Na zewnątrz w naszym klimacie to się słabo sprawdza z powodu suszy fizjologicznej zimą.
Praktycznie do wyboru są jedynie sukulenty , jak rozchodniki i rojniki.
Wewnątrz zasadniczo stosuje się gatunki cienioznośne (skrzydłokwiat, monstera, bluszcze, scindapsus, maranty) ze względu na niekorzystny rozkład światła dla roślin na takiej ścianie (stąd właśnie konieczność doświetlania). A i tak co jakiś czas zdarza się, że rośliny trzeba wymieniać na nowe, bo zamierają. Powiedzmy sobie szczerze - to nie jest dla nich wymarzone siedlisko.
Ostatnio widziałam takie ściany zrobione z roślin sztucznych.