Skocz do zawartości

Historia edycji

zenek

zenek

1 godzinę temu, Elfir napisał:

 

Czyli jak widzisz - NIE OCENIA SIĘ SUBIEKTYWNEGO ODCZUCIA.

Jak nie subiektywne???. Kolor, światło, częściowo nawet kompozycję - a ekspresja, to już 100% nieobiektywnego odbioru. Już nie mówiąc o wpływie aktualnych trendów i ideologii polit - społ w pewnych kręgach tzw elity.

 

1 godzinę temu, Elfir napisał:

Ten dom się tobie podoba, bo mogą ci się podobać nawet cygańskie pałacyki. Twój problem. 

Ale to nie jest kompozycja, harmonia i styl. To jest prywatne "upodobanie".

To nie jest mój problem, jeżeli mi się coś podoba. Problem mają ci, co nie mogą tego znieść, że nie widzę powodu przyjmowania czyjegoś gustu jako wzorca dla swego. Ale to jest problem ich tolerancji na cudze odczuwanie.

 

Cygański pałacyk może być i ładny i brzydki. Jak każdy inny pałacyk. 

Prawdą jest, że dawniej trudniej było o "brzydki" pałacyk, bo kanony architektury (m.in. te przytoczone przez was) były powszechnie stosowane, gust (smak, moda) elity był mniej więcej podobny w danym czasie, bo elita była dość jednorodna i niewielka, architektów było mało ale z dużym doświadczeniem (szkoła mistrz-uczeń)  i wszyscy byli wyższej klasy artystami multirzemieślnikami - i ewentualnych naleciałości rozmontowujących dany styl niezbyt dużo, bo komunikacja była ograniczona. Tak mi się wydaje przynajmniej...

 

Tak jak w muzyce - byli mistrzowie, były kanony, były szkoły uczące gruntownyh podstaw i stosunkowo niewielki popyt określonego zapotrzebowania. Wytrzymywali to najlepsi (i tak rzadko byli godziwie wynagrodzeni), największe talenty, geniusze. I wten sposób rozwój form muzycznych był stosunkowo wolny, ale do maksimum szlifowany do ideału. Mody się zmieniały prawie ze stulecia na stulecie, a więc było kiedy te ideały znaleźć.

Teraz komponować może każdy, odbiorca jest masowy, ale za to zróżnicowany do maksimum. Mody się zmieniają co kilka lat, nikt prawie nie szlifuje do ideału, raczej jest moda na wymyślanie nowego (często gorszego od poprzedniego) i to jest nagradzane, a nie ideały, które szukają jednostki - i wcale nie w jednym obszarze. Fani są podzieleni bardziej niż kibole - i też mają argumenty takie jak wasze, oczywiście własne najsluszniejsze.

 

No i w architekturze jest podobnie - choć może nie tak duzo jest jej "kompozytorów" i muszą mieć dyplom i uprawnienia. To jest duże ograniczenie ilościowe. Ale czy jakościowe - chyba nie, biorąc pod uwagę jakość studiów.

Świat jest globalny - więc jest eklektyzm różnych stylów, wzorców, upodobań. Może to dac dobry i zły efekt. Na pewno nie ma cyzelowania stylu i doprowadzania latami do perfekcji. Jak w muzyce - pogoń za czymś nowym i szokującym najlepiej się opłaca. Takie czasy i trendy.

 

1 godzinę temu, Elfir napisał:

Ale to nie jest kompozycja, harmonia i styl. To jest prywatne "upodobanie".

Z powyższego co napisałem - wynika , że trudno teraz znaleźć ogólno obowiązujące: kompozycję, harmonię i styl.

Czasem to mają niektórzy twórcy, projektanci - ale nie ma raczej takich, co by stanowili wzór, bo każdy goni za odróżnieniem się - choć bywają specjaliści od sprytnych kopii. 

 

Ale Elfir - zgodzisz sie, że architektura teraz, szczególnie domki - to sztuka użytkowa masowa. A przy takiej jest naturalne, że część będzie kiczem, część zachowywać ogólnie przyjęte na danym obszarze normy (różne), część będzie spełniać hasło funkcjonalizmu, część łączyć forme z funkcją, część będzie "na pokaz" przede wszystkim - i część będzie dziełem architektonicznym może ponadczasowym.

I nie mam pojęcia, w których budynkach bedzie najlepiej się żyło ich właścicielom - a przecież to jest podstawowe przeznaczenie takich budowli.

Myślisz, że w tych najpiękniejszych ponadczasowych (cokolwiek by to znaczyło) będą ci najbardziej zadowoleni???

 

Ja nie uważam dyskutowanego budynku za wzór do naśladowania. Ale - uważam, że nie mam prawa dyskwalifikować cudzego gustu, jeśli swego nie uważam za wzorcowo słuszny. Patrzę też na kontekst otoczenia - czyli ogród i drzewa. Obiekt nie jest duży. Nie gryzie się z otoczeniem, nie przytłacza, nie rozwala kompozycji urbanistycznej, nie stanowi wtrętu w jakiś istniejący spójny zestaw architektoniczny - a takich wtrętów można zobaczyć w miastach na pęczki, i to projektowanych przez uznane biura. Wtrętów niszczących historyczne panoramy, założenia urbanistyczne, pierzeje ulic, itp.

Wobec powyższego uważam, że nie ma co machać szablą, skoro problemu w zasadzie nie ma. 

 

Albo inaczej. Gdy idę ulicą, zwracam uwagę na ładne kobiety (wg mojego gustu oczywiście). Ale to nie znaczy, że przeszkadzają mi brzydkie, czy nijakie (znowu wg mego gustu). Po prostu zwracam uwagę na te ładne. Nie ma ich zbyt wiele. I dobrze. Rzadziej się potykam :14_relaxed: .

A być może te brzydsze są o wiele w sumie wartościowsze, seksowniejsze, inteligentniejsze, lepsze - itd. A może tylko dziś są brzydsze, bo mają zły dzień. Albo ja. 

 

Myślę, że już nic więcej w tym temacie nie wymyślę :takaemotka:

 

 

 

zenek

zenek

42 minuty temu, Elfir napisał:

 

Czyli jak widzisz - NIE OCENIA SIĘ SUBIEKTYWNEGO ODCZUCIA.

Jak nie subiektywne???. Kolor, światło, częściowo nawet kompozycję - a ekspresja, to już 100% nieobiektywnego odbioru. Już nie mówiąc o wpływie aktualnych trendów i ideologii polit - społ w pewnych kręgach tzw elity.

 

47 minut temu, Elfir napisał:

Ten dom się tobie podoba, bo mogą ci się podobać nawet cygańskie pałacyki. Twój problem. 

Ale to nie jest kompozycja, harmonia i styl. To jest prywatne "upodobanie".

To nie jest mój problem, jeżeli mi się coś podoba. Problem mają ci, co nie mogą tego znieść, że nie widzę powodu przyjmowania czyjegoś gustu jako wzorca dla swego. Ale to jest problem ich tolerancji na cudze odczuwanie.

 

Cygański pałacyk może być i ładny i brzydki. Jak każdy inny pałacyk. 

Prawdą jest, że dawniej trudniej było o "brzydki" pałacyk, bo kanony architektury (m.in. te przytoczone przez was) były powszechnie stosowane, gust (smak, moda) elity był mniej więcej podobny w danym czasie, bo elita była dość jednorodna i niewielka, architektów było mało ale z dużym doświadczeniem (szkoła mistrz-uczeń)  i wszyscy byli wyższej klasy artystami multirzemieślnikami - i ewentualnych naleciałości rozmontowujących dany styl niezbyt dużo, bo komunikacja była ograniczona. Tak mi się wydaje przynajmniej...

 

Tak jak w muzyce - byli mistrzowie, były kanony, były szkoły uczące gruntownyh podstaw i stosunkowo niewielki popyt określonego zapotrzebowania. Wytrzymywali to najlepsi (i tak rzadko byli godziwie wynagrodzeni), największe talenty, geniusze. I wten sposób rozwój form muzycznych był stosunkowo wolny, ale do maksimum szlifowany do ideału. Mody się zmieniały prawie ze stulecia na stulecie, a więc było kiedy te ideały znaleźć.

Teraz komponować może każdy, odbiorca jest masowy, ale za to zróżnicowany do maksimum. Mody się zmieniają co kilka lat, nikt prawie nie szlifuje do ideału, raczej jest moda na wymyślanie nowego (często gorszego od poprzedniego) i to jest nagradzane, a nie ideały, które szukają jednostki - i wcale nie w jednym obszarze. Fani są podzieleni bardziej niż kibole - i też mają argumenty takie jak wasze, oczywiście własne najsluszniejsze.

 

No i w architekturze jest podobnie - choć może nie tak duzo jest jej "kompozytorów" i muszą mieć dyplom i uprawnienia. To jest duże ograniczenie ilościowe. Ale czy jakościowe - chyba nie, biorąc pod uwagę jakość studiów.

Świat jest globalny - więc jest eklektyzm różnych stylóó, wzorców, upodobań. Może dac dobry i zły efekt. Na pewno nie ma cyzelowania stylu i doprowadzania latami do perfekcji. Jak w muzyce - pogoń za czymś nowym i szokującym najlepiej. Takie czasy i trendy.

 

1 godzinę temu, Elfir napisał:

Ale to nie jest kompozycja, harmonia i styl. To jest prywatne "upodobanie".

Z powyższego wynika co napisałem, że trudno teraz znaleźć ogólno obowiązujące: kompozycję, harmonię i styl.

Czasem to mają niektórzy twórcy, projektanci - ale nie ma raczej takich, co by stanowili wzór, bo każdy goni za odróżnieniem się - choć bywają specjaliści od sprytnych kopii. 

 

Ale Elfir - zgodzisz sie, że architektura teraz, szczególnie domki - to sztuka użytkowa masowa. A przy takiej jest naturalne, że część będzie kiczem, część zachowywać ogólnie przyjęte na danym obszarze normy (różne), część będzie spełniać hasło funkcjonalizmu, część łączyć forme z funkcją, część będzie "na pokaz" przede wszystkim - i część będzie dziełem architektonicznym może ponadczasowym.

I nie mam pojęcia, w których budynkach bedzie najlepiej się żyło ich właścicielom - a przecież to jest podstawowe przeznaczenie takich budowli.

Myślisz, że w tych najpiękniejszych ponadczasowych (cokolwiek by to znaczyło) będą ci najbardziej zadowoleni???

 

Ja nie uważam dyskutowanego budynku za wzór do naśladowania. Ale - uważam, że nie mam prawa dyskwalifikować cudzego gustu, jeśli swego nie uważam za wzorcowo słuszny. Patrzę też na kontekst otoczenia - czyi ogród i drzewa. Obiekt nie jest duży. Nie gryzie się z otoczeniem, nie przytłacza, nie rozwala kompozycji urbanistycznej, nie stanowi wtrętu w jakiś istniejący spójny zestaw architektoniczny - a takich wtrętów można zobaczyć w miastach na pęczki, i to projektowanych przez uznane biura. Wtrętów niszczących historyczne panoramy, założenia urbanistyczne, pierzeje ulic, itp.

Wobec powyższego uważam, że nie ma co machać szablą, skoro problemu w zasadzie nie ma. 

 

Albo inaczej. Gdy idę ulicą, zwracam uwagę na ładne kobiety (wg mojego gustu oczywiście). Ale to nie znaczy, że przeszkadzają mi brzydkie, czy nijakie (znowu wg mego gustu). Po prostu zwracam uwagę na te ładne. Nie ma ich zbyt wiele. I dobrze. Rzadziej się potykam :14_relaxed: .

 

Myślę, że już nic więcej w tym temacie nie wymyślę :takaemotka:

 

 

 

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam wszystkich forumowiczów!   Mam stary budynek, w którym ściany zewnętrzne są już ocieplone, ale dach pozostaje nieocieplony i przez niego ucieka dużo ciepła. Planuję na wiosnę ocieplić dach od góry styropianem EPS 100 (styropian dach/podłoga) o łącznej grubości 23 cm. Dach jest płaski z lekkim nachyleniem, powierzchnia około 100 m², pokryty papą, która zachowała się w całkiem dobrym stanie – nie jest uszkodzona, nie planuję jej zrywać, tylko oczyścić i zostawić jako podłoże.Na styropianie ma być położona papa termozgrzewalna (jedna lub dwie warstwy). Montaż styropianu będę wykonywał samodzielnie (klejenie + kołkowanie), a papę zgrzewalną zlecić fachowcowi, który się na tym zna.Mam kilka wątpliwości i pytań – bardzo proszę o Wasze opinie na podstawie doświadczeń: 1. Grubość i układanie styropianu: Czy lepiej położyć jedną warstwę 23 cm, czy podzielić na dwie warstwy (np. 11 cm + 12 cm) układane na mijankę? Wiem, że dwie warstwy lepiej eliminują mostki termiczne, ale to więcej pracy. Pomijając aspekt czasu i wysiłku – czy takie rozwiązanie naprawdę ma sens i daje zauważalną różnicę w izolacyjności?   2. Montaż i mocowanie styropianu: Dach nie będzie dodatkowo obciążony (tylko papa na wierzchu, bez chodzenia czy tarasu), ale ważne jest solidne mocowanie, żeby wiatr nie oderwał warstw. Planuję kleić styropian (klejem bitumicznym lub poliuretanowym) + kołkować.Dla grubości 23 cm – jakie kołki polecacie? Czy wystarczą o długości ok. 30 cm (żeby wystawały trochę w podłoże betonu)? Czy lepiej stosować metodę z otwornicą – wyciąć otwór w styropianie, włożyć kołek, a potem zatkać wyciętym krążkiem (żeby kołek nie wystawał i nie tworzył mostka)? Jeśli dwie warstwy: Czy wystarczy kołkować tylko dolną warstwę (do podłoża), a górną tylko przykleić do dolnej? Czy kołki muszą przechodzić przez obie warstwy dla lepszej stabilności?   3. Warstwa separacyjna na styropianie pod papę: Czytałem różne opinie – jedni polecają geowłókninę polipropylenową (200-300 g/m²) jako ochronę przed wysoką temperaturą palnika i separację, drudzy grubą folię PE (0,2 mm). Geowłóknina wydaje mi się lepsza (przepuszcza parę, nie topi się tak łatwo). Czy zgadzacie się, że geowłóknina to najlepsze rozwiązanie w takim przypadku, czy polecacie coś innego (np. folię PE)?
    • Zupełnie nie mam pojęcia gdzie to pęknięcie Od strony grzejnika? od strony zasilania? na korpusie zaworu?
    • Cześć, jak samodzielnie zabezpieczyć lekkie pęknięcie na rurce z termostatem? Jest to mikroskopijne pęknięcie bo moze z kropla dziennie sie wydostaje:)   Zalaczam zdjęcie, do lepszego nie mam dostępu. Ps. Pęknięcie jest na ten najszersze części 
    • Komentarz dodany przez Tomek: zdecydowanie odradzam.
    • Hurtownia budowlana: OLI - Tomasz Kraska Województwo: lubelskie Miasto: Puchaczów Pełny opis hurtowni pod adresem: https://budujemydom.pl/hurtownie-budowlane/lubelskie/oli-tomasz-kraska
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...