Niedawno wróciłem do pewnej mojej starej zasady, którą zarzuciłem....przestałem mieszać białka znowu - kiedyś dużo i namiętnie się w tej kwestii spieraliśmy z pewnymi osobami
Kolejny raz mam potwierdzenie, że nie muszę wymyślać nic nowego, tylko stosować to co od dawna wiem, tylko z różnych względów albo nie stosuję, albo o tym zapomniałem...
brak mieszania białka oznacza albo tylko jeden konkretny rodzaj biała zwierzęcego - czyli dzień z wieprzowiną, dzień z wołowiną, dzień jajeczny, dzień warzywny (tylko białko roślinne, orzechy róznego rodzaju tutaj jak najbardziej pasują czy też np. tahini) itd...dzień mleczny to też osobny dzień, ale staram się dni mleczne robić rotacyjnie, czyli przerwy na 3-7 dni
Wróciłem do tego i efekty od razu są spektakularne....
Zazwyczaj nic od siebie, tylko należy mi się. Zawsze się zastanawiam czy to komuna tak ludzi zniszczyła? Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka