Skocz do zawartości

50% odpadu drewna na tartaku - ściema?


Recommended Posts

Napisano
Szukałem odpowiedniego działu i znaleźć nie mogłem. Niemniej w tym dziale kilka wątków o drewnie z tartaku już jest, więc chciałbym się tutaj z Wami podzielić moją bolączką i zapytać Was o zdanie na temat drewna i ekipy budującej domy z płazów.

Od roku przygotowuje się do budowy 2 tradycyjnych, góralskich domków z płazów. W międzyczasie poznałem ekipę, która wydawała się w porządku. Mieli się zająć wszystkim - od zrywki smreka w lesie, przez przetarcie drewna na tartaku, a na budowie domków kończąc (taka to zdolna ekipa).

Chłopy wjechały do lasu i wytargały z niego 43m3 świerka. Zawieźli na swój tartak i czekało tam ono na przetarcie.
Z surowego drewna mieały powstać:
- Kantówka
- Krokwie na więźbę
- Deski na sufity, podłogi i imitacje - wszystko zgodnie z projektem

W rezultacie na miejsce budowy przyjechał wóź (traktor z naczepą) jakiś 5 razy wyrzucając na trawnik wszystko jak leci, więc miałem na ogrodzie jedną wielką kupę drewna, którego nie sposób było policzyć. Wraz ostatnim transportem rozliczyłem się z chłopami i planowaliśmy dalszą współpracę.

Gdy już wszystko zostało poukładane okazało się, że:
- Kantówki i krokwi jest 11m3 (na szczęście spokojnie wystarczy na więźby)
- Deski po okorowaniu (tak, musiałem sobie jeszcze okorować je we własnym zakresie) i po odliczeniu oflisów, które trzeba będzie jeszcze odciąć od desek, wychodzi jakieś 11m3 materiału na gotowo.
Dodatkowo zamiast pociąć deski na równo, np. calówki, 32mm etc, w rezultacie mam na sztamplu całe spektrum szerokości. Deski o wszelakich grubościach, od 2cm po 5,5cm - czyli fuszera jak na drewno szalunkowe.
Dodatkowo znalazłem też w tym jednago sucharza, a przecież suchego nie ścinaliśmy ani jednego...

Pomijając fakt,że teraz jeszcze będę musiał zaciągnąć na ogród mobilny tartak raz jeszcze, który mi oflisy poodcina i deski do równej szerokości opitoli, to finalnie okazuje się, że wydajność tartaku jest na poziomie 48%.

I tutaj pojawia się pytanie, czy to możliwe, żeby wyszło aż ponad połowa odpadu?

rzecz jasna, gdy wszystko już udało się policzyć to zadzwoniłem do chłopa żeby wyjaśnić sytuację. Ku mojemu zdziwieniu wyglądało to tak, jakby po prostu był już przygotowany na taką rozmowę. Zacząłem oczywiście od zapytania o normę wydajności na ich tartaku - powiedział, że 70% (30% odpadów) czyli wyjść powinno 30m3. Gdy przeszedłem do szczegółów, to oczywiście nasłuchałem się, że oskarżam go o oszustwo mimo iż żadne oskarżenie ani razu nie padło icon_smile.gif Oczywiście do tego dołożona była cała wiejska litania, któej przytoczyć tu nie sposób, a na koniec dowiedziałem się jeszcze, że "masz u nas rachunek do odebrania. Bo coś ty se myślał? że my na czarno robimy?". Podkreślę tylko, że do tego momentu bardzo zależało im na wypłatach do ręki i żadnych przelewów. Koniec końców sprawa skończyła się tak, że przy pierwszej kwestii dyskusyjnej (bo chyba było o czym dyskutować) chłopy postawiły sprawę na ostrzu noża i zakończyliśmy dalszą współpracę.
NA szczęście, że taka sytuacja wyszła przy samym drewnie, a nie przy budowie bo tutaj można by się już pochlastać...

Niemniej jednak rodzi się drugie pytanie - czy ewentualnie mam jakiekolwiek szanse dochodzić swojego, czy to już jest zwyczajnie temat zamknięty i nic już nie zdziałam?

Z góry dzięki za pomoc


Napisano
Cytat

Chłopy wjechały do lasu i wytargały z niego 43m3 świerka.
...

Zacząłem oczywiście od zapytania o normę wydajności na ich tartaku - powiedział, że 70%



1. Skąd ta wielkość 43? Jeśli lasów, to wiedz, iż ta wielkość obejmuje szacunek pełny, czyli rownież gałęzie, liście (igły) i nawet ptasie gówienka, jeśli są przyczepione do gałązek. Więc z lasu wyjechało tak naprawdę trochę mniej tego drzewna.

2. 70% to całkiem nieźle, możliwe, że ze świerka tak wyjdzie. Ja niedawno robiłem deski ze sosny, (sam ciąłem, sam mierzyłem i liczyłem), więc z tego co mi lasy zapodały na kwitach, uzyskałem nie więcej niż 55% czystego wyrobu, ale powtarzam, to była sosna. Grubsze gałęzie niż świerkowe.

O reszcie trudno się wypowiadać, pyskowania chlopów nie lubię, ale czy dochodzić od nich czegoś... chyba nie warto, nie wiem.
Gość mhtyl
Napisano
Stasiu, może u Ciebie liczą m3 drewna ze wszystkim bo u mnie m3 to metr pozyskanego drewna już po "obróbce" z gałęzi . Czyli jak autor pisze 43 m3 to chyba za tyle zapłacił a nie za odchody i gałęzie które zostały w lesie.

Natomiast jeżeli chodzi o procent pozyskanego drewna to w tym przypadku świerk, a pozyskanie jest od krokiew po deski a bale świerka są z zasady proste pozyskanie na pewno powinno być większe niż te 48% które wyszły w realu a nie jak obiecywał chłop z tartaku, że 70%.
Napisano
[quote name='retrofood' date='9.05.2016, 08:29 ' post='507114']
1. Skąd ta wielkość 43?
Ocechowana przez lesniczego. Gałęzie zostawię chlopom. Zabrali na opał.

2. 70% było zadeklarowane. Finalnie ich wydajność to ok. 48%
Gość mhtyl
Napisano
Podziękuj tym "chłopom" za współpracę na tym etapie abyś nie pogrążył się w większe bagno.
Szukaj nowej ekipy ale takiej gdzie możesz sprawdzić ich pracę i porozmawiać z byłymi inwestorami którzy skorzystali z ich usług. Wtedy po takim wywiadzie będziesz wiedział, że wybrałeś dobrze.
Napisano
Cytat

Stasiu, może u Ciebie liczą m3 drewna ze wszystkim bo u mnie m3 to metr pozyskanego drewna już po "obróbce" z gałęzi . Czyli jak autor pisze 43 m3 to chyba za tyle zapłacił a nie za odchody i gałęzie które zostały w lesie.



Heniu, nie myl drewna w sągach z tym, które jeszcze rośnie. Zbyt wiele razy cechowałem w lesie wyrąb, abym miał się mylić. Zbyt wielu lesniczych znam.


Cytat

Ocechowana przez lesniczego. Gałęzie zostawię chlopom. Zabrali na opał.



Cechuje się na podstawie tabel, a więc miałem rację. To objetość wszystkiego, gałęzi też. Realna kubatura okrąglaków do
przetarcia jest mniejsza. Ile? Nie wiem jak wspomniałem. Każdy gatunek ma inaczej. Też się to szacuje.

Cytat

Podziękuj tym "chłopom" za współpracę na tym etapie abyś nie pogrążył się w większe bagno.
Szukaj nowej ekipy ale takiej gdzie możesz sprawdzić ich pracę i porozmawiać z byłymi inwestorami którzy skorzystali z ich usług. Wtedy po takim wywiadzie będziesz wiedział, że wybrałeś dobrze.



To być może, ale ja bym najpierw pogadał gdzieś w tartaku jak się te wielkości mają do siebie.
Gość mhtyl
Napisano
Jak już napisałem, u mnie (nie raz kupowałem ja lub znajomi drewno z lasu) liczą m3 zerwanego do zabrania drewna. Wykupowałem asygnatę na tyle i tyle m3, leśniczy pokazywała gdzie ono leży po czym podjeżdżałem i brałem, ale było to już po obróbce czyli bez gałęzi.
Tak na chłopski rozum po co mam płacić za coś czego nie wezmę do domu, mam na myśli gałęzie.
Być może co innego cechowanie drewna do wyrąbu, a co innego gotowa dłużyca.
Napisano
Cytat

To być może, ale ja bym najpierw pogadał gdzieś w tartaku jak się te wielkości mają do siebie.


Lub jeszcze prościej - cena drewna "z lasu" kwalifikacja "wielkowymiarowe" to ok. 400 zł, przetarte wilgotne - 750 zł, konstrukcyjne - 1200 zł.
Autor postu jest w połowie tej drogi tj. do budowy nada się tylko ... (kalkulator leży w drugim pokoju :( ) , reszta to boazeria.

ps ceny można porównać z internetem.
Napisano
Moim zdaniem - nie było żadnego przekrętu.

Zakupił 43 metry przestrzenne.

Te 43 metry przestrzenne, to około (dla świerku) 30 kubików (m3 drewna).

Te 30m3 trzeba przetrzeć, a to znaczy odpady.

W zależności, co się "wyrabia", przy deskach można z 1 m3 drewna okrągłego "wyciągnąć" ok. 70%-80% tarcicy nieobrzynanej i 60%-70% obrzynanej - upraszczając.

Czyli mając na uwadze powyższe, po przetarciu powinno być od 20 do 25 m3 nieobrzynanej tarcicy.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Pytałem dlatego, ze do przenośnych lepszy jest przewód z oplotem bawełnianym, taki jak przy żelazkach, Ale do stacjonarnego ten może być. 
    • Dzięki za szybką odp. To jest zwykły piekarnik do zabudowy (Whirlpool), więc stacjonarny.
    • Podsumujmy sytuację, bo nie jestem pewien czy dobrze rozumiem. Jeżeli coś jest inaczej to proszę o sprostowanie. Ciśnienie i przepływ wody zimnej są wystarczające.  Zbyt niskie jest ciśnienie i/lub przepływ wody ciepłej. Tu proszę o doprecyzowanie - jest mały strumień wody pod dobrym ciśnieniem, czy duży strumień wody pod zbyt niskim ciśnieniem? Jak jest przygotowywana woda ciepła? Bo z opisu wnioskuję, że jest ona jakoś centralnie podgrzewana w budynku, jednak nie jest wystarczająco ciepła i dopiero na poddaszu dogrzewa ją do wystarczającej temperatury elektryczny podgrzewacz.    Układ jest więc nieco dziwny, ale tak zrozumiałem opis.  Trzeba przede wszystkim sprawdzić jakie jest ciśnienie i jak duży jest strumień wody przed tym podgrzewaczem. Jeżeli przed podgrzewaczem, na jego przyłączach jest wszystko w porządku to problem tkwi w podgrzewaczu. On może bardzo zmniejszać strumień (przepływ) wody i jej ciśnienie. To typowa cecha modeli przepływowych. Jak się to ustali to można myśleć co robić dalej.
    • Nie chodzi mi nawet o formalną ekspertyzę, ale o to żeby temu przyjrzał się konstruktor. Bo o ile płytkie rysy nie są zmartwieniem, to głębokie pęknięcia mogą stanowić już poważny problem. A na odległość nikt tego nie jest w stanie sprawdzić.  Warstwa wyrównująca ze styrobetonu lub jakiegoś innego betonu z lekkim kruszywem (keramzyt, perlit) jak najbardziej może być. Trzeba tylko pilnować pewnej minimalnej grubości bo takie lekkie betony są słabe. Próby wyrównywania dużych nierówności samym styropianem zdecydowanie odradzam, tego się faktycznie nie da zrobić dobrze. Co jest na dole, jakie są pomieszczenia poniżej tego stropu? Bo od tego oraz źródła ciepła zależy na ile skutecznej izolacji cieplnej potrzebujemy. Jeżeli i tak są tam pomieszczenia ogrzewane, zaś ciepło zapewnia kocioł to izolacja cieplna może być słaba, po prostu strop będzie się nieco bardziej nagrzewał i część ciepła oddawał ku dołowi. Wtedy wystarczy styrobeton, bez warstwy styropianu.  Przy czym nawet w tym wariancie dałbym folię budowlaną na styrobeton. Jako warstwę rozdzielającą go od jastrychu. Na to rury ogrzewania podłogowego, na nie siatka stalowa i jastrych. Dzięki siatce dość cienka warstwa jastrychu będzie pewniejsza, a tu raczej nie będzie można zbytnio go pogrubiać ze względu na masę. Ale dopuszczalne obciążenie to właśnie powinien określić wezwany konstruktor.  Przy okazji uprzedzam, że mocowanie rur, gdy pod folia nie ma styropianu jest nieco upierdliwe. Ale się da to zrobić. Dajemy dwie warstwy w miarę grubej folii i spinki wbijamy w nią pod skosem. 
    • Może i więcej, bo metr przewodu to jakieś 4 PLN, a wtyczka w sklepie 3,95 PLN.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...