe całuski
No a, żaba bajki wzorem
Miast przemienić się w królową
Oblepiła go jęzorem
No i zjadła... daję słowo!
Pointą więc się już nie trap
Niech tam żaby cmoka żab
Link do komentarza
Trudno świadomość tą znieść
Co by o szczurach nie sądzić
Wypluje taki zatrutą treść
Bo nie ma on szansy błądzić
Rozumu go uczy każda blizna
Pokusie nie może też ulec
Do błędu, życiem się przyzna
By innych chronić przed bólem
Gdy czytam tu postów stosy
Zastanawiam się czemu tak jest
Że ludzkie tylko słyszę głosy
ERRARE HUMANUM EST!
ERRARE HUMANUM EST…
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam serdecznie pierwszy raz na forum i proszę o poradę.   Chciałbym przeprowadzić kompleksową termo-modernizację sporego domu z lat 80-tych, tj. w pierwszym etapie wymienić okna i docieplić ściany. Dom wybudowany jest w powszechnej wówczas technice ściany 3-warstwowej, patrząc od wewnątrz: warstwa nośna pustak "Max" - pustka powietrzna ~5cm - warstwa osłonowa cegła kratówka Dom wybudowany jest bardzo solidnie bo budował go architekt dla siebie.    I tu pojawia się podstawowy problem na który nigdzie nie znalazłem żadnego fachowego opisu, stąd niniejsze pytanie na tym forum. Chciałbym wymienić okna skrzynkowe na nowoczesne drewniane oraz ocieplić ściany styropianem lub płytami PIR ale nie wiem w którym miejscu ściany zamontować okna. Teoretycznie okna powinny zostać zamontowane w warstwie nośnej, tylko że wtedy bo dodaniu docieplenia płaszczyzna okna będzie oddalona od lica ściany o ponad 30 cm, co będzie wyglądać komicznie. Czy da się zamontować okna w warstwie osłonowej z cegieł żeby uniknąć tego problemu?   Z w/w wiąże się drugie pytanie: czy do warstwy osłonowej z cegły można przymocować ocieplenie?   Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.  
    • Takie spalanie ma plusy i minusy, na plus to bezpieczniejsze spalanie drewna, na minus niestety z dużą stratą kominową, powietrze niebiorące udziału w procesie spalania wychładza kominek.     Szyber na kominie trzeba usunąć dla własnego bezpieczeństwa.   Procesy spalania paliwa reguluje się doprowadzaniem powietrza do komory spalania, a nie zmniejszaniem przekroju kanału odprowadzającym spaliny.    Powietrze pierwotne w palenisku powinno być podawane  u dołu z „pleców”  kominka.(Powietrze doprowadzone z zewnątrz budynku).    Powietrze wtórne powinno być podawane od wnętrza paleniska  na szybę wkładu.(Powietrze doprowadzone z zewnątrz budynku, czasami z pomieszczenia, w którym znajduje się kominek, zależne od budowy kominka).   Powietrze do paleniska nie powinno być podawane z wnętrza pomieszczenia to spora strata na ogrzewaniu.   Dno kominka powinno być pełne wyłożone szamotem, ściany boczne również, u góry  nad paleniskiem powinien wisieć  deflektor. Proszę sobie kupić i postawić.   Czujnik tlenku węgla (czadu) Kidde K10LLDCO LCD (10 lat bateria)    https://allegro.pl/oferta/czujnik-czadu-kidde-k10lldco-z-wyswietlaczem-lcd-12171431511?bi_s=ads&bi_m=productlisting:desktop:query&bi_c=YzQxNjE1ZmItNGYxNS00Njk4LWE0MzUtYjYwNzA0YzNkMTExAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=bf605530-0a24-4b81-946b-75cf2d5cd1b8    
    • Napotkałem artykuł https://freelancehunt.com/pl/blog/jak-wystawic-fakture-vat-bez-wlasnej-firmy/. To pierwszy raz, kiedy dowiedziałem się, że nie jest obowiązkowe posiadanie JDG, aby wystawiać fakturę. Czy ktoś już korzysta z takiego rozwiązania? Mój budowlaniec zaproponował i nie wiem jak na to reagować
    • To dokładanie powinno wyglądać inaczej, żar przesuwasz na bok i układasz drewno, następnie masz dwa wyjścia, albo szufelką wsypujesz żar na górę wsadu bardziej od tylnej ścianki, drugi sposób to przysuwasz żar z boku drewna i spalasz go sposobem kroczącym.  Jak położysz polano na żar, to gaz drzewny się nie spali, tylko ucieknie kominem, a to spora strata w opale.  Ruszt jest zbędny, powoduje stratę w trakcie spalania drewna.
    • Ja mam piec kaflowy, ale zasady palenia są takie same. Tylko szybra nie ruszam, a reguluję jedynie dopływ powietrza. I zauważyłem, ze wyznacznikiem dobrego palenia są dwie rzeczy. Brak sadzy, o czym wspominaliśmy, oraz obecność popiołu na drugi dzień. Przy czym tu jest dokładnie odwrotnie niż z sadzą. Im więcej popiołu (czystego popiołu) w popielniku, tym lepsze było spalanie. Ekonomiczniejsze. Bo ciąg powietrza ani nie wywiewał ciepła, ani popiołu. Bo nie czarujmy się, duży ciąg oznacza wywiewanie popiołu przez komin. A wraz z nim ucieka i ciepło.    A szybra nie ruszam, bo go zwyczajnie nie mam.  Kanał z pieca do komina jest wykonany na stałe. Z tego też powodu nie kupuję czujnika czadu, bo nie ma racji bytu. Jeśli rozpalam i nie ma ciągu (bardzo rzadko, ale to się zdarza), to po prostu nie palę, bo się nie da. A jak już rozpalę i ciąg kominowy jest, to nie ma siły, wszystkie produkty spalania pójdą w komin, bo nie ma jak tej drogi zamknąć. Chyba, że ktoś zatkałby wylot komina na dachu.   Kiedyś tak bywało, w wieczór wigilijny złym sąsiadom kładziono na kominie szybę. Żeby światło prześwitywało, gdy będą szukać przyczyny.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...