Skocz do zawartości

90 % rozdzielaczy do podłogówki nie jest ustawianych


Recommended Posts

Napisano
Witam
Chciałbym poruszyć temat ustawiania przepływów na rozdzielaczach do podłogówki bo wg mojego praktycznego doświadczenia to tak lekko licząc 90 % rozdzielaczy nie ma ustawionych przepływów na poszczególne pętle. Odbiorcy indywidualni nie maja żadnego papierku protokołu w którym na poszczególne pętle będzie określony wymagany przepływ.

A co będzie za 3 lata jak będzie jakaś modernizacja, zmiana cokolwiek. Dlaczego nikt nie wymaga aby otrzymać wielkości przepływów i nastawy, czy same przepływy aby miec punkt odniesienia.

A jakie wy macie oświadczenie w tym temacie ?

Napisano
Cytat

Witam
Chciałbym poruszyć temat ustawiania przepływów na rozdzielaczach do podłogówki bo wg mojego praktycznego doświadczenia to tak lekko licząc 90 % rozdzielaczy nie ma ustawionych przepływów na poszczególne pętle. Odbiorcy indywidualni nie maja żadnego papierku protokołu w którym na poszczególne pętle będzie określony wymagany przepływ.

A co będzie za 3 lata jak będzie jakaś modernizacja, zmiana cokolwiek. Dlaczego nikt nie wymaga aby otrzymać wielkości przepływów i nastawy, czy same przepływy aby miec punkt odniesienia.

A jakie wy macie oświadczenie w tym temacie ?



Ja mam ustawione otwarcie na każdej pętli mniej więcej na połowę reguluję tylko zaworkami (motylki) więc nie wiem jaki powinien być przepływ
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

Ja mam ustawione otwarcie na każdej pętli mniej więcej na połowę reguluję tylko zaworkami (motylki) więc nie wiem jaki powinien być przepływ




Pytanie czy długości pętli masz takie same ? Bo wtedy przepływy sa takie same i INSTALATOR określił ze akurat połowa daje tyle ile potrzebujesz.
Ale rzadko tak jest. Masz wiatrołap , łazienkę, mały pokój, salon strefę brzegowa jak masz przeszklenia i naprawdę cieżko .

Z reguły przepływy sa dużo większe poustawiane ale większości przypadków nikt rotametrow czy wkładek nie ustawia.
Pompa na maxa i działa. Podłogówka sporo wybaczy ale....

Będąc świadomym użytkownikiem zastanawia mnie jakie sa konsekwencje.

Jak ktoś da pompę na maxa to zużywa wiecej prądu za ktory musze zapłacić . Jak za zna mi sie silowniki zamykać na poszczególnych pętlach bo w tych pomieszczeniach temp zostanie osiągnięta to na pozostałych pętlach mam spore nadwyżki przepływu bo rotametr w żaden sposób nie ograniczy przepływu bo do tego nie jest.

Czyli potrzeba mniej przepływu a defakto pompa zużywa wiecej prądu

Jak jest większy przepływ to schłodzenia nie ma dobrego i większa temp mi wraca do źrodła i jak mam kocioł kondensacyjny to maleje minsorawnosc i znów dostaje po kieszeni
Jak mam pompę ciepła to tak samo ( COP pompy maleje i wiecej energi elektrycznej musze zużyć)

Jesli mam większy dom czy większy obiekt to często jest poczucie dyskomfortu termiczrgo gdzieś za zimno gdzieś za gorąco, grzejniki czy Podłogówka nie ma znaczenia.
Podkręcanie pompy daje nam po kieszeni nie tylko z uwagi na koszt prądu.
Poustawiane przepływów tzw regulacja hydrauliczna powinna byc przeprowadzona .
Na każda pętle powinny byc ustawione odpowiednie przepływy i inwestor powinien miec opis jaki gdzie jest przepływ i wykonana nastawa.

Tego bym sobie życzył. Jestem tez ciekaw kto coś takiego dostał i kto ma rozne nastaw na pętlach ?

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...