Skocz do zawartości

Historia edycji

kamyk13

kamyk13

Deweloper nie kupił tej działki i dopóki nie dostanie pozwolenia, a dokładnie warunków zabudowy, jej nie kupi. Po nic mu ona, gdyby urząd wydał zgodę na jej zabudowę, ale np tylko wolno stojącą. On nie buduje domów, on buduje domy w cenie mieszkań, czyli maksimum upchania każdym kosztem. Już te które stawia są jakimś koszmarkiem tutaj. Patrząc na lokalną zabudowę. A te kolejne 10 chce jeszcze 'pogorszyć' czyli dać fronty z oknami- szereg- węższe za to w ślepych ścianach dłuższe. Nory po prostu, jeśli idzie o ustawienie okien. Tylko po co to doczytać, skoro można pogadać sobie i przekrzyczeć swoją racje  na zasadzie, kupiła w szeregu to ją powiesić? Sic.. nie w tym problem...

Mam wrażenie że o prawie budowlanym wiecie mniej niż ja, a ja siebie mam za laika, stąd tu napisałam, by się poradzić... 

Nie trzeba kupić działki by wystąpić o jej warunki zabudowy. Ba jak już je deweloper, pff, raczej inwestor kradnący już prąd byle mieć go na taryfie G, więc nie przesadzamy z tym deweloperem ... dostanie, to niewiele tu ugramy. Szanse mamy własnie teraz, zanim inwestor zainwestował ... Bo działki nie kupił. Jak dostanie zgodę już nic nie zdziałamy, taka realna prawda. I tyle. 

Jak ktos tego nie rozumie, to już nie moja wina. 

kamyk13

kamyk13

Deweloper nie kupił tej działki i dopóki nie dostanie pozwolenia, a dokładnie warunków zabudowy, jej nie kupi. Po nic mu ona, gdyby urząd wydał zgodę na jej zabudowę, ale np tylko wolno stojącą. On nie buduje domów, on buduje domy w cenie mieszkań, czyli maksimum upchania każdym kosztem. Już te które stawia są jakimś koszmarkiem tutaj. Patrząc na lokalną zabudowę. A te kolejne 10 chce jeszcze 'pogorszyć' czyli dać fronty z oknami- szereg- węższe za to w ślepych ścianach dłuższe. Nory po prostu, jeśli idzie o ustawienie okien. Tylko po co to doczytać, skoro można pogadać sobie i przekrzyczeć swoją racje  na zasadzie, kupiła w szeregu to ją powiesić? Sic.. nie w tym problem...

Mam wrażenie że o prawie budowlanym wiecie mniej niż ja, a ja siebie mam za laika, stąd tu napisałam, by się poradzić... 

Nie trzeba kupić działki by wystąpić o jej warunki zabudowy. Ba jak już je deweloper, pff, raczej inwestor kradnący już prąd byle mieć go na taryfie G, więc nie przesadzamy z tym deweloperem ... dostanie, to niewiele tu ugramy. Szanse mamy własnie teraz, zanim inwestor zainwestował ... Bo działki nie kupił. Jak dostanie zgodę już nic nie zdziałamy, taka realna prawda. I tyle. 

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Nie wiem ile masz lat i nie znam Twojej sytuacji rodzinnej, ale zaręczam, że wielu ojców rodzin kiedyś usłyszy w swoim życiu od żony "to ma tutaj wisieć i zrób mi tu haczyk!". Jeszcze gorzej, jeśli usłyszy to dorosły syn, który pojęcia nie ma, że pod spodem są rurki z przewodami. Sam w młodości przewierciłem dwa przewody w swoim mieszkaniu, bo w  życiu się nie spodziewałem, że tam idą przewody. Z przeciwnej strony ściany niż był wyłącznik. Oczywiście, nie ja robiłem instalację, tylko elektrycy firmy budowlanej.     To jest złota zasada dupochronowa, wynikająca z prawa Murphy'ego. Brzmi ono mniej więcej tak, że jeśli coś może się spieprzyć, to spieprzy się na pewno i to w najbardziej nieodpowiadającym nam momencie. A więc unikając łączenia na ścianach - likwidujemy potencjalne miejsce awarii. Bo przewody nie palą się i nie topią na swojej długości, a jedynie w miejscach połączeń. Proste.     Takie rzeczy pisze się w pierwszym poście. Bo jeśli przedstawiasz sytuację w sposób niepełny, to i odpowiedź dostajesz niepełną. Polecam Ci wstęp do jednego z poniższych artykułów: Sposób wykonawstwa instalacji elektrycznych w domu drewnianym różni się od tego, który stosujemy w budynkach murowanych. Chcąc zrealizować instalację funkcjonalną, a zarazem bezpieczną i niezawodną, instalator elektryk musi te wszystkie uwarunkowania uwzględnić, opierając się na normach ogólnych, swojej wiedzy teoretycznej, doświadczeniu, a także na zdrowym rozsądku i wyobraźni.   https://budujemydom.pl/instalacje/instalacje-elektryczne/a/21930-zasady-projektowania-i-wykonawstwa-instalacji-elektrycznych-w-drewnianym-domu https://budujemydom.pl/instalacje/instalacje-elektryczne/a/21971-sposoby-prowadzenia-przewodow-elektrycznych-w-budownictwie-drewnianym    
    • @retrofood przeczytałem "Rozporządzenie Ministra Infrastruktury..." 2 razy i wróciłem jeszcze do artykułów, które podałeś wcześniej. Teraz rozumiem dlaczego nie mogłeś na pisać, że jest źle skoro: "zasadę prowadzenia tras przewodów elektrycznych w liniach prostych, równoległych do krawędzi ścian i stropów" i tyle.  Nie ma nigdzie napisane, że "...A w prowadzeniu przewodów przestrzeganie zasady niełączenia przewodów na ścianach." chyba, że się mylę... To są jakby założenia z obecnych czasów i doświadczenia pewnie. Jakbym miał mieszkanie w nowoczesnym budownictwie lub budował się to pewnie bym do tego dożył. Mam stropy drewniane i unikam prowadzenia przewodów przy nich(może nie słusznie). Ja jakby układ chce zachować ze starych czasów, robiąc jednocześnie bezpuszkową instalację. Co prawda teraz jest więcej zabezpieczeń niż kiedyś, np.: różnicówka...kiedyś chyba tego nie było. I ważąc przewiercenie kabla w ścianie, jakieś zwarcie przy stropie, czyli może pożar stropu, może = całej kamienicy...wybrałem tak jak wybrałem.   Ostatnie moje pytanie dotyczyło prawej strony kuchni, gdzie większość przewodów będzie wychodziła mniej więcej w środkowej szerokości szafki. Te które będą używane będą miały gniazdko więc będzie można przewidzieć bieg trasy przewodów. A dlaczego miałbym za parę lat tu wiercić?...przecież obrazka nie będę tu montował. Ale zgadzam się gdyby było mniej przewodów na ścianie to było by bezpieczniej.    
    • Krótko mówiąc, instalacja nowoczesnej instalacji z grzejnikami i kotłem gazowym będzie kosztować średnio 20-30 tysięcy złotych. Więc cena jest odpowiednia.
    • Hierarchia nie jest dziwna, jest zwyczajna. Taka sama jak wszędzie na świecie. Podstawowym dokumentem prawnie obowiązującym są ustawy parlamentarne. I wydane na ich podstawie rozporządzenia. Bo żaden minister nie może edytować rozporządzeń, jeśli ustawa mu tego nie zleca i do tego nie upoważnia. I to są akty prawne, obowiązujące powszechnie! Wszystkich i zawsze.   Natomiast norma państwowa obowiązuje prawnie wtedy i tylko w takim zakresie, w jakim rozporządzenie do niej odsyła. Czy też na nią się powołuje. Są też normy branżowe (w instalatorstwie normy SEP-owskie), które kiedyś obowiązywały, ale to są już dawne dzieje. Teraz są to tylko zalecenia, które można stosować, ale obowiązku nie ma. Chociaż wypadałoby wtedy wiedzieć, dlaczego się od ich postanowień odstępuje.   Z tego powodu wyrobnicy ściśle stosują się do postanowień norm, bo tak jest po prostu bezpieczniej. Nie trzeba rozumieć dlaczego ma być tak, a nie inaczej, wystarcza stwierdzić, że tak stanowi norma.  Ale ci, którzy sami rozumieją co i po co robią, oraz w jakich warunkach, bywa  ze od norm odstępują, bo mają lepsze rozwiązania. I potrafią je uzasadnić.   Cały rozdział do końca. I to dokładnie!
    • Nie trzymam się ale staram się trzymać...już mam przykłady za sobą w swoim mieszkaniu gdzie nie jest to możliwe. Do którego paragrafu, rozdziału doczytać? Możesz zasugerować, czy po prostu do końca?   @retrofooddzięki, teraz b. rzeczowo.  to jak to się ma do tego:? https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20220001225/O/D20221225.pdf trochę dziwne hierarchia hmmm.   Rozumiem, że dok z linku najważniejszy: "I to jest dokument podstawowy..."
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...