Skocz do zawartości

Próba ciśnieniowa instalacji wodnej z miedzi


Brum

Recommended Posts

Witam,

Mam zrobioną instalację wodną w miedzi i zanim część zakryję podłogą muszę zrobić próbę ciśnieniową.
Mam kompresor dający 8 Barów, czy wystarczy jak go wepnę przez zaworek podłączając dodatkowy manometr, nabiję, zamknę zaworek i będę obserwował przez parę godzin?
Czy przy miedzi mogą wystąpić jakieś wahania ciśnienia jak np. w plastiku?
Jak wygląda awaryjność połączeń lutowanych cyną a taka próba?, chodzi mi o to czy z czasem nie wyjdą jakieś niedoskonałości lutowania, które nie wyszły podczas próby ciśnieniowej?

Pozdrawiam icon_smile.gif
Link do komentarza
Tak zwany zimny lut może pojawić się po czasie. Ja bym nie zalecał lutowanych połączeń w posadzce... Ale przy takim ciśnieniu to może uda się wykryć.


Najlepiej by było zrobić próbę na gorącej i zimnej wodzie. Jeśli instalacja przez 30 minut będzie trzymała ciśnienie idealnie - powinno być ok.
Link do komentarza
Próbę ciśnieniową przy użyciu samego powietrza trzeba traktować jako wstępne sprawdzenie szczelności instalacji. Trudno bowiem w ten sposób wykryć tzw. pocenie się złącz (mikronieszczelności), a także wyeliminować "uszczelnienia" spowodowane pozostałością pasty lutowniczej, które przy napełnieniu wodą po prostu się rozpuszczą. Ponadto powietrze ma dużą prężność i nawet po dłuższym czasie jego niewielki ubytek może być niezauważalny na manometrze.
Link do komentarza
Cytat

A to jak robią hydraulicy instalację z miedzi chyba zawsze jest zimny lut?


Zimny lut to taki co niby jest a nie do końca trzyma połączenie. W elektronice też słyszałem określenie - zimny lut i tam chodziło ,że nie ma przejścia na ścieżkach . Więc nie może być w instalacji zimny lut bo instalacja byłaby do bani.
Link do komentarza
W weekend męczyłem instalacje, niestety bez gorącej wody. Poza jednym nieszczelnym lutowaniem i nieszczelnym śrubunkiem wszystko trzyma. Bojlera jeszcze nie mam, więc połączyłem wężykiem układ ciepłej i zimnej wody i wpuszczałem wodę z hydrofora, do tego odpowietrzałem ujęcia poprzez wkręcone zawory. W jednym miejscu wkręciłem trójnik z manometrem, zaworem i szybko złączką do kompresora i ładowałem prawie 8 atmosfer. Nieszczelności wychodziły praktycznie od razu. Całość powtarzałem parę razy zwiększając i upuszczając ciśnienie. Jak już nic nie schodziło to w zależności od temperatury ciśnienie prawie w ogóle nie spadało przez wiele godzin.
Link do komentarza
  • 5 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Naturalny wygląd Podkreśla strukturę drewna – słoje i naturalne usłojenie stają się bardziej widoczne i wyraziste. Matowe lub satynowe wykończenie – wygląda bardziej naturalnie niż połysk lakieru. Oddychająca powierzchnia Drewno zachowuje zdolność do oddychania, co pomaga w regulacji wilgotności w pomieszczeniu. Mniejsze ryzyko wypaczeń przy zmianach temperatury i wilgotności. Łatwa konserwacja i naprawa Nie trzeba cyklinować całej podłogi przy uszkodzeniu – można punktowo odnowić fragment. Regularna konserwacja (np. środkiem do pielęgnacji olejowosków) wydłuża żywotność wykończenia. Przyjemność użytkowania Ciepłe i przyjemne w dotyku – idealne dla osób chodzących boso lub z małymi dziećmi. Mniej śliskie niż lakierowane podłogi. Ekologia i zdrowie Produkty olejowoskowe są często na bazie naturalnych olejów i wosków – bezpieczne dla zdrowia. Brak intensywnego zapachu chemii, przyjazne alergikom.   Osmo to jedna z najbardziej znanych marek oferujących wysokiej jakości olejowoski do podłóg drewnianych (i nie tylko). Produkty tej firmy są bardzo cenione zarówno przez profesjonalistów, jak i osoby samodzielnie wykańczające wnętrza.
    • Zgadza się, dlatego uważam że w skrajnych przypadkach, czyli pewnie dwie noce w roku lepiej dogrzać grzałką, niż przepłacać za większą pompę i martwić się o taktowanie. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Mam człowieka na miejscu. Będzie obserwował.
    • Dziś po południu test obciążeniowy z tego co mi tutaj alert pogodowy wysyła.  
    • To nie do końca tak. Po pierwsze T-CAP nie są jedynymi pompami na rynku, które utrzymują nominalną moc grzewczą w skrajnie niskich temperaturach (-20°C lub mniej). Ale inne o takiej charakterystyce są od nich wyraźnie droższe.  Po drugie, zdolność do utrzymywania mocy nominalnej w trudnych warunkach nie oznacza większej skłonności do taktowania. W praktyce jest wręcz odwrotnie. Taka pompa jest w stanie utrzymać moc nominalną w całym przewidywanym zakresie pracy (mniej więcej od -20 do +15°C). Ale równocześnie to i tak są pompy inwerterowe, czyli z możliwością automatycznego dostosowywania mocy do chwilowych potrzeb. Dla większości pomp powietrze/woda minimum to 30%. Czyli pompa nominalnie np. 9 KW jest w stanie działać w sposób ciągły już z mocą ok. 3 kW.  Natomiast w typowych pompach, których moc spada wraz ze spadkiem temperatury zewnętrznej, też mamy nominalnie np. 9 kW. Ale osiągane dopiero np. przy +7°C na zewnątrz. Natomiast przy -10°C taka pompa będzie miała np. 5-6 kW mocy. Właśnie wtedy będzie potrzebne użycie grzałek. Natomiast przy wysokiej temperaturze zewnętrznej i tak potrzebne będzie wykorzystanie funkcji inwertera. Ale co się stanie, jeżeli wiedząc o spadku mocy wraz z temperaturą zewnętrzną, zdecydujemy się na pompę nominalnie już nie 9 lecz 12 kW? Wtedy powyżej 0°C zakresu regulacji mocy może już zabraknąć.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...