Skocz do zawartości

obudowa kominka – malowanie


Iwona.Z

Recommended Posts

Napisano
Hej. Mam pytanie odnośnie tego czy obudowę kominka można pomalować zwykłą farbą emulsyjną? Dodam, że obudowa została wykonana z płyt kartonowo - gipsowych. Proszę o szybkie porady, bo na dniach muszę skończyć remont w salonie.
Napisano
U mnie malowane było śnieżką i jest ok. Ważne jest żeby obudowa kominka było izolowana tak, aby temperatura na jej powierzchni nie była podwyższona w stosunku do pozostałej części ścian. Jeśli ten warunek będzie spełniony to nic nie powinno się dziać.
Napisano
Pewnie ze mozna malowac,chociaz teraz to stosuje sie głownie rozne dekoracje typu stiuk,trawertyn oraz inne dekoracje dostepne na rynku,ładnie tez wyglada elastyczny piskowiec.
  • 4 tygodnie temu...
Napisano
Te dekoracje o których pisał versace77 również są warte uwagi. Przeglądałam ostatnio systemy zdobień magnat style i byłam pod wrażeniem. Do wyboru mają przeróżne struktury, takie jak pergameno, grassi czy wspomniany już trawertyn.
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Dzięki za pomoc. Pomalowałam tą obudowę kominka Śnieżką max. Farba bardzo ładnie się przyjęła, szybko wyschła i nie mam powodów do narzekań. Ta biel kominka szczególnie fajnie się odbija od morelowych ścian mojego salonu.
Napisano
Iwonko ja mam pomalowany kominek farbą "natchnienie" decoral, to normalna farba do ścian. Na to mam położoną perłową poświatę z decorala, to daje taki bardzo delikatny inny połysk, lekką perłe. Ładnie to wygląda w połączeniu z "harmonią" ktora mam na ścianach. Prosto ale pasuje. Nic się z farbą nie dzieje po zimie grzania. Zgadzam się że bardzo fajnie jak jasny kominek odbija się od kolorowej, ciemniejszej ściany. Znajomi mają farbę strukturalną, wygląda fajnie, jedyny mankament to że trudniej sie czyści. Ale ja tak specjalnie nie czyściłam póki co:)
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Szkoda, że dopiero teraz znalazlam ten post ...my po długich poszukiwań jakiegos fajnego estetycznie rozwiążania natknęłam się na stronę marmurowe - klimar i zdecydowaliśy się na wkończenie z piaskowca. Teraz fajnie stroi i jest praktyczne. Pozdrawoam

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Własnych. Najdroższy rodzaj nauki.
    • Mogła zmienić koryto.
    • Uparty uczy się na błędach.
    • Gość generalnie doradzał wymianę tego namułu, ewentualnie właśnie postawienie na palach albo kopanie piwnicy, a tej w planach nie mieliśmy, więc raczej i tak się nie zdecydujemy. Co do konstrukcji, to szukaliśmy projektów domów murowanych. A jak murowany to zakładam, że raczej bez wymiany gleby się nie obędzie? Albo rzeczywiście zainteresować się domem z inną kosktrukcją.
    • Wygląda na to, że wszystko tam jest nieźle przewarstwione, w efekcie grunt jest mocno zróżnicowany w zależności od miejsca. Zakładając płytkie posadowienie mamy tam po usunięciu ziemi urodzajnej (pierwsze 30 cm): - I otwór - mada (0,3-0,6 m), potem piasek średni od 0,6 m aż do 3 m (tyle zbadano); - II otwór - piasek, ale tylko od 0,3 do 1 m, niestety głębiej, aż do 2,7 m, jest namuł z gruntu pochodzenia organicznego; - III - mada (0,3-0,5 m), potem piasek, ale tylko do głębokości 0,9 m i znów gruba warstwa namułu.   Z całą pewnością namuł nie nadaje się do posadowienia. Typowy fundament zagłębiony na 1 m lub głębiej nie wchodzi więc w grę. Głębokie posadowienie musiałoby być zrobione na palach. Te przebijałyby grubą warstwę namułu i sięgały warstw o dobrej nośności. Ale to już dość poważne przedsięwzięcie.  Mady są też bardzo wątpliwe jako grunt budowlany. One z zasady zawierają przynajmniej 2-3% domieszek organicznych, a to im bardzo pogarsza nośność. Chociaż bywają bardzo zróżnicowane. Jednak ta warstwa mady jest płytko położona i cienka (20-30 cm).    Celowałbym w związku z tym w lekką konstrukcję domu, raczej szkieletowego, posadowionego na płycie fundamentowej. I to płycie bardzo płytko zagłębionej. Można usunąć ziemię urodzajną oraz warstwę mady, zastępując to wszystko choćby zagęszczonym grubym piaskiem, ewentualnie zagęszczaną pospółką, tłuczniem lub żwirem aż do poziomu gruntu. Dopiero na tym umieszczamy zbrojoną płytę żelbetową (np. 30 cm). Jeżeli konstrukcja domu jest szkieletowa, czyli z izolacją cieplną wewnątrz przekroju ścian, to płyta żelbetowa nie musi być izolowana cieplnie od spodu. Robimy na niej typową izolowaną cieplnie podłogę na gruncie, tak jakby ta płyta była odpowiednikiem chudego betonu na gruncie. Ostatecznie otrzymujemy przynajmniej ok. 1 m gruntu o dobrej nośności (częściowo naturalnego piaszczystego, a częściowo uzyskanego sztucznie przez wymienienie górnych warstw na zagęszczony piasek. Dopiero na tym spoczywa żelbetowa płyta.     
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...