Skocz do zawartości

Czy udało się Wam uniknąć poprawek powykonawczych?


Recommended Posts

Napisano
Komu z Was - budujących - udało się uniknąć „modyfikacji powykonawczych”? Ile razy walczyliście z wykonawcami o poprawienie ich wcześniejszych "dzieł"? Czy przez poprawki wypadliście z terminów i innych fachowców? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w tym temacie icon_smile.gif
Napisano
Ja przegrałam walkę z "płytkarzem" który miał dostawić dwa rzędy płytek w łazience. Miał to robić jeden dzień, robił chyba trzy. Do tego w ogóle fugi (pomijając że fugi były różnej grubości) się nie pokrywały, płytki odstawały od dyktowej ścianki. Tylko czekam aż się to zawali kiedyś bo wygląda koszmarnie! Kiedy to było kładzione nie było mnie w domu (moja mama była) i niestety nie zostało wyegzekwowane poprawienie tego... swoją drogą aż szkoda było się kłócić bo gość co to kładł był jakiś taki dziwny... tzn prawdopodobnie był trochę podpity... szkoda słów. Pewnie przy następnym remoncie będzie to dopiero poprawiane (chyba że wcześniej to wszystko runie i będzie ładny widok na rury - ładniejszy niż na te płytki). Teraz po prostu się na to nie patrzy...
Napisano
Ja myślę że podczas budowy wszyscy nasi wykonawcy mają dwa przebłyski: na początku, kiedy "wszystko będzie tip-top" i na końcu, kiedy wyliczają ile trzeba za ten tip-top zapłacić. Gdzieś pośrodku ta zdolność liczenia, mierzenia, szacowania zanika...
Bo jak można 3 razy stawiać prostą ściankę! chyba z niej w końcu zrezygnuję jak następnym razem się nie uda... na szczęście to ścianka wewnętrzna i mogę z niej zrezygnować icon_wink.gif
Napisano
Cytat

Ja przegrałam walkę z "płytkarzem" który miał dostawić dwa rzędy płytek w łazience. Miał to robić jeden dzień, robił chyba trzy. Do tego w ogóle fugi (pomijając że fugi były różnej grubości) się nie pokrywały, płytki odstawały od dyktowej ścianki. Tylko czekam aż się to zawali kiedyś bo wygląda koszmarnie! Kiedy to było kładzione nie było mnie w domu (moja mama była) i niestety nie zostało wyegzekwowane poprawienie tego... swoją drogą aż szkoda było się kłócić bo gość co to kładł był jakiś taki dziwny... tzn prawdopodobnie był trochę podpity... szkoda słów. Pewnie przy następnym remoncie będzie to dopiero poprawiane (chyba że wcześniej to wszystko runie i będzie ładny widok na rury - ładniejszy niż na te płytki). Teraz po prostu się na to nie patrzy...




Właśnie najgorzej jak się błędu nie wyłapie w początkowej fazie robót! Jakby takiego "fachowca" od razu doprowadzić do porządku, powiedzieć, że albo poprawi pan to i będzie robił prosto i solidnie, albo dziękuję panu ale poszukam innego wykonawcy. Z tego co wyczytałam to teraz tylko zrywanie wszystkich płytek i kładzenie od początku wchodzi w grę. A to kolejne koszty...
Napisano
odpukać.......................
Prawie dwa lata temu kiedy poznaliśmy szefa naszej firmy budowlanej wziąl od nas nie kupiony jeszcze przez nas projekt i myślal nad nim kilka dni- po czym przyniósl nam wycenę. Bardzo szczególową, z uwzględnieniem wszystkiego , oszacowaniem kazdego etapu i obliczeniem transz kredytu. Wycenę zaakceptowalismy i........ nie doplacilismy ani stówki:) Teraz już wiemy że nasz dom budowali naprawde profesjolnalisci i mamy porównanie z innymi budowami- i skaczemy z radości że wybraliśmy tą firmęicon_smile.gif Jasne bylo kilka momentów gdzie byly takie czy inne watpliwosci ale wystarczal jeden telefon i wszystko bylo zalatwiane allbo wyjasniane od ręki. Zreszta gwarancja obejmuje wszystkie wykonane prace więc jakos bardzo sie nie boimy:)
Jesli chodzi o wykonczeniowców (juz spoza naszej firmy) to pare drobiazgów moglabym wymienic- np niezbyt zadowoleni jestesmy z kotlowni i byly tam poprawki
  • 5 miesiące temu...
Napisano
Im mniej ekip tym mniej poprawek. Nasz dom stawiała jedna firma od fundamentów po dach, instalacje, glazurę, malowanie, wstawianie drzwi... (mieli oczywiście swoich sprawdzonych podwykonawców). Dzięki temu nie musiałem wysłuchiwać glazurnika "panie, kto te podłogi robił?" albo gościa od drzwi "panie nie wyszło bo ściana krzywa", stolarz nie zaczynał gadki od "panie, kto te schody wylewał"... Może nie było najtaniej, ale zaoszczędzone nerwy bezcenne. Jeśli ktoś planuje budowę w okolicy Poznania, z czystym sumieniem mogę polecić.

Solidny kierownik budowy też jest niezastąpiony (nie tylko znajomy, który wpisze do dziennika i pieczątkę z numerem przystawi).

Częste wizytacje budowy, robienie zdjęć, też pomaga, no i trzeba się nie bać mówić, że to czy tamto się nam nie podoba i żądać poprawy i być upierdliwym (łatwo jest tak napisać na forum icon_smile.gif).

Nie ulegać modzie, przemyśleć wszelkie zmiany w projekcie kilka razy - architekt, jaki by nie był, jest architektem.

Niektóre rzeczy na pewno bym zmienił gdybym jeszcze raz budował (to podobno jest nie do uniknięcia), ale z jakości wykonanych robót jestem zadowolony.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Podsumujmy sytuację, bo nie jestem pewien czy dobrze rozumiem. Jeżeli coś jest inaczej to proszę o sprostowanie. Ciśnienie i przepływ wody zimnej są wystarczające.  Zbyt niskie jest ciśnienie i/lub przepływ wody ciepłej. Tu proszę o doprecyzowanie - jest mały strumień wody pod dobrym ciśnieniem, czy duży strumień wody pod zbyt niskim ciśnieniem? Jak jest przygotowywana woda ciepła? Bo z opisu wnioskuję, że jest ona jakoś centralnie podgrzewana w budynku, jednak nie jest wystarczająco ciepła i dopiero na poddaszu dogrzewa ją do wystarczającej temperatury elektryczny podgrzewacz.    Układ jest więc nieco dziwny, ale tak zrozumiałem opis.  Trzeba przede wszystkim sprawdzić jakie jest ciśnienie i jak duży jest strumień wody przed tym podgrzewaczem. Jeżeli przed podgrzewaczem, na jego przyłączach jest wszystko w porządku to problem tkwi w podgrzewaczu. On może bardzo zmniejszać strumień (przepływ) wody i jej ciśnienie. To typowa cecha modeli przepływowych. Jak się to ustali to można myśleć co robić dalej.
    • Nie chodzi mi nawet o formalną ekspertyzę, ale o to żeby temu przyjrzał się konstruktor. Bo o ile płytkie rysy nie są zmartwieniem, to głębokie pęknięcia mogą stanowić już poważny problem. A na odległość nikt tego nie jest w stanie sprawdzić.  Warstwa wyrównująca ze styrobetonu lub jakiegoś innego betonu z lekkim kruszywem (keramzyt, perlit) jak najbardziej może być. Trzeba tylko pilnować pewnej minimalnej grubości bo takie lekkie betony są słabe. Próby wyrównywania dużych nierówności samym styropianem zdecydowanie odradzam, tego się faktycznie nie da zrobić dobrze. Co jest na dole, jakie są pomieszczenia poniżej tego stropu? Bo od tego oraz źródła ciepła zależy na ile skutecznej izolacji cieplnej potrzebujemy. Jeżeli i tak są tam pomieszczenia ogrzewane, zaś ciepło zapewnia kocioł to izolacja cieplna może być słaba, po prostu strop będzie się nieco bardziej nagrzewał i część ciepła oddawał ku dołowi. Wtedy wystarczy styrobeton, bez warstwy styropianu.  Przy czym nawet w tym wariancie dałbym folię budowlaną na styrobeton. Jako warstwę rozdzielającą go od jastrychu. Na to rury ogrzewania podłogowego, na nie siatka stalowa i jastrych. Dzięki siatce dość cienka warstwa jastrychu będzie pewniejsza, a tu raczej nie będzie można zbytnio go pogrubiać ze względu na masę. Ale dopuszczalne obciążenie to właśnie powinien określić wezwany konstruktor.  Przy okazji uprzedzam, że mocowanie rur, gdy pod folia nie ma styropianu jest nieco upierdliwe. Ale się da to zrobić. Dajemy dwie warstwy w miarę grubej folii i spinki wbijamy w nią pod skosem. 
    • Może i więcej, bo metr przewodu to jakieś 4 PLN, a wtyczka w sklepie 3,95 PLN.
    • Za wtyczkę jest 17.99. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Drogi jak cholera. 10 PLN to góra, którą dałbym za niego. Ale pod względem przekroju żył, przewód jest właściwy. Wtyczka też w porządku. Pytanie dodatkowe, ten piekarnik to przenośny czy część jakiegoś stacjonarnego urządzenia?. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...