Skocz do zawartości

Recommended Posts

Zamieszczamy wymyślone przez siebie przepisy - oczywiście sprawdzone i jadalne icon_wink.gif

Na początek dla zachęty coś co ja nazywam "ŚMIETNIK" - przepis dla ciężko pracujących nie baczących na dietę

1 kg mąki, 5 jaj, 1kg kiełbasy zwyczajnej, duża papryka w każdym kolorze po jednej, duza cebula 1 szt, 0.5 kg kiszonych ogórków, 1 słoik ogórków korniszonów, 3-4 kawałki papryki ze słoika, 0,5 kg ser żółty, ketchup, majonez

Z mąki i jaj oraz wody robimy ciasto naleśnikowe (takie ciut gęstrze)
Wszystkie ogórki jak i paprykę wraz z serem kroimy w kostkę
Kiełbasę kroimy w kostkę i wraz z pokrojoną cebulą smażymy do zeszklenia się (cebuli oczywiście) i odtawiamy do stygnięcia.
Wszystko wrzucamy do ciasta naleśnikowego dodajemy trochę soli i ziół prowansalskich i mieszamy.
Na patelnię wlewamy odrobinę oliwy - podgrzewamy i na całą powierzchnię wykładamy chochelką placek o grubości około 1,5 - 2 cm
Smażymy po obu stronach na lekki brąz
Podajemy na gorąco posmarowane majonezem i polane ketchupem
Smacznego życzę
Link do komentarza
ja z tych opornych na wiedzę kulinarną.... chętnie poczytam jak ludziska coś z czegokolwiek wykonują .... bo czasem też mi się zdarza że zapominam zakupów zrobić i mam echo i żeberka żydowskie w lodówce .... icon_lol.gif icon_redface.gif
czyli - wpisywać ludziska , cobym mogła zgapić coś na szybko i z beleczego najchętniej ... icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Cytat

No fakt icon_smile.gif dietetyczne to to nie jest icon_smile.gif
A z takiej ilości jakpodałeś to ile takich placków wychodzi?
A tak w ogóle to mój drogi - czy takie żarcie dla Twojego serducha to jest w porządku? I jak się czujesz??



Na patelni o srednicy 25 cm wychodzi 10-12 placków
Na serce nie szkodzi co jedynie jak wszystko smażone mozna poczuć na wątrobie
Po za tym zajefajne i smaczne
Duża dawka kalorii

Mam w zanadrzu jeszcze parę fajnych przepisów ale poczekam na innych


Cytat

Proponował bym te swoiste "pancakes" smażyć na rozgrzanym oleju - zamiast oliwy icon_smile.gif
Kalorii tu liczyć bym nie proponował icon_wink.gif


Kto chce to może i na smalcu icon_wink.gif
Link do komentarza
Cytat

...

Cytat


Proponował bym te swoiste "pancakes" smażyć na rozgrzanym oleju - zamiast oliwy icon_smile.gif
Kalorii tu liczyć bym nie proponował icon_wink.gif


Kto chce to może i na smalcu icon_wink.gif


... hmmmm ... mnie raczej chodzi o nazewnictwo (olej - oliwa ... to jednak nie to samo)
a na smalcu można i owszem ... a jeszcze lepiej na tłuszczyku wytopionym z wędzonego boczku (Twój "Śmietnik" - jak go nazywasz - nabierze charakteru) icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

Kto chce to może i na smalcu icon_wink.gif

... hmmmm ... mnie raczej chodzi o nazewnictwo (olej - oliwa ... to jednak nie to samo)
a na smalcu można i owszem ... a jeszcze lepiej na tłuszczyku wytopionym z wędzonego boczku (Twój "Śmietnik" - jak go nazywasz - nabierze charakteru) icon_smile.gif


Ja smażę na oliwie a smażyć można na czym kto chce i całkiem dobry pomysł - na tłuszczyku z boczku
Link do komentarza
Ja mam też taki przepis jak twój ino skład nadzienia inny. Nazywany przez nas jest pizza naleśnikowa:

Ciasto jak na naleśniki(od siostry się nauczyłem: na osobę po 1 jajku szklance mąki i mleka, mieszać do uzyskania właściwej konsystencji)
Do ciasta:
Troczę soli, zioła prowansalskie(takie z napisem do pizzy icon_mrgreen.gif )
+ser żółty krajany w kostkę bądz grubo tarty
+pokrajane w kostkę parówki
inne jak się lubi byle by było w miarę stałe i nadające się do smażenia.

Miesza się ciasto z kostkami sera i parówki. Nalewa na gorącą patelnie tak od serca, ale nie za grubo, ok 1-1,5 cm.
Smaży się z jednej strony, przewraca. Odstawia z ognia lub zmniejsza płomień to zależy od wprawy układania wierzchu.

Na wierzch też tarty ser, pomidory, oliwki, podsmażone pieczarki, brokułu, kurczak z wczoraj itp+zioła
Potem przykrywa przykrywką i stawia na małym palniku i na małym ogniu.
Smaży się do zarumienienia spodu i stopienia sera z wierzchu.
Delikatnie zsuwa na talerz, polewa sosem czosnkowym lub/i keczupem i JE!
Można z piwkiem icon_biggrin.gif
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Wilgoć wykrapla się z powietrza tam, gdzie to powietrze zostaje ochłodzone. To po prostu konsekwencja zmiany (wzrostu) jego wilgotności względnej wraz ze spadkiem temperatury. Jeżeli trzeba to dokładniej objaśnić, to proszę pisać. Bo to akurat dość ważna kwestia związana chociażby z ze wszystkimi pomieszczeniami użytkowymi, a już z poddaszami w szczególności ze względu na ruch pary wodnej przez ocieplenie dachu.  Tu nam się to przekłada na dwie możliwe sytuacje, w których zakładamy, że rury są nieizolowane.  1. Wentylacja wyciągowa. Usuwamy tą rurą ciepłe ii wilgotne powietrze, obie te cechy ma w szczególności powietrze z łazienki. Jeżeli rura bez izolacji biegnie przez jakąś zimną przestrzeń to ma wychłodzone ścianki. Tak więc wilgoć wykrapla się wewnątrz rury i ścieka ku dołowi. Czy w takiej sytuacji ma dokąd odpłynąć i czy nie grozi to zalaniem wentylatora (najgorszy wariant)? Dlatego najlepiej otulić te rury izolacją cieplną.  2. Odpowietrzenie i napowietrzenie kanalizacji. Tu raczej zimne powietrze zewnętrzne przepływa przez pion i łączące się z nim rury. Zakładamy, że te rury bez izolacji biegną przez jakieś pomieszczenia użytkowe, a więc takie gdzie powietrze jest ciepłe i zawiera względnie dużo wilgoci. Wówczas mamy ryzyko, że para wodna z tego powietrza zacznie nam się skraplać na zimnych zewnętrznych ściankach rur. Tu w zasadzie nie ma innego sposobu zapobiegania problemowi, niż otulenie rur izolacją cieplną.  Mam nadzieję, że opisałem to w sposób zrozumiały.  
    • Skoncentrowałem się na ŚCIEŻCE, NA WYRÓWNANIU ŚCIEŻKI POD COŚ, o ŚCIEŻCE, CHODNICZKI, od którego zacząłeś...       TERAZ, T E R A Z   to wiem...   Po kilkudziesięciu postach...   I nie pieprzę... - doradzam... tak jak kilku innych userów...
    • Żadne "najistotniejsze". Byliście ciekawi szczegółów, to je wyjaśniłem. Ale wyjaśnienia nie były żadną "istotą" tematu, a więc nie mogły też zostać "najistotniejsze", czego nie potrafisz zrozumieć. Wyjaśniłem, że dla mnie najistotniejsza jest wytrzymałość naprawionej warstwy betonu, jej odporność na kruszenie, a Ty pieprzysz o kostkach, suchych betonach, pieprzysz, pieprzysz... i nie potrafisz przestać. Nie moja wina, ze skoncentrowałeś się na własnej zajebistości, a nie na tym co napisano.
    • Początkujący, a już superARCHEOLOG forumowy
    • UMIEM... I skądinąd  nawet wiem, że Ty umiesz pisać...   Ale tu, w tym Twoim wątku, piszesz jak "pierwszak" to znaczy taki user, który tu wpadł pierwszy raz po pomoc, coś napisał, rozwinęła się rozmowa i, dopiero ciągnięty za język, ten "pierwszak" wyjawia najistotniejsze dla sprawy szczegóły...   Doradzać - owszem - umiesz... na wiele tematów... konkretnie, często szczegółowo, aleeee... konkretnie zapytać nie potrafiłeś    Nie chce mi się po zenkowemu analizować i cytować poszczególnych etapów tutejszej "rozmowy" , ale... spróbuj sam - nie podniecając się przeczytać Twoje odpowiedzi, nakierowujące mnie do takich, a nie innych porad i podpowiedzi... tych z kostką... I powtarzam: dane, które wykrzyczałeś w poście #40, powinny znaleźć się najpóźniej w poście #19, o ile nie po #4...   ______________________________________________________________________________________   _______________________________________________________________________________________________   Tak, że tego...   A dużo później okazało się GDZIE, JAKI I PO CO...   Zupełnie jak "pierwszak"        
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...