Udało się naprawić przez odlutowanie w miejscu kolanka.
W miejscu dziury uciąłem do równa, założyłem mufkę, do mufki pozostały kawałek z nowym kolankiem.
Wcześniej wyczyszczone, dopasowane.
Zalutowałem i gra.
A potem naszła mnie refleksja... Po co to odkuwałem, trzeba było odkuć dosłownie kawałeczek, w otworek wepchnąć kawałem drucika miedzianego (1mm2) i oblutować z góry.
Ech, ten pośpiech