Skocz do zawartości

Historia edycji

PeZet

PeZet

Epilog?... Epilog???...:)

 

TARAS

Taras. Pan koparkowy podgarnął trochę ziemi i mam, prawie. Szykuję się z budową tarasu na wiosnę . Mam już podbudowę. Coś koło 30m2 wyniesione nad teren. Zdjęcia zapodam - już wkrótce. :) Niech no tylko ogarne się z szafkami, bo szafki...

 

Czuję się, jakbym się właśnie wprowadził. To przerażające, ile można wydać na szafki do kuchni! Wszystkie pieniądze można wydać! ::D

 

A na zasłony ile można wydać! Kupiłem rurki, żeby powiesić zasłony, z przeceny, o kilka zeta za rurkę z zawieszką, bo zima przyszła, a że okna mam niewyregulowane, więc zaczęło piź... zawiewać. No i zobaczyłem nagle bogactwo wyboru, jeśli chodzi o same rurki.

A potem zobaczyłem zasłony. Kotary, firanki i firany zobaczyłem. Jakie piękne! Grube, ciepłe i od zimna i od słońca osłaniające. Ale najlepsze jest to, że wszystkie one w sklepach zwykle mają wysokość-długość 2,60m czyli pod są szyte wysokość kondygnacji 2,65m... Mhm.

Pominę tu całą masę epitetów, jakie mi się cisną pod palce, gdy myślę o wysokości kondygnacji 2,65... Masakra. 

Tak więc widzę, że kupno szafek do kuchni to jest taki sam etap budowy jak stawianie murów. Tu się nanosisz, tu się nachodzisz, ale tiu i tu puścisz 10k zeta

 

Firanki / zasłony finansowo może i wyglądają lepiej, ale i tak niewiele lepiej. bo nie wiem ile, ale tyle przynajmniej już wiem, że jak się zacznie ogarniać temat, to się widzi jedno: można się zarżnąć, bo te fajne - to kosztują! A do tego dolicz sobie extra za niestandardowy wymiar albo licz się z syciem na wymiar. Tak więc, im więcej się temu przyglądać, tym lepiej się widzi, że oto jest całkiem nowy ocean kosztów! :D

 

Na szafę do sieni poszło i tak niewiele, ale i tak słów brak.

 

Na drzwi wewnętrzne wydałem już tyle, że aż mi nogi miękną, stróż by taniej wyszedł wachlujący kołdrą i jak myślę, że to  wciąż nie koniec, bo to wciąż dwie trzecie, bo zostało jeszcze kupno trojga drzwi, to zaczynam podejrzewać, że one te drzwi się mnożą chyba, skoro wciąż mam jakieś drzwi do kupienia...

 

Najbardziej jednak to mnie cieszy, że wciąż daję radę.

 

A już  najbardziej to lubię myśleć o tym, co niebawem, czyli o tarasie. Niech no tylko wygrzebię się spod tych cholernych drzwi, szaf i szafek.

No i ten osioł z koniem mnie cieszą, co u mnie w końcu zamieszkają.  :D

PeZet

 

 

Dzieje się.

PeZet

PeZet

Epilog?... Epilog???...:)

 

TARAS

Taras. Pan koparkowy podgarnął trochę ziemi i mam, prawie. Szykuję się z budową tarasu na wiosnę . Mam już podbudowę. Coś koło 30m2 wyniesione nad teren. Zdjęcia zapodam - już wkrótce. :) Niech no tylko ogarne się z szafkami, bo szafki...

 

Czuję się, jakbym się właśnie wprowadził. To przerażające, ile można wydać na szafki do kuchni! Wszystkie pieniądze można wydać! ::D

 

A na zasłony ile można wydać! Kupiłem rurki, żeby powiesić zasłony, z przeceny, o kilka zeta za rurkę z zawieszką, bo zima przyszła, a że okna mam niewyregulowane, więc zaczęło piź... zawiewać. No i zobaczyłem nagle bogactwo wyboru, jeśli chodzi o same rurki.

A potem zobaczyłem zasłony. Kotary, firanki i firany zobaczyłem. Jakie piękne! Grube, ciepłe i od zimna i od słońca osłaniające. Ale najlepsze jest to, że wszystkie one w sklepach zwykle mają wysokość-długość 2,60m czyli pod są szyte wysokość kondygnacji 2,65m... Mhm.

Pominę tu całą masę epitetów, jakie mi się cisną pod palce, gdy myślę o wysokości kondygnacji 2,65... Masakra. 

Tak więc widzę, że kupno szafek do kuchni to jest taki sam etap budowy jak stawianie murów. Tu się nanosisz, tu się nachodzisz, ale tiu i tu puścisz 10k zeta

 

Firanki / zasłony finansowo może i wyglądają lepiej, ale i tak niewiele lepiej. bo nie wiem ile, ale tyle przynajmniej już wiem, że jak się zacznie ogarniać temat, to się widzi jedno: można się zarżnąć, bo te fajne - to kosztują! Tak więc zate, by tak rzec,im więcej się temu przyglądać, tym lepiej się widzi, co jest - to fajne, a to nie .  :D

 

Na szafę do sieni poszło i tak niewiele, ale i tak słów brak.

 

Na drzwi wewnętrzne wydałem już tyle, że aż mi nogi miękną, stróż by taniej wyszedł wachlujący kołdrą i jak myślę, że to  wciąż nie koniec, bo to wciąż dwie trzecie, bo zostało jeszcze kupno trojga drzwi,. One się mnożą chyba te drzwi, wciąż mam jakieś drzwi do kupienia...

Najbardziej jednak mnie cieszy, że wciąż daję radę.

 

Ale najbardziej to lubię myśleć o tym, co niebawem, czyli o tarasie. Niech no tylko wygrzebię się spod tych cholernych drzwi, szaf i szafek.

PeZet

 

 

Dzieje się.

PeZet

PeZet

Epilog?... Epilog???...:)

 

TARAS

Taras. Pan koparkowy podgarnął trochę ziemi i mam, prawie. Szykuję się z budową tarasu na wiosnę . Mam już podbudowę. Coś koło 30m2 wyniesione nad teren. Zdjęcia zapodam - już wkrótce. :) Niech no tylko ogarne się z szafkami, bo szafki...

 

Czuję się, jakbym się właśnie wprowadził. To przerażające, ile można wydać na szafki do kuchni! Wszystkie pieniądze można wydać! ::D

 

A na zasłony ile można wydać! Kupiłem rurki, żeby powiesić zasłony, z przeceny, o kilka zeta za rurkę z zawieszką, bo zima przyszła, a że okna mam niewyregulowane, więc zaczęło piź... zawiewać. No i zobaczyłem nagle bogactwo wyboru, jeśli chodzi o same rurki.

A potem zobaczyłem zasłony. Kotary, firanki i firany zobaczyłem. Jakie piękne! Grube, ciepłe i od zimna i od słońca osłaniające. Ale najlepsze jest to, że wszystkie one w sklepach zwykle mają wysokość-długość 2,60m czyli pod są szyte wysokość kondygnacji 2,65m... Mhm.

Pominę tu całą masę epitetów, jakie mi się cisną pod palce, gdy myślę o wysokości kondygnacji 2,65... Masakra. 

Tak więc widzę, że kupno szafek do kuchni to jest taki sam etap budowy jak stawianie murów. Tu się nanosisz, tu się nachodzisz, ale tiu i tu puścisz 10k zeta

 

Firanki / zasłony finansowo może i wyglądają lepiej, ale i tak niewiele lepiej. bo nie wiem ile, ale tyle przynajmniej już wiem, że jak się zacznie ogarniać temat, to się widzi jedno: można się zarżnąć, bo te fajne - te to kosztują! Gówno jest takie, a te fajne rze czy... A im więcej się temu przyglądać, tym lepiej się widzi, co jest fajne, a co nie.  :D

 

Na szafę do sieni poszło i tak niewiele, ale i tak słów brak.

Na drzwi wewnętrzne wydałem już tyle, że aż mi nogi miękną, jak myślę, że to  wciąż nie koniec, bo to dwie trzecie, bo zostało jeszcze kupno trojga drzwi. Ona się mnożą, wciąż mam nowe drzwi do kupienia...

Najbardziej jednak mnie zadziwia, że wciąż daję radę.

 

Ale najbardziej to lubię myśleć o tym, co niebawem, czyli o tarasie. Niech no tylko wygrzebię się spod tych cholernych drzwi, szaf i szafek.

PeZet

 

 

Dzieje się.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...