Pierwsze słyszę o takim sposobie reanimacji paneli...
Silikon je sklei tylko wtedy, gdy każdą spoinę wyczyścisz, tzn odkurzysz i odtłuścisz...
Żeby nie skrzypiały, to należałoby skrzypiące miejsca natłuścić jakimś smarem czy olejem...
Jedno, jakie mi się nasuwa i w miarę realne - chyba - rozwiązanie, to wstrzyknięcie pod uginające się miejsca, przez wywiercone otworki gluta/kleksa silikonu, który po wyschnięciu (też wątpliwym, bo musi mieć którędy, spod paneli, usunąć "rozpuszczalnik") będzie amortyzował ugięcia i zapobiegnie strzelaniu...