Skocz do zawartości

Historia edycji

ariaprimo

ariaprimo

Troche mnie tu nie bylo, ale coz, nie sama chatka czlowiek zyje, bywaja rozne zawirowania losu (ostatnio usmiechal sie do mnie, a byl to usmiech ironiczny). Co nie znaczy, ze na dzialce nic sie nie dzieje. Wiosna jaka byla, kazdy wie: deszcze, deszcze, potem troche cieplej, potem znowu deszcze, a potem bardzo cieplo, by nie powiedziec upalnie. I dzieki tej w koncu sprzyjajacej aurze, na dzialce wyroslo mi cos takiego:

                               

 

stud2a.thumb.jpg.07173c0120264a436c1222035061bffb.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na szczescie jest mniejsza niz PeZeta, ale to normalne: u niego wszystko pieknie rosnie, bo ma dobra ziemie  :icon_mrgreen:, a u mnie to "paaani, tu piaaachy, same piaaachy...". Ale za to jakie piachy !

 

piasek.thumb.jpg.7b72284fea5a83903a845a45181fa082.jpg

 

Czyz nie jest sliczny, ten moj piaseczek ? Drobniutki jak maka, nigdzie nie widzialam piaskownicy z tak pieknym piaskiem.

 

Kwestia wody odhaczona, pozostaje druga czesc pytania (a wlasciwie to pierwsza)

 

Dnia 11.02.2021 o 10:08, podczytywacz napisał:

A jak będzie wyglądać zasilanie tej chatuni w prąd, wodę?

 

Tradycyjnie juz, maly zarys historyczny: kiedy dawno temu kupowalam dzialke, w akcie notarialnym stalo, ze jest uzbrojona - woda i prad w drodze. I dzialka sobie byla, zagladalam do niej co pare lat, czasami i co roku, ciagle byla. Oczywiscie, nie rozkopywalam drogi, zeby sprawdzic, czy sa tam jakies rury i kable. Kiedys weszlam na geoportal, i zobaczylam, ze wodociag faktycznie na tej mapce figuruje, ale elektrycznosc to sie konczy na skrzynce przy dzialce sasiada, ktory zaczal budowe, tj. jakies 120 m przed moja dzialka. Poczulam sie troche nijako; wiem, ze to co na geoportalu nie jest absolutnie wiazace, ale, skoro wode widac... Ha, trudno, martwic sie zaczne w odpowiednim momencie. Kiedy odpowiedni moment nadszedl, wzielam z geodezji mapke dzialki z przyleglosciami, i zobaczylam z ulga, ze kabel tryskajacy energia na niej figuruje, az do samego konca drogi. Mam tez juz zapewnienie na pismie z ZE, ze mnie do tej energi podlacza, jesli tylko wyraze zyczenie, i wniose odpowiednie oplaty.

Kwestia pradu odhaczona.

 

Zeby nie bylo zbyt pieknie, niedawno na sasiedniej dzialce, ok. 40 m od mojego ogrodzenia, zobaczylam cos takiego:

 

1a.thumb.jpg.3bf6b3627143fb557f9474a8dab0d9b0.jpg

 

1b.thumb.jpg.2a11bb03ff8958bbcadfd57bfc9ea4f6.jpg

 

1c.thumb.jpg.0159c332c52827cd870cca28b76b9d45.jpg

 

Mialam cicha nadzieje, ze ktos mu pomogl, ale nie ma zadnych sladow, ze operowal tam jakis ciezki sprzet, albo chociaz wiekszy samochod. Zreszta, wyraznie widac, ze zlamalo sie samodzielnie. Nie bylo tam ostatnio zadnych strasznych wichur, i zaskakujace jest to, ze ono roslo w grupie innych drzew, i tylko to jedno padlo. A bylo w swietnej formie, nigdzie sladu uschniecia

 

1d.thumb.jpg.1d095bc12feb1e55d38075e141083204.jpg

 

1e.thumb.jpg.3ec76b126be0f4d860755ffaca05289d.jpg

 

Jest tam na dzialkach jeszcze niezabudowach, troche zlamanych drzew, wszystkie na mniej-wiecej tej samej wysokosci, padaly zgodnie ze stalym kierunkiem silnych wiatrow - poludniowo-zachodnim. Niektore leza tam od lat. Bralam ten fakt pod uwage przy wycince drzew u siebie, zeby nie bylo zagrozenia dla domku, ale chyba bede musiala rozszerzyc pole dzialania. Mysle, ze gdybym uciela jeszcze kilka, na wysokosci ich lamania, to bez koron i konarow, nie byloby oporu dla wiatru. Ale to bedzie bardzo brzydko wygladac, takie gole kikuty... Moze lepiej calkiem je usunac ? Zostawilam je, bo one sa takie raczej wolnostojace, i myslalam, ze jak nie tworza zwartej sciany, to powinny wytrzymac silne porywy. No, i ewentualny kierunek padania daje jakis margines bezpieczenstwa. A teraz zaczynam miec watpliwosci... Moze tylko je skrocic ? Ale beda rosly... W gre wchodzi 5, moze 6 drzew, i zostaje ich wystarczajaco duzo, zeby dzialka zachowala lesny charakter. No, i zeby grzyby mialy pod czym rosnac :), ale, mimo wszystko, szkoda mi ich. 

I tak oto mam nowy problem, na wypadek, gdyby mi sie nudzilo.

I to by bylo na tyle...

ariaprimo

ariaprimo

Troche mnie tu nie bylo, ale coz, nie sama chatka czlowiek zyje, bywaja rozne zawirowania losu (ostatnio usmiechal sie do mnie, a byl to usmiech ironiczny). Co nie znaczy, ze na dzialce nic sie nie dzieje. Wiosna jaka byla, kazdy wie: deszcze, deszcze, potem troche cieplej, potem znowu deszcze, a potem bardzo cieplo, by nie powiedziec upalnie. I dzieki tej w koncu sprzyjajacej aurze, na dzialce wyroslo mi cos takiego:

                               

 

stud2a.thumb.jpg.07173c0120264a436c1222035061bffb.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na szczescie jest mniejsza niz PeZeta, ale to normalne: u niego wszystko pieknie rosnie, bo ma dobra ziemie  :icon_mrgreen:, a u mnie to "paaani, tu piaaachy, same piaaachy...". Ale za to jakie piachy !

 

piasek.thumb.jpg.7b72284fea5a83903a845a45181fa082.jpg

 

Czyz nie jest sliczny, ten moj piaseczek ? Drobniutki jak maka, nigdzie nie widzialam piaskownicy z tak pieknym piaskiem.

 

Kwestia wody odhaczona, pozostaje druga czesc pytania (a wlasciwie to pierwsza)

 

Dnia 11.02.2021 o 10:08, podczytywacz napisał:

A jak będzie wyglądać zasilanie tej chatuni w prąd, wodę?

 

Tradycyjnie juz, maly zarys historyczny: kiedy dawno temu kupowalam dzialke, w akcie notarialnym stalo, ze jest uzbrojona - woda i prad w drodze. I dzialka sobie byla, zagladalam do niej co pare lat, czasami i co roku, ciagle byla. Oczywiscie, nie rozkopywalam drogi, zeby sprawdzic, czy sa tam jakies rury i kable. Kiedys weszlam na geoportal, i zobaczylam, ze wodociag faktycznie na tej mapce figuruje, ale elektrycznosc to sie konczy na skrzynce przy dzialce sasiada, ktory zaczal budowe, tj. jakies 120 m przed moja dzialka. Poczulam sie troche nijako; wiem, ze to co na geoportalu nie jest absolutnie wiazace, ale, skoro wode widac... Ha, trudno, martwic sie zaczne w odpowiednim momencie. Kiedy odpowiedni moment nadszedl, wzielam z geodezji mapke dzialki z przyleglosciami, i zobaczylam z ulga, ze kabel tryskajacy energia na niej figuruje, az do samego konca drogi. Mam tez juz zapewnienie na pismie z ZE, ze mnie do tej energi podlacza, jesli tylko wyraze zyczenie, i wniose odpowiednie oplaty.

Kwestia pradu odhaczona.

 

Zeby nie bylo zbyt pieknie, niedawno na sasiedniej dzialce, ok. 40 m od mojego ogrodzenia, zobaczylam cos takiego:

 

1a.thumb.jpg.3bf6b3627143fb557f9474a8dab0d9b0.jpg

 

1b.thumb.jpg.2a11bb03ff8958bbcadfd57bfc9ea4f6.jpg

 

1c.thumb.jpg.0159c332c52827cd870cca28b76b9d45.jpg

 

Mialam cicha nadzieje, ze ktos mu pomogl, ale nie ma zadnych sladow, ze operowal tam jakis ciezki sprzet, albo chociaz wiekszy samochod. Zreszta, wyraznie widac, ze zlamalo sie samodzielnie. Nie bylo tam ostatnio zadnych strasznych wichur, i zaskakujace jest to, ze ono roslo w grupie innych drzew, i tylko to jedno padlo. A bylo w swietnej formie, nigdzie sladu uschniecia

 

1d.thumb.jpg.1d095bc12feb1e55d38075e141083204.jpg

 

1e.thumb.jpg.3ec76b126be0f4d860755ffaca05289d.jpg

 

Jest tam na dzialkach jeszcze niezabudowach, troche zlamanych drzew, wszystkie na mniej-wiecej tej samej wysokosci, padaly zgodnie ze stalym kierunkiem silnych wiatrow - poludniowo-zachodnim. Niektore leza tam od lat. Bralam ten fakt pod uwage przy wycince drzew u siebie, zeby nie bylo zagrozenia dla domku, ale chyba bede musiala rozszerzyc pole dzialania. Mysle, ze gdybym uciela jeszcze kilka, na wysokosci ich lamania, to bez koron i konarow, nie byloby oporu dla wiatru. Ale to bedzie bardzo brzydko wygladac, takie gole kikuty... Moze lepiej calkiem je usunac ? Zostawilam je, bo one sa takie raczej wolnostojace, i myslalam, ze jak nie tworza zwartej sciany, to powinny wytrzymac silne porywy. No, i ewentualny kierunek padania daje jakis margines bezpieczenstwa. A teraz zaczynam miec watpliwosci... Moze tylko je skrocic ? Ale beda rosly... W gre wchodzi 5, moze 6 drzew, i zostaje ich wystarczajaco duzo, zeby dzialka zachowala lesny charakter. No, i zeby grzyby mialy pod czym rosnac :), ale, mimo wszystko, szkoda mi ich. 

I tak oto mam nowy problem, na wypadek, gdyby mi sie nudzilo.

I to by bylo na tyle...

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam wszystkich forumowiczów!   Mam stary budynek, w którym ściany zewnętrzne są już ocieplone, ale dach pozostaje nieocieplony i przez niego ucieka dużo ciepła. Planuję na wiosnę ocieplić dach od góry styropianem EPS 100 (styropian dach/podłoga) o łącznej grubości 23 cm. Dach jest płaski z lekkim nachyleniem, powierzchnia około 100 m², pokryty papą, która zachowała się w całkiem dobrym stanie – nie jest uszkodzona, nie planuję jej zrywać, tylko oczyścić i zostawić jako podłoże.Na styropianie ma być położona papa termozgrzewalna (jedna lub dwie warstwy). Montaż styropianu będę wykonywał samodzielnie (klejenie + kołkowanie), a papę zgrzewalną zlecić fachowcowi, który się na tym zna.Mam kilka wątpliwości i pytań – bardzo proszę o Wasze opinie na podstawie doświadczeń: 1. Grubość i układanie styropianu: Czy lepiej położyć jedną warstwę 23 cm, czy podzielić na dwie warstwy (np. 11 cm + 12 cm) układane na mijankę? Wiem, że dwie warstwy lepiej eliminują mostki termiczne, ale to więcej pracy. Pomijając aspekt czasu i wysiłku – czy takie rozwiązanie naprawdę ma sens i daje zauważalną różnicę w izolacyjności?   2. Montaż i mocowanie styropianu: Dach nie będzie dodatkowo obciążony (tylko papa na wierzchu, bez chodzenia czy tarasu), ale ważne jest solidne mocowanie, żeby wiatr nie oderwał warstw. Planuję kleić styropian (klejem bitumicznym lub poliuretanowym) + kołkować.Dla grubości 23 cm – jakie kołki polecacie? Czy wystarczą o długości ok. 30 cm (żeby wystawały trochę w podłoże betonu)? Czy lepiej stosować metodę z otwornicą – wyciąć otwór w styropianie, włożyć kołek, a potem zatkać wyciętym krążkiem (żeby kołek nie wystawał i nie tworzył mostka)? Jeśli dwie warstwy: Czy wystarczy kołkować tylko dolną warstwę (do podłoża), a górną tylko przykleić do dolnej? Czy kołki muszą przechodzić przez obie warstwy dla lepszej stabilności?   3. Warstwa separacyjna na styropianie pod papę: Czytałem różne opinie – jedni polecają geowłókninę polipropylenową (200-300 g/m²) jako ochronę przed wysoką temperaturą palnika i separację, drudzy grubą folię PE (0,2 mm). Geowłóknina wydaje mi się lepsza (przepuszcza parę, nie topi się tak łatwo). Czy zgadzacie się, że geowłóknina to najlepsze rozwiązanie w takim przypadku, czy polecacie coś innego (np. folię PE)?
    • Zupełnie nie mam pojęcia gdzie to pęknięcie Od strony grzejnika? od strony zasilania? na korpusie zaworu?
    • Cześć, jak samodzielnie zabezpieczyć lekkie pęknięcie na rurce z termostatem? Jest to mikroskopijne pęknięcie bo moze z kropla dziennie sie wydostaje:)   Zalaczam zdjęcie, do lepszego nie mam dostępu. Ps. Pęknięcie jest na ten najszersze części 
    • Komentarz dodany przez Tomek: zdecydowanie odradzam.
    • Hurtownia budowlana: OLI - Tomasz Kraska Województwo: lubelskie Miasto: Puchaczów Pełny opis hurtowni pod adresem: https://budujemydom.pl/hurtownie-budowlane/lubelskie/oli-tomasz-kraska
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...