Dlatego ja dla pewności zrobiłem ciut inaczej i będę polecał.
Rura obsypana żwirem owinięta w geowłókninę.
Ale uznałem że zasypanie jej gliną z wykopu wszystko zaklajstruje.
Przywiozłem że złomowca stare panele kaloryferowe i z jednego i drugiego boku drenażu obsypywałem do samej góry kruszywem.
A resztę obok paneli to co było z wykopu
Żwir bardzo nieekonomiczny przy takiej operacji, więc zakupiłem na hałdzie Huty Bobrek kamień płukany za grosze.
Na wierzchu warstwa ziemi aby mogło coś sobie rosnąć.
Woda spływa bez problemów z góry i ta gruntowa z dołu.
Funkcjonuje to od 20 lat nienagannie.
Gdy zaglądam wiosną do studzienek rewizyjnych umiejscowionych na bokach budynku, to woda tam pędzi jak ze starych pomp ulicznych.
Jest trochę roboty przy przesuwaniu i podwyższaniu w górę tych starych kaloryferowych paneli, ale efekt końcowy jest tego wart.
Polecam.