Skocz do zawartości

Koszt nadzoru inwestorskiego


Recommended Posts

Cześć, szukam właśnie sobie jakiegoś projektanta/firmy, która zaprojektuje mi mieszkanie. I interesuje mnie nadzór inwestorki. Nie znam się na budowie, jestem w tym zielony, więc wolę mieć wszystko z głowy i przyjść na gotowe.

 

Tylko pytanie ile to kosztuje? Wykonałem kilka telefonów i wygląda to tak:
- 18 000 zł za całość albo 3500zł miesięcznie

- 5% kosztów inwestycji - mam mieszkanie 45m, więc wykończenie (razem z meblami, itp., tak żeby można się wprowadzić na gotowe) może wyjść pewnie z 200-250k, co daje z 10 000 - 12 500 zł za nadzór

- 4 500 zł

 

I zastanawia mnie trzecia oferta, bo to wyjątkowo tanio wygląda. Czy wg Was to jest normalna cena, czy to jest jakoś dziwnie za niskie?

Edytowano przez jarek91 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

czyli szukasz architekta wnętrz, co zaprojektuje i poprowadzi wykończeniówkę pod klucz, ale ekipa powinna być jemu "obca"; dobre rozwiązanie, droższe, pewniejsze, ale wymaga na początku Twojego zaangażowania w wyszukaniu architekta i ekipy do roboty

a te ceny co podajesz to konkretnie czego dotyczą? i na jakim etapie jest to mieszkanie?

 

Link do komentarza

no to nie szukasz nadzoru inwestorskiego tylko autorskiego

wtedy druga oferta brzmi chyba najbardziej profesjonalnie, ale to ONI będą panami sytuacji, po prostu dostaniesz to, co i tak z nimi uzgodnisz, ale "pilnować" będą się sami

aha, już myśl jak ma aranż wnętrz wyglądać,  działówki i szczególnie instalacje elektryczne, bo do pewnego etapy to deweloper da się "przekonać" na zmiany, masz coś o tym w umowie?

Link do komentarza
5 godzin temu, aru napisał:

no to nie szukasz nadzoru inwestorskiego tylko autorskiego

wtedy druga oferta brzmi chyba najbardziej profesjonalnie, ale to ONI będą panami sytuacji, po prostu dostaniesz to, co i tak z nimi uzgodnisz, ale "pilnować" będą się sami

aha, już myśl jak ma aranż wnętrz wyglądać,  działówki i szczególnie instalacje elektryczne, bo do pewnego etapy to deweloper da się "przekonać" na zmiany, masz coś o tym w umowie?

 

Nie, szukam inwestorskiego. Wchodzę na gotowe i o niczym się nie martwię. Autorski to jest wtedy, gdy ja wszystko załatwiam, a oni się tylko parę razy pojawią na budowie sprawdzić, czy wszystko ok.

 

I wszystkie 3 oferty dotyczą nadzoru inwestorskiego. Tylko dziwi mnie taki rozstrzał w cenie. 18 000zł, 5% całości albo 4 500zł.

 

Na zmiany to już za późno jest, bo to końcówka budowy. Zresztą, nie mogę nic zmieniać, póki mieszkanie nie jest moje, nie? Bo nagle bym zrezygnował i oni by zostali z rozwalonym mieszkaniem.

Link do komentarza
6 godzin temu, jarek91 napisał:

...

Na zmiany to już za późno jest, bo to końcówka budowy. Zresztą, nie mogę nic zmieniać, póki mieszkanie nie jest moje, nie? Bo nagle bym zrezygnował i oni by zostali z rozwalonym mieszkaniem.

nie, za zmiany się płaci, zazwyczaj szanujący się deweloper umożliwia dokonywanie zmian w aranżu do pewnego etapu budowy i wycenia zmiany do akceptacji przez nabywcę, do tego powinien rozliczyć różnicę niemniej kasując coś za obsługę; powinno być taniej niż rujnować gotowe

nie masz nic na ten temat w umowie?:scratching:

Link do komentarza
21 godzin temu, jarek91 napisał:

 

Nie, szukam inwestorskiego. Wchodzę na gotowe i o niczym się nie martwię. 

To mi brzmi bardziej jak inwestor zastępczy.

Większość deweloperów ściany działowe wrysowuje w planach jako koncepcję a nie docelowe, właśnie po to by kupujący mógł w razie czego wprowadzić zmiany.
To jest dużo tańsze niż kucie, wywożenie gruzu, przekładanie instalacji elektrycznych. 
Od lat czytam czasopisma wnętrzarskie i w opisach realizacji często jest wspomniane, że zmiany w układzie wprowadzano na etapie budowy domu.
Sama udzielam na forach rad co do układu wnętrz, bo ludzie piszą, że deweloper będzie stawiał ścianki i prosi o rysunek jak mają stać, jesli będzie wprowadzona zmiana

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
17 godzin temu, Elfir napisał:

To mi brzmi bardziej jak inwestor zastępczy.

Większość deweloperów ściany działowe wrysowuje w planach jako koncepcję a nie docelowe, właśnie po to by kupujący mógł w razie czego wprowadzić zmiany.
To jest dużo tańsze niż kucie, wywożenie gruzu, przekładanie instalacji elektrycznych. 
Od lat czytam czasopisma wnętrzarskie i w opisach realizacji często jest wspomniane, że zmiany w układzie wprowadzano na etapie budowy domu.
Sama udzielam na forach rad co do układu wnętrz, bo ludzie piszą, że deweloper będzie stawiał ścianki i prosi o rysunek jak mają stać, jesli będzie wprowadzona zmiana

 

Tak, coś jak inwestor zastępczy. Projektantka wyceniła to na dodatkowe 4500zł. Nie wiem czy to nie jest za mało. Ale biorę ich ofertę.

 

Ściany działowe są, wszystko już tam w mieszkaniu jest chyba zrobione prawie, elektryka jest, wylewka, itp. Bo to ostatni etap już. Na zmiany jest za późnoo.

 

 

Dnia 27.09.2024 o 09:24, aru napisał:

nie, za zmiany się płaci, zazwyczaj szanujący się deweloper umożliwia dokonywanie zmian w aranżu do pewnego etapu budowy i wycenia zmiany do akceptacji przez nabywcę, do tego powinien rozliczyć różnicę niemniej kasując coś za obsługę; powinno być taniej niż rujnować gotowe

nie masz nic na ten temat w umowie?:scratching:

 

Nie mam nic w umowie o zmianach lokatorskich. Ale to już jest ostatni etap budowy, do końca roku mają skończyć. Tu już nic się nie da zmienić. Zresztą pytałem się o zmiany lokatorskie, to mówili, że dopiero zmiany jak odbiorę mieszkanie.

No i ja nawet jeszcze nie mam kredytu, czekam na podpisanie umowy kredytowej. Więc póki nie zapłacę całości, to też nie mam prawa do żadnych zmian.

Link do komentarza
Dnia 28.09.2024 o 22:11, jarek91 napisał:

Dobra, się pogubiłem...

 

Inwestor zastępczy to co innego niż nadzór inwestorski?

 

I myślałem, że jest albo autorski albo inwestorski. A tu oba mogą być razem?


Inwestor zastępczy to osoba, która dostaje od ciebie upoważnienia i wszystko załatwia z urzędami, odbiorami technicznymi, dostawcami mediów, ekipami (od zatrudnienia, poprzez pilnowanie harmonogramów, podpisywanie umów, po rozliczenia). Tak, że ty odbierasz tylko klucze do gotowego wnętrza.

Nadzór autorski to po prostu nadzór projektanta nad tym, by ekipa zrobiła DOKŁADNIE zgodnie z projektem, bez własnych inwencji, skrótów i pomysłów, materiałów zastępczych. Nie obejmuje odbiorów, uzgodnień z urzędami, zatrudniania i rozliczania ekipy.

Nadzór inwestorski - to jest twój osobisty nadzór. Bo ty jesteś inwestorem.

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
20 godzin temu, Elfir napisał:

...
Nadzór inwestorski - to jest twój osobisty nadzór. Bo ty jesteś inwestorem.

który zazwyczaj też się deleguje, chyba, że się zna na robocie, niemniej b. rzadko osobiście

i pamiętaj, inwestor zastępczy w ofercie wskazał koszt SWOJEGO udziału, a co popełni w Twoim imieniu - bierzesz na klatę, dlatego to jest w tym przypadku obarczone największym ryzykiem

na Twoim miejscu bym nie ryzykował, prędzej zakontraktował projektanta z jego nadzorem nad realizacją projektu (częstotliwość jego obecności ustalasz TY w umowie), zakontraktował ekipę, jak wierzysz projektantowi to za jego sugestiami, jak nie,  znalazł sprawdzony nadzór inwestorski, który pilnuje w sumie całości, ale główne decyzje pozostają w Twojej gestii, które możesz konsultować np tu, na forum :)

 

ufaj tylko poleconym przez pewnych ludzi, z dobrym i przejrzystym portfolio, łatwym do zweryfikowania, inaczej gruubo przepłacisz, a i tak możesz nie osiągnąć zamierzonego efektu :bezradny:

Link do komentarza

@aru tak, ale nadzór autorski to nie dla mnie. Za dużo na głowie mam wtedy. I nie dam rady sobie z tym. Ogarnianie co robi ekipa, zamawianie materiałów/jeżdżenie po nie do sklepów (nie mam prawka), sprawdzanie czy jest ok i zgłaszanie reklamacji (muszę mieć wiedzę, żeby wiedzieć, co zgłosić), itp. Dodatkowo zwykle to więcej niż jedna ekipa, więc muszę sam koordynować prace tak, żeby się zazębiały i sobie nie przeszkadzali...

 

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dzięki za wskazówki, zacznę od pleców i dam znać jak poszło. 
    • Cześć,  chyba znajduję się w sytuacji beznadziejnej. Od paru lat staram się uzyskać od naszej gminy informacje o możliwości jakie mam na działce rolnej rodziców, którzy chcą część tej działki wydzielić i przepisać mi, abym mógł się na niej wybudować. Mam nadzieję, że ktoś z was będzie w stanie mi pomóc.   Rodzice posiadają działkę rolną o powierzchni 0,8ha (tylko tato jest rolnikiem), działkę rolną dostała mama w spadku po babci. Rodzice tę działkę dzierżawią komuś innemu, sami jej nie uprawiają. Na tej powierzchni działki są trzy klasy ziemi, klasa RII, klasa RIIIa i RIIIb. Chcieliby wydzielić z tego około 16 arów i przepisać je na mnie (nie jestem rolnikiem) abym wraz z rodziną mógł się tam wybudować. Niestety akurat na granicy naszej działki kończy się przeznaczenie terenów pod zabudowy na planie zagospodarowania przestrzennego gminy (co ciekawe działka pod naszą ma klasę II i jest w pełni przewidziana pod zabudowę...).  Staraliśmy się już w gminie o to aby uwzględnić naszą działkę podczas aktualnego planowania jako działkę przeznaczoną pod zabudowę. Niestety, spotkaliśmy się z odmową, która była argumentowana tym, że gmina już prawie osiągnęła 100% limitu jaki mogła wykorzystać na przeznaczenie terenów pod zabudowy (nie wiem czy nas zbyli, czy rzeczywiście jest coś takiego, ale nadal zbierają wnioski od ludzi).   Próbowaliśmy dowiedzieć się co w takim wypadku mamy zrobić aby móc się tam wybudować. W gminie dostaliśmy informację o wystąpieniu o WZ, ale powiedziano nam też, że wysoka klasa ziemi to pewna odmowa. Czytałem też o nowelizacji ustawy z 2023 roku, która praktycznie to uniemożliwia. Ręce opadły. Niestety na innych działkach rolnych rodziców nie ma jak się budować bo są w szczerym polu, bez dostępu do wody, dojazdu i prądu. Jedynie ta działka jest położona przy zabudowaniach, drodze i dostępnie do sieci wody.   Czy mamy w ogóle jeszcze jakieś opcje, aby załatwić tę sprawę? Wiemy, że jest jeszcze coś takiego jak budowa zagrodowa, ale tutaj informacji o wymaganiach jest tyle, że sam już nie wiem które są prawdziwe, a które nie. Jeśli, zostaje nam tylko taka opcja, prosiłbym również o podpowiedź jak załatwić to w ten sposób i jakie wymagania musimy spełnić.   Jeżeli potrzeba, podeślę jaka to gmina i działka, proszę dać znać.   Wiem, że możemy kupić działkę budowlaną, ale niestety w naszych okolicach to koszty grubo powyżej 100 tyś zł i zanim to zrobimy, wolę się upewnić że wyczerpałem już wszystkie możliwości.   Przepraszam za troszkę narzekania, ale strasznie to irytujące, że człowiek nie może wybudować się na własnym kawałku ziemi, a przez urzędy traktowany jest jak jakiś trędowaty.   Pozdrawiam.
    • Z meblami jest tak, ze nie mogą być skoszone. I od tego trzeba regulację zaczynać. A jeśli podłoga krzywa, to trzeba najpierw pod nóżki coś podłożyć i komodę wypoziomować, a dopiero potem brać się za regulację zawiasów. I nie ma bata, musi się dać, jeśli mebel złożony prawidłowo.
    • Sprawdź najpierw przekątne, czy prawidłowo przybiłeś plecy mebelka. Kup poziomicę i wypoziomuj, wypionuj ją, wsadź coś pod nóżki, na których się opiera ta komoda.   Dopiero wtedy. Wtedy da się.
    • Szwagier kupił stan surowy w 70-tych. I co roku, na początku zimy, można wszystkie pustaki policzyć na bocznej ścianie. Masz całe okoliczności.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...