11 godzin temu, retrofood napisał:Niestety, nie zawsze. A pianka się owszem, starzeje, ale jeśli nie jest wystawiona na działanie UV to starość jej nie szkodzi. drzwi mam mocowane na piankę na początku lat 90-tych, kiedy w Polsce pianka była rarytasem i ani drgną! A mocowane na wszelkie dyble, wkręty, kołki, wytrzymywały góra dwa lata, a potem się chwiały
No nie żartuj - co się chwiało. Chyba źle zamocowane. Dawniej się mocowało na tzw benkaisy, stalowe kute gwoździe w bite w ościeżnicę i zabetonowane w ścianie.
Inny sposób, to te benkaisy mogły mieć też zakończenie w postaci oczka na gwóźdź, którym mocowało się je do ramy (ościeżnicy) okna.
No i uszczelniało się warkoczami. Potem pianką. I nadal jak te kotwy były, nie było szans ich obruszać, chyba z kawałkiem ściany lub ościeżnicy.
Te obecnie stosowane płaskowniki są zwykle dość chude - znaczy mało sztywne - ale pomocne w osadzaniu w warstwie ocieplenia. Gdybym osadzał teraz dla siebie - użyłbym czegoś solidniejszego, sztywniejszego - choć pewnie minimalnie by to podniosło straty ciepła.
7 godzin temu, mhtyl napisał:Żaden montażysta nie zamontuje okna tylko na piankę, albo na dyble albo na kotwy.
Nie dał bym sobie ręki uciąć, ale mocowanie a piankę TYLKO - jest chyba niezgodne z normą. Okno jak poręcz - musi spełniać pewne normy wytrzymałości na napór, wyboczenie, nawet na uderzenie, wyparcie. Pianka dobrze założona trzyma, ale to tylko pianka -a jak ją np. myszy zjedzą? I to wcale nie żart. Albo coś tam chemicznego zadziała?