Najszybciej to taras ziemny, przywieźć wywrotkę czarnej ziemi, wyrównać i udeptać.
To nie dowcip, ja tak wyrównywałem ziemię obok swojego domu. Na zasypanych dołkach rozpalałem ognisko i urządzaliśmy indiańskie tańce dookoła wraz z degustacją ognistej wody. Równiutko teraz, że hej!