To nie są wielkie ciężary, ale ja bardzo często w starych stropach zrywam tynki trzcinowe i otwieram jeszcze stropy.
Wywalam polepę ze środka, oceniam jakość belek, robię oprysk impregnacyjny od owadów, montuję membranę, wypełniam wełną wygłuszającą.
Strop robi się bardziej sprężysty, mniej pracuje, nie powstają mikro rysy i sufit nie obniża zbytnio pomieszczenia.