A co ze sprzętem gaśniczym?

[PLISZKA Inż. Ppoż.]

Rozmawiamy o wyposażaniu domu/kuchni ograniczając się do pralek, zmywarek, lodówek, opiekaczy, cudacznych garnków, robotów, mikrofalówek, itp. Nikomu jednak nie przychodzi do głowy wyposażyć się w sprzęt gaśniczy. Dlaczego?
Ignorowanie zagrożenia? Przeświadczenie, że "u mnie się przecież nie zapali"? Obawa przed skutkami użycia gaśnicy? Paraliżujący strach przed ogniem?
Sytuacji pożarowych w kuchni/domu nie brakuje. Wystarczy rzucić okiem w statystki strażackie.
W domu zamiast gaśnicy mam poręczny spray gaśniczy. Mieści się w szafce pod zlewem. Radzi sobie z płonącymi ubraniami, obiciami foteli, płonącym tłuszczem. Do domu jak znalazł.
www.youtube.com/watch?v=-95MvOfy3Ts

[PeZet]

A ja mam wodę z kranu i koc na łóżku. I piasek na podwórku.

[Värmepumpsägare]

Nie mam... ale przymiezalem sie nie jednokrotnie.
Jestem zdania ze w kazdym domu powinna byc gasnica.
Jak pietrowy to min. 2.
Koc... Zalezy troszke jaki... Piasek w ogrodku

No i alarmy przeciwpozarowe...
Ile osob z nich korzysta?

[Gość mhtyl]

Cytat

A ja mam wodę z kranu i koc na łóżku. I piasek na podwórku.

No nie byłbym taki pewien tj wody,jak nie zapłacisz to odetną a piasek to masz ,na razie bo masz budowę a jak budowa się skończy jedyne pewne co masz i będziesz miał to koc

[kdd]

Ja mam w domu gaśnicę 11 kg. Ponadto jak mi jakaś gaśnica z samochodu zostanie bo przeterminowana to zostawiam (mam 1 na razie). Jako że mam trochę sprzętów jeżdżących w domu to w garażu pod ręką stoi mała, a w ustalonym miejscu w domu duża.
Koszt gaśnicy 11 kg to chyba ze 100 zł a może pomóc. Trzeba pamiętać że 11 kg to tylko kilka sek piany więc nie za dużo ale skutecznie. Poza tym na dworze węże są ogrodowe. Obym nigdy nie musiał sprawdzać skuteczności gaśnic. Alarmu pożarowego nie mam, ale jak się czujka spali lub będzie dym to alarm się włączy oczywiście.