Skocz do zawartości

Gwarancja


Gość mhtyl

Recommended Posts

Gość mhtyl
Otóż kupiłem w pewnej firmie okna (jest to zakład produkujący okna)wraz z montażem na które otrzymałem 5-cio letnią gwarancję.
Niestety po dwóch latach właściciel zamknął firmę bo udał się na zasłużoną emeryturę.Po trzech,czterech miesiącach od zamknięcia firmy znalazł się nowy właściciel (podobno syn byłego właściciela ale to mało ważne) i przejął firmę wraz z nazwą (nazwa ta sama i logo firmy też i ta sama produkcja) i zakładem ,zmienił jedynie siedzibę biura. I teraz pytanie czy ma on obowiązek świadczyć usługi pogwarancyjne po uprzednim właścicielu a jeżeli nie On to czy ktoś powinien takie usługi świadczyć.
Pytam bo wczoraj zacięło mi się okno ,jest uchył natomiast nie można zamknąć ani otworzyć.Okno jest w wiatrołapie i jest praktycznie nie otwierane wiec mowa o wyrobieniu czy coś w tym stylu nie ma miejsca. Zadzwoniłem do owej firmy i wszystko nie powiem na wysokim poziomie icon_biggrin.gif ale Pani która ze mną rozmawiała powiedziała ,że jeżeli będzie jakaś wymiana części to trzeba będzie zapłacić a jeżeli regulacja to nie. Jutro mają przyjechać na usterkę .
A dodam ,ze minęły 2,5 roku od zakupu czyli jak już wyżej pisałem dwa lata minęły bez problemu bo nie mieszkałem a teraz ponad 6 miesięcy jest nowy właściciel owej firmy.
Link do komentarza
Cytat

Otóż kupiłem w pewnej firmie okna (jest to zakład produkujący okna)wraz z montażem na które otrzymałem 5-cio letnią gwarancję.
Niestety po dwóch latach właściciel zamknął firmę bo udał się na zasłużoną emeryturę.Po trzech,czterech miesiącach od zamknięcia firmy znalazł się nowy właściciel (podobno syn byłego właściciela ale to mało ważne) i przejął firmę wraz z nazwą (nazwa ta sama i logo firmy też i ta sama produkcja) i zakładem ,zmienił jedynie siedzibę biura. I teraz pytanie czy ma on obowiązek świadczyć usługi pogwarancyjne po uprzednim właścicielu a jeżeli nie On to czy ktoś powinien takie usługi świadczyć.
Pytam bo wczoraj zacięło mi się okno ,jest uchył natomiast nie można zamknąć ani otworzyć.Okno jest w wiatrołapie i jest praktycznie nie otwierane wiec mowa o wyrobieniu czy coś w tym stylu nie ma miejsca. Zadzwoniłem do owej firmy i wszystko nie powiem na wysokim poziomie icon_biggrin.gif ale Pani która ze mną rozmawiała powiedziała ,że jeżeli będzie jakaś wymiana części to trzeba będzie zapłacić a jeżeli regulacja to nie. Jutro mają przyjechać na usterkę .
A dodam ,ze minęły 2,5 roku od zakupu czyli jak już wyżej pisałem dwa lata minęły bez problemu bo nie mieszkałem a teraz ponad 6 miesięcy jest nowy właściciel owej firmy.




Najprawdopodobniej naprawy gwarancyjnej możesz domagać sie tylko od poprzedniego własciciela firmy.To,że zlikwidował działalność gospodarczą nie oznacza,ze nie może teraz wywiązać się z napraw gwarancyjnych.To prawo weszlo nie tak dawno w zycie z tego co pamietam,ale na 100 % dowiesz się w inspekcji handlowej lub u rzecznika praw konsumenta w swoim miescie lub dzwoniąc na bezpłatną infolinie.Poszukaj w necie namiarów.
Link do komentarza
1. Zasadnicze pytanie - co ta 5 letnia gwarancja obejmuje, bo np. na samochód jest też i 12 lat icon_biggrin.gif
2. Jeśli te usterki są objęte gwarancją to od przeszło 100 lat, prawnie (KC i KH) odpowiada za to właściciel firmy (jeśli była to firma pod własnym szyldem - nazwiskiem).

Tok postępowania dla tego konkretnego przypadku i o ile jest na to gwarancja:
- zawiadomić obecnego właściciela "marki", że będziesz dochodził roszczeń od poprzednika,
- jeśli nie uzyskasz zapewnienia, że obecny właściciel jest "prawnym następcą" poprzednika - zawiadamiasz o "problemie" poprzedniego właściciela "marki",
- jeśli poprzedni właściciel "marki" nie da "wskazówek", to naprawiasz u nowego, bierzesz F-rę i przesyłasz do zapłaty poprzedniemu właścicielowi,
- jeśli nie zapłaci - sprawa sądowa, raczej wygrana.

Ale uwaga. Każdy etap tego (takiego) postępowania wymaga "drogi" pisemnej.
Link do komentarza
Gość mhtyl
No to muszę pochwalić firmę za podejście do klienta.
Otóż byli fachowcy dzisiaj ,wyregulowali okno a raczej okucie i okno można już zamknąć i otworzyć i stwierdzili ,że jakaś tam rozpiętka (o ile dobrze zapamiętałem) jest do wymiany i odjechali.
Po dwóch godzinach od odjazdu fachowców zadzwoniłem do firmy i Pani stwierdziła ,że owa część kosztuje 80zł ale zrobią to za darmo w ramach gwarancji a dalsze sprawy finansowe to będą wyjaśniać z byłym właścicielem.
I cóż więcej można chcieć icon_biggrin.gif jak dla mnie sprawa jest rozwiązana na 5+.
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Pamiętam czasy jesienne na wsi, kiedy kapustę kiszono w 200-litrowej, dębowej beczce. Wybrana dziewczyna wtedy musiała wyszorować nogi i podkasywać kieckę, bo to one, na boso, deptały w beczce kapustę. Za moich czasów dziewczyny już nosiły majtki, ale starsi wspominali wtedy czasy, kiedy na majtki żadnej na wsi stać nie było... A fuczki robisz czasem?
    • Dwa wiadra sadzy to już dużo, tak trochę więcej jak pół wiadra urobku powinno być po każdorazowym regularnym czyszczeniu.    Dodam, że sadza, czarny osad, to czysty węgiel i nadaje się idealnie do ponownego spalenia, wytrącenie sadzy w kanele lub kominku świadczy o niepełnym spalaniu paliwa.    Mój sąsiad miał zawsze sadzę po czyszczeniu kanału dymowego, jak mu pokazałem, że to jest paliwo do ponownego spalenia, to przestał wywalać.
    • Tak właśnie jak opisałeś. Do kapusty (już dawno sam nie kisiłem) nigdy nie dodaję żadnych warzyw, a tym bardziej kminku. Do kiszenia mam wielki kamienny garnek, a całe, małe główki kapusty wkładam pomiędzy warstwy, kapusy szatkowanej. Doskonałe są nadziewane farszem mięsnym (po uprzednim wyjęciu części wewnętrznych liści). Do przygotowania gołąbków z włoskiej kapusty (ta się najbardziej nadaje), dodaję do farszu, posiekaną kapustę kiszoną gdyż znakomicie podbija smak.
    • Jak tylko kupiłem ten dom, jakieś 5 lat temu, wezwałem kominiarza żeby wyczyścił komin. Dom był kiedyś ogrzewany piecami kaflowymi.Przyjechał Pan, pokazał mi swoje uprawnienia i zabrał się do pracy. Wybrał 10 wiader sadzy z wyczystki następnie zajrzał przy pomocy lusterka do komina czy jest przelot, wypisał papier, wziął pieniądze i pojechal do domu. Nawet nie wrzucił szczotki do komina bo stwierdził że nie trzeba. Więc sam się za to zabrałem i wyszczotkowalem ten komin co skutkowało jeszcze dwoma wiadrami sadzy. I tak właśnie wygląda przegląd kominiarski w naszym kraju. Nie twierdzę że tak jest wszędzie ale podejrzewam że większość przypadków tak wygląda.
    • Ogólnie rzecz biorąc to kapustę szatkujemy albo kupujemy poszatkowaną, wsypujemy partiami do naczynia, lekko solimy i mocno ugniatamy (poszczególne partie) tak, aby wycisnąć z niej całe powietrze. Przy ugniataniu kapusta powinna puszczać sok, który później w całości ją zakryje. W trakcie można dodawać  skrojoną marchewkę i inne warzywa według upodobań. Ilość soli mocno wpływa na późniejszą długość gotowania ukiszonej kapusty znaczy im więcej soli tym dłuższe gotowanie. Ja do 60 litrowej beczki wypełnionej w 90 procentach dawałem trochę więcej niż pół kilograma.  Całość należy przykryć niekorodującym wieczkiem czy deklem który obciążamy tak aby powstały płyn zakrywał kapustę w zupełności. Uwaga! Podczas fermentacji poziom płynu się podnosi i może wylać się z beczki. Należy go zbierać i nie wylewać. Bo na końcu jego poziom opadnie i trzeba będzie ten kwas uzupełniać. Inaczej kapusta się zepsuje. Przechowywać w chłodnym i suchym miejscu.   PS. Całe główki kapusty można ukisić w beczce razem z kapustą szatkowaną. Tylko muszą być całkowicie zanurzone. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...