Skocz do zawartości

Czy uzdatnianie wody się zmieni? Wielka premiera marki Ecoperla!


Recommended Posts

Gość Agnieszka
Napisano

Ja zostałam namówiona przez hydraulika właśnie na zmiękczacz wody. Nie pamiętam dokładnego oznaczenia. Niemniej jest to bardzo porządny hydraulik i dla niego uzdatnianie wody to chleb powszedni. Za jego namową zrobiłam najpierw badanie wody i okazało się, że na szczęście nie mam w wodzie żadnych bakterii, żelaza czy manganu. Woda też nie śmierdzi. Dzięki temu w moim przypadku koszt uzdatniania wody w mieszkaniu nie jest wysoki. Stosuję tylko ten zmiękczacz wody plus jest przed nim zainstalowany jakiś filtr mechaniczny włoskiej firmy. Coś porządnego. Nie chcę reklamować sklepu, ale oni dali mi ten filtr za darmo. No a zainstalował oczywiście mój hydraulik. Polecam, jak by co to piszcie, podam na niego namiary, ale nie chcę publicznie, żeby nikt mnie o reklamę nie posądził.

Napisano
U mnie sytuacja była nieciekawa. Kupiłem parcelę kilka lat temu. Wiedziałem, że wybuduję na niej dom, ale uzdatnianie wody w głowie mi nie było. Zakładałem, że wodę wezmę ze studni głębinowej. Plany na najbliższe lata zakładały podłączenie wodociągów. Jednak mając ogród nawadnianie go przy pomocy wody z wodociągów jest dość kosztowne. Pojawił się więc niedawno pomysł następujący - będę miał do domu wodę z wodociągów, ale do ogrodu będę brał wodę ze studni. Do ogrodu nie jest mi potrzebne uzdatnianie wody, no chyba, że okaże się, że woda ma bardzo dużo żelaza. Jeśli tak to żelazo może się osadzać na roślinach i kostce. W takim przypadku potrzebny byłby mi jakiś odżelaziacz albo ewentualnie odżelaziacz z odmanganiaczem. Jeszcze nie wiem sam, tematu nie ogarniam tak bardzo dopiero zgłębiam. Czy możecie mi polecić jakieś rozsądne rozwiązanie? Chodzi mi o to, by było dobrze jakościowo i ekonomicznie. Nie chodzi o najtańsze rozwiązanie, tylko rozsądne. Dziękuję z góry.
Napisano
11 godzin temu, Gość Marcin napisał:

. W takim przypadku potrzebny byłby mi jakiś odżelaziacz albo ewentualnie odżelaziacz z odmanganiaczem. Jeszcze nie wiem sam, tematu nie ogarniam tak bardzo dopiero zgłębiam. Czy możecie mi polecić jakieś rozsądne rozwiązanie? Chodzi mi o to, by było dobrze jakościowo i ekonomicznie. Nie chodzi o najtańsze rozwiązanie, tylko rozsądne. Dziękuję z góry.

Zaciekawiłeś mnie jako że wodę mam z dużą ilością żelaza i podlewam nią ogród - będę musiał sprawę przemyśleć

na ten moment wkleję link http://www.ekologia.pl/dom-i-ogrod/abc-ogrodu/pierwiastki-niezbedne-dla-roslin,21244.html

znajdziesz coś ciekawego , to pisz

Napisano
Marcin, jak zgłębisz temat to daj znać, proszę. Niedawno też kupiliśmy kawałek ziemi i będziemy chcieli się budować za rok lub dwa. Wyszliśmy z założenia, że uzdatnianie wody nie będzie nam potrzebne, ponieważ w przyszłym roku mają podłączać wodociągi. Dlatego założyliśmy, że do domu będzie woda już uzdatniona przez wodociągi, co najwyżej kupimy jakiś porządny zmiękczacz wody, ponieważ woda z wodociągów jest bardzo twarda w naszym mieście. Sam temat zmiękczacza wody zamierzamy zgłębiać dopiero podczas budowy domu. Na chwilę obecną mamy swojego faworyta, ale nie będę podawać nazwy, by mnie o reklamę nie posądzono.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Od dołu folia paroizolacyjna bezpośrednio pod płyty g-k, chociaż jeżeli zaraz nad nimi jest OSB to i tak para wodna zbytnio przez nią nie przejdzie. Bardziej mnie zastanawia całość od góry, bo skuteczność wentylacji przestrzeni z wełną będzie bardzo słaba, gdy zostawimy 2 cm poziomej szczeliny pomiędzy wełną i płytą OSB, płyty też rozsuniemy po 2 m. Bezpieczniej byłoby od góry ułożyć deski i pomiędzy nimi zrobić odstępy po 2 cm. Płyty to jest jednak duża ciągłą powierzchnia. 
    • Po pierwsze, skoro to podłoga na legarach to jak wygląda sprawa z konstrukcją i izolacją tej podłogi? Ile tam jest lub będzie izolacji? Czy rurki mają być zalane w warstwie jastrychu? Po drugie, skoro w tej łazience jest dość chłodno to czym jest teraz ogrzewana? Jakimś grzejnikiem? Na ile gorąca woda do niego trafia? Wtedy będzie można ocenić jaką ma moc. Po trzecie, mam nadzieję, że podłogówka ma tu uzupełniać ogrzewanie grzejnikiem, nie je całkowicie zastąpić? Bo prawdopodobnie w takiej słabo izolowanej łazience nie będzie w stanie tego zrobić. Ta łazienka jest mała, powierzchni z podłogówką będzie tam więc ok. 1,5 m2. Nawet naprawdę mocno grzejąca podłoga (jak na podłogówkę) nie odda więc do pomieszczenia więcej jak ok. 200-300 W mocy. To mało, jako jedyne źródło ciepła się nie sprawdzi. Przy okazji, dlaczego nie zaplanowano ogrzewania pod prysznicem? Po czwarte, nie wiem czy warto w takiej łazience męczyć się z robieniem wodnej podłogówki. Efekt ciepłej podłogi z powodzeniem zapewniłaby tam elektryczna mata pod płytkami. 
    • Tego nie wiem, ale kiedyś wydawało mi się, że pozyskiwanie drewna wyłącznie zimą wynikało raczej z cyklu rocznego życia na wsi, po prostu w pozostałych porach roku nikt nie miał na to czasu, ale kiedy dorastałem wujek wyprowadził mnie z błędu. Owszem, czasem zdarzało się pozyskiwać drzewa w innych porach roku, były przecież wiatrołomy po burzach, czasem jakieś drzewo było nagle potrzebne na jakiś gospodarczy plot, ale takiego, letniego drewna nikt nie stosował na elementy konstrukcyjne. Zima ma jeszcze tę zaletę, ze szkodniki wtedy śpią i drewno z zimowej obróbki daje gwarancje, ze nie zostało zarobaczone w drodze z lasu przez tartak do odbiorcy. A suche, odkorowane drewno już nie jest tak przystępne dla robactwa.
    • Podobno nawet faza księżyca miała znaczenie, ale jakie, to sam z ciekawości chciałbym się dowiedzieć. Nasze krokwie są z poszczególnych klocków, czyli nie tak jak teraz, że tnie się z jednego grubego na kilka krokwi, tylko nasze są po prostu cienkie z oflisem, są takie co mają niewięcej niż 10cm średnicy, a mimo to dachówkę betonową przez jakieś 60 lat utrzymały. Po zamontowaniu okna dachowego musiałem podciąć dosłownie 1-2cm na długość pół metra, bo płyta GK by nie weszła. I tak sobie myślę, 5 minut roboty. Cieliśmy te 3 krokwie chyba z 3 godziny i jeden łańcuch musieliśmy wymienić na świeżo zaostrzony, bo nie brał już w ogóle. Te krokwie dokończyły mi tą piłę, która za swojego żywota ścięła chyba z 50 kubików. Sprzęgło się rozleciało. Poskładałem, ale na następny raz przy gałęziach już był amen. Jak teraz wkręcałem haki pod płyty, to wkrętarkę trzeba było mocno trzymać. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Na marginesie wspomnę, że kiedyś drzewo na budowę było ścinane wyłącznie w zimie, inaczej mówiąc w okresie kiedy ustawało krążenie soków wewnątrz drzewa. I tylko takie drewno było używane. Oczywiście, dzisiaj tej zasady nikt nie przestrzega, ale jeśli ktoś będzie to czytał i przygotowywał się do budowy, to polecam o tym pamiętać. Stolarze i cieśle mówili, ze drewno zimowe ma lepszą jakość niż to z okresu wegetacji. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...